Zakup „Bloga” był całkowicie spontaniczny. Nieprzeczytane książki piętrzą się na półce, dlatego nie miałam w najbliższych planach ani czytać ani kupować najnowszej książki Kominka. Jeśli już to pewnie za „Blogera” bym się brała. Wszystko zmieniło się w czasie jednej małej przerwy w pracy. Zastanawiałam się co by sobie przeczytać i BACH! Kominkowa facjata mignęła mi przed oczami. Przeczytałam kilka stron w pośpiechu i nazajutrz kupiłam książkę. Prosta historia, prawda? A nie, bo wcale! „Blog” to nie jest jakaś tam sobie książka kupiona pod wpływem chwili. To książka, która zmienia punkt myślenia i o tym wam Gosiarella dziś opowie.
Tytuł: Blog
Autor: Tomek Tomczyk
Wydawca: Zielona Sowa
Data wydania: 10.2013
Ilość stron: 400
No tak Kominek. Są trzy typy ludzi, pierwsi są jego fanami, drudzy go nie znoszą i mają go za dupka, a trzeci o nim nie słyszeli. Ok, są jeszcze takie Gosiarelle, które nie do końca wyrobiły sobie zdanie, choć przechodziłam przez każdą z tych kategorii. Najpierw nie wiedziałam kim jest "Król internetu", później stwierdziłam, że to skończony dupek, a potem że jest geniuszem. Suma sumarum ostatecznie jestem na etapie, w którym jestem pod ogromny wrażeniem tego, skąd się wziął, w jakim miejscu jest teraz i w jak genialny sposób jego słowa potrafią mnie zainspirować. A to, że ma wybujałe ego? Co z tego? Gosiarella ma jeszcze większe mniemanie o sobie (Hey! Pisze o sobie w trzeciej osobie, bo w pierwszej się nie mieści), a nie osiągnęła połowy z tego co on. Ponad to sympatię czy antypatię do autora możecie sobie odpuścić, bo nie chodzi o niego tylko o wiedzę, jaką stara się przekazać innym.
Czas na konkrety, czyli co dokładnie znajdziecie w książce. „Bloger” jest podzielony na pięć części, które choć wizualnie oddzielone od siebie, są spójne i łączą się ze sobą. Na samym początku mamy „Mentalność”, czyli autor tłumaczy, jakie cechy powinien mieć dobry bloger – co ciekawe okazało się, że teoretycznie Gosiarella spełnia kryteria! Druga część nosi nazwę „Kreacja w social media”. Dostajemy wiele rad przydatnych na każdym etapie blogowania, dlatego część błędów już popełniłam, niektóre wskazówki powoli wykorzystuje, a inne mogą (ale nie muszą) przydać się w przyszłości. Trzecią jest „Współpraca z firmami”, czyli rozdział na który wszyscy czekają. Szczerze? Przydatna treść, ale równie dobra, jak cała reszta. Jeśli wpadło wam do głowy czytać książkę wybiórczo np. tylko kawałek o współpracy to możecie się popukać. „Blog” zmienia sposób myślenia, a tego nie można robić po łebkach. Czwarta część nosi nazwę „Współpraca z blogerami” i teoretycznie jest skierowana do pracowników agencji. Niemniej nawet nie myślcie sobie, że możecie ot tak ją sobie odpuścić. Jest w niej zawarte całe multum wiedzy i podpowiedzi. Może w końcu zrozumiecie, że po drugiej stronie też są ludzie, a nie samo logo wielkiej firmy. Przyswójcie sobie ich tok myślenia! Ostatnią częścią jest „Flybook”, który działa na zasadzie pytań i odpowiedzi.
Wiedza została podana w postaci historii i anegdot, przeplatanych radami. Po pierwszej stronie widać, że Kominek lubi i potrafi dobrze pisać. Wszystko jest spójne i łatwe do przyswojenia. Poradnik okazał się mieć znacznie ciekawszą i lepiej skonstruowaną treść i narracje od większości książek beletrystycznych, jakie Gosiarella czytała w ostatnim czasie. Suche fakty? Zapomnijcie! „Blog” jest cholernie inspirujący! Nie chodzi bowiem tylko o to, jak wyciągnąć kasę z bloga, ale o to w jaki sposób zostawić po sobie coś dobrego, a przy tym mieć dużo satysfakcji. Podtytuł to „Pisz, kreuj, zarabiaj” i dokładnie o to chodzi. Gosiarelli niesamowitą frajdę sprawia samo pisanie bloga, kreowanie opinii jest w jakiś sposób tego celem, a zarabianie? Nikt nie chce umrzeć z głodu, robiąc w życiu to co kocha! Jedni kochają dłubać innym w zębach (co kto lubi, ja nie oceniam), inni pisać, a wszyscy jeść musimy. Normalna kolej rzeczy i ani ja ani Kominek, Ameryki nie odkryliśmy.
Dobrze, że pojawiło się kilka stron poświęconych realiom polskiej blogosfery, ponieważ dzięki temu nie kiwamy tylko swoimi ślicznymi główkami, myśląc „To jest Polska. Tu żyje się inaczej”. Czołowi blogerzy („Ciągle te same gęby”) pokazali, że się da!
Dobrze, że pojawiło się kilka stron poświęconych realiom polskiej blogosfery, ponieważ dzięki temu nie kiwamy tylko swoimi ślicznymi główkami, myśląc „To jest Polska. Tu żyje się inaczej”. Czołowi blogerzy („Ciągle te same gęby”) pokazali, że się da!
Gdybym miała opisać książkę jednym słowem było by nim: inspirujący. Czasami jest tak, ze cos słyszycie raz, drugi, trzeci. To samo przesłanie od kilku rożnych osób, ale nic sobie z tego nie robicie, bo albo nie łapiecie o co im chodzi, albo macie to głęboko albo macie to za frazesy. Az nagle przychodzi kolejna osoba, powtarza to samo, a wam opada szczeka z wrażenia, bo w końcu zaklikało. Zadziałało, a wasz tok myślenia zmienia sie diametralnie. Tak było ze mną i z blogiem. W końcu przeczytam coś, co zmieniło moje spojrzenie na rzeczywistość, oraz mnie. Żeby nie było nieporozumień: „Blog” nie jest odgrzewanym kotletem, nie wałkuje tematu po raz setny, ale opisuje go w polskich realiach. Kominek przytulił, dał kopa motywacyjnego i kazał się ogarnąć, za co bardzo mu dziękuję! Tak mało książek nas zmienia, dlatego miejmy w sercu i pamięci te, którym się to udało. Może i to brzmi trochę pompatycznie, ale zaręczam, ze myślę inaczej, czuje sie inaczej, działam inaczej i wiem, ze kominek jest za to odpowiedzialny. Dziękuję!
Ocena: 6/6 - jak mi brakowało wystawiania takiej oceny!
Ocena: 6/6 - jak mi brakowało wystawiania takiej oceny!
26 Komentarze
Gosiarellka, ja się czuję naprawdę przekonana Twoim tekstem. Jakoś mnie do tej książki nie ciągnęło, teraz widzę, że muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! Blogerzy pragnący w jakiś sposób się wybić lub po prostu sensownie działać powinni TO przeczytać. Jestem zachwycona! Co ciekawe, teraz słucham "Blogera" (robię pierniczki, więc dobrze się słucha), w pewnym momencie patrze, a mój facet dosiadł się i słucha ze mną, choć blog interesuje go tyle co mnie siarkowodór. ;)
UsuńNie spodziewałam się tak wysokiej oceny...
OdpowiedzUsuńWierz mi, ja też się nie spodziewałam :)
Usuńprzeczytałabym chętnie, sensownych rad nigdy za mało :)
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj! Porządnie przestawia myślenie:)
UsuńGosiarello !Szaleństwo, aż tak ? :)
OdpowiedzUsuńAż tak! :) Nie wytrzymałam i już słucham "Blogera" :)
UsuńI co ? Na pierwszy rzut oka, która lepsza ? Gosiarella powie ?
UsuńPowie:) Gosiarelli wydaje się, że jednak "Blog" jest lepszy. Bardziej spójny i wypełniony ciekawszą treścią, ale na chwilę obecną dopiero 1/3 przeczytałam (przesłuchałam).
UsuńŚwietnie zaprezentowałaś tę książkę. Nie wiem kto to jest Kominek (a więc jestem w jednej z trzech kategorii), ale Twój tekst zachęcił mnie do tej książki :-)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że już niebawem się dowiesz. Wystarczy kilka razy usłyszeć tu i tam by wyłapywać informacje na jego temat ;P
UsuńDziękuję i mam nadzieję, że książka Ci się spodoba:)
ale świetna recenzja! Okropnie mnie zachęciłaś i mam wielką ochotę sięgnięcia po nią ^^
OdpowiedzUsuńTo czytaj, Karolka! Wierzę, że może zmienić Twoje podejście do niektórych spraw, tak jak u mnie :)
UsuńJa też przeszłam przez wszystkie kominkowe etapy ;) jestem po lekturze pierwszej jego książki i byłam pod ogromnym wrażeniem, bo w sumie nie wiedziałam, czego mogę od niej oczekiwać. Dlatego po drugą też z pewnością sięgnę, choć ciężko powiedzieć kiedy :) Muszę przyznać, że co jak co, ale wiedzy na temat blogów i blogosfery odmówić Kominkowi nie można, a powinno się choć na chwilę zatrzymać i posłuchać co ma do powiedzenia, bo potrafi gość zainspirować i dać porządnego kopniaka do działania.
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością ;) Teraz Cię zaskoczę: "Blog" jest jeszcze lepszy niż "Bloger".
UsuńRecenzja rewelacyjna, jak zwykle zresztą:) Byłam kiedyś u Kominka, ale nie zatrzymałam się tam na długo i właściwie niewiele o nim wiem. Inspirująca... To słowo ma w sobie jakąś magię, od razu zapragnęłam przeczytać tę książkę!
OdpowiedzUsuńAż tak! :) Nie wytrzymałam i już słucham "Blogera" :)
OdpowiedzUsuńWierz mi, ja też się nie spodziewałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy! Blogerzy pragnący w jakiś sposób się wybić lub po prostu sensownie działać powinni TO przeczytać. Jestem zachwycona! Co ciekawe, teraz słucham "Blogera" (robię pierniczki, więc dobrze się słucha), w pewnym momencie patrze, a mój facet dosiadł się i słucha ze mną, choć blog interesuje go tyle co mnie siarkowodór. ;)
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj! Porządnie przestawia myślenie:)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że już niebawem się dowiesz. Wystarczy kilka razy usłyszeć tu i tam by wyłapywać informacje na jego temat ;P
OdpowiedzUsuńDziękuję i mam nadzieję, że książka Ci się spodoba:)
To czytaj, Karolka! Wierzę, że może zmienić Twoje podejście do niektórych spraw, tak jak u mnie :)
OdpowiedzUsuńPowie:) Gosiarelli wydaje się, że jednak "Blog" jest lepszy. Bardziej spójny i wypełniony ciekawszą treścią, ale na chwilę obecną dopiero 1/3 przeczytałam (przesłuchałam).
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością ;) Teraz Cię zaskoczę: "Blog" jest jeszcze lepszy niż "Bloger".
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie!
OdpowiedzUsuńKominka wolę czytać w książkowej wersji, niż blogowej, ponieważ jest wtedy znacznie przyjemniejszy w odbiorze i sympatyczniejszy, a w dodatku kopniak motywacyjny gwarantowany ;) Dopiero po przeczytaniu książki zaczęłam częściej zaglądać na jego bloga, choć do grona stałych czytelników mi daleko (może 3 książka to zmieni?). Ze słowem "inspirująca" w zupełności się zgadzam - na mnie też tak działa, dlatego pilnuję się by go nie nadużywać ;) Słowo!