Looking For Anything Specific?

Header Ads

7 Serialowych Grzechów Głównych


Przełom września i października jest okresem powrotów ulubionych seriali, a także premier nowych tasiemców. Nie jestem zbyt wymagająca, jeśli chodzi o wieloodcinkowe produkcje i naprawdę na wiele niedopatrzeń przymykam oko. Są jednak grzechy, których nie mogę wybaczyć serialowym twórcom i dziś chciałabym je wytknąć. Nie myślcie sobie, że Waszych ulubionych serialów to nie dotyczy, bo póki trwa emisja nie znacie dnia i godziny, w której stacja popełni grzech wobec widza.

1. Wymazanie postaci
Każdy (prawie każdy) serial ma swoich głównych bohaterów, z pośród których jeden wydaje się być najważniejszy. Tym jest Jax dla Synów Anarchii, Clarke dla The 100, czy Grey dla Chirurgów. Ta jedna osoba łączy ze sobą wszystkich pozostałych. Potrafimy wskazać ją instynktownie, choć często nie jest to nasz ulubieniec.  Co ciekawe łatwiej znieść śmierć ulubionego bohatera, niż wyparowanie głównej postaci. Ogólnie nagłe pozbywanie się bohaterów (przykład: nagłe, niewyjaśnione zniknięcie Issaca z Teen Wolfa) bez uśmiercania ich jest zwyczajnie złe. W przypadku głównych bohaterów zwyczajnie bez sensu. To trochę tak, jakby w serialu Detektyw Monk, nagle w pewnym momencie zabrakło Monka i nikt nie wyjaśnił dlaczego. Dodatkowo to tchórzostwo ze strony twórców, ponieważ zostawiając sobie otwartą furtkę do wielkiego come backu, zapominają, że widzom należy się wyjaśnienie.

2. (Za)Długie przerwy
W przypadku większości seriali mamy przerwę wakacyjną, która trwa mniej więcej od połowy maja do końca września. Stacje telewizyjne emitują przez ten czas wakacyjne produkcje i tu występuje przerwa 9-10 miesięczna. To da się jeszcze wytrzymać.  Niestety czasami przerwy potrafią trwać tak długo, że widzowie zapominają, że serial w ogóle istnieje lub podejrzewają, że został anulowany. Wśród moich ulubionych seriali rekordzistą jest Sherlock, który dostaje od BBC 3 odcinki co 2 lata. 

3. Anulowanie
Czasami nie mam pojęcia co kieruje szefami stacji, gdy decydują się skasować świetnie zapowiadający się serial. Czerwone światło dla kolejnego sezonu nie bolałoby tak bardzo, gdyby stacja pozwoliła twórcom wyjaśnić wszystkie wątki, a nie zostawiać widzów, w momencie, w którym dzieje się coś niesamowicie istotnego dla fabuły. Przykładem niech będzie zakończenie Dziewięciu żyć Chloe King, Tajemnego kręgu, Eastwick, czy Star crossed. Nie chcę Wam spoilerować, ale każdy z nich kończył się wielkim BOOM, po którym widz zostaje z masą pytań, na które nigdy nie dostanie odpowiedzi. 
Swoją drogą okropne jest też wypuszczanie samych pilotów. Pal licho, jeśli stacja uprzedzi, że oglądamy na własną odpowiedzialność, bo nic więcej nie nakręcą, jak w przypadku Delirium. Jednak, gdy pilot jest naprawdę dobry (przykład: The After) i po emisji ślad po nim ginie. 

4. Powielanie schematów 
Może Chirurdzy nie do końca są tu najlepszym przykładem, bo poziom kolejnych sezonów nie spada, a każdy odcinek jest ciekawy, ale i tak świetnie pokazuje o co mi chodzi: Cały sezon przewijają się różne problemy bohaterów, pacjentów itp., aż nagle pod koniec serwują nam totalną katastrofę, w której ginie wiele bohaterów i nigdy nie wiadomo na kogo trafi (przykład: strzelanina w szpitalu, katastrofa samolotu). W następnym sezonie kolejna katastrofa, w kolejnym kolejna i tak dalej. Podobnie działa też Supernatural, w którym na zmianę ginie Dean lub Łoś i trzeba ich wyciągać z piekła, czyśćca, puszki, czy co tam wymyślą tragicznego. W pewnym momencie na nikim nie robi już to większego wrażenia, a bohaterowie SN wydają się być nieśmiertelni. Zwłaszcza, że łatwiej powstrzymać Apokalipsę niż wykończyć Winchestera.

5. Zmartwychwstanie 
Ile razy można zabić bohatera i przywrócić go do życia? Raz? Dwa? Dziesięć? W końcu to naprawdę staje się męczące. Drodzy Twórcy, poważnie dajcie bohaterom odpoczywać w spokoju albo przestańcie ich zabijać. Mam wrażenie, że Pamiętniki Wampirów praktycznie opierają się na przywracaniu kogoś do życia. Aktorzy z Supernatural chyba mają jakąś nierozerwalną umowę ze stacją, bo co rusz wracają z zaświatów i nie mówię o tylko grających Winchesterów. Takie rzeczy jestem w stanie przełknąć tylko w Forever, w którym od samego początku powiedzieli nam, że będzie się odradzał kilka razy w jednym odcinku. 

6. Podmiana aktora
Mamy bohatera drugoplanowego, którego gra aktor X, aż tu nagle w następnym odcinku tą samą postać gra aktor Y, a ty biedny widzu się połap o co chodzi. Coraz rzadziej się to zdarza, ale jednak zdarza. Najczęściej da się to zauważyć przy pilotach i starszych serialach. Oczywiście absolutnym rekordzistą jest Doktor Who, ale tu przynajmniej stawiają sprawę jasno, a nie mydlą oczy. 

7. Przeciąganie
To trochę hipokryzja z mojej strony, bo zazwyczaj uwielbiam, gdy moje ulubione seriale dostają kolejne sezony i naprawdę ciężko mi się z nimi rozstać. Jednak czasami widać, że twórcy nie mają pomysłu, jak pociągnąć wątki i serial zaczyna się psuć. Poziom spada, wszyscy narzekają, a wierni fani oglądają dalej tylko dlatego, że to przecież ulubiony tasiemiec. Wierzą, że może podniesie się po upadku, ale on ciągle się czołga i zawstydza nas kolejnymi odcinkami. Dobre seriale powinny odchodzić z klasą, a nie tak, jak odszedł np. How I met your mother

Ps. Znacie inne grzechy? Możecie wylewać swoje serialowe żale w komentarzach. 
Ps2. Jakie są wasze ulubione seriale?

Prześlij komentarz

62 Komentarze

  1. W zasadzie ujęłaś wszelkie grzechy, jakie stacje popełniają ;) Oglądałam kiedyś taki fajny serial o miasteczku zamieszkały przez wampiro-podobne stwory, serial był mroczny i naprawdę ciekawy, a został zakończony po jednym sezonie. Nie dowiedziałam się nawet skąd wzięły się wampiry i wilkołaki i dlaczego o sobie nie wiedzą. Podobnie serial medyczny o pielęgniarkach (Hawthorne czy coś takiego), bardzo go lubiłam a tu klops. Koniec bez wyjaśnienia.
    Chirurgów kocham, choć te katastrofy mnie wykańczają, bo za każdym razem myślę, że to finał sezonu (patrz - rozbicie samolotu).
    Mimo wszystko jesienią siadam i gapię się bez opamiętania, w nocy, żeby córka nie oglądała drastycznych scen, a potem idę do pracy jak zombie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Grzech główny nr 1 to dodawanie postaci, której nie da się lubić, przez co serial mnie wkurza i nie mam ochoty oglądać. Przykład: Dawnton Abbey, w którym postać Thomasa (służba) tak mnie wrzepia, że przestałam oglądać. Knuł i knuł i knuł, aż mnie zemdliło. Ileż można znieść takiego odpowiednika Alexis?
    Tak samo nie zniosłam nowej przyjaciółki Doktora, Klary. Wkurza mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Serialów oglądam dużo xD Bardziej wole je od filmów. Z większością wymienionych przez Ciebie rzeczy się zgadzam, ale stety/niestety nie podchodzę do tego w taki sposób. Zadko przywiązuję się do seriali na tyle, by przerwy czy wycofane sezony robiły na mnie większe wrażenie. Supernatural kiedyś uwielbiałam, ale masz racje im dalej, tym gorzej. Długo trzymali poziom, ale ile razy można ratować świat? Swoją drogą, nie wiedziałam, że Star crossed zostało anulowane. To był całkiem dobry serial.


    Nie umiem wymienić swoich ulubionych seriali xD Ostatnio pochłonął mnie Outlander. Lubię tez bardzo Chicago fire, Chicago PD, Criminal minds, Homeland, Reign, Sons od anarchy, Sleepy hollow. Z tych nowych, to zwrócił moją uwagę "Scorpion" i "Madam Sekcretary".


    Pewnie jest ich więcej, ale te przyszły mi teraz do głowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sherlock dzięki temu (tak długim przerwom) jest szczególny i uwierz mi, że nikt o nim nie zapomina, a każde wzmianki obiegają internet od końca do początku. :D Choć to prawda, że Chińczycy wystosowali apel do premiera Anglii, żeby były sezony częściej, ale według mnie to jest również jedna z cech, które czynią ten serial tak świetnym. Trochę to takie ekskluzywne. :D
    I nie rozumiem się tutaj pojawienia Doctora Who... Od 1963 było wiadomo, że Doctor się będzie zmieniał, bo ma regeneracje, a więc często zmieniają się i jego towarzysze. Nie jest to podmiana aktora, a logiczny ciąg akcji. I wielka zaleta według mnie - nie lubisz kogoś albo nie podpasował Ci aktor? Kiedyś on zniknie!
    Co do wsiąkania postaci, to się zgodzę. :C Danny też wyparował i nawet słówko nie padło, jakby cholera Issac nie istniał. Tego kompletnie nie rozumiem...
    Co do przeciągania, to ja już sposób mam: nie oglądam dalej, bo mi szkoda czasu (papa Pamiętniki Nudziarów!). Ale co do HIMYM to jest po prostu żenada, jak to skończyli... Choć tutaj był też w kółko powielany schemat, to jednak się oglądało z nostalgią.
    Dobrze, że anulowani Delirium oraz Tajemny Krąg (toż to chyba najgorszy serial, jaki oglądałam!)... Z przykrością to mówię, ale to, jak zbudowano te 10 odcinków "9 żyć Chloe King" też nie wróżyło jej długiej przyszłości - źle się za to zabrano.
    Grzechy, grzechy... Chyba w sumie wszystko zawarto. No może łajzowate główne postacie zapomniałaś, w stylu Elenki, czy Emmy z TLG. W pewnym momencie nie dało się już na nie po prostu patrzeć! Jak również mnożenie wątków na czym ucierpiało i PLL i Revenge. Zaczęły się tak świetnie, a kolejnej sezony to męczarnia... Po co wprowadzać tysiąc bohaterów i dawać im czas ekranowy? To też taka forma przeciągania.
    A co do ulubionych seriali, to zdecydowanie najlepszy na świecie jest Doctor Who, a zaraz po nim Sherlock oraz Hannibal :) Doctora House'a też uwielbiałam, choć wiem, że miał dużo wad. Inne seriale raz lubię, raz mnie denerwują, więc do ulubionych ich zaliczyć nie mogę. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. I tu się pojawia właśnie problem. Nikt nie ma pojęcia dlaczego zniknął, przeszło to bez echa i słowa wyjaśnienia. Wiem tylko, że aktor dostał rolę w The Originals.
    Z Supernatural doskonale Cię rozumiem. Pierwsze sezony potrafiły mnie jeszcze w jakimś stopniu przestraszyć, a teraz przypomina to bardziej parodię, chociaż lubię odcinki, które mają bardziej oryginalną formę, jak np. to, w którym działają prawa kreskówek itp. Niestety serial oglądam już bardziej z sentymentu, niż dla przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba najbardziej wkurzyło mnie anulowanie Star-crossed, bo się całkiem wciągnęłam w ten przyjemny serial. Finałowego odcinka nawet nie oglądałam, bo po co... Chociaż, jeśli do wyboru było albo anulowanie Star-crossed, albo The 100, to zdecydowanie wolę to pierwsze. The 100 jest wg mnie całkiem dobrym serialem.
    I coo, Isaaca nie będzie w TW? Mam jeszcze kilka odcinków do końca 3 sezonu, ale nieee, uwielbiam Isaaca. :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie również drażni Thomas, a najgorsze jest, że to jego ciągłe knucie już nie wiele wnosi do fabuły. W PLL miałam tak z Ezrą, ale w końcu dali mu ważniejszą rolę i musiałam przestać się czepiać. Masz racje, takie postacie irytują i nudzą do tego stopnia, że człowiekowi czasami serial brzydnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Również wolę seriale. W moim przypadku działa to jednak dlatego, że szybko się do niego przyzwyczajam.
    Najwyraźniej świat wymaga nieustannego ratowania. I oczywiście mogą tego dokonać tylko dwaj bracia W., bo jakżeby inaczej ;P Szkoda, bo kiedyś naprawdę lubiłam ten serial.


    Z tych, które wymieniasz znam tylko kilka i zdecydowanym faworytem jest Reign, który, jak się przed chwilą dowiedziałam oficjalnie przetłumaczyli na "Nastoletnią Marię Stuart" - nie wiem co nimi kierowało...

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądam Teen Wolf od samego początku i to dosłownie, gdyż na ten serial natknęłam się, gdy wyemitowane były tylko 2 pierwsze odcinki :) Zawsze czekam z niecierpliwością na kolejny sezon i oglądam kolejne odcinki z zapartym tchem. Wiem, że nie jest to jakieś ambitne dzieło, ale cały czas trzyma w napięciu i niesamowicie wciąga. W tym serialu wskazałaś grzech jakim jest wymazywanie postaci, ale muszę się tutaj z Tobą nie zgodzić. Issac odszedł, ponieważ potrzebował czasu, aby pogodzić się ze śmiercią Allison. Nie dość, że dziewczyna, którą kochał, zginęła to jeszcze przed śmiercią wyznała miłość innemu. Nie dziwię mu się, że potrzebował czasu, aby to ogarnąć. A tak naprawdę to aktor dostał angaż w innym serialu, a w TW nie uśmiercili go tylko dlatego, że sam o to poprosił, ponieważ chciał mieć możliwość powrotu. Ale za to Teen Wolf można zarzucić inny grzech. Czekanie na nowy sezon cały rok to jakiś koszmar :( Nie wiem jak twórcy mogą coś takiego robić fanom serialu ;/
    Trochę się rozpisałam, ale co tam ;)

    ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądam Teen Wolf od samego początku i to dosłownie, gdyż na ten serial natknęłam się, gdy wyemitowane były tylko 2 pierwsze odcinki :) Zawsze czekam z niecierpliwością na kolejny sezon i oglądam kolejne odcinki z zapartym tchem. Wiem, że nie jest to jakieś ambitne dzieło, ale cały czas trzyma w napięciu i niesamowicie wciąga. W tym serialu wskazałaś grzech jakim jest wymazywanie postaci, ale muszę się tutaj z Tobą nie zgodzić. Issac odszedł, ponieważ potrzebował czasu, aby pogodzić się ze śmiercią Allison. Nie dość, że dziewczyna, którą kochał, zginęła to jeszcze przed śmiercią wyznała miłość innemu. Nie dziwię mu się, że potrzebował czasu, aby to ogarnąć. A tak naprawdę to aktor dostał angaż w innym serialu, a w TW nie uśmiercili go tylko dlatego, że sam o to poprosił, ponieważ chciał mieć możliwość powrotu. Ale za to Teen Wolf można zarzucić inny grzech. Czekanie na nowy sezon cały rok to jakiś koszmar :( Nie wiem jak twórcy mogą coś takiego robić fanom serialu ;/
    Trochę się rozpisałam, ale co tam ;)

    ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Spoko, Sophie, nie mówię, że akurat o Sherlocku się zapomina, bo trochę ciężko o TAKIM serialu zapomnieć, ale często się zdarza, że jakiś średniaczek sobie leci, leci, a później ma półtoraroczną przerwę i wszyscy o nim zapominają. Poważnie Chińczycy wysłali taką prośbę do premiera Anglii?! Nic mnie już nie zdziwi. Niemniej wcale bym się nie obraziła, gdybym mogła oglądać Sherlocka znacznie częściej np. 3 odcinki na rok ;P
    "Oczywiście absolutnym rekordzistą jest Doktor Who, ale tu przynajmniej stawiają sprawę jasno, a nie mydlą oczy." - czyli chodzi mi o to, że mimo tego, że aktorzy się zmieniają to odbiorca rozumie dlaczego tak się dzieje i jest na to gotowy. Myślałam, że jasno napisałam, że chodzi mi o niewyjaśnione podmianki, przy których twórcy ani słowem się nie zająkną o co chodzi. Także tego, chodziło mi o nie wyjaśnione przypadki.
    Hej! Nawet się nie zorientowałam, że Danny wyparował :( Skupiłam się na wilczkach.
    O właśnie! Revenge! Wróżyłam mu wspaniałą przyszłość, a teraz nudzę się przy oglądaniu. A TLG w końcu anulowali czy nie? Niby słyszałam plotki, że ma wrócić, ale coś długo to trwa.
    House'a też uwielbiałam, ale skończyli w dobrym momencie, by nie powiedzieć, że o jeden sezon za późno.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekaj, jaki znowu serial o miasteczku z wampiro-podobnymi stworami?! Obejrzałabym. Jeśli przypomnisz sobie tytuł możesz podrzucić ;)
    Też kocham Chirurgów, ale mogliby im trochę odpuścić, bo niebawem trzeba będzie go przechrzcić na przeklęty szpital - liczba wypadku już jest niebotycznie wysoka, jak na jedną grupę osób. Niemniej jest to jeden z nielicznych seriali, który mimo dużej liczby sezonów naprawde trzyma klasę i dalej niesamowicie ciekawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Okej, okej. W takim razie źle zrozumiałam. :P
    Czytałam gdzieś artykuł o tym postulacie z Chin. xD Też na początku byłam trochę zła, że tyle się czeka, ale jak mówiłam: dzięki temu między innymi Sherlocka jest tak wyjątkowy.
    Anulowali TLG i to chyba w 2011 już. Nie wrócą tego, nie ma szans.
    Ja Revenge na razie nie oglądam, tylko czekam do końca sezonu i wtedy spróbuję się zabrać, bo finał 3-ego był nawet nawet, więc chcę spróbować dać ostatnią szansę, bo byłam tak blisko poddania się. Może jak będę oglądać pod rząd, to będzie wiedziała, co się dzieje. ;D
    House, gdy Cuddy odeszła, to już nie było to samo...

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się ze wszystkim. U mnie zwykle odpada problem licznych zmartwychwstań, bo w kryminałach zwykle giną raz a porządnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Boże, z wszystkim się z tobą zgadzam! Też nie potrafię zrozumieć, dlaczego znikną Isaac i denerwuje mnie to, że Elena non-stop kogoś traci i przeżywa to, a potem wielkie fanfary, bo wszyscy wracają do żywych. No i te czekanie na seriale... Dopiero w przyszłym roku jest kolejny sezon Gry o Tron. :(
    forenovel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Też byłam zła, ale dobrze, że przetrwało The 100, bo naprawdę go lubię. Widziałam 3 minuty pierwszego odcinka nowej serii i już widzę, że będzie się działo ;)

    Niestety w 4 sezonie ślad po nim zaginął. Wiem, że aktor dostał teraz rolę w nowym sezonie The Originals, więc może polubimy jego nowe wcielenie - wampirze?

    OdpowiedzUsuń
  17. WTF happened to Isaac?! :D Zgadzam się z Tobą w każdym punkcie! Szczególnie jeśli chodzi o Grey'sów i Supernatural. Uwielbiam oba seriale, ale nic mnie już chyba w nich nie zdziwi.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatnimi laty raczej nie oglądam seriali. Ale najbardziej drażniły mnie podmiany aktorów :) i wyczekiwanie na kolejne odcinki lub sezony :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam Scherlock'a i też nie mogę znieść tych przerw między sezonami...

    OdpowiedzUsuń
  20. O matko jak ja miałam nadzieję, że w końcu tego Thomasa wkopią, zwolnią, wsadzą i wyleci z serialu. Przestałam oglądać po trzech sezonach, ale nie z powodu Thomasa, tylko zwyczajnie serial zaczął sie robić nudny.

    OdpowiedzUsuń
  21. Też się wściekłam za Isaaca! Ale już niedługo zobaczę go w innym, lepszym serialu, więc nie płaczę.:)
    O Sherlocku nie wiedziałam, mnie wkurzają przerwy w Orphan Black, ale to tylko niecały rok.^^
    Analowanie w takich momentach jak u Chloe czy w Kręgu jest chyba najgorszym grzechem. Chociaż ze dwa odcinki więcej! The After miało dostać sezon, ale już sama nie wiem...
    Schematy w SN, podobnie jak powroty mi nie przeszkadzają, ale TVD... Te powroty to koszmar.
    Tym bardziej, że większości tych, co wrócili nie lubię.:p
    Przeciąganie też złe. Patrz TVD.
    A ulubiony serial... The Originals! Klaus moja miłość. Lubię też The Musketeers. I parę takich, których już nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  22. Będę się odnosić do poszczególnych punktów:
    2. Sherlockowi taka przerwa akurat służy. To właściwie nie jest serial, a raczej miniseria, filmy telewizyjne, świetnie nakręcone, dopracowane, zdecydowanie wolę tę formę niż amerykańskiego Elementary - ciekawe, ale w porównaniu do Sherlocka, co ja mówię jakim porównaniu, grzeszę!
    A z tą 9-10 miesięczną przerwą to nie do końca prawda, bo większość seriali jest emitowana na zasadzie połowa sezonu w lecie, połowa w zimie, np. PLL.

    3. Tajemny krąg i Eastwick zgadzam się. Dodałabym jeszcze Alcatraz - jak ja chcę wiedzieć, co było z tym sejfem?! Ale szczytem dla mnie był świetnie zapowiadający sie Happy Town. Nie dość, że skończyli na jednym sezonie, to jeszcze skrócili go, przez co nie rozumiem o co w nim chodziło.



    4. Schematy sprawdzają się przy proceduralach, lubię czasem obejrzeć któreś NCIS albo CSI:)


    5. Przypomniałaś mi o Forever, bo mnie zaciekawiło kiedyś opisem.


    6. W Doktorze Who podmiana aktora akurat bardzo mi się podoba i fajnie jest to wytłumaczone, a ponieważ dodatkowo jest to elementem fabuły to mogą ciekawie zmieniać charakter i możliwości bohatera. Rekordzistą podmiany jest Moda na sukces, gdzie niektórych bohaterów (a z pewnością jednego) wymieniali po kilku razy.


    7. Pewnie zaraz mnie tu zlinczują, ale dla mnie tak przeciągany jest Supernatural. Pierwsze trzy sezony były świetne, oglądałam jak najlepszy horror, z głową pod kołdrą, przy pierwszych odcinkach piątego sezonu miałam już dom, za bardzo nakombinowane, powinni byli dawno temu skończyć.


    Moje ulubione seriale: The Big Bang Theory, Castle, Scandal, House of Cards, Sherlock. Ostatnio spodobało mi się Masters of sex i How to get away with murder.



    Jestem bardzo rozczarowana pierwszym odcinkiem siódmego sezonu Castle - zmieniają charakter, sposób bycia bohatera i choć wiem, że ma to być motyw przewodni całego sezonu (albo i kilku następnych), w miejsce zakończonego wątku matki Beckett, to jednak jestem załamana, jak tak ma być to niech lepiej skończą.


    A ty przedstaw swoje ulubione seriale, bo nas zmuszasz a sama nie napisałaś (chociaż niektóre wiem jakie masz). Wiem, że jest ich więcej niż tylko te w tekście.


    Ps. To drugi najdłuższy mój komentarz w historii:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Magda, czy Ty wiesz, że znowu walnęłaś komentarz, który równie dobrze mógłby istnieć jako notka? No dobra, biorę się za czytanie i lecimy :)

    Owszem, o tym zapomniałam wspomnieć, ale nie wszystkie tak mają, a są takie seriale, które wracają po półtorarocznych przerwach, a ja zaliczam ciężki szok, bo myślałam, że stacja już z nich zrezygnowała. Ej, a wiesz, że nie oglądałam Elementary?! Da się to przetrwać czy gniot?

    3. Happy Town nie oglądałam, ale Alcatraz mi się podobało i również żałuję, że go zakończyli.

    4. W tym temacie chyba nie powinnam się odzywać, bo nie kręcą mnie tego typu seriale, ale CSI: Miami i Bonsy lubiłam. Jednak, jak dla mnie jest zdecydowanie za dużo seriali w tym klimacie.

    5. Całkiem ciekawy i przyjemny serial, chociaż jeśli obdarlibyśmy go z nieśmiertelności to byłby z gatunku Bonsów i CSI

    6. W Doktorze tak, we wszystkich pozostałych serialach nie. I o to właśnie mi chodzi. To co w Doktorze zrobili z głową, w innych serialach zrobili bez sensu.

    7. W takim razie zlinczują nas razem, bo jestem tego samego zdania.

    O czym jest Master of sex - znaczy domyślam się z tytułu, ale wolałabym kilka słów od Ciebie usłyszeć ;)

    Moje?! Hmmm... Chirurdzy są moim numerem jeden:) Bardzo lubiłam Gotowe na wszystko i Heroes (bez 4 sezonu). To chyba pierwsza trójka, a poza tym oczywiście The Big Bang Theory, The 100, Reign, lubię Oryginalnych, Pamiętniki (choć ciężko się je teraz ogląda), Żonę idealną (powinna Ci się spodobać) i w sumie trochę tego jeszcze jest. Once Upon a Time ma teraz dobry start.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem ciekawa, jaką rolę w nim dostanie. Dalej będzie wilkołakiem czy może już wampirem? Gorzej jeśli będzie wiedźmą - dziwnie bym się z tym czuła. I tak, wiem, że poprawie politycznie brzmi czarodziej/czarownik :P
    No właśnie! Już pal licho cały sezon, ale chociaż dwa odcinki wyjaśniające byli nam winni! A z The After niedawno się wyjaśniło (chociaż to nie potwierdzona informacja), że ma wystartować w 2015 roku.
    Powroty same w sobie są męczące. To smutne, że gdy ktoś kogoś zabija to macham ręką i myślę "i tak zaraz ożyje". Tu powinny być emocje, płacz, zgrzytanie zębami. Ech...
    Hmm... nie sądziłam, że TO będzie nr 1, ale też go lubię ;) TM jeszcze nie oglądałam - jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  25. O Chryste Panie właśnie przeczytałam, że przy Supernatural zamiast dość napisałam dom:D
    Masters of sex jest o Williamie Mastersie i Virginii Johnson, którzy prowadzili badania nad seksualnością człowieka. Świetny obyczajowy serial - Zwierz polecał, a akurat na Ale Kino leci to nagrywam.

    Żonę idealną próbowałam oglądać, trzy odcinki chyba widziałam, albo cztery, ale jakoś się nie polubiłyśmy. Może to dlatego, że w tym samym czasie zaczęłam oglądać Plotkarę i ta zwyciężyła.

    Elementary taki procedural. Sherlock tam jest świetny, rzeczywiście takie trochę niedostosowany i generalnie aktor (nazwisko mi wyleciało) pasuje i nawet kobieta Watson daje radę, choć to chyba zasługa Lucy Liu.

    A komentarz istnieje jako notka. Dzisiaj rano opublikowana:) Tylko tym razem kolejność była odwrotna, bo najpierw napisałam tekst, a dopiero potem komentarz. My już nawet wpisy robimy tematycznie podobne:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Przyjemnie byłoby go oglądać częściej ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Na szczęście Disqus daje możliwość edycji komentarza :) Wiem, że nie muszę Ci go już zachwalać, ale to z przyzwyczajenia.
    Chyba pierwsze odcinki też mnie nie urzekały, bo była taka uległa i nijaka, ale później kobieta się wyrabia ;) A Eli Gold jest zwyczajnie uroczy :)


    Wezmę oba pod uwagę, gdy znów będę w serialowym dołku. Na razie oglądam ten o wampirach, który polecałaś The Strain? Trochę krwawy i niesmaczny, ale widzę dużo w tym wampirze oryginalnych cech od Stokera (porównuję przez pryzmat naszych nowoczesnych, świecących wampirów), co uznaję za plus.


    O tym samym pomyślałam, gdy zobaczyłam Twój wpis na FB. Pewnie przeczytam w nocy, jak zwykle ;/

    OdpowiedzUsuń
  28. Tak, to zdecydowanie bywa irytujące. A nie oglądasz, bo nie lubisz czy nie znalazłaś nic odpowiedniego?

    OdpowiedzUsuń
  29. Przeniesienie do innego serialu, ale szkoda, że w Teen Wolfie ani słowem się na ten temat nie zająknęli. Bo chciałabym wiedzieć co się stało z wilczkiem, a nie tylko z aktorem.
    Tak, to prawda, chociaż w Chirurgach to akurat mnie cieszy w jakiś dziwny sposób, a w SN nudzi ;/

    OdpowiedzUsuń
  30. Okej, ale Benedicta nigdy za dużo :)
    Z tymi skrótami różnie bywa, więc się upewnie, że rozmawiamy o The Lying Game, prawda? Zakończyli go chyba w połowie 2013, ale w wakacje któryś portal coś wspominał o planowanym powrocie. Albo mi się przyśniło - co też jest prawdopodobne! ;P
    Revenge ma dobre jedynie finały i to zarówno pół sezonów, jak i jego końców. Niestety wszystko pośrodku to jakaś porażka. Chociaż z zapowiedzi tej serii wynika, że tym razem to Wiktoria będzie się mścić - wszystko staje na głowie...
    W 100% przyznaję Ci racje. House "się skończył", gdy odeszła Cuddy, a on wjechał autem w jej dom... To już nie było normalne.

    OdpowiedzUsuń
  31. No tak... brak elementów fantastycznych uproszcza sprawę ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. The Strain oglądam na Foxie więc dopiero cztery odcinki widziałam i trochę niesmaczny jest, a podoba mi się z każdym odcinkiem coraz mniej, zobaczymy co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  33. Choć w sumie w "Prison Break" było zmartwychwstanie, o ile pamiętam. I w "Sherlocku". ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja na chwilę obecną 3 odcinki i po pożarciu w wannie ojca dziewczynki, potrzebuję przerwy. Pewnie zobaczę jeszcze kilka za jakiś czas i zobaczymy. Najbardziej ciekawi mnie połączenie tych ludzików z Centrum zwalczania chorób zakaźnych, którzy wyglądają, jak z normalnego serialu ze zbrodnią w tle, z dziwnymi wampirami i zombie-wampirami.

    OdpowiedzUsuń
  35. Najwidoczniej twórcy nie mają już kompletnie żadnego pomysłu, jak stworzyć dobry sezon z udziałem wampirków. Lamentowanie i żałoba zajmuje większość czasu antenowego, a zaraz za nią jest pogoń za złotym środkiem by przywrócić kogoś do życia. A jeśli akurat nie robią ani pierwszego, ani drugiego to ratują kogoś, bo oczywiście żaden wampir nigdy nie wpadł na to by przejąć władze nad światem w wolnym czasie... Chyba tylko różowe blogerki o tym myślą.

    OdpowiedzUsuń
  36. Ha! Masz racje. To dobrze, że zasada nr 5 obejmuje nie tylko fantastyczne seriale ;)
    Sherlock faktycznie, a w "Prison Break" nie pamiętam tego, ale też nie oglądałam do końca.

    OdpowiedzUsuń
  37. Oj to czwarty odcinek był wyjątkowo niesmaczny. Mój tata porzucił serial po tym odcinku, chociaż wcześniejsze bardzo mu się podobały.

    OdpowiedzUsuń
  38. "Prison..." też przerwałam. Zdaje się, że właśnie z powodu zmartwychwstania. :P

    OdpowiedzUsuń
  39. W sumie nic mnie nie zaciekawia. Nie oglądam tych polskich, ani brazylijskich wyciskaczy łez :P a tego mamy w nadmiarze.
    Przez dłuższy czas oglądałam serial "Kości", ale zakończyłam na 7 sezonie - co za dużo to nie zdrowo. Też znudziło mi się wyczekiwanie na "Pamiętniki wampirów", które oglądałam. Teraz planuje obejrzeć "Czystą krew", ale nie wiem ile odcinków uda mi się obejrzeć.


    Uważam, że nawet najlepsze seriale nie powinny być ciągnięte w nieskończoność, bo z czasem tracą swój urok.

    OdpowiedzUsuń
  40. Polskich nawet bym nie zalecała ;) Kości straciły swój urok po tym całym przeciąganiu. Jestem natomiast ciekawa, czy Czysta Krew Ci się spodoba, bo jest dość specyficzna.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ech... w takim razie nie mam pojęcia czy dam radę przez niego przebrnąć. Niesmaczne obrzydliwości potrafią mnie skutecznie odstraszyć ;/

    OdpowiedzUsuń
  42. Moja siostra poleca ten serial. Z czasem się zabiorę. Na HBO ponoć lecą wszystkie sezony, ale nie mam czasu na takie oglądanie :)
    Zobaczymy jak zareaguje na serial :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Ojoj. Mea culpa. Miałam wrażenie, że oglądałam TLG kilka lat temu... Jednak nie sądzę... Ten serial nie miał przyszłości... I tak, chodziło o The Lying Game.
    Dlatego oglądam filmy z Benedictem :>
    Nie wszystko pośrodku... Mnie naprawdę interesuje wątek Emily i Nolana... To po prostu wszystkie inne są nudne! Lubiłam Victorię... Dopóki nie pojawił się Pascal.

    OdpowiedzUsuń
  44. Żadnych Culp mi tutaj:P Też mam czasami wrażenie, że jakiś serial skończył się laaaata temu, a tu ledwo pół roku minęło.
    Filmy z Benedictem?! Nie mam pojęcia dlaczego na to nie wpadłam? Zawsze robię tak a tu zwyczajnie na to nie wpadłam - zaćmienie umysłowe.
    Lubiłaś Viktorię? Sama nie przepadam, ale Nolan bardzo bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Powinni choć słówko szepnąć o tym gdzie jest albo dlaczego go nie ma. Tak czy inaczej już niebawem zobaczymy go w The Originals :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Też jestem ciekawa. Ale cieszę się, że tam będzie. Pasuje do ekipy.:p
    2015? Masakra... Tyle czasu!
    Emocje, płacz... ok... ale niech nie wracają! xD
    Nie? Ja uwielbiam Klausa, więc siłą rzeczy, to musi być mój numer jeden. Klausa i Hayley z tym, że ona mnie nei kręci.^^ TM polecam. I Sleepy Hollow jest dobre.

    OdpowiedzUsuń
  47. Poprawka, już wiem kogo gra.^^
    Niach niach, jeden głupi serial, a człowiek szczęśliwszy.:)

    OdpowiedzUsuń
  48. Ale świetny odcinek TO im wyszedł :) Tylko szkoda, że wilczek dostał w spadku taką rolę a nie inną, przez to nie będę mogła mu kibicować ;(

    OdpowiedzUsuń
  49. Cudowny był! Już wszędzie rozsiewam swoje ochy i achy. Wiedziałam, że mnie nie zawiodą! A co do Isaaca to mam bardzo mieszane uczucia. Był moją ulubioną postacią w TW, więc jestem dobrze nastawiona, ale... no kurczę, uwielbiam Kola. Ale Kola jako Kola. I chcę żeby właśnie taki wrócił. Taki jakim go pamiętam. W ogóle wolałabym starych aktorów, skoro już wracają, nawet tych, których nie lubię (a mamusi i Finna nie lubię, powód oczywisty).

    OdpowiedzUsuń
  50. Ten tego no...
    [SPOJLER, LUDZISKA!]


    Sara. ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Ja tam kocham Supernatural i nawet jeśli ma jakieś wady, to ja ich widzieć nie chcę :) Nie potrzebuję tego do szczęścia, wiem, że zawsze będę SN oglądać, cokolwiek scenarzyści wymyślą, bo raz, że stał się on częścią mojego życia, dwa - uwielbiam te postacie i trzy- uwielbiam tych aktorów :) I lubię kiedy wracają do życia, bo przynajmniej nie muszę drżeć, że mi ich zabiorą (chociaż jeśli chodzi o Cassa w sezonie z Lewiatanami to drżałam bardzo) i tylko rozbudza się moja ciekawość, jak tym razem przywrócą wszystko do porządku :)



    A co do Sherlocka to się muszę w pełni zgodzić. Ja nie chcę tyle czekać na następny odcinek! Osiwieję do tego czasu :P No i pewnie będę znała wszystkie dotychczasowe odcinki na pamięć :)



    Ciekawa jestem, co słychać w TVD. Nie oglądałam jeszcze nowego odcinka, ale słyszałam, że ludzie nie są nim zbyt zachwyceni...

    OdpowiedzUsuń
  52. Dlatego Kol/Wilk jest problematyczny. Poza tym jakoś lepiej bym się czuła, gdyby nie knuł z Finnem i Mamą Wiedźmą przeciwko Elijah, Klausowi i Hayley ;/

    OdpowiedzUsuń
  53. Też zaczęłam oglądać, gdy powstały dopiero pierwsze odcinki, później przestałam i dopiero pół roku temu wróciłam ;) Powiedz mi tylko czy czegoś nie zrozumiałam, czy ktoś choć słowem wspomniał o nieobecności Isaaca? Wydaje mi się, że nie, dlatego jest to dla mnie wymazywanie. A co do czekania to też mnie to dobija :P

    OdpowiedzUsuń
  54. No proszę! Tego chyba nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
  55. Spoko, stosuję dokładnie taką samą metodę wyparcia przy swoich ulubionych serialach ;)
    SN bez Cassa faktycznie nie byłby taki sam.


    Odnośnie TVD to nawet nie wiem co Ci napisać. Elenka świruje i rozpacza, Caroline świruje i sieje zamęt, wszyscy rozpaczają albo mają wszystko głęboko - ot cała fabuła pierwszego odcinka. żenujące.

    OdpowiedzUsuń
  56. Niestety, ale Sherlock ze względu na rozchwytywanych aktorów tak będzie się ciągnął :( z drugiej strony, wolę 3 perfekcyjne odcinki (abo bądźmy szczerzy, 3 filmy, bo to przecież ciężko nazwać odcinkiem) co dwa lata, niż sklecone byle co.
    Co do SPN, w sumie niby trzeba było ich wyciągać z piekła itd, ale zauważ, że bohaterowie nie zawsze chcieli być z niego wyciągani. Parę razy wyciągnięto ich siłą z zaświatów :) Inna sprawa, że to jest jeden z niewielu seriali, któremu wybaczę wszystko :) Ale podpisuję się pod słowami Jareda, który powiedział, że jego zdaniem na końcu chłopcy powinni zginąć.
    Dla mnie najwięcej błędów i tragedii miało True Blood, które nie dość, że obfitowało w postacie, które głównie irytowały, to jeszcze walili z każdej strony coraz gorszymi pomysłami. W sumie dalej nie obejrzałam finału i nie prędko się za niego zabiorę :)

    OdpowiedzUsuń
  57. SPN tylko, że ich niechęć do wydostania się z zaświatów, nikomu nie przeszkadzała w ich wyciągnięciu i mieliśmy wielki come back. Poważnie?! Nie sądziłam, że jakikolwiek fan tego serialu miałby chcieć śmierci obu Winchesterów i pewnie też Cassa.
    True Blood to dla mnie parodia serialu i chyba jego twórcy zdawali sobie z tego sprawę, tworząc co chwilę te wszystkie absurdalne sytuacje i problemy. A z finałem wiele nie straciłaś - beznadziejny.

    OdpowiedzUsuń
  58. Ja lubię dobre zakończenia. Ich śmierć była by mocnym, dobrym i logicznym zamknięciem serii. Zresztą tak samo uważam przy Harrym Potterze, że powinien on zginąć razem z Voldemortem ^^"

    OdpowiedzUsuń
  59. Wspomnieli, że wyjechał razem z jednym z pozostałych braci-wilkołaków gdzieś. A sam aktor grający Isaaca pojawił się w nowym odcinku The Originals :D

    OdpowiedzUsuń
  60. TVD bez rozpaczającego bohatera to nie TVD :D

    OdpowiedzUsuń