Recenzja Przedpremirowa:
Piąta fala nadejdzie 14.08.2013
Piąta fala nadejdzie 14.08.2013
Wyobraźcie sobie zwyczajny dzień, taki jak dziś. Słońce wstaje, wy idziecie do pracy lub do szkoły, autobus się spóźnia, a na niebie odznacza się wielki statek kosmiczny. Statek kosmiczny nie pasuje wam do całości, prawda? Cóż, ale jest i nie możecie nic na to poradzić. Wyobraźcie sobie, że wisi na niebie już od 10 dni, a przez ten czas nikt nie zdradził po co to robi. Czy Przybysze chcą pomóc ludziom, czy też podbić Ziemię? Nie wiadomo, bo obcy nic nie robią, a wy musicie dalej prowadzić normalny tryb życia. Ciężko to sobie wyobrazić, prawda? Nie martwcie się Przybysze niebawem dadzą znać, po co przybyli.
"- Pierwsza fala: gasną światła - warknęłam. - Druga fala: wzbiera morze. Trzecia fala: zaraza. Czwarta fala: uciszacze. Co dalej, Evan? Czym jest piąta fala? "
Ogromny statek zawisnął w milczeniu nad Ziemią. Przybysze nie skontaktowali się z ziemianami, przez co ludzie nie umieli się odnieść do ich intencji. Po 10 dniach pojawiła się pierwsza fala: impuls elektromagnetyczny, który uśmiercił około miliona ofiar. Cztery fale pochłonęły w sumie siedem miliardów ludzkich istnień. Piąta ma dokończyć dzieło. "Piąta fala" ma bardzo mocny początek. Poznajemy młodą dziewczynę o imieniu Cassiopeia. Cassie przekonuje nas, że jest ostatnim żywym człowiekiem na Ziemi, a przynajmniej tak jej się wydaje. Gdy jednak dziewczyna spotyka rannego żołnierza - zabija go. Tym sposobem została nam Cassie i Misiek, z którym gada, śpiąc w lesie i chowając się przed wrogimi dronami. To właśnie ona opowiada nam historię zagłady ludzkości, powoli dawkując nam informacje.
Zdradzę wam, że wbrew temu co myśli Cassie, nie jest ona ostatnim człowiekiem na świecie, choć z całą pewnością można ją uznać za główną bohaterkę książki. Bardzo długo nie mogłam się zdecydować, czy nastolatka o wyjątkowo ironicznym poczuciu humoru jest szalona, ostrożna, przerażona, czy też wszystko na raz. Jeśli jednak mogę być czegoś pewna, to tego, że należy do wartościowych, odważnych i zdeterminowanych bohaterek, które dają sobie radę na własną rękę, a nie czekają biernie na ratunek. Pod tym względem bardzo mi przypomina Katniss z Igrzysk Śmierci, a to duży komplement. Dziewczyna niemal od razu zdobyła moją sympatię, choć nie wszystko co robiła był dla mnie zrozumiałe. Na nieco dalszym planie mamy Evana, który zawładnął moim światem. Jako największa fanka Evana, mogę pisać o nim w samych superlatywach, a Zombie opisywać w jak najgorszych barwach. Tym sposobem dotarliśmy do Zombie, który jest naszym drugim przewodnikiem po "Piątej fali". Zombie nie jest żywym trupem. Zombie pseudonim młodego żołnierzyka szkolonego do walki z wrogiem. Nie przepadam za Zombie. Uczciwie napiszę, że Rich Yancey stworzył naprawdę dobrą i solidną główną postać, a i pozostałe nie są najgorsze. Największym osiągnięciem autora w tym temacie jest nieidealizowanie swoich bohaterów Cassie ćwiczyła kiedyś sztuki walki, jednak na tym jej umiejętność się kończą, a wszystkiego co zapewnia jej przetrwanie uczy się stopniowo. Zombie przed zagładą był sportowcem, ale nie żołnierzem. Dopiero wyjątkowo ciężkie szkolenie stworzyło z niego silnego wojownika.
Motywem przewodnim książki jest zagłada ludzkości, a raczej usilne starania garstki ocalałych by nie dać się Przybyszom tak łatwo wykończyć. Akcja toczy się dwutorowo. Z jednej strony mamy narracje pierwszoosobową z punktu widzenia Cassie, która stara się odnaleźć pięcioletniego braciszka, a przy okazji omijać drony i uciszacze szerokim łukiem. Z drugiej Zombie, któremu udało się przeżyć krwawe tsunami by trafić pod opiekę żołnierzy i zostać szkolonym do walki. Historia ma też bardzo leciutkie zabarwienie z wątkiem miłosnym, choć w tym przypadku wydaje mi się to pojęcie użyte na wymiar. Tak czy inaczej czuję tutaj lekki trójkąt (a może kwadrat) miłosny, który mam nadzieję rozwinie się w kolejnych częściach cyklu (bo będą, prawda? Muszą być!). Zachwycające były określenia, takie ochrzczenie programu mapującego "Krainą Czarów", popadanie w obłęd nazywaną wycieczką do Krainy Oz, a wariatów okrzykiwano dorotkami. Rick Yancey używa prostego stylu i potocznego języka, przez co całość jest łatwa w odbiorze i niesamowicie wciągająca, co wydawało mi się niemożliwe przy takiej tematyce.
Czas na porównania. Najbardziej oczywistym wydaje się tu porównanie do "Intruza", ale nie jestem w stanie się z tym zgodzić w pełni. Faktycznie Przybysze podobnie, jak Intruzi przejmują ludzkie ciała i część ich intencji jest do siebie podobna, to jednak klimat obu powieści całkowicie się różni. Bardziej już mi przypominał serial "Wrogie niebo", ale to też nie to. Idealnym porównanie są dla mnie "Igrzyska Śmierci". Choć tematyka kompletnie się nie pokrywa, to klimat jest podobny, bohaterowie w obu powieściach genialnie skonstruowani oraz przetrwać mogą jedynie najsilniejsi. Jednak porównując z Igrzyskami chodzi mi głównie o ich przełomowość Tak jak "Zmierzch" otworzył drogę wampirom, tak jak Igrzyska rozpoczęły modę antyutopijną, tak "Piąta fala" może się okazać przełomowa dla fantastyki inwazyjnej w wersji Young Adults.
Wystarczyło mi kilka pierwszych rozdziałów by przekonać się, jak olbrzymi potencjał drzemie w "Piątej fali" i jak mocną książką może ona być. Po przeczytaniu całości byłam zaskoczona, z jaką łatwością dałam się uwieść fantastyce inwazyjnej oraz jak błędne były niektóre moje przypuszczenia dotyczące dalszego rozwoju fabuły. "Piątą falę" polecam, bo jest nieziemska! Ostrzegam jedynie, że nie sposób się od niej oderwać ani na momencik. Książka jest ostra, zabawna i pasjonująca! To z pewność najlepsza książka tego lata, jeśli nie roku. Uzależniłam się - Panie Yancey błagam o jeszcze!
"Zanim Cię znalazłem, sądziłem, że jedynym sposobem na przetrwanie jest znalezienie czegoś, dlaczego warto żyć. To nieprawda. Żeby przetrwać, trzeba znaleźć coś, dla czego warto umrzeć."
Czas na porównania. Najbardziej oczywistym wydaje się tu porównanie do "Intruza", ale nie jestem w stanie się z tym zgodzić w pełni. Faktycznie Przybysze podobnie, jak Intruzi przejmują ludzkie ciała i część ich intencji jest do siebie podobna, to jednak klimat obu powieści całkowicie się różni. Bardziej już mi przypominał serial "Wrogie niebo", ale to też nie to. Idealnym porównanie są dla mnie "Igrzyska Śmierci". Choć tematyka kompletnie się nie pokrywa, to klimat jest podobny, bohaterowie w obu powieściach genialnie skonstruowani oraz przetrwać mogą jedynie najsilniejsi. Jednak porównując z Igrzyskami chodzi mi głównie o ich przełomowość Tak jak "Zmierzch" otworzył drogę wampirom, tak jak Igrzyska rozpoczęły modę antyutopijną, tak "Piąta fala" może się okazać przełomowa dla fantastyki inwazyjnej w wersji Young Adults.
Wystarczyło mi kilka pierwszych rozdziałów by przekonać się, jak olbrzymi potencjał drzemie w "Piątej fali" i jak mocną książką może ona być. Po przeczytaniu całości byłam zaskoczona, z jaką łatwością dałam się uwieść fantastyce inwazyjnej oraz jak błędne były niektóre moje przypuszczenia dotyczące dalszego rozwoju fabuły. "Piątą falę" polecam, bo jest nieziemska! Ostrzegam jedynie, że nie sposób się od niej oderwać ani na momencik. Książka jest ostra, zabawna i pasjonująca! To z pewność najlepsza książka tego lata, jeśli nie roku. Uzależniłam się - Panie Yancey błagam o jeszcze!
Za możliwość szybkiego poznania "Piątej fali" dziękuję:
49 Komentarze
Teraz to narobiłaś mi ochoty. Już nie mogę się doczekać tej książki ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze mi podziękujesz;) Znam ten ból, jednak warto czekać!
UsuńChciałam kupić tę ksiązkę, ale gdy zobaczyłam że porównujesz do Igrzysk to podziękuję.Dobrze, że nie wydam pieniędzy na darmo.
OdpowiedzUsuńHonorato, a co złego jest w IŚ?
UsuńChciałabym, żebyś dobrze mnie zrozumiała. Pod względem fabuły nie wiele (a raczej nic) mają ze sobą wspólnego, poza dobrze skonstruowanymi bohaterami i postaciami kobiet, które nie są sierotkami Marysiami. Głównie chodzi mi o pewną przełomowość obu książek, otwarcie drzwi dla innych publikacji z tego samego gatunku.
Dal mnie Igrzyska są zbyt patetyczne, a bohaterowie za bardzo czarno-biali.Dla młodzieży ta ksiązka zapewne nadaje się idealnie, ale dla mnie już niekoniecznie :)
UsuńSilne bohaterki jak najbardziej, sama nie lubię słabych i nudnych kobietek, ale ostatnimi czasy w fantastyce właśnie takie kobiety się pojawiają i to chyba wyłącznie. Dlatego wolę takie bardziej niedookreślone postaci, oraz fabuły. Ostatanio czytałam trylogię ryfterów Wattsa i właśnie w takiej fantastyce gustuję.
Ale rzecz jasna, wszystko jest kwestią gustu i ja nie tego nie neguję. Mnie na przykład podobał się Dom nad rozlewiskiem, określany obraźliwym mianem literatury dla kucharek :)
Ok, odpuszczę sobie przekonywanie Cię do Igrzysk, a w zamian spróbuję do "Piątej fali", która raczej nie jest patetyczna, ale za to podszyta paranoją. Cassie nie jest słaba i za to duży plus. Zgadzam się, że kobiety w fantastyce, ale też w innych gatunkach często są słabe i nudne, dlatego wychwalam pod niebiosa bohaterki "z jajami" większymi od facetów, a także takie które potrafią same o siebie zadbać i dobrze im z tym.
UsuńTrylogii Ryfterów jeszcze nie czytałam, wiec nie umiem określić klimatu. Postaram się nadrobić;)
No skoro tak przekonujesz :) Ale nie kupię, poszukam do wypożyczenia :)
UsuńSpoko, najwyżej zbiorę baty za zmarnowany czas, jeśli Ci nie przypadnie do gustu ;)
UsuńBrzmi naprawdę ciekawie, będę musiała ja przeczytać.
OdpowiedzUsuńBo jest ;) Gorąco polecam!
UsuńKupię ją na 100%! Okładka przypomina mi trochę książkę "Prochy" Ilsa J. Bick(fabuła w minimalnym stopniu też) Swoją drogą polecam! Jest świetna na pewno by Ci się spodobała :) Może się skusisz w matrasie jest za 18.90 ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
"Prochy" Ilsa J. Bick, mówisz? Faktycznie okładka utrzymana w podobnym klimacie. Będę miała książkę na uwadze! Dziękuję Ci ślicznie za informacje o okazyjnej cenie:* Nie zdziw się, jeśli zobaczysz ją niebawem w stosiku;)
UsuńAleż nie ma sprawy ;) generalnie warto rozejrzeć się w wyprzedażach na stronie matrasa, bo mają sporo przecen głównie na amber :) Jeśli planujesz zakupy to zajrzyj też na taniaksiążka.pl ja kupiłam tam dwa pierwsze tomy Mac O'Connor po niecałe 6 zł, a CAŁĄ trylogię "Proroctwo sióstr" za 32 ;)
UsuńSerio? Mam tylko jedną część "Proroctwa sióstr", więc lecę sobie szybciutko skompletować trylogię. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że w wakacje książki zawsze są najtańsze! :)
UsuńMuszę ją mieć! Przeczytałam kilka astron fragmentu, bo dalej nie mogłam. Bałam się, że wpadnę po uszy i nie będę mogła znieść, że nie mam całości. Moje Must Have, bez dwóch zdań.
OdpowiedzUsuńMegajro doskonalę Cię rozumiem! Przeczytałam 12 pierwszych rozdziałów i niemal się zapłakałam, że nie mogę od razu poznać dalszego ciągu. Gdy przyszła paczka z całą książką cieszyłam się strasznie!
UsuńNie spodziewałam się po tej książce zbytniej rewelacji, ale widzę, że się myliłam. Nie powiem, narobiłaś mi ochoty. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Tobie również przypadnie do gustu;)
UsuńNie wiem co napisać. Mam mieszane uczucia... Żeby je jakoś określić pewnie będę musiała przeczytać książkę. :)
OdpowiedzUsuńTak zrób ;)
UsuńMam, wydawnictwo zrobiło mi ogromną niespodziankę, i już nie mogę się doczekać rozpoczęcia lektury :)
OdpowiedzUsuńOooo to mam nadzieję, że będę miała okazję niedługo przeczytać Twoje zdanie na jej temat!
UsuńJak skończę czytać 2 książki to biorę się za "Piątą falę", może się uda jeszcze przed premierą :D
UsuńCzekam i trzymam kciuki, żeby tak było!
UsuńBardzo chętnie przeczytam tą książkę i zapoznam się z bohaterami, bo mnie zainteresowałaś. :)
OdpowiedzUsuńStarałam się, jak mogę. Mam nadzieję, że książka kupi Cię, tak jak mnie;)
UsuńZdjęcie "Piąta fala z miśkiem" rozwaliło mnie :D A co do książki - zapowiada się ciekawie, więc jeśli będę tylko miała taką możliwość, chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńXD Misiek to bardzo ważna postać "Piątej fali", więc musiałam go jakoś uhonorować;)
UsuńZapowiada się świetnie!
OdpowiedzUsuńjaki Misio.! ;*
OdpowiedzUsuńale to nie jest dla mnie... nie moje tematy.. ;d
Właśnie czytam i również jestem zachwycona :D
OdpowiedzUsuńSuper! Jest potwierdzenie, że nie zmyślam ;)
Usuńjak wyjdzie, to na pewno ją kupię! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, recenzjuję w formie youtubowej :) może przypadnie Ci do gustu :)
oh, genialna recenzja! Czytałam i oglądałam zapowiedź wiele razy, i o razu wiedziałam, że to będzie coś. I twoja recenzja idealnie opisuje moje wyobrażenia na jej temat. Koniecznie muszę ją dostać, a nawet zastanawiam się czy jej nie kupić. Nie lubię takich dylematów życiowych. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Miło mi to słyszeć i mam nadzieję, że gdy już książkę będziesz miała za sobą będziesz nią równie zachwycona!
UsuńRozwiąże dylemat: po prostu przeczytaj, jak najszybciej!
Tak też zrobię. :D
UsuńMiałam już przyjemność przeczytać fragment tej książki. Naprawdę jest świetna. Będę polować na nią w księgarniach.
OdpowiedzUsuńNie kuś kobieto, bo już prawie wszystkie oszczędności wydałam :D
OdpowiedzUsuńOdpłacam się pięknym za ... "Pomiędzy światami", które przez Ciebie mnie prześladują :P
UsuńPierw nie chciałam jej czytać, ale teraz zaczynam już zmieniać zdanie
OdpowiedzUsuńChociaż nie przepadam za książkami dla młodych odbiorców, a każda powieść z tego wydawnictwa była moją czytelniczą porażką to możliwe, że kiedyś przeczytam. Intryguje mnie postać głównej bohaterki i ten wątek miłosny.
OdpowiedzUsuńCassie powinna Ci się spodobać, ale nastaw się na dużą dawkę paranoi i mimo wszystko należy pamiętać, że została skonstruowana, jako 16 latka. Co do wątku miłosnego jego blask świeci słabo i blado. Niemniej potencjał ma i mnie zauroczył!
UsuńPrzekonałaś mnie do książki i chyba ją kupię, tylko boję się jednego... Przed tym jak kupię książkę zawsze muszę dużo opinii o niej poczytać, o bohaterach zwłaszcza i ludzie pisali że Evan jest... creepy w zły sposób :P Możesz wyjasnic mniej więcej o co chodzi? Bo nie chcę kupić książki i zawieźć się na głównym męskim bohaterze/wątku miłosnym :(
OdpowiedzUsuńNa wstępie zaznaczę, że kompletnie nie jestem obiektywna, bo "Piąta fala" jest jedną z pięciu moich ulubionych książek ;)
OdpowiedzUsuńCóż... książka faktycznie jest creepy, ale moim zdaniem w dobry sposób. Może chodzi im o to, że klimat i temat potrafi trochę zjechać psychikę, ale w moim przypadku podziałało to bardziej, jako impuls do głębszej refleksji.
A co do wątku miłosnego? Jestem fanką trójkątów i tu coś a'la trójkąt niby jest, ale jest on trochę niepokojący, ponieważ wielbienie Evana jest w pewnym sensie niewłaściwe, z pewnych powodów, których nie mogę Ci opisać by nie popsuć Ci frajdy odkrywania jego przeszłości. Niestety cały wątek miłosny jest zrzucony na dalszy plan. Chociaż z drugiej strony przeżycie w czasie trwania fal jest równie ciekawym tematem. Ogólnie polecam, bo warto ją przeczytać, a jeśli masz wątpliwości przeczytaj pierwszy rozdział. Jestem przekonana, że mocno Cię wciągnie ;)
Niee, ja jestem zadowoloan ze ksiazka jest creepy, ale chodzi o to ze w ksiazce zawsze najwazniejsi sa dla mnie bohaterowie i jesli jest jakis watek milosny to meska czesc tego watku musi byc... hmm no nie chcę czegoś w tym stylu: http://theafictionado.files.wordpress.com/2013/04/tumblr_lmnknwbdh91qiuy4co1_500.jpg rozumiesz? :P
OdpowiedzUsuńW sensie, mroczna przeszlosc no i wady czyli to co czyni z niego pełnokrwistą postać jak najbardziej lub facet czy też taki facet bez skrpupołów ale nie całkiem (zwany jako anti-hero) jest ok, ale nie chce zeby podchodził pod coś takiego :P
Chodzi oto że broń boże nie chcę kryształowego, idealnego bohatera tylko pełnokrwistą postać męską, byle tylko nie podchodził pod coś takiego jak ten obrazek bo z tego co ludzie pisali to nasunęło mi się to na myśl :(
Wiem, strasznie nieskładnie ale próbuje Ci to dobrze wytłumaczyć, bo ja mam tak że jeśli jeden element w którym pokładałam wielkie nadzieje co do książki jest do dupy to cała książka mocno dla mnie traci :(
Cassie powinna Ci się spodobać, ale nastaw się na dużą dawkę paranoi i mimo wszystko należy pamiętać, że została skonstruowana, jako 16 latka. Co do wątku miłosnego jego blask świeci słabo i blado. Niemniej potencjał ma i mnie zauroczył!
OdpowiedzUsuńTak, łapię ;) Nie masz się czym martwić pod tym względem. Będziesz miała pełnokrwistych bohaterów, którzy mają swoje słabości i wady. Kryształowych, idealnych postaci tutaj na szczęście nie ma. Musisz się jednak liczyć z tym, że bohaterowie są dość młodzi.
OdpowiedzUsuńSpoko, ja niespójnie tłumaczę ;)
W takim razie mam nadzieję, że to będzie udany zakup, bo już zamówiłam książeczkę :D
OdpowiedzUsuńMocno trzymam kciuki by Ci się spodobało i koniecznie daj mi znać, gdy przeczytasz! :)
OdpowiedzUsuń