To nie będzie zestawienie najlepszych książek, jakie w życiu czytałam. To nie będzie zestawienie najgorszych książek, jakie czytałam (5 porażek czytelniczych znajdziecie tutaj). To nie będzie nawet 10 książek, które Gosiarella planuje napisać. Wyjątkowo będzie o 10 książkach, które mają dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ w jakiś sposób zmieniły mnie i/lub mój światopogląd. W niektóre pewnie ciężko będzie Wam uwierzyć, a inne wydadzą się oklepane, ale zwyczajnie wiem, że popełniłabym zbrodnię, gdybym ich tutaj nie umieściła.
1. Harry Potter
Gosiarella i Harry Potter dorastali razem. Niestety Harry nie miał przyjemności poznania małoletniej wersji mnie, ale ja jego przygody czytałam wraz z wychodzeniem kolejnych tomów. Pamiętam, że ""HP i Kamień Filozoficzny" był pierwszą książką, którą czytałam po nocach i nie pozwalała mi oderwać się od siebie. Czy w zestawieniu mogłoby zabraknąć książki, która jako pierwsza pokazała mi, że czytanie może być niezwykłą przygodą. Ta seria zdecydowanie odcisnęła na mnie swoje piętno i dziś jestem niesamowicie dumna z mojego bratanka, gdy widzę go zaczytanego w Potterze. Dlatego martwi mnie, że Brytole postanowili wypuścić teraz nową, poprawioną edycję, która po przeredagowaniu ma być bardziej przystępna i mniej przerażająca dla młodych czytelników. Skandal!
2. Zmierzch
Może ciężko będzie Wam w to uwierzyć, ale moje czytelnicze zapędy miały wzloty i upadki, ponieważ moje nastoletnie JA nie było typowym molem książkowym (wręcz znajomi turlali się ze śmiechu, gdy widzieli mnie w bibliotece, bo tak ciężko było im uwierzyć, że lubię czytać). „Zmierzch” był kolejną serią, która po serii niewypałów, przywróciła moją miłość do książek. Ba! Dzięki niej poznałam czym jest kac książkowy. Czytałam ją wiele razy i szybko jej nie opuszczę, a już na pewno nigdy nie będę się wstydzić tego, że ją uwielbiam! Pamiętajcie, że to ekranizacja jest zła i zapoczątkowała modę na „nie-lubienie-zmierzchu”. Nie martwcie się jednak o mnie, bo mimo fascynacji, potrafię dostrzec niedorzeczność niektórych wątków i nie uważam by nocne prześladowanie było normalnie, bo to creepy.
3. Igrzyska Śmierci
Kocham trylogię Igrzysk! Do tej pory nie przeczytałam niczego, co byłoby choć w połowie tak dobre. Czytałam wielokrotnie i za każdym razem płaczę, jak mała dziewczynka, gdy umiera Rue. Właściwie przy „Kosogłosie” też ryczę, jak nienormalna. Po przeczytaniu całości byłam bardzo zdeterminowana by znaleźć coś podobnego, co potrafiłoby choć w pewnym stopniu wywołać u mnie podobne emocje - do tej pory się nie udało, ale przynajmniej zaczęłam pochłaniać książki w nienormalnych ilościach (czyt. Igrzyska zafundowały mi największy BOOM czytelniczy). Czytałam wielokrotnie, słuchałam audiobooka, oglądałam filmy i naprawdę nie wiele brakuje bym zrobiła ołtarzyk ku czci Suzanne Collins. Polecam każdemu bez wyjątku, a jeśli Wam się nie spodoba to z grzeczności udam, że to do mnie nie dociera.
4. Jesienne ognie
Tę książkę czytałam bardzo dawno temu, więc musicie mi wybaczyć, jeśli coś pogmatwam z fabułą. Główna bohaterka Rey-line jest wyższym Freyem, czyli członkinią bardzo prestiżowej rasy, która bez większego wysiłku mogła by zniszczyć świat. By tak się nie stało każdy Frey znajduje w swoim życiu coś, a raczej kogoś, dla którego istnienie świata ma sens. Ta myśl mnie uderzyła. Szybko zrozumiałam, że może i bez mocy, każdy z nas działa podobnie. Ma ten jeden jasny, stały punkt, dzięki któremu pozostaje przy zdrowych zmysłach. Gdy dotarło do mnie czym jest mój, zakochałam się w tej idei. A przy okazji to naprawdę genialna książka.
5. Blog i Bloger
Jeśli książki są po to by zmieniać sposób myślenia to te dwie z pewnością zasłużyły na miejsce w tej liście. Zafundowały mi potężnego kopa motywującego, co doprowadziło do ogromnych zmian. Właściwie po części dzięki nim możecie czytać True Story, WSS? czy tekst w ramach tematycznych pór roku. Zdziwieni? Śpieszę z wyjaśnieniem. Kominkowe mądrości pozwoliły mi zrozumieć, że wszystkie ograniczenia istnieją (a raczej istniały) tylko w mojej głowie, a różowy blog nie musi być tylko o książkach, lecz o tym, o czym akurat chcę pisać. Niby nic odkrywczego, a jednak!
6. Jutro
Lubię książki Johna Marsdena, jednak w zestawieniu moich ulubionych książek raczej by się nie pojawiły. Skoro jednak mówimy, o tych, które miały na mnie największy wpływ to wypadałoby je tutaj zamieścić. Dlaczego Jutro? Urodziłam się, gdy komunizm upadł, wojny znam tylko z książek historycznych, opowiadań babci, czy telewizji, przez co jest to dla mnie bardzo abstrakcyjne zjawisko (całe szczęście!). Żyjąc z dnia na dzień, nikt nie myśli, że po powrocie z wakacji do domu, wszystko może być inne, niż gdy się to zostawiało. Nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że wojna i zniszczenie może nas dosięgnąć. Marsden uświadamia, jak szybko i niespodziewanie piekło może się zakraść w bezpieczne rejony.
7. Ja, diablica
… to książka, której w końcu udało się wbić do mojego różowiutkiego móżdżku, że Polskie książki potrafią być świetne (tzn. nie tylko te napisane przez Ćwieka),a także, że nasz narodowy humor, który odstrasza mnie w filmach, może mnie zachwycić w powieści. Dodatkowym plusem jest, że dzięki tej niej odkryłam swoją ulubioną Polską pisarkę. Przy pierwszych stronach musiałam latać za biednym Gosiarellowym Chłopakiem by czytać mu na głos całe rozdziały – chyba nie załapał o co mi chodziło, skoro zamiast czytać, zwijałam się ze śmiechu. A swoją drogą: wiecie, że K.B. Miszczuk planuje napisać kolejną część przygód Wiktorii? Podobno ma rozstać się z cudownym diabłem, więc jestem bardzo temu przeciwna!
8. Piąta fala
Nie rozumiem, dlaczego ta książka jest tak niedoceniania. Myślałam, że będzie jak HP dla książek o czarodziejach, jak Zmierzch dla powieści o wampirach i paranormali, jak Igrzyska dla literatury antyutopijnej. Naprawdę sądziłam, że Piąta fala otworzy drzwi dla tematyki inwazji obcych. Właściwie sama nie przepadam za takimi wątkami, ale TO było naprawdę rewelacyjne! Mam nadzieję, że ludzkość doceni geniusz Ricka Yancey, gdy pojawi się ekranizacja. Ze swojej strony radzę Wam biec do księgarni/biblioteki i czytać, nim pojawi się film!
9. Kod Leonarda da Vinci
Zdecydowanie książka połączyła u mnie w domu pokolenia. Zaraz po przeczytaniu podrzuciłam ją babci, której bardzo się spodobała i po raz pierwszy porównywałyśmy wrażenia ze wspólnie przeczytanej lektury. Swoją drogą dzięki niej przekonałam babcię do Igrzysk Śmierci (też jej się podobały).
10. Dobrani
Nad ostatnią pozycją zastanawiałam się najdłużej, ponieważ pierwszych 9 faktycznie w jakiś sposób zmieniło mnie lub mój punkt widzenia. 10 jest trochę na siłę wepchnięta, choć zdecydowanie jest pozycją, która a) wywołała we mnie wiele negatywnych uczuć do wydawnictwa, za to, że postanowili ją porzucić i b) zmusiła do czytania kontynuacji po angielsku (książki już w Krakowie).
Ps. Każdą z powyższych książek bardzo Wam polecam, bo są naprawdę rewelacyjne!
Ps2. Za wpis odpowiedzialna jest Magda, Gosiek z Blasku i MS, które rzuciły mi wyzwanie.
Ps3. Dajcie znać w komentarzach jak wyglądałoby Wasz zestawienie!
1. Harry Potter
Gosiarella i Harry Potter dorastali razem. Niestety Harry nie miał przyjemności poznania małoletniej wersji mnie, ale ja jego przygody czytałam wraz z wychodzeniem kolejnych tomów. Pamiętam, że ""HP i Kamień Filozoficzny" był pierwszą książką, którą czytałam po nocach i nie pozwalała mi oderwać się od siebie. Czy w zestawieniu mogłoby zabraknąć książki, która jako pierwsza pokazała mi, że czytanie może być niezwykłą przygodą. Ta seria zdecydowanie odcisnęła na mnie swoje piętno i dziś jestem niesamowicie dumna z mojego bratanka, gdy widzę go zaczytanego w Potterze. Dlatego martwi mnie, że Brytole postanowili wypuścić teraz nową, poprawioną edycję, która po przeredagowaniu ma być bardziej przystępna i mniej przerażająca dla młodych czytelników. Skandal!
2. Zmierzch
Może ciężko będzie Wam w to uwierzyć, ale moje czytelnicze zapędy miały wzloty i upadki, ponieważ moje nastoletnie JA nie było typowym molem książkowym (wręcz znajomi turlali się ze śmiechu, gdy widzieli mnie w bibliotece, bo tak ciężko było im uwierzyć, że lubię czytać). „Zmierzch” był kolejną serią, która po serii niewypałów, przywróciła moją miłość do książek. Ba! Dzięki niej poznałam czym jest kac książkowy. Czytałam ją wiele razy i szybko jej nie opuszczę, a już na pewno nigdy nie będę się wstydzić tego, że ją uwielbiam! Pamiętajcie, że to ekranizacja jest zła i zapoczątkowała modę na „nie-lubienie-zmierzchu”. Nie martwcie się jednak o mnie, bo mimo fascynacji, potrafię dostrzec niedorzeczność niektórych wątków i nie uważam by nocne prześladowanie było normalnie, bo to creepy.
3. Igrzyska Śmierci
Kocham trylogię Igrzysk! Do tej pory nie przeczytałam niczego, co byłoby choć w połowie tak dobre. Czytałam wielokrotnie i za każdym razem płaczę, jak mała dziewczynka, gdy umiera Rue. Właściwie przy „Kosogłosie” też ryczę, jak nienormalna. Po przeczytaniu całości byłam bardzo zdeterminowana by znaleźć coś podobnego, co potrafiłoby choć w pewnym stopniu wywołać u mnie podobne emocje - do tej pory się nie udało, ale przynajmniej zaczęłam pochłaniać książki w nienormalnych ilościach (czyt. Igrzyska zafundowały mi największy BOOM czytelniczy). Czytałam wielokrotnie, słuchałam audiobooka, oglądałam filmy i naprawdę nie wiele brakuje bym zrobiła ołtarzyk ku czci Suzanne Collins. Polecam każdemu bez wyjątku, a jeśli Wam się nie spodoba to z grzeczności udam, że to do mnie nie dociera.
4. Jesienne ognie
Tę książkę czytałam bardzo dawno temu, więc musicie mi wybaczyć, jeśli coś pogmatwam z fabułą. Główna bohaterka Rey-line jest wyższym Freyem, czyli członkinią bardzo prestiżowej rasy, która bez większego wysiłku mogła by zniszczyć świat. By tak się nie stało każdy Frey znajduje w swoim życiu coś, a raczej kogoś, dla którego istnienie świata ma sens. Ta myśl mnie uderzyła. Szybko zrozumiałam, że może i bez mocy, każdy z nas działa podobnie. Ma ten jeden jasny, stały punkt, dzięki któremu pozostaje przy zdrowych zmysłach. Gdy dotarło do mnie czym jest mój, zakochałam się w tej idei. A przy okazji to naprawdę genialna książka.
5. Blog i Bloger
Jeśli książki są po to by zmieniać sposób myślenia to te dwie z pewnością zasłużyły na miejsce w tej liście. Zafundowały mi potężnego kopa motywującego, co doprowadziło do ogromnych zmian. Właściwie po części dzięki nim możecie czytać True Story, WSS? czy tekst w ramach tematycznych pór roku. Zdziwieni? Śpieszę z wyjaśnieniem. Kominkowe mądrości pozwoliły mi zrozumieć, że wszystkie ograniczenia istnieją (a raczej istniały) tylko w mojej głowie, a różowy blog nie musi być tylko o książkach, lecz o tym, o czym akurat chcę pisać. Niby nic odkrywczego, a jednak!
6. Jutro
Lubię książki Johna Marsdena, jednak w zestawieniu moich ulubionych książek raczej by się nie pojawiły. Skoro jednak mówimy, o tych, które miały na mnie największy wpływ to wypadałoby je tutaj zamieścić. Dlaczego Jutro? Urodziłam się, gdy komunizm upadł, wojny znam tylko z książek historycznych, opowiadań babci, czy telewizji, przez co jest to dla mnie bardzo abstrakcyjne zjawisko (całe szczęście!). Żyjąc z dnia na dzień, nikt nie myśli, że po powrocie z wakacji do domu, wszystko może być inne, niż gdy się to zostawiało. Nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że wojna i zniszczenie może nas dosięgnąć. Marsden uświadamia, jak szybko i niespodziewanie piekło może się zakraść w bezpieczne rejony.
7. Ja, diablica
… to książka, której w końcu udało się wbić do mojego różowiutkiego móżdżku, że Polskie książki potrafią być świetne (tzn. nie tylko te napisane przez Ćwieka),a także, że nasz narodowy humor, który odstrasza mnie w filmach, może mnie zachwycić w powieści. Dodatkowym plusem jest, że dzięki tej niej odkryłam swoją ulubioną Polską pisarkę. Przy pierwszych stronach musiałam latać za biednym Gosiarellowym Chłopakiem by czytać mu na głos całe rozdziały – chyba nie załapał o co mi chodziło, skoro zamiast czytać, zwijałam się ze śmiechu. A swoją drogą: wiecie, że K.B. Miszczuk planuje napisać kolejną część przygód Wiktorii? Podobno ma rozstać się z cudownym diabłem, więc jestem bardzo temu przeciwna!
8. Piąta fala
Nie rozumiem, dlaczego ta książka jest tak niedoceniania. Myślałam, że będzie jak HP dla książek o czarodziejach, jak Zmierzch dla powieści o wampirach i paranormali, jak Igrzyska dla literatury antyutopijnej. Naprawdę sądziłam, że Piąta fala otworzy drzwi dla tematyki inwazji obcych. Właściwie sama nie przepadam za takimi wątkami, ale TO było naprawdę rewelacyjne! Mam nadzieję, że ludzkość doceni geniusz Ricka Yancey, gdy pojawi się ekranizacja. Ze swojej strony radzę Wam biec do księgarni/biblioteki i czytać, nim pojawi się film!
9. Kod Leonarda da Vinci
Zdecydowanie książka połączyła u mnie w domu pokolenia. Zaraz po przeczytaniu podrzuciłam ją babci, której bardzo się spodobała i po raz pierwszy porównywałyśmy wrażenia ze wspólnie przeczytanej lektury. Swoją drogą dzięki niej przekonałam babcię do Igrzysk Śmierci (też jej się podobały).
10. Dobrani
Nad ostatnią pozycją zastanawiałam się najdłużej, ponieważ pierwszych 9 faktycznie w jakiś sposób zmieniło mnie lub mój punkt widzenia. 10 jest trochę na siłę wepchnięta, choć zdecydowanie jest pozycją, która a) wywołała we mnie wiele negatywnych uczuć do wydawnictwa, za to, że postanowili ją porzucić i b) zmusiła do czytania kontynuacji po angielsku (książki już w Krakowie).
Ps. Każdą z powyższych książek bardzo Wam polecam, bo są naprawdę rewelacyjne!
Ps2. Za wpis odpowiedzialna jest Magda, Gosiek z Blasku i MS, które rzuciły mi wyzwanie.
Ps3. Dajcie znać w komentarzach jak wyglądałoby Wasz zestawienie!
66 Komentarze
komentarz testowy
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam "Piątą falę" :) Rewelacja!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty nie rozumiem, dlaczego "Piąta fala" nie została doceniona. Jest zdecydowanie jedną z najlepszych książek, które przeczytałam w ubiegłym roku. Poza tym, podobała mi się koncepcja, bo nie powielała schematów z innych powieści.
OdpowiedzUsuńIgrzyska to u wielu osób się pojawiają :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam "Igrzyska Śmierci" (ale jednak chyba mniej niż Ty, psychofanko:D) btw. ale spoiler! :P Co do pozostałych książek, to czytałam tylko HP i Zmierzch (zanim to się stało "modne", a potem powszechnie hejtowane) i również się tego nie wstydzę :) Z pozostałych książek to kilka (na szczęście!) mam na półce :) I przekonałaś mnie by wreszcie przeczytać tę "Piątą fale" :D
OdpowiedzUsuńMoja lista, którą ostatnio zrobiłam (a ciężko było, bo w sumie przeczytałam za mało świetnych książek w życiu) prezentuje się tak: 1. Trylogia "Igrzyska Śmierci" 2. "Mały książę" 3. Trylogia "Delirium" 4. "Tam, gdzie śpiewają drzewa" 5. "Wybacz mi, Leonardzie" 6. "Hopeless" 7. "Marley i ja" 8. Saga "Wiedźmin" (bez ostatniego tomu, którego jeszcze nie zdążyłam przeczytać) 9. " O psie, który jeździł koleją" 10. "Dzieci z Bullerbyn". Pozdrawiam ;)
Harry Potter, tak! Ja też mam ogromny sentyment do tej serii. Pierwsza książka, którą przeczytałam z własnej woli. Zawiódł mnie tylko ostatni tom, ale i tak kocham HP.:)
OdpowiedzUsuńZmierzch... Podobnie, ostatniego tomu nie lubię, pozostałe sprawiły mi wiele frajdy. Czytałam to przez boomem na wampiry (które kocham od kołyski) i naprawdę mi się podobało. Chociaż nic tam nie ma, a Bella mnie wkurzała. Szkoda, że nakręcili film.
Igrzyska... Podobało mi się, ale bez szału. Ot taka tam fajna książeczka. Jeśli chodzi o dystopie to preferuję Jutro, chociaż widać, że pisał nauczyciel. Angelfall to antyutopia? Jedli tak, tu wędruje mój głos.
Ognia nie czytałam, ale jak znajdę, to ba pewno to zrobię.
Piąta fala... Z nóg mnie nie zwaliła, ale też sądziłam, że rozpocznie modę.na kosmitów. Nie wyszło, szkoda. Chociaż myślę, że kosmos i kosmici... To nadal przed nami.
Ps. Boski ten obrazek z Harrym, Katniss i Bellą.
Zapomniałam o diablicy! Kocham! Dzięki niej dałam szansę polskim autorom, z którymi miałam wcześniej złe doświadczenia. A teraz nie boję się sięgać po naszych, raz się podoba, raz nie, ale warto. Cieszy mnie nowy tom diablicy. Aczkolwiek zakończenie było takie cudowne... Jak okaże się, że Azazel nie dorwał przycisku, to będę niepocieszona...
OdpowiedzUsuńHa! Wiedziałam, że jest niezawodna! Gdy skończysz daj znać, którego bohatera polubiłaś najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, koncepcja faktycznie jest dość oryginalna, a nie skopiowana z wielu książek, jak to zazwyczaj bywa. Mam nadzieję, że ludzie przekonają się jeszcze do "Piątej Fali", a są duże szanse, skoro już niebawem pojawi się kontynuacja, a w 2015 ekranizacja, choć tej ostatniej trochę się obawiam.
OdpowiedzUsuńHP: Zawiódł Cię ostatni tom czy też ostatnie kartki Insygni Śmierci? Chociaż oficjalnie chyba nazwali to "darami", ale insygnia bardziej mi odpowiadają ;)
OdpowiedzUsuńZmierzch: "Przed świtem" też średnio mnie oczarowało. Chociaż moment samej walki był ok. Szkoda, że nakręcili tak słabą ekranizację ;/
IŚ: Geez... Iara, jak Cię kocham, tak mnie czasem osłabiasz. Wyrazy IŚ i bez szału nie powinny nawet stać obok siebie, a co dopiero w jednym zdaniu!! Angelfall jeszcze nie czytałam, więc się nie wypowiadam.
"Jesienne ognie" musisz przeczytać - to jest cudowne!!
5F: Nie mam pojęcia co nie wyszło. I jak dobra musiałaby być w takim razie książka, która zacznie taką modę.
Ja, diablica: Zachodzę w głowę, co autorka musiałaby napisać w 4 tomie by nie rozwścieczyć fanów. Zdecydowanie ciężkie wyzwanie przed nią!
Do Ps. Taki prawdziwy ;)
Prawda. Z jednej strony jestem mało oryginalna pod tym względem, ale przynajmniej książka jest doceniona :)
OdpowiedzUsuńW HP zawiódł mnie cały tom, nie chodzi o zakończenie, tylko o to, że tam było wszystkiego za dużo. Jakby autorka chciała jak najwięcej upchnąć.
OdpowiedzUsuńWalka mogła być, ale to i tak najsłabszy tom.
Przepraszam, że Cię osłabiam, ale co poradzę. Nie lubię narracji w czasie teraźniejszym (tylko w Angelfall mi nie przeszkadza, polecam!), poza tym czytałam to, gdy miałam trochę dość młodzieżówek, może to miało wpływ. Nie wiem. No i ostatni tom nadal czeka na półce.
Ognie postaram się dorwać, ale w księgarniach pewnie nie znajdę...
Ja nadal wierzę w Falę, Zmierzch też musiał odleżeć swoje. I IŚ. Bądźmy cierpliwe. A tak z ciekawości, w czyim teamie byłaś?
Miszczuk będzie trudno, ale sama wizja powrotu Azazela...<3 Sama rozumiesz. Swoją drogą czytałam dziś wpis na blogu dziewczyny, która ma bardzo podobny gust do mojego, a Diablicę zjechała, nie wierzę.^^
Potter, Igrzyska, Jutro i Piąta fala. Za reszta nie przepadam. Co do Zmierzchu to sprawa jest dyskusyjna bo kiedys, zanim wyszedl ostatni tom, szalałam za całą serią. Było i minęło. Ja sądzę że z tomu na tom było gorzej i historia jako całokształt jest nudna. Mówisz, że filmy było złe, a ja milion razy oglądałam pierwsza czesc jak wyszedł xd Później wyrosłam, chyba na szczescie;)
OdpowiedzUsuńpokolenie-zaczytanych.blogspot.com
U mnie do zestawienia trafiłby na pewno Harry Potter, obok Ani z Zielonego Wzgórza to moja ukochana seria z dzieciństwa. Igrzyska też bardzo lubię, ale Kosogłos jeszcze przede mną. Mi podobał się tylko "Zmierzch", kolejne tomy były już tylko gorsze, btw pierwszy film mi się podobał, kolejne to była jakaś parodia parodii :P
OdpowiedzUsuń"Kod Da Vinci" i "Igrzyska śmierci" też wspominam bardzo miło :) Choć ostatnia część przygód Katniss podobała mi się najmniej. a "Zmierzch" sama uwielbiam! Zarywałam noce, a kiedy skończyłam czytać ostatnią cześć popłakałam się, że to już koniec :)
OdpowiedzUsuńJestem zawiedziona, że nie zobaczyłam w Twoim zbiorze Wiedźmina! Czyżby jeszcze nie czytany, czy nie podszedł? :P
OdpowiedzUsuńZ wieloma mogę się zgodzić. <3 HP, Piąta fala, Igrzyska śmierci... Dobranych chciałabym przeczytać i nawet mam już na półce, ale odstrasza mnie fakt, że wydawnictwo usilnie odmawia wydania reszty części. Skandal. Piąta fala faktycznie mocno niedoceniona w Polsce. Coś czuję, że zmieni się to, gdy na ekrany wejdzie film.
OdpowiedzUsuńI serio, mają wydać poprawioną wersję Harrego? Bez przesady...
Aaaa! Jesienne ognie! Świetna książka <3 Z Twojego zestawienia czytałam kilka, ale najbardziej zdziwiło mnie to, że jednak jest ktoś kto oprócz mnie czytał Jesienne ognie :D W sumie to dziwię się, że taka dobra książka ma tak niewielu odbiorców!
OdpowiedzUsuńDla mnie numery jeden, to Igrzyska i Kod Leonarda!
OdpowiedzUsuńMam zamiar w końcu zabrać się za 5 falę, bo już tyle się o niej nasłuchałam, że nie mogę wytrzymać.
Dlaczego jest tak dużo książek, a mało czasu :c
http://thousand-magic-lifes.blogspot.com/
Bloger też wpłynął na mnie, jeszcze chciałabym Bloga przeczytać. A Kod da Vinci i babcia no proszę takiego połączenia bym nie wymyśliła:)
OdpowiedzUsuńHihi:) Masz rację, strasznie je psychofanię ;) Spoiler z Rue? Teoretycznie autorka od razu nam powiedziała, że 23 osoby muszę umrzeć, więc sama zaspoilerowała wydając trylogię.
OdpowiedzUsuńMam taką teorie, że prawdziwi fani wielkich (tj. znanych) książek to Ci, którzy czytali je nim stały się modne i wytrwali w zachwytach, gdy inni zaczęli je hejtować. Także piąteczka! :)
Przeczytaj 5 falę, bo to naprawdę rewelacyjna książka, powiedziałabym, że wręcz na miarę pozycji od 1 do 3.
Kilka tytułów z Twojej listy chcę przeczytać. Zwłaszcza "Małego księcia", o którym wszędzie słyszę wiele dobrego!
Też mnie to dziwi, a to jedna z najlepszych książek, które czytałam. W sumie może to dlatego, że autorka nie jest znana, okładka jest ok, ale nie zachwyca, a wydawnictwo pogardziło reklamą. Nie wiem. Sama kupiłam ją w ciemno, bo trafiła mi się na Allegro za cały 1 zł, ponieważ kupowałam kilka książek u jednej osoby. Nigdy nie sądziłam, że tak mogę trafić na taką perłę:)
OdpowiedzUsuńArtemis, teraz możemy mówić, jak wyszukany i dobry mamy gust!
Zgadłaś! Jeszcze nie czytałam, ale mam nadzieję zmienić to jeszcze w tym roku ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie najsłabszy był II, jakoś średnio mi się podobał ;/ W sumie powinnam nienawidzić 5 za Syriusza :(
OdpowiedzUsuńWybaczę, jeśli poprawnie odpowiesz: Team Gale or Team Peta? Przeczytaj Kosogłosa to pogadamy :)
Marne szanse, by trafiły Ci się w księgarni, chociaż może w jakiejś internetowej? Na bank są na Allegro.
Haha:) Zawsze odpowiadam na bieżąco na Twoje komentarze i właśnie się zorientowałam, że nawet myślimy o tym samym czasem :P tj. pytanie o team.
Podeślij adres ;)
Masz "Crossed"? O_O Wow! Pożyczysz mi kiedyś? Proooooszę!
OdpowiedzUsuńCo do reszty, to pierwsze 3 punkty mam takie same, a potem mam zaległości. "Jutro" zaczęłam kiedyś czytać ale mi nie podeszło i szybko odstawiłam - mój błąd. "Dobrani" byli cu-dow-ni.
Muszę się w końcu zebrać w sobie i swoje zestawienie też stworzyć... ale jestem taka umęczona po wymyśleniu sprawozdania z praktyk... i dorobiłam się uczulenia na Worda... walnij mnie czymś.
Wierzę, że nigdy nie będę za stara na robienie/czytanie tego co sprawia mi przyjemność ;) Jestem fanką drugiego tomu, ale trzeci też bardzo mi się podobał. Niestety "Przed świtem" był moim zdaniem najsłabszy, czyli akurat tu się zgadzamy:)
OdpowiedzUsuńU mnie takim filmem jest Underworl i wszyscy czekają, aż mi się znudzi :)
Zauważyłam, że odbiór ekranizacji Zmierzchu jest bardzo różny. Znam całą masę osób, które hejtują wszystkie jak leci. Dużo uważa, że im nowszy tym lepszy, a i trafiają się Ci, jak ty, który podobała się tylko pierwsza część. Myślę, że to trochę jak odbicie tego, co w książce nas urzekło. Mnie podobała się 3 część, ale i tak najlepsze są moim zdaniem parodie dziewczyn z Hillywood Show :)
OdpowiedzUsuńKac książkowy też był u mnie ogromny. Po raz pierwszy złapałam się za fanfiki, bo byłam tak złakniona czegoś więcej. Ciężko się otrząsnąć po takich książkach:)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj i koniecznie daj znać jak bardzo Ci się podobało (bo, że się spodoba to wiem!) :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale cierpię na to samo. Czasu co raz mnie, książek coraz więcej. Zwariować idzie!
Niebawem się spotkamy i choćbym miała go przyszyć sobie do bluzki by nie zapomnieć, to Ci pożyczę :)
OdpowiedzUsuńZaczynam dostrzegać, że Babcia Gosiarelli jest tak oryginalna jak ja. A raczej odwrotnie, bo to chyba ja mam to po niej :)
Mnie się podobał, wszystkie poza ostatnim. A 5... Nie wiem jak Ty, ale ja płakałam. ^^
OdpowiedzUsuńPeta, zdecydowanie.
A o ten team to o falę pytałam, ale chyba mi nie wyszło.:D Chociaż prawdą jest, że wielkie umysły się łączą. Ja w fali wolałam kosmitka.^^
Będę szukać ogni, może gdzieś kiedyś..
sol-shadowhunter na blogspocie ;)
Tak! Dziś mi przywieźli całą trylogię po angielsku <3 Nawet nie wiesz, jak się tym jaram! Pożyczę Ci, gdy tylko przeczytam i będę stała nad Tobą, żebyś szybko czytała i ze mną o nim pogadała! Zwłaszcza, że raczej mało osób w PL ją czytało przez niedobre wydawnictwa!
OdpowiedzUsuń"Jutro" przeczytaj do momentu, w którym pojawią się najeźdźcy, a jeśli dalej Cię nie przekona to olej.
Oj moje kochane biedactwo! Tak Cię wymęczyli? Jak tylko odpoczniesz to stwórz takie zestawienie, bo jestem go bardzo ciekawa :)
A i leci cegła
OdpowiedzUsuńUwielbiam Igrzyska, Pottera, Piątą falę (dzięki Tobie przeczytana, ha! :P Swietna!), reszty niestety nie czytałam, oprócz Dobranych, ale jakoś mi nie podeszło, no i Zmierzch który... ekhem... szczerze mówiąc nie zachwyciły mnie przygody naszej małej Belli, która nic nie robi i jej Adonisa, którym co 5 zdań się zachwycała ;) A czytałaś 'Intruza'? W przeciwieństwie do Zmierzchu ta książka jest cudna i tu się pani Meyer udało!
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, w komentarzach wspomniałaś o fanfikach - masz jakieś polskie lub przetłumaczone na polski do polecenia? Obojetnie jaki fandom, chciałabym żeby było tam coś na zasadzie nienawidzę-i-kocham, bo jestem zakochana w tych motywach w książkach i w ogóle wszędzie :P
Hm... ciężko by było zrobić taką listę, bo coś mi się wydaje, że mogłabym się nie zmieścić w dziesiątce :D U mnie na pewno znalazłby się na niej Harry i Władca Pierścieni. Byłby tam też Wiedźmin i Zmierzch pewnie też :-) Dodatkowo Siewca Wiatru i może Igrzyska? Może Feed? I "Ja, diablica"? Z jakiegoś powodu łatwiej jest mi wskazać na książki, które czytałam już dawno, niektóre wydają się jeszcze zbyt świeże i dopiero, gdy minie kilka lat będę mogła się przekonać, ile z nich we mnie zostało :)
OdpowiedzUsuńNiedawno i u mnie pojawił się top 10 książek, które mają jakieś znaczenie. Czytając Twoje zestawienie już kolejny raz czuję się zmuszona do przeczytania książek Kominka - wszyscy chwalą i wychodzi na to, że nie wypada ich nie znać. Lecę ich poszukać, pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNo, no, no, rewelacja! Harry Potter pojawił się i na mojej liście, bo przecież nie mogłoby zabraknąć "Kamienia filozoficznego" - pierwszej książki przeczytanej samodzielnie jako kilkuletni dzieciak. Sentyment pozostanie na zawsze, ja to sobie potrafiłam dobrać książkę. :D
OdpowiedzUsuń"Zmierzch" się czytało, oj, nocami nawet. Jako dwunastolatka nie miałam sprecyzowanego gustu, sięgnęłam więc po "Zmierzch" i nie uciekłam wampiromanii. Teraz widzę mnóstwo niedorzeczności i głupoty w tej historii, ale za bardzo mi się kiedyś to podobało, żebym teraz to od siebie odsuwała. "Igrzyska śmierci" z kolei kocham bezustannie, czytałam parę razy całą serię, a przy scenie wybierania Prim zawsze płaczę słysząc jej krzyk. Nic tylko czekać na "Kosogłosa" w kinach! Miszczuk bardzo lubię, od kilku lat już kupuję jej książki i bardzo przyjemnie obserwuję jak autorka się rozwija. Seria o diablicy należy do jednej z moich ulubionych i chętnie do niej jeszcze kiedyś wrócę. :))
Wybacz, że troche nie na temat, ale czuj się sławna!
OdpowiedzUsuńMój kolega dostał "karniaka" za niewylogowanie na fb o treści: "Jestem fanem Gosiarelli cokolwiek to jest :V (...)
Właśnie mi się tak jakoś przypomniało i stwierdziłam, że napiszę, jakaż to rozpoznawalna jesteś :P
Co do książek, to czytałam połowę z nich i tylko HP ma dla mnie jakiekolwiek znaczenie. Najlepsze książki ever :3
Natalia, jestem z Ciebie dumna! Strasznie się cieszę, że przeczytałaś "Piątą Falę", a jeszcze bardziej, że Ci się podobała! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Intruza", ale trochę mnie wynudziło. Dopiero ostatnie rozdziały mnie mocno wciągnęły.Podoba mi się za to jego ekranizacja.
Jestem zakochana w jednym fanfiku Zmierzchu - "Wide Awake" (jeśli nie będziesz mogła znaleźć daj znać to Ci prześlę). Śmieszy mnie, bardzo pokręcony i zachwyca. Gdyby autorka postanowiła go wydać w formie normalnej książki, byłabym pierwszą osobą stojącą w kolejce.
Nad FEEDem też się zastanawiałam, ale brakło dla niego miejsca. Masz rację, znacznie lepiej jest wybierać książki przeczytane jakiś czas temu, bo ich idea musi mieć czas by się w nas zakorzenić. A te którym to się nie uda, są zwyczajnie zwyczajne ;)
OdpowiedzUsuńJa wpadłam w szał. Rzucałam książką po ścianach, mając nadzieję, że od tego zmądrzeje i na następnej stronie wszystko okaże się głupim żartem. Nie wyszło i do dziś jestem obrażona ;/
OdpowiedzUsuńTeż wolałam kosmitka ;) Ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie z teamu IŚ!
Szukaj. FEED i Jesienne Ognie są obowiązkowe :)
Aaa Sol :D
Zdecydowanie warto, dlatego życzę Ci owocnych poszukiwań! :)
OdpowiedzUsuńPowinno nas pocieszać, że do premiery "Kosogłosa" zostało już naprawdę niewiele czasu. Szkoda tylko, że jest rozbity na dwie części, bo chciałabym je obejrzeć za jednym zamachem!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak Alwernia Studio idą prace nad ekranizacją diablicy. Mam ogromne nadzieję, że uda im się to zrobić dobrze, ale doboru aktorów trochę się obawiam.
Ja nie rzucam książkami nawet gdy mam ochotę.:) Jeszcze się obrażą...
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałam! Przekroczyłaś:p
Ognie bardziej mnie kręcą, ale postaram się w końcu dostać w swoje ręce obie.:)
U mnie pokrywa się oczywiście ,,Harry Potter", ,,Kamień filozoficzny" był pierwszą książką, którą mała ja przeczytała w całości samodzielnie :) ,,Igrzyska śmierci" czytałam i wręcz uwielbiam, ale na moją listę by się raczej nie załapały, musiałabym się dłużej zastanowić ;) Za to z pewnością w zestawieniu znalazłoby się ,,Gone" Granta, ,,The Coincidence of Callie and Kayden" Sorensen, ,,Opowieści z Narnii" Lewisa, ,,Portret Doriana Graya" Wilde'a, ,,Szklany klosz" Sylwii Plath, ,,Maybe someday" Hoover... nie no, do dziesięciu teraz nie dobiję xD
OdpowiedzUsuńFaktycznie, umknęło mi! Peta i winy zostają wybaczone ;)
OdpowiedzUsuńU mnie to był chyba pierwszy i ostatni raz. W swej dziecięcej naiwności ciężko przeżyłam śmierć ukochanego bohatera, zwłaszcza, że nie byłam przyzwyczajona do mordowania bohaterów. Zdecydowanie jej się należało!
W takim razie wyobraź sobie Gosiarellę z różowymi pomponami skandującą "Go Iara! Kup Ognie! Go Iara! Kup FEEDa"
To się cieszę, że winy wybaczone i też wolisz Petę. Gale był taki nijaki
OdpowiedzUsuńJa się wychowałam na horrorach, to raz. Dwa przed premierą krążyły takie ploty, że ktoś zginie, zaskoczyło mnie tylko kto. Nieładnie zrobiła Rowling, na dodatek czytałam, leżąc w łóżku z anginą. Swoją drogą to dziwne, że pamiętam takie rzeczy.
A czytałaś nową książkę Rowling? Ten kryminał?
Różowe pompony zobowiązują. Na razie mam zamówiony Blackout, bo znalazłam w promocji. Więc proszę i cierpliwość, w końcu zdobędę wszystkie.:)
Nie mogę się doczekać 2 części, kurczę! :P
OdpowiedzUsuńMnie początek nudził, ale potem było super. No i mi właśnie ekranizacja nie podeszła, wszystko było tam zbyt szybko :P
Nie mogę znaleźć. Prosze podeslij mi link! :D
Buhahahahaha:) Teraz nie bardzo wiem czy mam się czuć dumna czy zacząć się martwić, że jestem karniakiem ;) Możesz się dowiedzieć z ciekawości skąd ja się tam wzięłam? I oczywiście dzięki za cynk :*
OdpowiedzUsuńCo ciekawe kolega znajomego blogera też mi pisał o czymś podobnym. Normalnie szał :P
HP rządzi! ;)
Ja też! Na szczęście to prawie już!
OdpowiedzUsuńDaj mi swój adres mailowy to Ci prześlę. Jest jednak jeden warunek - jeśli przeczytasz to dasz mi znać, jak Ci się podobało, bo nie znam nikogo, kto to czytał, a chętnie bym o tym pogadała :)
Serio?! KIEDY?! :O
OdpowiedzUsuńproszę bardzo - nataliaabcdef18@wp.pl i dziękuję! :D
Nie przejmuj się. Też pamiętam dziwne rzeczy związane z czytaniem HP.
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko Pottera, a jej pozostałe książki trochę olałam. Miałam się brać za "Trafny wybór", ale ogrom negatywnych opinii zadziałał odpychająco.
Będę cierpliwa skoro widzę pierwsze kroki zaangażowania w czytanie FEED. Blackout jeszcze nie czytałam, a z moim tempem pewnie zrobimy to w tym samym czasie. :P
Dobranych warto przeczytać, choć rozumiem Twoje wątpliwości. Sama mam duży żal do Prószyńskiego za porzucenie tej trylogii. Mimo, że Dobranych przeczytałam w miesiącu ich premiery, czyli prawie 4 lata temu, to strasznie siedzieli mi w głowie. Dlatego zdecydowałam się zciągnąć angielską wersję. Mam od wczoraj i wierzę, że uda mi się ją niebawem przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChoć 5 Fali naprawdę należy się większa uwaga to mam nadzieję, że nie podzieli losów Zmierzchu, a w sumie także HP i IŚ, którymi ludzie nie-czytający, teraz sobie mordę wycierają ;/
Poważnie! Nie mam pojęcia jak oni chcą ją złagodzić! Nikt nie umrze czy jak?
I tak całkiem nieźle wyszło Ci wymienianie:) Sama od 5 miejsca zaczęłam się zastanawiać czy na pewno zasługuje na miejsce, dlatego trochę trwało nim lista się ustabilizowała ;)
OdpowiedzUsuń"Piąta fala: Bezkresne morze" pojawi się 8.10 w księgarniach :D
OdpowiedzUsuńLeci :)
ooo nie miałam pojęcia <3
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo, odebrane i zaczynam czytanie! :D
Ja nie tylko z HP. Mam sporo wspomnień związanych z czytaniem jakichś książek, czasem nawet za nimi tęsknię. Nie wiem czy to normalne, ale czasem po prostu jakaś książka kojarzy mi się z konkretnyj okresem, który bardzo miło wspominam. Tym chętniej też do nich wracam.
OdpowiedzUsuńWyboru nie czytałam, ale w tym roku wyszedł też całkiem fajny kryminał jej autorstwa.:)
Będziesz pierwsza, bo ja zaraz wracam na uczelnię, będę zajęta pisaniem pracy magisterskiej i innymi tekstami, więc czytania będzie znacznie mniej.
Mnie pewnie też by trochę zajęło stworzenie ostatecznej wersji ;) Zmienianie zdania co pięć minut byłoby tu chyba nieuniknione :P
OdpowiedzUsuńWspółczuję, ale nie martwię się zbytnio, bo czas na książki zawsze się znajdzie, nawet gdy powinnyśmy robić coś ważniejszego ;)
OdpowiedzUsuńTrochę na pewno się znajdzie, ale studia przede wszystkim.;)
OdpowiedzUsuńNie było dziś nowego wpisu... :(
Ha! Ktoś jednak zauważył! Czasami się zastanawiam, czy przez przypadek ten mus publikowania co 2 dni nie jest tylko w mojej głowie i czy ktoś by zauważył, że się obijam. Dzięki Ci uważny czytelniku z odznaką! Wielki buziak dla Ciebie :*
OdpowiedzUsuńChora jestem i dwa dni nie potrafiłam się na niczym skupić. Dziś już będzie! :)
No! Super, że doczekałam się Twojej listy książek!! :) wypatrywałam na Facebooku a tulam nic xd a te książki Kominka.faktycznie takie dobre?
OdpowiedzUsuńDzięki za motywacyjnego kopa!
OdpowiedzUsuńJeszcze lepsze niż myślisz! :) Warto je przeczytać.
HP i u mnie przyczynił się do miłości i wręcz książkoholizmu :)
OdpowiedzUsuńmoja 10 nadal nie powstała bo to NIE takie proste.. ale na 1 miejscu na 100% Mały Książę. <3
poza tym kilka tytułów Lamy Ole Nydahla i Świat Zofii i dziwna historia o upiorach z latarnią w kształcie piwonii i milion innych książek i teraz to już w głowie mam mętlik O.o
Czasami aż ciężko uwierzyć, że taki Potter potrafił tyle zmienić! :)
OdpowiedzUsuńHaha:) Miałam podobnie. Kompletnie nie mogłam się zdecydować. Od 5 miejsca w dół to była jakaś masakra. Trzymam mocno kciuki i koniecznie daj znać, gdy 10 się wykluje ;)
xD
OdpowiedzUsuń