Co definiuje superbohatera? Jego supermoce czy bohaterskie uczynki? Idealiści pewnie odpowiedzieliby, że połączenie obu tych cech. Inni, że prawdziwi superbohaterzy narodzili się w komiksach. Kolejni pewnie dodaliby, że warunkiem koniecznym jest odpowiedni strój tj. peleryna, maska i obowiązkowo gacie założone na getry. Dla własnej wygody nie przyjmę tej ostatniej wersji, bo wtedy nie mogłabym zaliczyć ich w poczet Heroesów, których uwielbiam! A w odpowiedzi na pierwsze pytanie zdradzę, że dla mnie liczą się przede wszystkim supermoce, bo bez nich superbohaterzy są tylko smutnymi ludzikami udającymi nietoperza.
Przez takie seriale, jak Heroes, ludzie całe życie mogą żyć nadzieją, że ich super-zdolności w nich drzemią i czekają na odpowiedni moment by się objawić np. zaćmienie słońca, które aktywowało moce ludzi przedstawionych w tej produkcji. Mamy tu do czynienia ze zwykłymi ludźmi, którzy niespodziewanie odkryli u siebie niezwykłe zdolności. Hiro Makamura (Masi Oka) jest zwykłym pracownikiem biurowym w Japonii, jako fan komiksów, wierzy, że sam dysponuje darem zatrzymania czasu. Po licznych próbach okazuję się, że faktycznie jest Panem Czasu. W jego ręce trafia komiks opisujący wydarzenia z przyszłości np. podróż Hiro do USA, gdzie pozna innych ludzi z niezwykłymi mocami. Autorem owego komiksu jest Isaac Mendez (Santiago Cabrera), który na haju maluje obrazy z przyszłości, w tym m.in. cheerleaderkę, którą trzeba uratować by ocalić świat. Jest nią Claire Bennet (Hayden Panettiere), która ma moc regeneracji, przez co jest prawie niezniszczalna. By było zabawniej, dziewczyna jest córką Noah Benneta (Jack Coleman), który pracuje dla pewnej organizacji, która zajmuje się takimi herosami, choć nie jest tak pozytywna w odbiorze, jak T.A.R.C.Z.A. Claire jest dodatkowo w pewien sposób połączona z Peterem Petrelli (Milo Ventimiglia), który wierzy, iż potrafi latać, jak się później okazuje ma najlepszą moc EVER, ale o tym później. Wśród innych bohaterów możemy znaleźć Niki Sanders (Ali Larter), matkę i striptizerkę, która jest niczym dr Jekyll and mr Hyde. Dr Mohinder Suresh (Sendhil Ramamurthy), który stara się odnaleźć ludzi obdarzonych supermocami. Ciapowatego policjanta, Matta Parkmana (Greg Grunberg), który słyszy myśli innych. I oczywiście Sylar (Zachary Quinto), czyli nasz wielki i potężny SuperZłoczyńca.
Serial jest w pewnym sensie nietypowy, ponieważ, gdy normalne tasiemce dzielą się na sezony, Heroesi zostali rozbici na pięć volumów, które działają niezależnie od sezonów, których zresztą są jednie cztery. Volume I Genesis opiera się głównie na przedstawieniu bohaterów oraz ich próbach ocalenia świata. Volume II Pokolenia koncentruje się na rodzicach naszych głównych bohaterów i ich powiązaniu z Firmą. Trójka, czyli Złoczyńcy dotyczy dokładnie tego, na co wskazuje nazwa. IV Uciekinierzy wybiega trochę bardziej w przyszłość, ale nie będę Wam zdradzała szczegółów. Dodatkowo mamy volume V o uroczej nazwie Odkupienie. Niestety poza nazwą nie ma w nim nic dobrego, bo to rewelacyjny przykład, jak można zepsuć wspaniały serial okropnym końcem.
Pierwsze cztery części są zwyczajnie rewelacyjne. Mają cudowny, komiksowy klimat, trzymają w napięciu, urzekają niezwykłymi mocami bohaterów, wciągają w niezwykle prężną akcje i zdumiewają ciekawymi zwrotami akcji, a dodatkowo główny złoczyńca, czyli Sylar jest genialną postacią. Co ciekawe oglądałam Heroesów dwa razy. Pierwszy raz trafiłam na nich niedługo po tym, gdy zakończono emisje. Drugi raz obejrzałam z Gosiarellowym Chłopakiem (on po raz pierwszy) niecały rok temu i byłam równie zachwycona, jak za pierwszym razem. W dużym stopniu przyczynił się do tego całkowity zanik pamięci względem fabuły. Owszem pamiętałam bohaterów i uśmiechałam się do Hero, Petera i Claire przy każdej scenie z ich udziałem, ale za żadne skarby świata nie pamiętałam co oni tam będą robić. Liczę na to, że za kilka lat będę mogła ponownie obejrzeć Heroesów, tak jakbym robiła to po raz pierwszy. No dobrze, ale pisząc o oglądaniu ich dwa razy, chciałam przede wszystkim podkreślić, jak zły jest czwarty sezon. Uwierzycie, że nie udało mi się przez niego przebrnąć ani razu? Poważnie! Jestem masochistką, która dała radę podołać wyzwaniu z Warsaw Shore, ale przy Odkupieniu zwyczajnie odpadałam. Węszę tu teorię spiskową tj. twórcy pewnie nie chcieli aby fani, rozłoszczeni końcem emisji serialu, podpalili im siedzibę firmy lub porwali ich dzieci by w zamian zmusić ich o kontynuowanie, dlatego na dowidzenia zostawili im-nam kilka okropnie nudnych odcinków, których zwyczajnie nie da się oglądać. Całkiem sprytnie to sobie wymyślili, ale jest to także okrutne!
Dla tych, którzy serial już znają, mam informację na temat kontynuacji. Heroes Reborn pojawi się na antenie stacji NBC w 2015 roku. Niestety będzie on się koncentrował na nowych, nieznanych nam, bohaterach.
Znacie już największe plusy Heroesów (tj. genialny klimat z komiksowym zabarwieniem, rewelacyjna fabuła itp.), więc czas poznać Gosiarellowych ulubionych (super)bohaterów z serialu. Przede wszystkim uwielbiam Hiro! On jest taki rozkoszny! Jest jednym z nielicznych idealistów, którzy wierzą, że posiadanie mocy zobowiązuje do czynienia dobra, ratowania niewinnych, a także dbanie o losy świata. Lubię postacie, które wierzą w cel swojej misji pomimo sceptycyzmu wszystkich dookoła. Jego zafascynowanie komiksami jest tylko dodatkową zaletą.
Uwielbiam również Petera, który także jest szlachetnym marzycielem. Milo Ventimiglia fenomenalnie zagrał tę postać, przez co bardzo łatwo się w nim zakochać. Jednak najfajniejszą rzeczą w Peterze jest jego moc. Wiem, że nie powinnam Wam spoilerować, ale i tak to zrobię, więc lepiej zatkajcie uszy. Peter ma moc gąbki! Chciałabym mieć moc gąbki! Pewnie nie do końca wiecie czym jest moc gąbki (uwielbiam pisać „moc gąbki”!), dlatego śpieszę z wyjaśnieniem. Moc gąbki pozwala kopiować moce innych obdarzonych osób. Innymi słowy, gdyby Gosiarella miała moc gąbki, mogłaby przejść się na spotkanie superbohaterów, a po wyjściu mogłaby latać, zamrażać, zatrzymywać czas, czytać w myślach, teleportować się, uzdrawiać ludzi, znikać i robić wszystko to, co potrafiłyby robić SuperZiomki, z którymi Gosiarella miałaby kontakt! Cudowna moc (może taką mam, tylko jeszcze nie spotkałam nikogo z superpowerem?)!
O dziwo, lubię także Claire i jej ojca Noah, choć pewnie nie wszyscy by się w tym przypadku zgodzili. Głównie dlatego, że Claire jest czasami zbyt naiwna, lekkomyślna i uparta, zaś jej tatuś jest bardzo, ale to bardzo problematyczną postacią. Właściwie dlatego tak bardzo go lubię – pokazuje, jak rewelacyjnie można odegrać bohatera balansującego pomiędzy dobrem i złem. Chociaż takich osobowości w tym serialu nie brakuje.
Na koniec dodam: Oglądajcie Heroesów! Oglądajcie ich dla supermocy, dla superklimatu i superbohaterów z superzłoczyńcami. Ogólnie serial jest super! To naprawdę jeden z najlepszych, jakie oglądałam.
Ps. Skoro jesteśmy przy serialach o superbohaterach to może znacie inne tytuły godne polecenia. Ostrzegam, że chyba oglądałam wszystkie, więc możecie rzucać też tymi złymi serialami.
Premiera: 2006- 2010
Stacja: NBC
Gatunek: Dramat, Thriller, Sci-Fi
Sezony: 4 (zakończony)
Save the Cheerleader Save the World
Przez takie seriale, jak Heroes, ludzie całe życie mogą żyć nadzieją, że ich super-zdolności w nich drzemią i czekają na odpowiedni moment by się objawić np. zaćmienie słońca, które aktywowało moce ludzi przedstawionych w tej produkcji. Mamy tu do czynienia ze zwykłymi ludźmi, którzy niespodziewanie odkryli u siebie niezwykłe zdolności. Hiro Makamura (Masi Oka) jest zwykłym pracownikiem biurowym w Japonii, jako fan komiksów, wierzy, że sam dysponuje darem zatrzymania czasu. Po licznych próbach okazuję się, że faktycznie jest Panem Czasu. W jego ręce trafia komiks opisujący wydarzenia z przyszłości np. podróż Hiro do USA, gdzie pozna innych ludzi z niezwykłymi mocami. Autorem owego komiksu jest Isaac Mendez (Santiago Cabrera), który na haju maluje obrazy z przyszłości, w tym m.in. cheerleaderkę, którą trzeba uratować by ocalić świat. Jest nią Claire Bennet (Hayden Panettiere), która ma moc regeneracji, przez co jest prawie niezniszczalna. By było zabawniej, dziewczyna jest córką Noah Benneta (Jack Coleman), który pracuje dla pewnej organizacji, która zajmuje się takimi herosami, choć nie jest tak pozytywna w odbiorze, jak T.A.R.C.Z.A. Claire jest dodatkowo w pewien sposób połączona z Peterem Petrelli (Milo Ventimiglia), który wierzy, iż potrafi latać, jak się później okazuje ma najlepszą moc EVER, ale o tym później. Wśród innych bohaterów możemy znaleźć Niki Sanders (Ali Larter), matkę i striptizerkę, która jest niczym dr Jekyll and mr Hyde. Dr Mohinder Suresh (Sendhil Ramamurthy), który stara się odnaleźć ludzi obdarzonych supermocami. Ciapowatego policjanta, Matta Parkmana (Greg Grunberg), który słyszy myśli innych. I oczywiście Sylar (Zachary Quinto), czyli nasz wielki i potężny SuperZłoczyńca.
Serial jest w pewnym sensie nietypowy, ponieważ, gdy normalne tasiemce dzielą się na sezony, Heroesi zostali rozbici na pięć volumów, które działają niezależnie od sezonów, których zresztą są jednie cztery. Volume I Genesis opiera się głównie na przedstawieniu bohaterów oraz ich próbach ocalenia świata. Volume II Pokolenia koncentruje się na rodzicach naszych głównych bohaterów i ich powiązaniu z Firmą. Trójka, czyli Złoczyńcy dotyczy dokładnie tego, na co wskazuje nazwa. IV Uciekinierzy wybiega trochę bardziej w przyszłość, ale nie będę Wam zdradzała szczegółów. Dodatkowo mamy volume V o uroczej nazwie Odkupienie. Niestety poza nazwą nie ma w nim nic dobrego, bo to rewelacyjny przykład, jak można zepsuć wspaniały serial okropnym końcem.
Pierwsze cztery części są zwyczajnie rewelacyjne. Mają cudowny, komiksowy klimat, trzymają w napięciu, urzekają niezwykłymi mocami bohaterów, wciągają w niezwykle prężną akcje i zdumiewają ciekawymi zwrotami akcji, a dodatkowo główny złoczyńca, czyli Sylar jest genialną postacią. Co ciekawe oglądałam Heroesów dwa razy. Pierwszy raz trafiłam na nich niedługo po tym, gdy zakończono emisje. Drugi raz obejrzałam z Gosiarellowym Chłopakiem (on po raz pierwszy) niecały rok temu i byłam równie zachwycona, jak za pierwszym razem. W dużym stopniu przyczynił się do tego całkowity zanik pamięci względem fabuły. Owszem pamiętałam bohaterów i uśmiechałam się do Hero, Petera i Claire przy każdej scenie z ich udziałem, ale za żadne skarby świata nie pamiętałam co oni tam będą robić. Liczę na to, że za kilka lat będę mogła ponownie obejrzeć Heroesów, tak jakbym robiła to po raz pierwszy. No dobrze, ale pisząc o oglądaniu ich dwa razy, chciałam przede wszystkim podkreślić, jak zły jest czwarty sezon. Uwierzycie, że nie udało mi się przez niego przebrnąć ani razu? Poważnie! Jestem masochistką, która dała radę podołać wyzwaniu z Warsaw Shore, ale przy Odkupieniu zwyczajnie odpadałam. Węszę tu teorię spiskową tj. twórcy pewnie nie chcieli aby fani, rozłoszczeni końcem emisji serialu, podpalili im siedzibę firmy lub porwali ich dzieci by w zamian zmusić ich o kontynuowanie, dlatego na dowidzenia zostawili im-nam kilka okropnie nudnych odcinków, których zwyczajnie nie da się oglądać. Całkiem sprytnie to sobie wymyślili, ale jest to także okrutne!
Dla tych, którzy serial już znają, mam informację na temat kontynuacji. Heroes Reborn pojawi się na antenie stacji NBC w 2015 roku. Niestety będzie on się koncentrował na nowych, nieznanych nam, bohaterach.
Znacie już największe plusy Heroesów (tj. genialny klimat z komiksowym zabarwieniem, rewelacyjna fabuła itp.), więc czas poznać Gosiarellowych ulubionych (super)bohaterów z serialu. Przede wszystkim uwielbiam Hiro! On jest taki rozkoszny! Jest jednym z nielicznych idealistów, którzy wierzą, że posiadanie mocy zobowiązuje do czynienia dobra, ratowania niewinnych, a także dbanie o losy świata. Lubię postacie, które wierzą w cel swojej misji pomimo sceptycyzmu wszystkich dookoła. Jego zafascynowanie komiksami jest tylko dodatkową zaletą.
Uwielbiam również Petera, który także jest szlachetnym marzycielem. Milo Ventimiglia fenomenalnie zagrał tę postać, przez co bardzo łatwo się w nim zakochać. Jednak najfajniejszą rzeczą w Peterze jest jego moc. Wiem, że nie powinnam Wam spoilerować, ale i tak to zrobię, więc lepiej zatkajcie uszy. Peter ma moc gąbki! Chciałabym mieć moc gąbki! Pewnie nie do końca wiecie czym jest moc gąbki (uwielbiam pisać „moc gąbki”!), dlatego śpieszę z wyjaśnieniem. Moc gąbki pozwala kopiować moce innych obdarzonych osób. Innymi słowy, gdyby Gosiarella miała moc gąbki, mogłaby przejść się na spotkanie superbohaterów, a po wyjściu mogłaby latać, zamrażać, zatrzymywać czas, czytać w myślach, teleportować się, uzdrawiać ludzi, znikać i robić wszystko to, co potrafiłyby robić SuperZiomki, z którymi Gosiarella miałaby kontakt! Cudowna moc (może taką mam, tylko jeszcze nie spotkałam nikogo z superpowerem?)!
O dziwo, lubię także Claire i jej ojca Noah, choć pewnie nie wszyscy by się w tym przypadku zgodzili. Głównie dlatego, że Claire jest czasami zbyt naiwna, lekkomyślna i uparta, zaś jej tatuś jest bardzo, ale to bardzo problematyczną postacią. Właściwie dlatego tak bardzo go lubię – pokazuje, jak rewelacyjnie można odegrać bohatera balansującego pomiędzy dobrem i złem. Chociaż takich osobowości w tym serialu nie brakuje.
Na koniec dodam: Oglądajcie Heroesów! Oglądajcie ich dla supermocy, dla superklimatu i superbohaterów z superzłoczyńcami. Ogólnie serial jest super! To naprawdę jeden z najlepszych, jakie oglądałam.
Ps. Skoro jesteśmy przy serialach o superbohaterach to może znacie inne tytuły godne polecenia. Ostrzegam, że chyba oglądałam wszystkie, więc możecie rzucać też tymi złymi serialami.
46 Komentarze
kick
OdpowiedzUsuńCzy Gosiarella nie wie (pewnie nie), że poja lista TBW obejmuje już ponad 40 seriali i jak tak dalej pójdzie, to nie wyrobię się do śmierci z obejrzeniem ich? A tu notka o kolejnym fajnym, który pasuje wpisać na listę. Zła Gosiarella. Jak zawalę rok oglądając superbohaterów, to będę wiedziała do kogo się zgłosić z pretensjami :P A propos seriali z motywem superbohaterów, to na chwilę obecną kojarzy mi się tylko i wyłącznie Arrow, który już pewnie obejrzałaś daaawno temu :)
OdpowiedzUsuńNajlepszy Sylar - uwielbiam gościa :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie lubisz powtarzać: Moc gąbki. jeszcze okrzyku brakuje, hm... Mocy gąbki przybywaj! I nagle wszyscy dostają gąbką po pysku. ^^ Dobra, już nie żartuję, będą poważna. Chociaż gdy żartuję, jestem fajniejsza.
OdpowiedzUsuńSerial oglądałam, nie pamiętam ile sezonów, bo to dawno było. Ale podobało mi się. Byłam w teamie Isaaca (te oczy!, te usta! ten ten... no kurde no, boski był!). Przemilczę to, jak odebrali mi frajdę z patrzenia na niego. Lubiłam też Hiro no i Petera. Tak, moc gąbki wymiata.
Bez bicia przyznaję: superbohater bez gaci na leginsach to nie to samo. xD Po tym odróżniam superbohaterów od normalnych ludzi!
A inne seriale... The Tomorrow People oglądałaś (pomarszczony nastolatek, jeeee! nawet gaci na leginsach nie potrzebował, żeby robić wiochę!), Alphas (dobra rzecz), Believe (też dobra rzecz), Smallville (albo jakoś podobnie, kiepska rzecz), a dziwne moce same w sobie... Haven.
Disqus się zbuntował...?
Faktycznie lubisz powtarzać: Moc gąbki. jeszcze okrzyku brakuje, hm... Mocy gąbki przybywaj! I nagle wszyscy dostają gąbką po pysku. ^^ Dobra, już nie żartuję, będą poważna. Chociaż gdy żartuję, jestem fajniejsza.
OdpowiedzUsuńSerial oglądałam, nie pamiętam ile sezonów, bo to dawno było. Ale podobało mi się. Byłam w teamie Isaaca (te oczy!, te usta! ten ten... no kurde no, boski był!). Przemilczę to, jak odebrali mi frajdę z patrzenia na niego. Lubiłam też Hiro no i Petera. Tak, moc gąbki wymiata.
Bez bicia przyznaję: superbohater bez gaci na leginsach to nie to samo. xD Po tym odróżniam superbohaterów od normalnych ludzi!
A inne seriale... The Tomorrow People oglądałaś (pomarszczony nastolatek, jeeee! nawet gaci na leginsach nie potrzebował, żeby robić wiochę!), Alphas (dobra rzecz), Believe (też dobra rzecz), Smallville (albo jakoś podobnie, kiepska rzecz), a dziwne moce same w sobie... Haven. Arrow... on nie ma mocy, ale ma wdzianko... The Flash niedługo startuje.
Jakby sie zdublowało, to przepraszam, disqus się zbuntował i nie chciał wyświetlić, więc napisałam normalny komentarz. Ale go nie widzę. ^^
Uwielbiam Herosów! <3 Pamiętam z jaką niecierpliwością, czekałam na kolejny odcinek, kiedy któraś z polskich stacji puszczała ten serial. A potem nie mogłam się doczekać kolejnego sezonu - i się nie doczekałam. Na szczęście Internet pozwolił mi poznać dalsze losy herosów, z tym że... jeszcze nie skończyłam oglądać :P Tak w zasadzie oglądam na raty i z długaśnymi przerwami. Został mi do obejrzenia cały 4 sezon
OdpowiedzUsuńUwielbiam Petera. I to nie tylko za jego moc. Bo też podoba mi się taki typ męskiej urody. Ale, ale... Chyba już go zaklepałam pod którymś Twoim postem, także... xD
Claire początkowo też bardzo lubiłam, teraz raczej tak sobie - niby ją lubię, ale mniej niż na początku. Za to jej tatuś ma dużą zdolność do irytowania mnie :P To pewnie taka jego specjalna moc
No i Sylar... Sylar jest bardzo oryginalnym złoczyńcą. I dość skomplikowaną osobowością
Kocham ten serial! I również oglądałam go dwa razy. Pierwszy raz tak bardziej w dzieciństwie, a drugi, kiedy sobie o nim w ogóle przypomniałam. Hiro jest super po prostu, a ojciec Claire wymiata. Taki badass. Sylar był najlepszy w pierwszych sezonach. Będę musiała chyba obejrzeć jeszcze trzeci raz, bo już nie pamiętam, co się dokładniej tam działo. xD Mam niezłą sklerozę. A na wieść o Heroes Reborn mam ochotę skakać do sufitu.
OdpowiedzUsuń(BTW, od dłuższego czasu zaglądam na twojego bloga, uwielbiam serię True Story. Ogólnie lubię tu wpadać i poczytać. c:)
Gosiarella to zawsze niezorientowana w temacie, więc można ją oświecić ;) W sumie z jednej strony przydałaby mi się taka lista, a z drugiej pewnie od razu odradziłabym połowę na rzecz Gosiarellowych ulubionych seriali! I Gosiarella nie jest zła, Gosiarella jest cudowna, bo podaje na tacy dobry serial, którego konsumpcja będzie ambrozją dla zmysłów! Także tego... podziękowania już można składać :D
OdpowiedzUsuńObejrzałam jakiś czas temu tylko pierwszy sezon Arrow, ale po pilocie Flasha, mam ochotę do niego wrócić! A właśnie! Jestem ciekawa co się stało z Flashem....
Spokojnie, gdy tylko odkryję, że faktycznie ją posiadam to za każdym razem będę krzyczała "Mocy gąbki przybywaj!", a wcześniej "Mocy gąbki przemień mnie!" i obowiązkowo "Ukarzę Cię w imieniu SuperMocyGąbki!" Na samą myśl zaczynam się szczerzyć, jak głupia. A swoją drogą jestem na etapie sailor moon mani tj. 11 tomów mangi przeczytałam i oglądam końcowe sezony - Iara, oficjalnie stwierdzam, że masz na mnie szkodliwy wpływ! :P
OdpowiedzUsuńIsaac był spoko, ale byłam zbyt zakochana w Peterze i Hiro by zwracać większą uwagę -> widzisz, znów nie musimy się bić o ciacha ;) Podział łupów jest sprawiedliwy.
Ale tak poważnie, czy komiksowi superbohaterowie, wraz z odkryciem super zdolności dostają katalog mody bohaterskiej? Nawet taki Wolverine ma gacie na swoich żółtych portkach, a niby taki twardy i groźny. Phi!
Haha:) Tak, pomarszczonego przywódce beznadziejnie nazwanych ludzi jutra (fuj!) oglądałam, podobnie Haven, Arrow. Belive też, ale chyba nie skończyłam (zapamiętam by wrócić), a Flasha tylko pilotażowy. Ale Alphas jest dla mnie znakiem zapytania. Będę musiała sprawdzić co to ;)
A disqusa przebadam ;)
Biedactwo! Najgorsze przed Tobą. Bądź dzielna! Daj znać ile odcinków 4 sezonów byłaś w stanie obejrzeć, bo ja chyba skończyłam na 4. A może na 3?
OdpowiedzUsuńChyba faktycznie go zaklepałaś, bo pamiętam, że gadałyśmy już o Heroesach. Pewnie pod WSS?
Z pewnością! W końcu Noah też musi mieć jakąś ;) Ale serio, lubię go strasznie, chociaż czasem mam ochotę walnąć go młotkiem i poprawić widłami. Taki już jego urok.
Dokładnie! I pod względem tego swojego skomplikowania przypomina mi Magneto z X-menów. Dobry złoczyńca to podstawa dobrego komiksu...i serialu komiksopodobnego ;)
"Ukarzę Cię w imieniu SuperMocyGąbki!", kocham Cię, śmieję się teraz jak głupia. A co do sailorek... skąd masz mangę, też chcę? Odcinki skończyłam na etapie Sailor Moon S (ale nie od R zaczęłam, bo tamte pamiętałam) i zbuntowała się stronka. Znajdę inną. xD zgłupiałam, wiem. Obie mamy na siebie szkodliwy wpływ.:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam zaklepywać z Tobą ciacha, zawsze wychodzi tak podzielnie. :D
A oglądałaś Hancocka? Polubili go i uznali za bohatera dopiero, gdy zmienił strój. Na szczęście darowali mu gacie na leginsach.
Polecam Alphas, mnie się bardzo miło oglądało.:)
Disqus chciał nas rozdzielić.:(
Zazdroszczę! Ja ciągle czekam, aż jeszcze troszkę mi się pamięć zresetuje, bo już nie mogę się doczekać ponownego obejrzenia. Ale chyba Heroesi mają w sobie coś takiego, że co jakiś czas wymazują się z pamięci by móc ponownie zacząć z nimi przygodę.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że studzę Twój entuzjazm, ale obawiam się, że Reborn może nie być tak cudowny bez naszych ulubionych bohaterów. A może zwyczajnie się boję? Tak czy siak też się ciesze i z pewnością obejrzę!
Mam nadzieję, że blog podbije Twoje serce nie tylko True Story i cieszę się, że będziesz wpadać, bo... jeden z powodów poniżej ;)
PS. Pokochałam Twój nick ;)
Ha! <3 U 2 i moi prywatni informatorzy mówią, że nie tylko ja, bo masz już fanów swoich komentarzy :P
OdpowiedzUsuńWiesz o tym, że popsuję Cię tą mangą? Pewnie, że o tym wiesz i wiesz co jeszcze? Ona się różni od starego anime, ale jest identyczna, jak ta nowa seria Crystal. Ej! ale to się już robi naprawdę toksyczne, skoro wróciłyśmy do Czarodziejek z księżyca! Chociaż nie narzekam!
Kocham Hancocka! W końcu nie ma to jak SuperMenel, który lata zygzakiem! A Alphas obejrze, gdy tylko Czarodziejki się skończą :P W końcu nie mogę ich ot tak zostawić, gdy Króliczek ma już skrzydła!
Disqus dostał naganę i kazał przeprosić za swoje zachowanie ;)
Ooo Heroes! :) Ten serial oglądałam do końca (faktycznie ostatni sezon słaby...), a zupełnie nie pamiętam fabuły. Uwielbiałam Hiro, Petera (a jakże!) i Sylara :)
OdpowiedzUsuńBędę wpadać, oczywiście. ^.^ Ucieszyłam się strasznie, jak zobaczyłam, że teraz będziesz pisać o superbohaterach, bo po prostu ich uwielbiam. Komiksowych, filmowych, jakichkolwiek. I dam Reborn szansę, może mnie zaskoczy pozytywnie.
OdpowiedzUsuńSocjopaci mają swój urok ;) A Sylar jest w dodatku przystojny - rzadkie połączenie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :D Pewnie to żadna niespodzianka, ale też ich uwielbiam! Zwłaszcza tych od Marvela <3 Może to trochę przez to, że od dziecka marzyłam o posiadaniu supermocy? Trzeba będzie sobie jakąś załatwić :)
OdpowiedzUsuńDisqus oddał komentarz! Mówiłam, że obiecał się poprawić :D
OdpowiedzUsuńJa lubię bardziej DC, bo universum Marvela mniej znam. Ale X-Menów uwielbiam. Hej, ja też marzyłam o posiadaniu supermocy! Jak najlepszych, żeby rządzić światem. : D
OdpowiedzUsuńTak cicho i nieśmiało wspomnę, że ten zanik pamięci to wspaniała okazja do ponownego obejrzenia trzech sezonów ;) Niestety może braknąć na powtarzanie Heroesów czasu, bo planuję podrzucić niebawem jeszcze kilka dobrych, superbohaterkich produkcji :)
OdpowiedzUsuńOho! Widzę, że nie tylko ja planuję przejąć władzę nad światem... muszę się pośpieszyć z wymyśleniem genialnego planu i wcieleniem go w życie! Niemniej nie martw się, bo jeśli mi się uda to będę musiała komuś oddać kilka kontynentów do władania. Na zbyciu na pewno będzie Azja, Afryka, Ameryka Pd i Australia. Reflektujesz na jakiś?
OdpowiedzUsuńDC muszę podziękować za złoczyńców. Jokera zwyczajnie kocham!
Och, bardzo chętnie! : D I też uwielbiam Jokera, jeden z najlepszych złoli. Harley Quinn też lubię, fajna babka. Tylko często od Jokera obrywała. Ale jest naprawdę zabawna. No, ogółem złoczyńcy z Gotham rządzą. Tylko nie wiem, jak Gacek się z nimi wszystkimi wyrabia. xD
OdpowiedzUsuńNadal odczuwam focha. xD
OdpowiedzUsuńWłaśnie się rumienię.:p
OdpowiedzUsuńZepsuj mnie! Zrób to!^^
Hancock był super, jeden z lepszych filmów o superbohaterach.
Chlip, ja jeszcze nie doszłam do skrzydeł Króliczka... Która to seria?
A myślałam, że to tylko chwilowa słabość i dlatego jakiś rok temu odłożyłam czwarty sezon "na później"... Cały czas jest w planach bo odczucia mam identyczne (z tym, że coś mnie ciągnie do Sylara) ale jeszcze długo poczeka. Na razie mało oglądam, ale kiedy się ogarnę na pewno skończę Suits i Outlandera. A tak to PLL i Kości. No i skończyłam z miesiąc temu True detective <3 Ale nic szczególnie "superbohaterowego" czy fantastycznego. Nie pomogę...
OdpowiedzUsuńA, to już całkiem ostatnia seria! Nie pamiętam Seji, ale mój typ to nadal Nephrite<3 I Diamant był fajny. Mamoru ma wkurzające teksty.
OdpowiedzUsuńTo poszukam działających odcinków.:)
Harley Quinn również uwielbiam! Jest taką wdzięczną modelką do wszystkich fanowskich przeróbek ;) DC ma znacznie lepszych złoczyńców, niż bohaterów, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie z moją nikłą znajomością ich tworów.
OdpowiedzUsuńNie no, bohaterowie też są świetni. Choćby tacy z Bat-rodzinki. (Batwoman, Batwoman, Batwoman!) Chociaż przyznaję rację, większą słabość zawsze miałam do złoczyńców. c:
OdpowiedzUsuńBo Mamoru to pajac! Zawsze się w coś wpakuje i trzeba go ratować... no naprawdę... i to ma być facet? A mój Seja to <3 ! Och, uwielbiam go! Której serii odcinków szukasz? Dostałaś ode mnie maila?
OdpowiedzUsuńBatwoman? Geez... chyba jej nie kojarzę, jedyną laską w ciemnym ubranku, którą znam z Batmana to kobieta kot. Oj trzeba będzie nadrobić DC!
OdpowiedzUsuńW sumie nie wiem, bo poddałam się i nie obejrzałam ostatnich, ale wątpię, że to chwilowa słabość. Niesamowite, że odcinki 4 sezonu odbierają ochotę do oglądania. Może tam jest jakiś przekaz podprogowy?
OdpowiedzUsuńA jak Outlander?
Ratować? U mnie na razie tylko różami rzuca i urozmaica swoimi "mądrościami". Muszę dotrzeć do tego Seiyi. Oczywiście tylko z ciekawości i popatrzeć, Twój on.:) Już naprawili linki tam, gdzie oglądałam, oglądam serię Super S.
OdpowiedzUsuńDostałam. KOCHAM CIĘ!<3
Ok, poza 4 odcinkami Crystal i całym Sailor Star, nie mam pojęcia, jak to było w anime, ale w mandze tej pajac (naprawdę ciężko go inaczej określić) ciągle w coś się pakuje. A Seiya...och..ślinię się do animowanego bohatera ->What is wrong with me?! Tak, mój Ci on! Jednak pozwalam go kochać, bo ciężko tego nie robić ;D
OdpowiedzUsuńI vice versa, ale jeszcze mnie będziesz za to przeklinać ;P
Widziałam pierwszy odcinek, podoba mi się obsada, wiadomo że książka lepsza ale widzę potencjał w serialu więc jak będzie czas nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńTak tematycznie dodam : https://www.youtube.com/watch?v=nb1hEylapfo
OdpowiedzUsuńTylko Star oglądasz? Seria S była super. :D Jak dobrnę do Seiyi, to na pewno powiem Ci, co myślę.
OdpowiedzUsuńJak mogąłbym przeklinać najlepsiejszą blogerkę? I tylko nie bij, ale ja ostatniego tomu Igrzysk jeszcze nie czytałam... xD
W pierwszym planie miałam wcale nie oglądać i tylko mangę czytać. Później wymyśliłam, że w sumie Star dobrze wspominam, więc obejrzę, ale kac-po-mangowo-animowy sprawił, że będę leciała serie od tyłu, a później w przypływie tęsknosty za Seiyą wrócę do Star (ech...). Koniecznie daj znać co o nim myślisz, ALE jeśli źle to lepiej nie pisz :P
OdpowiedzUsuńCzasami mnie dobijasz :P Muszę Ci zrobić listę książek do przeczytania! Na razie mamy FEED i Kosogłosa, więc najlepsze przed Tobą :)
Najlepsiejsza blogerka <3 Love You!
Będę musiała się przyjrzeć, gdy skończą sezon ;)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! Dwójka całkowicie powaliła mnie na łopatki! :)
OdpowiedzUsuńOk, zrobię taką listę na LC: Gosiarella każe czytać. Może być?
OdpowiedzUsuńTaaaaaaaak! Lovciam ten pomysł!
OdpowiedzUsuńTo dziś pojawi się taka półeczka, proszę o listę.:)
OdpowiedzUsuńFEED i Kosogłos, ale to już wiesz. Dodatkowo Jesienne ognie! Zmierzch, ale to pewnie czytałaś. Tak, to zdecydowanie najwyższy priorytet! Dodatkowo Piąta Fala i Wybrani. Reszta wyjdzie w praniu ;)
OdpowiedzUsuńObejrzałam tylko pierwszy sezon, gdy byłam w podstawówce. Serial bardzo mi się poodbał i byłam wierną fanką dopóki nie przestali go emitować ;/ Takie życie ;/
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej, ani później, nie spotkałam się z takim serialem. Był (a może nadal jest?) zachwycający. Całkowicie pochłaniał moją uwagę. Ba, nawet miałam plakat z Milo ;)
Z postaci najbardziej lubiłam Petera i Claire :)
http://ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com/
Faktycznie dużo czasu minęło. Może warto do niego wrócić? Gdy sama oglądałam go ponownie to niemal nic z niego nie pamiętałam. Fajnie obejrzeć coś po raz drugi, a czuć się, jak przy pierwszym razie. Swoją drogą nie oglądaj 4 sezonu - udaj, że go nie nakręcili, bo jest zły i nudny.
OdpowiedzUsuńDalej jest :) Plakatu zazdroszczę!
Wchodzisz na smutną drogę, która prowadzi do koszmarnych odkryć, w tym m.in., że skarby naszego dzieciństwa przepadły :( Byłam tam, płakałam i kupowałam ponownie :C
OdpowiedzUsuńW tym roku prawie nie czuję, że idą święta, a przecież już jutro grudzień!