Oglądając filmy, czytając książki i ogólnie analizując porażki czarnych charakterów odnoszę wrażenie, że oni chyba wcale nie chcą zwyciężyć. Niemal za każdym razem i wszyscy zgodnie popełniają dokładnie te same błędy. Czy nikt im nie powiedział, że plan doskonały musi być doskonały tj. nie ma w nim miejsca na głupie błędy, opóźnienia i przedwczesne cieszenie się zwycięstwem? Najwyraźniej tak, dlatego wypadałoby w końcu wyciągnąć do nich pomocną dłoń albo podesłać tekst.
Błąd numer 1
Nie zależnie od celów złoczyńcy, rozważny czarny charakter powinien jako tako orientować się kto może chcieć pokrzyżować jego plany. Może to być stary dobry nemezis, z którym walczył już nie raz. Może to być lokalny superbohater, największy kozak w policji, złośliwa sąsiadka, a nawet inny czarny charakter, z który rywalizuje z naszym złoczyńcą - whatever. Ważne by namierzyć i unieszkodliwić przeciwnika, nim rozpocznie się swoje działania lub najważniejszy etap planu. Oczywiście nie mówię (ani nawet nie piszę), że wszystkich przeciwników należy bezlitośnie wymordować. Co najwyżej tych, którzy stanowią realne zagrożenie, a jeśli nasz złoczyńca i tak jest zatwardziałym mordercą to co mu szkodzi zabić swoich rywali na samym początku realizacji planu, zamiast czekać na sam koniec?
Powiedzmy, że antagonista sam na to wpadł i postanowił zawczasu ukatrupić przeciwnika, jednak mu nie wyszło. Jak myślicie dlaczego? Najpewniej to komuś zlecił lub wybierał półśrodki. Zachowanie czarnych bohaterów opiera się na podobnej podstawie, jednak najlepiej oddają to bajkowi złoczyńcy, dlatego to ich użyję jako przykładów.
- Zła Królowa ze Śnieżki (link do Śnieżkowego True Story) na samym początku postanowiła zlecić zabicie młodej królewny jakiemuś przypadkowemu łowcy - efekt: miał za miękkie serce i nie wykonał zadania, a co gorsza starał się to ukryć.
- Hades z bajki o Herkulesie (link do Herkulesowego True Story) od początku zdawał sobie sprawę, że Hercio jest zagrożeniem, więc od razu postanowił go wyeliminować. Niestety zlecił to swoim nieudolnym sługusom, którzy jedynie pozbawili Herkulesa jego boskości, a nie życia. Nie przyznali się do porażki, więc plan Hadesa spalił na panewce.
Widzicie podobieństwo? Nie można powierzać kluczowych zadań niewykwalifikowanym podwładnym, do których nie mamy większego zaufania. Jeśli chcesz coś zrobić dobrze - zrób to sam albo znajdź kogoś kompetentnego. Następnie sprawdź efekt, zamiast wierzyć na słowo.
- Po pierwszej porażce Zła Królowa postanowiła otruć Śnieżkę. Za trzecim podejściem się udało, ale mimo wszystko jakiś książę ją odratował, a wszystko to przez mały kruczek w zaklęciu.
- Po zorientowaniu się, że Herkules żyje, Hades zaczął knuć intrygi by młody heros pojedynkował się z krwiożerczymi bestiami, po kolejnej porażce poszedł z Herciem na układ by ten na 24h zrzekł się swojej supermocy. Ponownie nie udało się przez mały kruczek w umowie.
Jakie wnioski? Zdeprawowany złoczyńca nie może bawić się w półśrodki, ani żadne podchody. Chcesz ukatrupić bohatera - musisz ubrudzić sobie ręce.
Błąd numer 2
Zazwyczaj w zupełności wystarczyłoby unikanie pierwszego błędu, jednak zwycięski złoczyńca musi być przygotowany na wszystko, dlatego powinien być bardzo ostrożny przy każdym podejmowanym kroku. Powinien uważnie obserwować otoczenie i nigdy przenigdy nie lekceważyć przeciwników. Nawet, jeśli wydają się nieszkodliwi. Filmowcy już od dziecka chcą wpoić przyszłym czarnym charakterom, że jeden zawzięty zwierzak może zniweczyć cały misterny plan. Sądzicie, że takie rzeczy dzieją się tylko w bajkach i filmach familijnych? W takim razie jesteście w błędzie! Wystarczy przeczytać autentyczne historie zwierzaków, które uratowały ludzkie życie. Dlatego bądźcie czujni!
Błąd numer 3
Zauważyliście, że złoczyńcy są tak cholernie pewni siebie, że zdradzają swój plan każdemu, kto znajduje się w najbliższym otoczeniu. Pal licho, jeśli będą się przechwalać po jego realizacji (chociaż takie przyznanie się do winy może ściągnąć na nich uwagę organów ścigania i stanowić dowód w sądzie), ale co ich skłania do tego by gadać o szczegółach, nim osiągną swoje cele? To nierozważne! Czy oni nie zdają sobie sprawy, że ktoś znający ich plan działania będzie mógł go pokrzyżować? Ile to razy filmowi złoczyńcy wyjawili komuś swoje zamiary, a następnie zostawili świadomą wszystkiego ofiarę z bombą (błąd numer 1 się kłania), która powinna go zabić, ale tak się nie stało, przez co cudem uratowany bohater wiedział dokładnie gdzie iść by powstrzymać antagonistę? Zbyt często!
Dlatego drogi złoczyńco, jeśli już popełniłeś powyższy błąd to miej chociaż na tyle przyzwoitości by mieć w zanadrzu plan b, bo co jak co, ale improwizacja czarnym charakterom kompletnie nie wychodzi.
Błąd numer 4
Czas na największą zbrodnie, a raczej głupotę: Monolog przed zabiciem swojego przeciwnika. Przychodzi czas na ostateczną rozgrywkę, ofiara jest bezbronna, bez szans na ucieczkę i obronę. Można ją zgnieść jak robaka i w końcu wygrać, ale nie, bo nagle czarnemu charakterowi zbiera się na spowiedź! Wyjaśnienie swojej motywacji, problemów, każdego etapu swoich poczynań i planów na przyszłość. Poważnie? Niech sobie zafundują wizytę u terapeuty - tam będą mogli się w spokoju wygadać, a w dodatku lekarze zazwyczaj nie zdradzają tajemnic pacjentów. Albo niech napiszą sobie manifest, jak Ci wszyscy popaprani terroryści, którzy wierzą, że ich działania są dla dobra ludzkości, ale do jasnej cholery niech przestaną wypłakiwać się na ramieniu/ chwalić się przed osobą, którą mają zamiar zabić. To bezsensu! Czemu złoczyńcy zawsze się tak głupio podkładają? Dają tylko swojej ofierze czas na znalezienie wyjścia z sytuacji lub w między czasie kolejny bohater wpadnie ich uratować. Złoczyńcy, więcej determinacji do działania, mniej gadania!
Błąd numer 5
Ogłaszanie światu i wszystkim jego mieszkańcom, że jesteśmy źli, może nie okazać się najlepszym pomysłem. Jasne, w niektórych przypadkach jest to nieuniknione, ale dopóki nie jest to absolutnie konieczne to złoczyńca nie powinien ujawniać swoich zamiarów. Działanie pod przykrywką pozytywnego bohatera jest znacznie mądrzejsze i daje większe szanse na wygraną, bo a) wszyscy ufaliby mu i b) nikt nie węszyłby niecnych intencji.
1.1. Zrób to własnoręcznie lub najmij zawodowca.
1.2. Do wykonania zadania użyj ciężkiej amunicji, nie baw się w półśrodki.
2. Nie lekceważ przeciwnika - wrogiem może być każdy.
3. Nie zdradzaj swojego planu nikomu!
3.1. Miej plan B.
4. Nie zamęczaj ofiary potokiem słów, tylko zabierz się do działania!
5. Działaj pod przykrywką.
[Edit] Na kanale pojawił się ciąg dalszy listy największych błędów Złoczyńców:
Ps. Macie inne rady dla złoczyńców? Jeśli nie to który z wyżej wymienionych wkurza Was najbardziej.
Ps2. Który z filmowych/bajkowych/książkowych czarnych charakterów jest Waszym zdaniem najbardziej nieporadny?
Ps3. Powyższy tekst jest drugim wykładem przeznaczonym dla adeptów Różowej Akademii Zombie Hunterów. Jeśli chcesz do nich dołączyć kliknij tu, a będziesz dostawał dodatkową treść na maila.
Błąd numer 1
Nie zależnie od celów złoczyńcy, rozważny czarny charakter powinien jako tako orientować się kto może chcieć pokrzyżować jego plany. Może to być stary dobry nemezis, z którym walczył już nie raz. Może to być lokalny superbohater, największy kozak w policji, złośliwa sąsiadka, a nawet inny czarny charakter, z który rywalizuje z naszym złoczyńcą - whatever. Ważne by namierzyć i unieszkodliwić przeciwnika, nim rozpocznie się swoje działania lub najważniejszy etap planu. Oczywiście nie mówię (ani nawet nie piszę), że wszystkich przeciwników należy bezlitośnie wymordować. Co najwyżej tych, którzy stanowią realne zagrożenie, a jeśli nasz złoczyńca i tak jest zatwardziałym mordercą to co mu szkodzi zabić swoich rywali na samym początku realizacji planu, zamiast czekać na sam koniec?
Powiedzmy, że antagonista sam na to wpadł i postanowił zawczasu ukatrupić przeciwnika, jednak mu nie wyszło. Jak myślicie dlaczego? Najpewniej to komuś zlecił lub wybierał półśrodki. Zachowanie czarnych bohaterów opiera się na podobnej podstawie, jednak najlepiej oddają to bajkowi złoczyńcy, dlatego to ich użyję jako przykładów.
- Zła Królowa ze Śnieżki (link do Śnieżkowego True Story) na samym początku postanowiła zlecić zabicie młodej królewny jakiemuś przypadkowemu łowcy - efekt: miał za miękkie serce i nie wykonał zadania, a co gorsza starał się to ukryć.
- Hades z bajki o Herkulesie (link do Herkulesowego True Story) od początku zdawał sobie sprawę, że Hercio jest zagrożeniem, więc od razu postanowił go wyeliminować. Niestety zlecił to swoim nieudolnym sługusom, którzy jedynie pozbawili Herkulesa jego boskości, a nie życia. Nie przyznali się do porażki, więc plan Hadesa spalił na panewce.
Widzicie podobieństwo? Nie można powierzać kluczowych zadań niewykwalifikowanym podwładnym, do których nie mamy większego zaufania. Jeśli chcesz coś zrobić dobrze - zrób to sam albo znajdź kogoś kompetentnego. Następnie sprawdź efekt, zamiast wierzyć na słowo.
- Po pierwszej porażce Zła Królowa postanowiła otruć Śnieżkę. Za trzecim podejściem się udało, ale mimo wszystko jakiś książę ją odratował, a wszystko to przez mały kruczek w zaklęciu.
- Po zorientowaniu się, że Herkules żyje, Hades zaczął knuć intrygi by młody heros pojedynkował się z krwiożerczymi bestiami, po kolejnej porażce poszedł z Herciem na układ by ten na 24h zrzekł się swojej supermocy. Ponownie nie udało się przez mały kruczek w umowie.
Jakie wnioski? Zdeprawowany złoczyńca nie może bawić się w półśrodki, ani żadne podchody. Chcesz ukatrupić bohatera - musisz ubrudzić sobie ręce.
Innymi słowy takich bzdurnych planów nie robimy |
Zazwyczaj w zupełności wystarczyłoby unikanie pierwszego błędu, jednak zwycięski złoczyńca musi być przygotowany na wszystko, dlatego powinien być bardzo ostrożny przy każdym podejmowanym kroku. Powinien uważnie obserwować otoczenie i nigdy przenigdy nie lekceważyć przeciwników. Nawet, jeśli wydają się nieszkodliwi. Filmowcy już od dziecka chcą wpoić przyszłym czarnym charakterom, że jeden zawzięty zwierzak może zniweczyć cały misterny plan. Sądzicie, że takie rzeczy dzieją się tylko w bajkach i filmach familijnych? W takim razie jesteście w błędzie! Wystarczy przeczytać autentyczne historie zwierzaków, które uratowały ludzkie życie. Dlatego bądźcie czujni!
Błąd numer 3
Zauważyliście, że złoczyńcy są tak cholernie pewni siebie, że zdradzają swój plan każdemu, kto znajduje się w najbliższym otoczeniu. Pal licho, jeśli będą się przechwalać po jego realizacji (chociaż takie przyznanie się do winy może ściągnąć na nich uwagę organów ścigania i stanowić dowód w sądzie), ale co ich skłania do tego by gadać o szczegółach, nim osiągną swoje cele? To nierozważne! Czy oni nie zdają sobie sprawy, że ktoś znający ich plan działania będzie mógł go pokrzyżować? Ile to razy filmowi złoczyńcy wyjawili komuś swoje zamiary, a następnie zostawili świadomą wszystkiego ofiarę z bombą (błąd numer 1 się kłania), która powinna go zabić, ale tak się nie stało, przez co cudem uratowany bohater wiedział dokładnie gdzie iść by powstrzymać antagonistę? Zbyt często!
Dlatego drogi złoczyńco, jeśli już popełniłeś powyższy błąd to miej chociaż na tyle przyzwoitości by mieć w zanadrzu plan b, bo co jak co, ale improwizacja czarnym charakterom kompletnie nie wychodzi.
Lepiej zobrazować się tego już nie da! |
Czas na największą zbrodnie, a raczej głupotę: Monolog przed zabiciem swojego przeciwnika. Przychodzi czas na ostateczną rozgrywkę, ofiara jest bezbronna, bez szans na ucieczkę i obronę. Można ją zgnieść jak robaka i w końcu wygrać, ale nie, bo nagle czarnemu charakterowi zbiera się na spowiedź! Wyjaśnienie swojej motywacji, problemów, każdego etapu swoich poczynań i planów na przyszłość. Poważnie? Niech sobie zafundują wizytę u terapeuty - tam będą mogli się w spokoju wygadać, a w dodatku lekarze zazwyczaj nie zdradzają tajemnic pacjentów. Albo niech napiszą sobie manifest, jak Ci wszyscy popaprani terroryści, którzy wierzą, że ich działania są dla dobra ludzkości, ale do jasnej cholery niech przestaną wypłakiwać się na ramieniu/ chwalić się przed osobą, którą mają zamiar zabić. To bezsensu! Czemu złoczyńcy zawsze się tak głupio podkładają? Dają tylko swojej ofierze czas na znalezienie wyjścia z sytuacji lub w między czasie kolejny bohater wpadnie ich uratować. Złoczyńcy, więcej determinacji do działania, mniej gadania!
Błąd numer 5
Ogłaszanie światu i wszystkim jego mieszkańcom, że jesteśmy źli, może nie okazać się najlepszym pomysłem. Jasne, w niektórych przypadkach jest to nieuniknione, ale dopóki nie jest to absolutnie konieczne to złoczyńca nie powinien ujawniać swoich zamiarów. Działanie pod przykrywką pozytywnego bohatera jest znacznie mądrzejsze i daje większe szanse na wygraną, bo a) wszyscy ufaliby mu i b) nikt nie węszyłby niecnych intencji.
Podsumowując:
1. Ustal kto jest Twoim wrogiem i zlikwiduj go od razu.1.1. Zrób to własnoręcznie lub najmij zawodowca.
1.2. Do wykonania zadania użyj ciężkiej amunicji, nie baw się w półśrodki.
2. Nie lekceważ przeciwnika - wrogiem może być każdy.
3. Nie zdradzaj swojego planu nikomu!
3.1. Miej plan B.
4. Nie zamęczaj ofiary potokiem słów, tylko zabierz się do działania!
5. Działaj pod przykrywką.
[Edit] Na kanale pojawił się ciąg dalszy listy największych błędów Złoczyńców:
Ps. Macie inne rady dla złoczyńców? Jeśli nie to który z wyżej wymienionych wkurza Was najbardziej.
Ps2. Który z filmowych/bajkowych/książkowych czarnych charakterów jest Waszym zdaniem najbardziej nieporadny?
Ps3. Powyższy tekst jest drugim wykładem przeznaczonym dla adeptów Różowej Akademii Zombie Hunterów. Jeśli chcesz do nich dołączyć kliknij tu, a będziesz dostawał dodatkową treść na maila.
31 Komentarze
Błędy nr 3 i 4 podczas seansu irytują mnie najbardziej :p
OdpowiedzUsuńNajgorsze zawsze jest to gadanie na koniec. No jakby czekali, aż ktoś ich powstrzyma!
OdpowiedzUsuńZombie hunterki mają być idealnymi złoczyńcami?^^
Dokładnie! I za każdym razem faktycznie komuś się udaje i przegrywają. Cóż...sami są sobie winni.
OdpowiedzUsuńCoś mi mówi, że Iara jeszcze poczty nie sprawdzała ^^ Czy można to traktować, jak spóźnienie się na początek wykładu? W każdym razie tam jest wszytko ładnie wyjaśnione, tylko mam nadzieję, że Zombie hunterki nie będą zabijały nikogo poza zombiakami :)
Nie dziwię się, mam dokładnie tak samo.
OdpowiedzUsuńŚwietny, świetny post! Uśmiałam się! (Choć to szczera prawda!)
OdpowiedzUsuńPo Książkach Mam Kaca
Cieszę się. Podobno śmiech przedłuża życie :)
OdpowiedzUsuńSkojarzylam Dundersztyca (nie wiem jak się pisze) i Phineasa i Ferba :)
OdpowiedzUsuńAno nie sprawdzała, ale już to nadrobiła.:) To wiem już czego nie robić, teraz potrzebny wykład o tym, co robić, żeby zdobyć świat.:D Przypomina mi się bajka Pinky i Mózg, kojarzysz?:D
OdpowiedzUsuńTak :) Mam nawet mały nawyk: za każdym razem gdy piszę o przejmowaniu władzy nad światem, układam dłoni jak mózg :D
OdpowiedzUsuńIara, dalej nie wybrałaś tematu swojego wykłady, więc jeśli to ten to się nie krępuj ^^
Myślę, że każdy złoczyńca lubi się rozgłaszać swój plan i spowiadać się przed zabiciem głównego protagonisty, bo po prostu jest samotny i nikt go nie docenia :( Wiesz, chciałby pokazać, jaki to jest mądry, mieć trochę wsparcia, usłyszeć pochwały... A tu nie ma od kogo.
OdpowiedzUsuńKojarzę go :) On faktycznie był niesamowicie nieudolny!
OdpowiedzUsuńTo takie smutne i ... trochę chore, jeśli faktycznie oczekuje aprobaty od protagonisty :P Ale wiesz, teraz tak pomyślałam, że może Ci wszyscy złoczyńcy przeczytali poradniki dot. ich fachu, ale na rynku księgarskim nie ma ani jednego tytułu, który mówiłby o tym, co zrobić, gdy już podbijesz świat. To pewnie dlatego się boją sukcesu!
OdpowiedzUsuńTo może być to! Trzeba by stworzyć taki poradnik :)
OdpowiedzUsuńChociaż historia Megamocnego pokazuje, że tak naprawdę największą frajdą jest samo konkurowanie z kimś, a nie jego efekt. Ale to chyba zależy od złoczyńcy
Dundersztyc jest genialny w swojej nieudolności :D
OdpowiedzUsuńHm, nie, naszło mnie na inny pomysł!:D Napiszę Ci na maila. :)
OdpowiedzUsuńAch, jak ja lubię gdy praca wrze, a pomysły się mnożą :D
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie poważnie nad tym pomyśleć, zwłaszcza, że zakładamy, że po zakończeniu RAZH wszyscy będą mieć odpowiednie kompetencje by zawładnąć światem ^^
OdpowiedzUsuńKiedy już przejmiemy tę władzę, ja chcę dostać biblioteki :D
OdpowiedzUsuńChciałabym też zostać nadwornym medykiem i hodować dinozaury
Zdecydowanie błąd nr 4 jest najbardziej wkurzający. Zastanawiam się, po co wyjaśniać motywy działania osobie, którą się zaraz ukatrupi?:p Myślę, że złoczyńcy w tym momencie nie napawają się przyszłym sukcesem, ale samym momentem osiągania tego sukcesu, dlatego chcą przedłużyć tę chwilę, bo jak już zabiją, to przyjemność mija, trzeba się zająć wygraną itd... Dlatego prawdziwy złoczyńca powinien raczej dążyć do zwycięstwa, zamiast zatrzymywać się w momencie zwyciężania i napawać chwilą triumfu, którą zawsze wykorzystują bohaterowie pozytywni^^
OdpowiedzUsuńDodatkowa rada dla złoczyńców? Miej plan C;)
Dinozaury mogą się przydać w walce z zombie :) No, chyba że same zamienią się w zombie. Wtedy będziemy mieć przerąbane
OdpowiedzUsuńPotem się nie dziw, że ktoś wpisze wyszukiwakę "jak wyeliminować wroga" i trafi do Ciebie ;) Nie jestem też pewna, czy nie ma na to jakiegoś paragrafu :D
OdpowiedzUsuńGenialne, genialne w swej prostocie, a ileż musiałaś zanalizować bajek i filmów, by wyodrębnić te zasady! Podziwiam ;)
A ja dołączam to
OdpowiedzUsuńhttp://esensja.stopklatka.pl/ksiazka/publicystyka/tekst.html?id=7387
Takie troszkę przedłużenie tekstu :)
Cieszenie się chwilą, powiadasz? Niby całkiem rozsądne - w myśl zasady, że droga jest przyjemniejsza niż samo znalezienie się na mecie (ale ja tam wolę metę).
OdpowiedzUsuńW sumie to plany od A do Zet powinni mieć, ale oni nawet do B nie dochodzą ;/
Lepiej nie sprawdzajmy tego. Wiesz, zmieniam Ci kierunek badań. Zajmij się smokami. Latającymi, ziejącymi ogniem smokami, które nie będą potrzebowały bezpośredniego kontaktu z armią zombie, bo będą przeprowadzać atak z powietrza :D
OdpowiedzUsuńWiem, że nie powinnam, ale na samą myśl o znalezieniu takiego tekstu w statystykach, zaczęłam się uśmiechać :)
OdpowiedzUsuńParagrafu? Hmmm... może podżeganie do przemocy? Nie, jednak nie, bo to tylko usprawnianie ich kunsztu. Chyba jestem bezpieczna. Oby!
Dzięki :) Tym razem nie było tak źle. Wszyscy złoczyńcy okazali się w równej mierze nieudolni i tylko powielali schematy.
Cudowne! Dzięki!
OdpowiedzUsuńPrzyjmuję :D Moje kochane, małe smoczki <3
OdpowiedzUsuńChyba byłabym beznadziejnym czarnych charakterem. A przynajmniej takim skazanym od razu na porażkę. Rąk z reguły wolę nie brudzić. Kombinuję jak jasny gwint chociaż w ostateczności niemalże zawsze improwizuję. I straszna ze mnie gaduła więc zdarza mi się powiedzieć o kilka słów za dużo (np. zdradzić niecny plan działania) lub wygłaszać przydługie monologi.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, ale pozostaje Ci bycie pozytywnym bohaterem. Z pewnością uznanie społeczeństwa będzie większe, więc nie ma co się martwić, ale dobrze w razie czego robić notatki by poznać swoich przeciwników ;)
OdpowiedzUsuńJa jako pozytywny bohater... Gdyby babunia to usłyszała natychmiast by mnie wykreśliła z testamentu, potem z życia i skazała na wygnanie... W przebraniu motylka. ;__;
OdpowiedzUsuńPrzebranie motylka zawsze spoko :)
OdpowiedzUsuńA dla babuni duży plus i serduszko <3