"O to, aby nas nie pokonano, sami możemy zadbać, ale to, czy pokonamy wroga, zależy od niego samego."[1]
Space opera jest podgatunkiem science fiction koncentrującym się wokół romantycznych przygód, podróży międzygwiezdnych i kosmicznych bitew, w którym głównymi wątkami są konflikt międzyplanetarny i osobiste przeżycia bohaterów. Często – jawnie lub niejawnie – wykorzystuje elementy konwencji fantasy oraz baśniowej [2].
Empireum i Nowy Horyzont są ogromnymi statkami kosmicznymi, który wyruszyły z Ziemi w celu zaludnienia nowej planety. Pierwszy wyruszył Nowy Horyzont, dlatego w chwili, gdy zrównał się ze swym bliźniaczym statkiem, załoga Empireum zaczęła się niepokoić. Niespodziewanie następuje atak. Plan jest niemal doskonały. W ciągu kilku chwil zostaje wymordowana większość dorosłych, a Ci, którzy przeżywają orientują się, że ich dzieci są w niebezpieczeństwie. Wszystkie urodzone na statku dziewczęta zostają porwane, przy próbie uniemożliwienia tego czynu giną kolejni, bezbronni ludzie. Ostatecznie porywacze wraz z młodymi kobietami i dziewczynkami odlatują, a część ocalałych rodziców rusza za nimi w pogoń. Goście zostawili po sobie jeszcze jedną pamiątkę - sprawiają, że stopił się rdzeń reaktora. Gdyby nie udało się opanować awarii, Empireum nigdy nie doleciałoby na nową planetę... Ostatni dorośli znajdujący się na statku ruszyli na samobójczą misję naprawy reaktora. Ostatnimi ocalałymi, którzy są w stanie przejąć kontrole nad okrętem są chłopcy, a wśród nich dwóch rywali Kieran i Seth.
W między czasie porywacze próbują wmówić młodym dziewczętom, że ich przylot był moją ratunkową. Te i inne kłamstwa odnoszą pewien skutek w przypadku maluchów, które chcą wierzyć, że nie są więźniami, a wszystko to było ogromnym nieporozumieniem. Jednak Waverly nie daje się oszukać. Szybko odkrywa straszną prawdę o Nowym Horyzoncie - kobiety w kosmosie nie poradziły sobie z bezpłodnością i ten problem mają rozwiązać ich nowe córki.
"Blask" ma pewną niesłychanie ważną zaletę, a mianowicie przez niemal całą książkę nie wiedziałam komu zaufać i w co wierzyć. Kto jest dobry, a kto zły? W końcu odkryłam, że Amy K. Rayan stworzyła jedną z tych nielicznych książek, w której zło i dobro, niczym czerń i biel przeplatają się ze sobą dając całą gamę szarości. To nie zwykłe, że kilka stron tekstu zmieniało moje zdanie i zmuszało do rozważań o niewinności katów i winie ofiar. W końcu nie zawsze wszystko jest tym, czym z początku się wydaje.
Z bohaterami mam pewne problemy. Z początku Kieran nie zyskał mojej sympatii, ponieważ Seth wydawał mi się lepszym wyborem. Był tajemniczy i odrobinę mroczny, zaś Kieran zbyt rozpuszczony, z nastawieniem, że wszystko mu się należy. Stopniowo jednak zrozumiałam, jak bardzo się myliłam. Zobaczyłam pełen wymiar mroku, który krył w sobie Seth. Zaczęłam współczuć Kieranowi i odrobinę złość, że po raz kolejny zabrakło w książce męskiego bohatera, który by mnie zadowolił. Z postaciami kobiecymi zawsze jest łatwiej. Waverly mimo pewnych braków, jest sympatyczną postacią, a jej zachowania są zrozumiałe i jasne. Stara się, jak umie najlepiej i nie ukrywa niczego.
W trakcie czytania nie mogłam się uwolnić od skojarzeń z inną space operą - "W otchłani" Beth Revis. Znalazłam wiele podobieństw zarówno w treści, jak i w budowie utworu. Z początku przeszkadzało mi to w odbiorze, jednak z czasem Amy Kathleen Ryan udało się skutecznie wciągnąć mnie w swój kosmiczny świat. Podobało mi się wiele wprowadzenie pewnych odwołań. Zamiast nazwać kosmiczne statki np. marchewka i pietruszka, autorka zdecydowała się na nazwy mocno związane z tematem. New Horizons jest sondą kosmiczną zbudowaną przez amerykańską agencję kosmiczną NASA w ramach programu New Frontiers. Jej celem jest m.in. zbadanie Plutona, w tym sporządzić dokładne mapy Plutona i jego księżyca Charona, określić skład ich powierzchni oraz zbadać atmosferę Plutona. Empireum w starożytnej i średniowiecznej kosmologii oznaczało sferę ognia i światła, miejsce uważane za źródło czystej myśli i szczytnych idei. Po lekturze z pewnością zgodzimy się, że nazwy są poniekąd adekwatne do wybranych statków.
Całość "Blasku" została podzielona na 5 części + epilog. Poza pierwszą częścią, każdy rozdział opisywany jest w całości z punktu widzenia Weverly lub Kierana, dlatego mamy okazję poznać zarówno los ocalałych, jak i porwanych. Historia przedstawiona z dwóch perspektyw jest tutaj bardzo dobrym rozwiązaniem. Zawrotna akcja i wciągająca fabuła również zadziałała na korzyść. Jednak główną przyczyną przeczytania tejże książki zaraz po jej premierze była amerykańska okładka, która jakiś czas temu zauroczyła mnie i zmobilizowała do poszukania informacji na temat zawartości. Dziś nie żałuję, dlatego więc i was zachęcam do rozważenia dopisania "Blasku" do listy poszukiwanych książek.
31 Komentarze
Bardzo chciałabym przeczytać "Blask", ale wątpię, abym miała ku temu okazję...
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę czytać "Blask" i jestem pod wielkim wrażeniem :3
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny tom ;)
mam ochotę, ale umiarkowaną. powiem tak: na pewno kiedyś. ;3
OdpowiedzUsuńKsiążkę już mam i niedługo się za nią zabiorę. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! :3
Bardzo mnie zaciekawiłaś swoją recenzję i zwiastun również zrobił na mnie wrażenie, dlatego chętnie poszukam tę książkę i przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kiedy dorwę tę książkę.
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytam, bo ciekawi mnie jak ta książka wyszła :)
OdpowiedzUsuńA mnie jakoś nie ciągną klimaty kosmiczne:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńnie lubię książek o tematyce kosmicznej - ogólnie gatunek sf mnie nie wciąga :)
OdpowiedzUsuńNie powiem, interesujące. Nie czytuję podobnych książek, może ta coś zmieni w moim podejściu.
OdpowiedzUsuńKsiążką zainteresowałam się od momentu, kiedy to pojawiła się w zapowiedziach! *.* Strasznie chcę ją przeczytać i mam nadzieję, że będę miała ku temu okazję. :3 Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMam wielką chętkę na tę książkę. W tym miesiącu za dużo wydałam na książki, ale może za jakiś czas się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńOoo, jestem 200 obserwatorem bloga! :)
Cieszę się:) W sumie zastanawiałam się kto zamknie tę piękną liczbę!
UsuńPrzyznam się bez bicia, że nie mam żadnego doświadczenia z tego typu literaturą. Jakoś nigdy mnie do niej nie ciągnęło, przez co nie zdarzyło mi się dotychczas przeczytać żadnej książki z gatunku Science Fiction. Uważam jednak, że to spora luka w moim czytelniczym życiu i chyba pora nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńSpasuję ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że już mogłaś ją przeczytać. Je nie wiem kiedy po nią sięgnę, ale Twoja recenzja sprawiła, że długo wytrzymać nie będę mogła :D Już ją chcę! :P Zapowiada się świetna lektura.
OdpowiedzUsuńSkoro podobne do książki "W otchłani" ( w sumie już od początku mi się wydawało,że tak będzie..) to chyba przeczytam, bo owa pozycja mi się podobała.
OdpowiedzUsuńMa dziwne wrażenie, że tytuł jest nieadekwatny do treści książki. Ale mogę się mylić, bo nie przeczytałam jeszcze tej powieści. I na razie spasuję, bo kosmiczne wojaże są ciutkę nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńDobrze, ze już ja mam, gdyż z wielką chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJuż leży na biurku, już czeka na swoją kolej <3
OdpowiedzUsuńLedwo co zamarzyła mi się książka, a Ty masz ją już przeczytaną :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja, która narobiła mi na książkę jeszcze większej ochoty :)
Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę, że miałaś już możliwość przeczytać tę książkę *.*
OdpowiedzUsuńMatko chyba zrobię Ci wjazd na chatę i ukradnę tę książkę :D
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że nie tylko ten tytuł byś mi ukradła ;)
UsuńO matko już przeczytałaś!!! A do mnie do jeszcze nawet nie doszła :( ! Zacznę podejrzewać listonosza, że mi te książki czyta zanim je doręcza...
OdpowiedzUsuńHaha :) Przynajmniej wspierasz polskie czytelnictwo - jeden listonosz więcej czyta:)
UsuńZupełnie nie moja bajka, dlatego wolę trzymać się z daleka :P
OdpowiedzUsuńOoo... Od dawna mam ją w planach. A Ty już przeczytałaś. Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Mam na nią niesłychane dużą ochotę:) Muszę się za nią rozejrzeć;)
OdpowiedzUsuń