Seria: Żywe Trupy
Autor: Robert Kirkman, Jay Bonansinga
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 3.2013
Ilość stron: 320
"Plaga zombie zalewa przedmieścia Atlanty. Lilly Caul wraz z przyjaciółmi walczy o przetrwanie, szukając ocalenia w ogrodzonym murem miasteczku Woodbury.
Z początku miejsce wydaje się idealnym schronieniem: za jedzenie płaci się pracą, każdy ma dach nad głową, a otaczająca osiedle barykada skutecznie chroni przed atakami zombie. Nad wszystkim sprawuje pieczę tajemniczy Philip Blake, który każe nazywać się Gubernatorem, a mieszkańcy bez protestów poddają się jego słowom.
Lilly zaczyna jednak podejrzewać, że w rzeczywistości miasto gnije od środka... Kiedy wraz z grupą rebeliantów zdecydują się wydrzeć władzę ze szponów Gubernatora, droga do Woodbury stanie się autostradą prowadzącą prosto do piekła."
----------------------------------------------------------------------
Jestem fanem uniwersum The Walking Dead, która jak wiecie rozpoczęła swoje istnienie od serii komiksów, która zdobyła niezwykłą popularność, a następnie rozkwitała w serialu telewizyjnym i książkach. Pierwszą powieścią z serii Żywe Trupy był tytuł "Narodziny Gubernatora" wydane nakładem wydawnictwa Sin Qua Non. Niedawno pojawiła się druga książka "Droga do Woodbury".
"WITAMY W WOODBURY
1102 MIESZKAŃCÓW"
"Droga do Woodbury" opowiada historie Lilly oraz pozostałych ocalałych z Atlanty, w tym Josha, Boba, Megan i Scotta. Po nadejściu plagi zombie obcy sobie ludzie zaczęli podróżować wspólnie by razem walczyć w nowym świecie, w którym powracający z za grobu próbują ich zjeść. Początkowo rozbijają obóz wraz z innymi żywymi spotkanymi na swej drodze, jednak atak zombie, śmierć i strach doprowadzają do tragedii, przez którą wyżej wymieniona piątka odłącza się od obozu i szuka własnej drogi, która prowadzi ich prosto do Woodbury. Woodbury jest miasteczkiem ogrodzonym przed chodzącymi trupami i pilnowanym przez uzbrojonych strażników. Żyje w nim niesamowita ilość żywych, którymi kieruje Gubernator. Z pozoru wszystko przypomina ostatni bastion ludzkości, jednak przy bliższym zapoznaniu się z tym miejscem, zaczyna się dostrzegać skazy.
Książka przedstawia wydarzenia z perspektywy licznych bohaterów. Początkowo są nimi głównie Lilly i Josh. Lilly jest młodą i piękną kobietą, choć od zawsze towarzyszył jej strach. Przy pladze zombie, strach niemal kompletnie ją paraliżuje. Rozwój tej postaci jest mocno związany z etapami radzenia sobie z własnym strachem i tchórzostwem w obliczu najbardziej okropnych i przerażających sytuacji. Josh jest olbrzymem. Jest silny, dobrze zbudowany, a przy tym spokojnym, dobrodusznym mężczyzną o dobrodusznym usposobieniu. Jego świat zmienia się, gdy poznaje Lilly i niemal od razu się w niej zakochuje. Zrobiłby dosłownie wszystko by ją bronić, choć nigdy nie wychodzi mu to na dobre. Ostatnim bohaterem, o którym chciałabym wspomnieć jest Gubernator. Jego postać jest najbardziej skomplikowana ze wszystkich, jakie spotykamy w książce. Ci, którzy zapoznali się z "Narodzinami Gubernatora", z całą pewnością będą zafascynowani rozwojem, czy też degeneracją pana Blacka oraz tym jak szybko rośnie w siłę i przejmuje kontrolę nad mieszkańcami Woodbury.
Wydarzenia zawarte w pierwszym tomie nie łączą się bezpośrednio z "Drogą do Woodbury", jednak pojawia się to samo miasteczko i niemal ten sam bohater. Porównując ze sobą obie książki więc można czytać je w dowolnej kolejności. Porównując obie książki muszę przyznać, że pierwsza wydaje mi się ciekawsza. Jest w niej więcej błędów, ale za to więcej akcji i latających wszędzie bebechów. Przy okazji czytania "Drogi do Woodbury" rzadko kiedy krzywiłam się z niesmakiem (co uważam za minus), więc albo bardziej uodporniłam się na zwisające i ćwiartowane ludzkie i trupie bebechy, ale opisy stały się mniej przerażające i rzadsze.
Żywe Trupy: Droga do Woodbury jest książką, którą polecam w szczególności fanom uniwersum The Walking Death oraz zombie fanatykom (takim jak ja), a także wszystkim tym, którzy nie uodpornili się jeszcze na mrożące krew w żyłach opisy rozrywanych na strzępy ciał.
Ocena: =4/6
Książkowa seria The Walking Dead składa się z:
Narodziny Gubernatora [Klik] i Droga do Woodbury
A za jej poznanie dziękuję serdecznie wydawnictwu SQN
18 Komentarze
Ciągle się waham co do tej książki, lecz chyba jednak ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię serial.. o ile można coś takiego lubić. Mam wrażenie, że mnie uodpornił na wszystko i wiem jedno.. nie mogę go oglądać przed snem.
OdpowiedzUsuńA co do książki.. to chyba dla mnie za wiele....
Oczywiście, że można lubić ten typ fikcji, albo jestem naprawdę nieźle zpatrzona XD Przyznam, że również nie jestem w stanie oglądać go przed snem, bo albo nie mogę zasnąć albo śnią mi się potworki. Tak czy inaczej książkę czytałam zaraz przed pójściem spać i nie miałam tego problemu, dlatego uważam, że jest w niej mało wszelkiej "obrzydliwości" (przynajmniej w porównaniu do serialu i pierwszej części książkowej)
UsuńSerialu nie oglądałam, ale w sumie, czemu by nie przeczytać tych książek? ; )
OdpowiedzUsuńOczywiście, będą świetnym wstępem :)
UsuńNieee, to zdecydowanie nie jest moja tematyka;)
OdpowiedzUsuńJa fanatykiem zombie nie jestem, więc podziękuje ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam właśnie, że ta seria nie jest wysokich lotów, niemniej może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam serialu The Walking Death, a i zombie to tylko okazjonalnie - tak jak w "Ciepłe ciała" czy "Las Zębów i Rąk" - "Śmiercionośne fale". Także chyba nie dla mnie ;) Coś ostatnio odchodzę od fantastyki i potrzebuję troszkę przerwy w obyczajówkach- thrillerach ;)
OdpowiedzUsuńCzemu odchodzisz od fantastyki? Przesyt, czy znudzenie? Jestem bardzo ciekawa, co teraz będę odkrywać na Twoim blogu :) A z zombie faktycznie się minęłyśmy, bo akurat te tytuły masz jeszcze przed sobą.
UsuńPierwszą część czytałam i nawet mi się podobała. Jednak jak na razie na kontynuację nie mam ochoty:) Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzytałam obie części i bardzo mi się podobały. Uwielbiam serial, grę, więc nic dziwnego, że i książki polubiłam. Ale nie oszukujmy się, nie jest to tematyka, kóora przypadnie do gustu każdemu:)
OdpowiedzUsuńGrę? Nie miałam pojęcia, że istnieje gra z tego uniwersum! Muszę się zabrać za jej poszukiwanie. Dzięki za cynk :) I oczywiście zgadzam się, że nie każdy lubi tą tematykę dlatego polecam ją konkretnej grupie docelowej (ostatni akapit) :P
UsuńMoże skuszę się na serial, bo do książki nie bardzo mnie ciągnie, a serial tak wszyscy chwalą :D
OdpowiedzUsuńRozejrzę się w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie pałałam sympatią do zombiaków, ale muszę przyznać, że ostatnio zaczynam się do nich przekonywać, a szczególnie do książek, w których odgrywają znaczną rolę. Dlatego mam zamiar rozejrzeć się za tą serią :)
OdpowiedzUsuńZacznij od FEED jest najlepszy i z całą pewnością przypadnie Ci do gustu:)
Usuń