Nie, oczywiście nie zapraszajcie do domu prawdziwego zombiaka, bo przecież po takiej masowej infekcji ręka bolałaby mnie od wymachiwania maczetą. Mam na myśli jedyne prawdziwe zombie, jakie istnieją, czyli te prosto z fabryk. Oto małe zestawienie zombie gadżetów, które ożywią Wasz dom, a może nawet kogoś przestraszą. I jeszcze raz: nie, to nie będą gadżety, dzięki który będziecie mogli przetrwać ewentualną plagę mózgożerców. O tym będzie innym razem.
Ogrodowo
W Polsce nie spotkałam się z wystawianiem krasnali ogrodowych, ani żadnych innych kiczowatych ozdób, jednak w Niemczech czy USA jest to dość popularne. Patrząc na powyższe zombiastyczne karzełki dalej nie zmieniam zdania. Jednak ten zombiak wyczołgujący się z ziemi lub ten trzymający lampę, już zaczynają do mnie przemawiać. Mogłabym je sobie ulokować gdzieś w krzakach, ale głównie dlatego by zobaczyć minę sąsiadów (którzy i tak dziwnie reagują na upirorną dynie halloweenową). Może ktoś nawet by się przestraszył? Chyba to sprawdzę!
Kuchennie
Część z tych gadżetów mieliście już okazję podziwiać na Gosiarellowym fejsie. Najbardziej zachwyciły mnie mózgowe kostki lodu (z pewnością sobie je sprawie, zwłaszcza, że przemknęły mi gdzieś na allegro dość tanie). Do listy zakupów dopisałam także to ostre cacko, którym oczywiście będę kroiła mięso (jakoś trzeba ten zakup wytłumaczyć) i kubek z zombie serum – kto wie, może efekt placebo na mnie zadziała w razie z-apokalipsy? Gdybym nie miała moich cudownych rękawić z Homerem Simpsonem to z pewnością skusiłabym się na powyższą, ale cóż… blogerką kulinarną nie jestem, więc nie piękę 5 placków dziennie by móc to wepchnąć w budżet.
Łazienkowo
Chyba wszystkie łazienkowe gażety z zombie mi się podobają, ale jeśli mam być szczera to tylko radioaktywny żel pod prysznic kupiłabym bez wachania. Dlaczego? Przypomnijcie mi kiedyś, żebym wrzuciła Wam zdjęcia mojej wspaniałej łazienki!
Pozostałe
Widzicie uzbrojoną ścianę w prawym dolnym rogu? Moim zdaniem co drugi dom (a najlepiej każdy) powinien być tak przystosowany. A jeśli ktoś ma stodołe to zbrodnią jest trzymanie narzędzi wewnątrz i to bez wyraźnego oznaczenia, że swobodnie można je użyć w celu zneutralizowanie zambiastycznego zagrożenia. Ok. muszę wybudować stodołe! A później kupić tego pendrive z zombiakiem, czyż on nie jest uroczy?
Ps. Pamiętacie, że nie tak dawno temu publikowałam podobny temat? Jeśli przegapiliście zombiastyczną modę, zapraszam tutaj!
Ps2. Które gadżety chcielibyście wprowadzić do swojego domu?
Ogrodowo
W Polsce nie spotkałam się z wystawianiem krasnali ogrodowych, ani żadnych innych kiczowatych ozdób, jednak w Niemczech czy USA jest to dość popularne. Patrząc na powyższe zombiastyczne karzełki dalej nie zmieniam zdania. Jednak ten zombiak wyczołgujący się z ziemi lub ten trzymający lampę, już zaczynają do mnie przemawiać. Mogłabym je sobie ulokować gdzieś w krzakach, ale głównie dlatego by zobaczyć minę sąsiadów (którzy i tak dziwnie reagują na upirorną dynie halloweenową). Może ktoś nawet by się przestraszył? Chyba to sprawdzę!
Kuchennie
Część z tych gadżetów mieliście już okazję podziwiać na Gosiarellowym fejsie. Najbardziej zachwyciły mnie mózgowe kostki lodu (z pewnością sobie je sprawie, zwłaszcza, że przemknęły mi gdzieś na allegro dość tanie). Do listy zakupów dopisałam także to ostre cacko, którym oczywiście będę kroiła mięso (jakoś trzeba ten zakup wytłumaczyć) i kubek z zombie serum – kto wie, może efekt placebo na mnie zadziała w razie z-apokalipsy? Gdybym nie miała moich cudownych rękawić z Homerem Simpsonem to z pewnością skusiłabym się na powyższą, ale cóż… blogerką kulinarną nie jestem, więc nie piękę 5 placków dziennie by móc to wepchnąć w budżet.
Łazienkowo
Chyba wszystkie łazienkowe gażety z zombie mi się podobają, ale jeśli mam być szczera to tylko radioaktywny żel pod prysznic kupiłabym bez wachania. Dlaczego? Przypomnijcie mi kiedyś, żebym wrzuciła Wam zdjęcia mojej wspaniałej łazienki!
Pozostałe
Widzicie uzbrojoną ścianę w prawym dolnym rogu? Moim zdaniem co drugi dom (a najlepiej każdy) powinien być tak przystosowany. A jeśli ktoś ma stodołe to zbrodnią jest trzymanie narzędzi wewnątrz i to bez wyraźnego oznaczenia, że swobodnie można je użyć w celu zneutralizowanie zambiastycznego zagrożenia. Ok. muszę wybudować stodołe! A później kupić tego pendrive z zombiakiem, czyż on nie jest uroczy?
Ps. Pamiętacie, że nie tak dawno temu publikowałam podobny temat? Jeśli przegapiliście zombiastyczną modę, zapraszam tutaj!
Ps2. Które gadżety chcielibyście wprowadzić do swojego domu?
48 Komentarze
bo
OdpowiedzUsuńO. Borze. Szumiący.
OdpowiedzUsuńChcę. Taką. Pościel! <3
Taki zombiakowy krasnal ogrodowy śni mi się po nocach!
OdpowiedzUsuńMnie się podoba ten Zombie Tost, chociaż zielonego pojęcia nie mam, co to jest :D
OdpowiedzUsuńKtóryś konkretny? :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ktoś Ci ją sprezentuje! Chociaż trochę upiornie byłoby się w niej wybudzić z koszmaru :P
OdpowiedzUsuńW normalnej (nie-zgniłkowej) wersji tost jest pendrivem, więc podejrzewam, że tu także i liczę, że nie przenosi wirusa :)
OdpowiedzUsuńSuper to wszystko jest.:D Zacznę od początku. Takiego zombiaka z lampą lub wyłażącego z trawy bym chętnie wcisnęła gdzieś w krzaki (jakbym miała domek, bo mieszkam niestety w bloku). Tak, w jakimś zacienionym miejscu, w krzakach, a potem sprowadzałabym tak ludzi, żeby ich straszyć. Lubię straszyć ludzi, jestem zua.:p
OdpowiedzUsuńA krasnale sa i w polskich ogrodach, blisko mnie były dwa nawet.:)
Kuchnia... Kubek zombie serum jest ok, lubię zabawne kubki. Łazienka natomiast to już zbyt szalone nawet dla mnie.
Ściana z bronią powinna być w każdym domu, zgadzam się, jak nas zombie napadną to trzeba mieć czym się bronić. Poza tym mogłabym mieć zombiaki klucze, są prześmieszne. Pendrive też fajny, chociaż mnie się marzy jaki z looney tunes. Z Buggsem albo Tweetym. Urocze są.:)
Koniecznie musisz pokazać łazienkę.:)
Ten na dole po prawej zgarnął moje serce:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej creepy ze wszystkich krasnali? Dobry wybór, choć zdecydowanie najbardziej upiorny! ;)
OdpowiedzUsuńFajne te gadżety, ale mimo wszystko nie chciałabym ich mieć w domu :)
OdpowiedzUsuńMiałam przeczucie, że nie jestem tutaj jedyną psychopatką (to oczywiście komplement!) :) Iara dostajesz ode mnie zadanie bojowe. W połowie października przypomnij mi, żebym opisała moje ulubione, sprawdzone sposoby straszenia ludzi - nada się na halloween.
OdpowiedzUsuńŁazienka zbyt szalona? Ranisz mnie :P Teraz to się wstydzę ją pokazać! :P
Wiem, o których mówisz, też mi się bardzo podobają! Ogólnie uwielbiam zabawne pendrive'y <3
Kubek. Chcaiałbym ten fajny kubek No brains before coffee. Cudny jest!
OdpowiedzUsuńI pokaż swoją łazienkę koniecznie!
Tak, obie jesteśmy nienormalne. Znaczy się wyjątkowe.^^
OdpowiedzUsuńW październiku, koło halloween, odnotowane.:) Straszenie ludzi jest taaaakie fajne! Mwahahaha (mroczny śmiech)!
Pochwal się łazienką, na pewno jest cudna!
Ja lubię zabawne pendrive'y, koszulki, kubki... XD
Od dobrych kilku miesięcy próbuję przekonać Rodzicielkę, że wychodzący spod ziemi umarlak, to dobra ozdoba ogrodowa. O ile na początku mnie wyśmiała, to z biegiem czasu zaczyna się przekonywać. Kto wie, może niebawem sąsiedzi będą mogli podziwiać mojego nowego lokatora :P
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, krasnale ogrodowe same w sobie są straszne, te ich wiecznie uśmiechnięte twarze, czerwone czapeczki... No, nieważne. Ale te żywe trupy, wychodzące z ziemi, hm. Przydałby się taki na ogródek ;). Mnie przypadła do gustu zombiastyczna pościel. I kubki. I pendrive. I rękawica. No dobra, większość mi się podoba. Muszę przyznać Gosiarelli, zaraziła mnie pasją do mózgożerców.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Luna
PS Mam widły niedaleko domu, więc na Z-Apokalipsę jestem przygotowana. :)
Gabrielle mam nadzieję, że rodzicielka w końcu da się przekonać, bo to zaiste powinno rewelacyjnie wyglądać. Koniecznie opowiedz mi, jakie miny mieli sąsiedzi, bo podejrzewam, że bezcenne :)
OdpowiedzUsuńObiecuję pokazać ją niebawem, ale ostrzegam... jest odrobinę krwista ;)
OdpowiedzUsuńTakich krasnali bym na ogródku nie postawiła xD Bardzo spodobała mi się jednak ta niecodzienna pościel :)
OdpowiedzUsuńZombie-Komputer raczej nie byłby pożądanym tworem :D
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie wyjątkowe!
OdpowiedzUsuńDobrze, bo to ważna misja jest! :) Szkoda, że nie będzie Cię na spotkaniu, bo chętnie opowiedziałabym Ci to na żywo!
Czy cudna to nie wiem, ale krwawa z pewnością.
Czyli wszystkie zabawne gadżety ;)
Czasami mam wrażenie, że tylko takie przyciągam.
OdpowiedzUsuńPs. Niech mi Aniołek powie, czy spotka się ze mną na spotkaniu?
Przynajmniej nie muszę się bać, że sprzątniesz mi któryś sprzed nosa ;)
OdpowiedzUsuńJaki wystrój domu jest dla Ciebie idealny?
Strasznie delikatnie ją określiłaś ;) Mam nadzieję, że ktoś ci ją sprezentuje, chociaż odrobinę bym się obawiała bezinteresowności tego darczyńcy, w końcu daleko jej do milusiej pościeli w serduszka i kwiatki.
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, ale mam naprawdę daleko, więc w najbliższej przyszłości nie dam rady. Chętnie bym posłuchała na żywo, uwielbiam opowieści o straszeniu. Haha, wiem, zadzwonię do Ciebie i mi opowiesz. ^^
OdpowiedzUsuńKrwawa łazienka? Jestem zainteresowana!
No chyba tak. Takie zupełnie niepotrzebne gadżety to może nie, ale myślę, że sporą część. Przy czym mogę mieć inną definicję tego, co zabawne, niż większa część świata. Np. taki trupek pod krzakiem jest naprawdę zabawny...
Ej! Zombiak pod krzakiem jest zabawny! Część ludzi ma za mocno wciśnięty kij w ... by to przyznać, ale każdego powinno to bawić xD
OdpowiedzUsuńOłkej!
W takim razie zmotywuję się i w końcu ją zaprezentuję :) Spodziewałam się, że w pierwszej kolejności przedstawię na blogu biblioteczkę, a nie łazienkę, ale co tam :P
Coś w tym jest... Te krasnale zaiste są nieco upiorne i może dlatego "Gnomeo i Jullia" nie należą do moich ulubionych bajek?
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ślicznie - w końcu jestem z siebie naprawdę dumna, że udało mi się zarazić zombie-pasją! :)
Do Ps.Każda prawdziwa kobieta powinna mieć widły! Jestem dumna i z pewnością przybiję Ci piątkę, gdy będziemy się przechadzać po zamordowanych przez nas zombiakach!:)
Nie wiem jak z innymi, ale cieszę się że podzielasz moje zdanie.:)
OdpowiedzUsuńChcę zobaczyć biblioteczkę! Uwielbiam oglądać biblioteczki. Chociaż krwawa łazienka kusi.
O, te zombie krasnale są super! Mamy duży ogród, do którego dość często (kilka razy w roku) zakradają się lokalne żule, może takie figury wystające zza drzewa wystraszyłyby nieproszonych gości (bo mój mały, acz szczekliwy pies tego nie dokonał). ;)
OdpowiedzUsuńJeśli będą podchmieleni to efekt może być zarówno skuteczny, jak i spektakularny! Jeśli podziała choć w połowie, tak jak przewiduję to chciałabym móc to zobaczyć ;)
OdpowiedzUsuńJa mam wszystkie pokoje zwyczajne. Poza faktem, że w moim wszędzie są książki, a ściany i drzwi pokrywają wampiryczne plakaty pędzla Victorii Frances. Nie mam serca ich ściągnąć, kocham je. ^^
OdpowiedzUsuńTo czekam na biblioteczkę, proszę o ładne, dokładne zdjęcia.:)
Aniołek nieśmiałym Aniołkiem jest, ale jeśli będzie wtedy w Krakowie (a pewnie będzie - praktyki = buuu!), to z chęcią wpadnie :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję! Bo Aniołek obiecał mi spotkanie już dawno, dawno temu!
OdpowiedzUsuńAniołek nieśmiały? No way!
Ooo jestem ciekawa, jak się komponują ;) Ma dziewczyna talent.
OdpowiedzUsuńPostaram się do 2 tygodni wyrobić (może w tym czasie uda mi się ściągnąć choć połowę pożyczonych książek?)
Pasują do ścian. Kiedyś Ci pokażę.;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam wszystkie w domu, problem polega na tym, że mam tak poupychane książki, że musiałabym wszystkie wyjąć i dopiero robić zdjęcia.
Eeee, za drogie te burżujskie ozdobniki. Nie miałabym gdzie położyć. Chociaż może kupię zombie krasnala babci na działkę, ona ma tam wszystko, nawet plastikowe dinozaury przyczepione na kropelkę do kamieni wokół oczka i dwadzieścia trzy sztuczne grzyby.
OdpowiedzUsuńOd razu burżujskie :P Część z nich może być handmadem np. zombiastycznie ucharakteryzowane krasnale, zasłonka prysznicowa, puszki, czy pościel, choć akurat ona to wyższy stopień artystycznego wtajemniczenia.
OdpowiedzUsuńChcę zobaczyć zdjęcie ogródka Twojej babci! Zwłaszcza dinozaura :)
Trzymam za słowo!
OdpowiedzUsuńOłł... a tak swoją drogą skąd je wytrzasnęłaś?
Wszystko jest zachodnie, imperialistyczne, kapitalistyczne, pluralistyczne i burżujskie ;) :D
OdpowiedzUsuńMam kilka zdjęć tych cudów, ale to się w głowie nie mieści. Sztuczne kwiaty, ceramiczna gęś, stado sztucznych kaczek, żuraw, żaba plująca wodą, nanufary, ważka z baterią słoneczną, śpiewa i świeci, krasnale z czujnikiem ruchu, ptaki z czujnikiem ruchu, które gwiżdżą, żaby, które rechoczą, krasnal zombie, skarbonka myszka Miki przywiązana drutem do drzewa, grzyb z miski do zupy, wszędzie lampki z baterią słoneczną, wiatrak w oczku wodnym, mostek, wanna pod drzewkiem, wielki ślimak, szklane kule, lampiony, grzyby z klamieni, grzyby drewniane, dinozaury, tam jest WSZYSTKO.
Aaaa chyba, że tak :P
OdpowiedzUsuńPoważnie powinnaś mi przesłać te zdjęcia -> takie rzeczy trzeba zobaczyć! :)
Niedługo się tam wybiorę i obfotogtafuję. Mamy jeszcze jaszczurkę, żywą, nazywa się Elżbieta.
OdpowiedzUsuńAle co? Książki? Z księgarni wszelkich maści.^^
OdpowiedzUsuńDziękuję, dobra kobieto :)
OdpowiedzUsuńNa cześć królowej?
Buhahaha;) No weź nie żartuj :P O plakaty pytam, bo nigdzie ich nie widziałam (tzn. poza internetem).
OdpowiedzUsuńPlakaty co do jednego zakupione w empiku, w czasach, gdy jeszcze mieli duży wybór, bo teraz kilka tych dużych i koniec. Swoje lata te moje plakaty mają.
OdpowiedzUsuńTo by wiele wyjaśniało. Przeważnie, gdy już docierałam do plakatów to zajawiałam się na Simpsonach ;)
OdpowiedzUsuńGdzie to można kupić?
OdpowiedzUsuńTo zależy które konkretnie. Część jest/była dostępna na allegro czy eBayu, a inne w sklepach internetowych.
OdpowiedzUsuń