Twórcy: Jakub Ćwiek, Dawid Pochopień, Grzegorz Nita
Wydawca: Sine Qua Non
Data wydania: 10.2012
Liczba stron: 98
"Niebiańskie plany ustanowienia bezdomnego mężczyzny prorokiem nowej ery komplikują się, kiedy ten zostaje uprowadzony, a jego anioł stróż ginie. Kto stoi za porwaniem? Odpowiedź na to pytanie musi znaleźć tytułowy bohater, nordycki bóg Loki. Próby rozwikłania zagadki zaprowadzą go do nowojorskich kanałów - siedziby tajemniczej i przerażającej sekty, oraz do pewnego artysty, który posiadł umiejętność malowania najprawdziwszej prawdy... a za nią płaci się najwyższą cenę."
---------------------------------------------------------
Jakub Ćwiek zasłynął dzięki uniwersum Kłamcy. Na początku pojawiły się zbiory opowiadań "Kłamca" oraz "Kłamca 2: Bóg marnotrawny", później wydane zostały powieści "Kłamca 3: Ochłap sztandaru" oraz kończący cykl "Kłamca 4. Kill'em all". Teraz powstał komiks "Kłamca: Viva l'arte". Wspomnianym Kłamcą jest nordycki bóg Loki - adoptowany syn Odyna, patron oszustów i zdrajców. Po zniszczeniu Walhalli, Loki działa na zlecenie niebiańskich zastępów. Główny bohater został osadzony przez Jakuba Ćwieka we współczesnym świecie, jednak w odróżnieniu od realnego pojawiają się postacie wyjęte z wielu religii i mitologii.
Komiks rozpoczyna się krótkim i specyficznym przybliżeniem postaci Kłamcy. Na późniejszych stronach pojawia się archanioł Gabriel z zleceniem dla Lokiego. Pierzastym zaginął bezdomny prorok i nie było by z tym większego problemu, gdyby nie fakt, iż jego anioł stróż został zamordowany. Poszukiwania zaprowadzają kłamliwego boga do nowojorskich kanałów, gdzie spotyka ciekawą sektę. Więcej zdradzać wam nie będę, gdyż z racji tego, że "Kłamca: Viva l'arte" jest sześćdziesięciu kilku stronicowym komiksem, a co za tym idzie fabuła nie jest zbyt rozwinięta, choć ciekawa.
Jedno mogę powiedzieć na pewno - całość jest mocna. Zawdzięczamy to zarówno fabule, czarnemu humorowi, jak i ilustracjom. Obraz Lokiego różni się diametralnie od tego, który mieliśmy okazję widywać na dotychczasowych okładkach książek o Kłamcy. Nowe wcielenie jest z pewnością mroczniejsze i bardziej tajemnicze, w tym klimacie zresztą powstały wszystkie grafiki. Osobiście jestem zachwycona tym "nowym" stylem Lokiego, a także intrygującym wcieleniem Gabriela. Widok zniewieściałego archanioła z kwiatem lilii na tle mrocznej scenerii jest genialny.
Całość wyszła bardzo zgrabnie. Postacie ciekawie wykreowane - nawet postacie poboczne, jak Aztekowie zachwycają czytelników. Warto wspomnieć również, że na koniec twórcy zostawili nam małe bonusy, w postaci szkiców bohaterów oraz mini komiks. Zdecydowanie polecam, i to nie tylko fanom Kłamcy!
Komiks rozpoczyna się krótkim i specyficznym przybliżeniem postaci Kłamcy. Na późniejszych stronach pojawia się archanioł Gabriel z zleceniem dla Lokiego. Pierzastym zaginął bezdomny prorok i nie było by z tym większego problemu, gdyby nie fakt, iż jego anioł stróż został zamordowany. Poszukiwania zaprowadzają kłamliwego boga do nowojorskich kanałów, gdzie spotyka ciekawą sektę. Więcej zdradzać wam nie będę, gdyż z racji tego, że "Kłamca: Viva l'arte" jest sześćdziesięciu kilku stronicowym komiksem, a co za tym idzie fabuła nie jest zbyt rozwinięta, choć ciekawa.
Jedno mogę powiedzieć na pewno - całość jest mocna. Zawdzięczamy to zarówno fabule, czarnemu humorowi, jak i ilustracjom. Obraz Lokiego różni się diametralnie od tego, który mieliśmy okazję widywać na dotychczasowych okładkach książek o Kłamcy. Nowe wcielenie jest z pewnością mroczniejsze i bardziej tajemnicze, w tym klimacie zresztą powstały wszystkie grafiki. Osobiście jestem zachwycona tym "nowym" stylem Lokiego, a także intrygującym wcieleniem Gabriela. Widok zniewieściałego archanioła z kwiatem lilii na tle mrocznej scenerii jest genialny.
Całość wyszła bardzo zgrabnie. Postacie ciekawie wykreowane - nawet postacie poboczne, jak Aztekowie zachwycają czytelników. Warto wspomnieć również, że na koniec twórcy zostawili nam małe bonusy, w postaci szkiców bohaterów oraz mini komiks. Zdecydowanie polecam, i to nie tylko fanom Kłamcy!
~~~~~
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję:
12 Komentarze
Już od jakiegoś czasu poluję na tę książkę. Nawet poszedłem po nią ostatnio do Empiku, ale ze względu na za dużą kolejkę po prostu zapomniałem...
OdpowiedzUsuńW sumie czemu nie :)
OdpowiedzUsuńWydaje się porządną i wciągającą książką, podoba mi się.. okładka trochę mniej ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się w końcu skuszę, choć na razie niechętnie zerkam na powieści Ćwieka.
OdpowiedzUsuńchyba jednak to nie moja bajka :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale po komiks z całą pewnością nie sięgnę :) Jednak na książkę pewnie w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJestem entuzjastom twórczości Jakuba Ćwieka i w szczególności cyklu o "Kłamcy" więc po komiks z pewnością sięgnę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHmm interesujące, chętnie bym się zapoznała, mimo iż to tylko 98 stron :D
OdpowiedzUsuńKomiks nie przemawia do mnie,jakoś ta forma wyrazu trafia do mnie przez co moje zainteresowanie komiksami jest równe zeru, ale zbiory opowiadań "Kłamca" koniecznie muszę poznać.
OdpowiedzUsuńOj nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńI niestety nie dla mnie...
OdpowiedzUsuń