Przy okazji recenzji "Szklanego tronu" Gosiarella pisała, jak bardzo przypadło jej do gustu Celaenowe przechwalanie się przeszłością, jako super zabójczyni, czy tam najlepszej zabójczyni w Adarlanie (zwał, jak zwał). Niestety Gosiarella miała również wrażenie, że na tych przechwałkach, bad assowość Celaeny się kończy. Niezwykle rzadko czytelnicy mogą sprawdzić, jak to było naprawdę z tą przeszłością bohaterów, niemniej teraz mają okazję ponieważ niedawno została wydana nowelka-prequel (jeden z czterech obiecanych). Wiązane z nim nadzieje są duże, wiele zagadek przeszłości chciałoby się rozwiązać, a i ponowne spotkanie z bohaterką jest mile widziane.
Tytuł: Zabójczyni i władca piratów
Autor: Sarah J. Maas
Wydawca: Uroboros
Data wydania: 11.2013
Ilość stron: 99
Początek historii o losach Celaeny Sardothien przenosi nas do Gildii Zabójców. Dziewczyna jest protegowaną i dziedzicem Arobynna Hamela, Króla Zabójców. Na samym początku dowiadujemy się, że ostatnio coś poszło nie tak, jak iść powinno. Ktoś zdradził zabójców, w efekcie czego zginął Ben – jedna z nielicznych osób względem której Celaena żywiła pozytywne uczucia. Niewyjaśniona sprawa męczy zabójczynie, jednak zamiast zajmować się poznaniem przyczyny zdrady, zostaje odesłana w interesach na tropikalną wyspę, która stała się domem piratów. Niebawem dziewczyna odkrywa, że cel jej wizyty różni się od tego, co przekazał jej Arobynn.
Ocena: 4+/6
Wszystkie wydarzenia opisują losy Celaeny z przed wielkiej zdrady i skazania na niewolniczą pracę w kopalni soli w Endoverv. W żaden sposób nie nawiązują do wydarzeń z przyszłości, bo i niby w jaki sposób? Dzięki temu zysk jest podwójny: „Zabójczynie i władcę piratów” mogą czytać osoby, które nie znają historii ze „Szklanego tronu” oraz Ci, którzy ją znają i chcą poznać przeszłość głównej bohaterki. Sama będę pisać o wrażeniach z perspektywy fana poprzedniej książki. Przede wszystkim "Szklany tron" zostawił mnie z cała masą niewyjaśnionych zagadek. Część z nich dotyczyła przyszłości, jednak większość odnosiła się do przeszłości głównej bohaterki. Niestety większość spraw nie została wyjaśniona, jednak w końcu udało mi się dowiedzieć czegoś więcej na temat Sama. Zdaję sobie sprawę, że autorka w czterech nowelach dawkuje czytelnikom wiedzę, jednak liczyłam na coś więcej niż początek porozumienia pomiędzy Celaeną a Samem. Liczę, że w kolejnych częściach będzie więcej wyjaśnień.
Przejdę jednak do ogólnego wrażenia o Celaelnie. Poprzednio opisałam główną bohaterkę słowami: "Uwielbiam to, jak Celaena jest dumna ze swojej zabójczej przeszłości. Z tego, że pomimo młodego wieku potrafi powalić mężczyzn większych od siebie i zawstydzić ich pod każdym względem. Jej przeszłość najlepszej z pośród najlepszych zabójców dodaje jej charakteru! Niestety mam wrażenie, że na tym wspominaniu i chełpieniu się przeszłością, jej Bad assowatość się kończy. Dlaczego? Czytając o jej zmaganiach w czasie turnieju, o walce z nadnaturalnym wrogiem, czy przyglądając się życiu spędzonym pod kluczem w jej komnacie, mam wrażenie, że jej „sława” ją przerasta. Celaena przeżyła do końca książki tylko dlatego, że wszyscy na około jej pomagają." Chciałabym się do tego odnieść. W "Zabójczyni i władcy piratów" główna bohaterka już ma swoją wysoką pozycję i nosi miano najlepszej zabójczyni w Adarlanie. Jest gwiazdą Gildii i z pewnością zapracowała sobie na swoją sławę. Jest tak nonszalancka, jak tylko może być, a przy tym przejawia większą samodzielność, co bardzo mnie cieszy. Jej zachowanie idealnie oddają jej status i wiek, choć oczekiwałam od niej większej bezwzględności.
Spójrzcie na obrazek u samej góry postu. Prawda, że książka wydaje się dość gruba? To mylne wrażenie. Ta książeczka jest cienka jak dupa węża, ma zaledwie sto stron, choć akcji jej nie brakuje. To nie jest książka, tylko nowela i zgodnie z gatunkiem charakteryzuje się wyraźnie zarysowaną i sprawnie skrojoną akcją główną, która zmierza do punktu kulminacyjnego. Niemniej ta historia nie jest całkiem pozbawiona opisów, czy to przyrody czy to postaci. Największym plusem tak skąpo wydanego prequelu jest jego cena - kosztuje zaledwie 19,99 zł i jest warta swojej ceny w 100%! "Zabójczyni i władca piratów" jest ciekawy opowiadaniem, fajnie wpasowującym się w klimat "Szklanego tronu". Czyta się błyskawicznie, a gdy się skończy, czytelnik zaczyna przebierać nogami w oczekiwaniu na kolejną część. Mi pozostaje czekać do 14 stycznia, gdy pojawi się kolejna nowela "Zabójczyni i Czerwona Pustynia" - liczę, że wyjaśni mi więcej! A wy szybciutko biegnijcie do księgarni, bo to historia, którą warto przeczytać!
16 Komentarze
Czekałam za polskim wydaniem "Szklanego tronu" w końcu się doczekałam i bardzo się zawiodłam, książka mi się nie podobała więc po połówki sięgać nie będę ;)
OdpowiedzUsuńNamawiać nie będę, zwłaszcza, że mi "Szklany tron" szalenie się podobał ;)
UsuńKsiążeczka cienka jak dupa węża ;) No nie- rozbroiłaś mnie totalnie. Lubię czytać twoje recenzje ;)
OdpowiedzUsuńOch, Cyrysiu! Dziękuję Ci ślicznie za te słowa:) Nawet nie wiesz, jak wiele znaczy dla mnie te słowa płynące z Twojej klawiatury, bo sama o założenia bloga namiętnie Cię czytam :)
Usuń"Ta książeczka jest cienka jak dupa węża" XD
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o te opowiadania to mam problem - mnie "Szklany tron" rozczarował. Czytałam zagraniczne opinie, że jeśli zna się wcześniejsze opowiadania to większość nabiera sensu. Nie jestem pewna czy warto ryzykować, skoro "Szklany..." jakoś za specjalnie mi się nie podobał. Ale zobaczymy ;)
Haha:) Gosiarellowe głupie teksty rządzą ^^
UsuńHmm... po przeczytaniu tej mini-książeczki nie bardzo jestem w stanie odnieść się do tych zagranicznych opinii. Może faktycznie część zachowań Celaeny ze "Szklanego tronu" stała się teraz dla mnie bardziej zrozumiała, ale wciąż mam wiele wątpliwości i pytań. Po przeczytaniu wszystkich 4 dam Ci znać, ale pewnie trzeba będzie na to trochę poczekać, bo wydawnictwa mają ślimacze tempo. Niemniej "Zabójczynie i Władcę Piratów" oceniłam słabiej, niż "Szklany tron".
Szczerze powiedziawszy, uważam, ze mimo wszystko, cena to wyzysk w stylu empikowskim (zwłaszcza, że Łza kosztuje 25 złotych, a jest o wiele grubsza). Za parę miesięcy będzie kosztować jakieś 10 złotych i to chyba właśnie wtedy kupię. :) Nie powiem - jestem bardzo jej ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
"Łza" kosztuje 25 zł?! Seriously? Hmmm... całkiem niezła cena. Odkąd siedzę całymi dniami w księgarni jestem coraz bardziej przerażona cenami książek. Już nie mówię o tych grubych ceglastych, ani nawet o albumach za min. 100 zeta, ale głupie książeczki dla dzieci z kilkoma stronami na krzyż kosztują po 25 zł minimum. Zdzierstwo! Dlatego jestem pozytywnie zaskoczona, że w końcu książka dla starszych czytelników kosztuje mniej niż 35 zł, a do tego jest całkiem dobra!
UsuńDobrze, że można ją czytać nie znając "Szklanego tronu", bo bardzo mnie zaciekawiła i będę niebawem ją czytać a wcześniej wspomnianego tytułu nie miałam jeszcze okazji poznać. Mam więc nadzieję, że mnie nie zawiedzie i ta książka, która jest "cienka jak dupa węża" (rozwaliłaś mnie tym!) przypadnie mi do gustu! :D
OdpowiedzUsuńHehe, dzięki :) Mam nadzieję, że Ci się spodoba, a pewna jestem, że przeczytasz ją jednym tchem! Może nawet przekona Cie do przeczytania "Szklanego tronu"?
UsuńJak dupa węża? Dobre okleślenie! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKurde! Liczyłam na trochę więcej stron :( Ale i tak z niecierpliwością czekam na moment kiedy książka wpadnie w moje ręce :D
OdpowiedzUsuńJa również liczyłam na więcej stron, ale i tak jest nie źle.
UsuńFaktycznie cieniutka, a szkoda, bo po publikacji recenzji "Szklanego tronu" przeczytałam go i bardzo mi się spodobał! Dzięki Ci za wieść o jego istnieniu!
OdpowiedzUsuńJak rozumiem nie będzie tu moich ulubionych bohaterów z trójkąta miłosnego?
Nie ma sprawy, od tego jestem. Cieszę się, że "Szklany tron" Cię zadowolił.
UsuńZ bohaterów, których znasz pojawia się jedynie Celaena.