Dla mnie "Krzyk" ma trzy części. Pierwsza część 'Krzyku' wraz z 'Krzykiem 2' są zdecydowanie najlepsze, choć bardzo do siebie podobne, a trójka taka sobie. 'Krzyk 3', który powinien być zwieńczeniem naszej strasznej trylogii, doczekał się jednak kontynuacji i to po jedenastu latach od swojej premiery, czyli po piętnastu od premiery pierwszego filmu z Ghostfacem w roli głównej. Tym sposobem Wes Craven zafundował nam teorię remake'u. Gotowi?
Zacznijmy standardowo od fabuły. Od ostatniego spotkania z Sidney (Neve Campbell ) minęło 10 lat, w czasie których nasza bohaterka przeszła porządną przemianę wewnętrzną. Przestała uważać się za ofiarę, postanowiła dzielnie stawić czoła wszystkim złym rzeczom, które ją spotkały i to widać, gdy morderca znów zaczyna atakować, ale o tym za moment. W każdym razie w którąś tam rocznicę masakry w Woodsboro, Sidney wraca do rodzinnego miasteczka by promować swoją książkę (swoja drogą wybrała sobie termin), a gdy już się pojawia...no nie zgadniecie...pojawia się nowy Ghostface z nożem, którego używa by rozpłatać znajomych kuzynki Sidney, Jill. Właściwie to wszystko co musicie na chwilę obecną wiedzieć o fabule.
Remake w odniesieniu do filmów oznacza nową odsłonę oryginału. Nie wiem, jak wy, ale gdy ja słyszę o remake'u to nastawiam się na remake całkowity, czyli dokładnie ten sam film, w którym nie zachodzą żadne zmiany, poza obsadą i odświeżeniem. W 'Krzyku 4' tak na szczęście nie jest. To bardziej kontynuowanie głównej historii, która i tak przy każdym filmie zaczyna się na nowo by przebiegać mniej więcej tak samo. Chociaż ręczę, że czwarta część z pewnością was zaskoczy i to zarówno ciekawymi rozwiązaniami, jak i niezwykłym (nawet dla "Krzyku") balansowaniem na granicy parodii.
Jednym z wyżej wspomnianych ciekawych rozwiązań jest osadzenie akcji we współczesnych realiach i uwydatnienie tego, jak od ostatnich wydarzeń, zmienił się świat. Wypożyczalnie video pokazane w pierwszej części "Krzyku" już z pewnością nie istnieją i wątpię by współcześni nastolatkowi oglądali kasety VHS (lub w ogóle wiedzieli co to jest). Teraz wszystko kręci się wokół social mediów i Youtube, nic więc dziwnego, że i nasz nowy Ghostface chętnie korzysta z nowoczesnej technologii, czy to do śledzenia i nękania swoich ofiar, jak i do nagrywania swoich krwawych poczynań. To interesujące rozwiązanie, które w pewien sposób idealnie pasuje do serii, bo czyż 'Krzyki' nie są jednym z najlepszych komentarzy do kultury i popkultury czasów, w których były kręcone? Uważam, że są i najpiękniejsze w tym jest, że nie jest to powiedziane wprost, lecz za pomocą licznych nawiązań, ale o tym już mówiliśmy przy okazji poprzednich tekstów o filmach z Ghostfacem w roli głównej.
Przejdźmy jednak do najważniejszego, czyli praw, którymi rządzi się remake i horror sam w sobie. Bez Randy'ego, który tworzyłby dla nas uporządkowane zasady, pojawia się chaos. Niby nowe wcielenia maniaków filmowych tworzą jakąś tam teorię, jednak jest ona dość ogólna. Sami sprawdźcie: 'Jeśli to ma być nowa-nowa wersja to zabójca powinien filmować morderstwa. Filmujesz na żywo i zanim Cię złapią - puszczasz w cyberprzestrzeń. Twoja sztuka staje się nieśmiertelna jak Ty. (...) Tylko remake ma dziś szansę na realizacje. Wciąż istnieją reguły, ale zmienione. Zaskoczenie to już banał. Sekwencja początkowa musi rozwalać, całość ma przypominać teledysk, a jatki mają być ekstremalne. Widz zna już schemat oryginału, więc łamanie konwencji to nowy standard.' Do tego dochodzą również pojedyncze regułki, którymi rządzi się horror, jak na przykład przy scenie, gdy dwóch policjantów w radiowozie pilnuje domu Sidney, zastanawiając się który z nich zginąłby pierwszy, gdyby grali postacie filmowe -> ten, który idzie na patrol, czy ten, który czeka w radiowozie. Zgadniecie?
Niemniej najważniejszą i zarazem moją ulubioną jest Pierwsza Zasada Remake'u: Nie wpieprzaj się w oryginał! Hollywoodzcy twórcy powinni wziąć tę zasadę do serca! Tak, chcę przez to powiedzieć, że 'Krzyk 4' nie umywa się do oryginalnej wersji i czasami wręcz boli to, co oni tam wyprawiają. Niemniej patrząc teraz, przez pryzmat nowego serialu od MTV (o nim napiszę innym razem) muszę przyznać, że nie jest najgorszy i doceniam niektóre rzeczy. Ponadto wolę obejrzeć po raz drugi najgorszą część 'Krzyku' od większości najnowszych horrorów. Fakt faktem, że to dlatego, że bardzo lubię, gdy na ekranie biega morderca w białej masce, czarnej pelerynie i nożem, a przy okazji mam słabość do slasherów.
W każdym razie warto pochwalić obsadę. Już w pierwszych scenach (które są z 'Ciosu') widzimy aktorki z seriali młodzieżowych. W pierwszej parze jest Lucy Hale (Aria z 'Pretty Little Liars') i Shenea Grimes (Annie z '90210'), a w drugiej Anna Paquin (Sookie z 'True Blood') i Kristen Bell (Weronika z 'Veronica Mars'). W głównej obsadzie mamy oczywiście standardową trójkę: Neve Campbell jako Sidney, Courteney Cox jako Gale oraz David Arquette jako Dewey. Dołączyli do nich m.in. Emma Roberts jako Jill, Hayden Panettiere (znacie ją jako Claire z 'Herosów') jako Kirby, czy choćby Anthony Anderson. Innymi słowy dużo znajomych twarzy kręci nam się w tym filmie. Daje za to plusa!
Na koniec mała ciekawostka. Wiedzieliście, że 'Krzyk 4' miał być rozpoczęciem nowej trylogii? Planowano nakręcić 'Krzyk 5'. Nie wiem czy zaprzestanie prac na tym filmem to dobra wiadomość czy raczej zła. Rok temu napisałabym Wam, że mam mieszane uczucia, bo choć z każdym kolejnym 'Krzykiem' jest tylko gorzej (choć i tak wypada lepiej niż połowa horrorów) to naprawdę uwielbiam oglądać tą serię, a ile można oglądać te same filmy w kółko (jak się dowiem gdzie jest granica to dam Wam znać). Teraz, czyli w momencie, w którym MTV wyemitowało 2 pierwsze odcinki serialu 'Scream', luźno nawiązującego do oryginalnej serii horrorów, nie jestem już taka pewna czy chcę oglądać nową odsłonę 'Krzyków'. EHdk9CnFHmEk4N6TRgNg
Ps. Znacie dobry remake horroru?
Ps2. Jeśli oglądaliście serię 'Krzyków': Chcielibyście aby powstał 'Krzyk 5'?
Ps3. Widzieliście już serial?!
Zacznijmy standardowo od fabuły. Od ostatniego spotkania z Sidney (Neve Campbell ) minęło 10 lat, w czasie których nasza bohaterka przeszła porządną przemianę wewnętrzną. Przestała uważać się za ofiarę, postanowiła dzielnie stawić czoła wszystkim złym rzeczom, które ją spotkały i to widać, gdy morderca znów zaczyna atakować, ale o tym za moment. W każdym razie w którąś tam rocznicę masakry w Woodsboro, Sidney wraca do rodzinnego miasteczka by promować swoją książkę (swoja drogą wybrała sobie termin), a gdy już się pojawia...no nie zgadniecie...pojawia się nowy Ghostface z nożem, którego używa by rozpłatać znajomych kuzynki Sidney, Jill. Właściwie to wszystko co musicie na chwilę obecną wiedzieć o fabule.
No! Not again! |
Jednym z wyżej wspomnianych ciekawych rozwiązań jest osadzenie akcji we współczesnych realiach i uwydatnienie tego, jak od ostatnich wydarzeń, zmienił się świat. Wypożyczalnie video pokazane w pierwszej części "Krzyku" już z pewnością nie istnieją i wątpię by współcześni nastolatkowi oglądali kasety VHS (lub w ogóle wiedzieli co to jest). Teraz wszystko kręci się wokół social mediów i Youtube, nic więc dziwnego, że i nasz nowy Ghostface chętnie korzysta z nowoczesnej technologii, czy to do śledzenia i nękania swoich ofiar, jak i do nagrywania swoich krwawych poczynań. To interesujące rozwiązanie, które w pewien sposób idealnie pasuje do serii, bo czyż 'Krzyki' nie są jednym z najlepszych komentarzy do kultury i popkultury czasów, w których były kręcone? Uważam, że są i najpiękniejsze w tym jest, że nie jest to powiedziane wprost, lecz za pomocą licznych nawiązań, ale o tym już mówiliśmy przy okazji poprzednich tekstów o filmach z Ghostfacem w roli głównej.
Przejdźmy jednak do najważniejszego, czyli praw, którymi rządzi się remake i horror sam w sobie. Bez Randy'ego, który tworzyłby dla nas uporządkowane zasady, pojawia się chaos. Niby nowe wcielenia maniaków filmowych tworzą jakąś tam teorię, jednak jest ona dość ogólna. Sami sprawdźcie: 'Jeśli to ma być nowa-nowa wersja to zabójca powinien filmować morderstwa. Filmujesz na żywo i zanim Cię złapią - puszczasz w cyberprzestrzeń. Twoja sztuka staje się nieśmiertelna jak Ty. (...) Tylko remake ma dziś szansę na realizacje. Wciąż istnieją reguły, ale zmienione. Zaskoczenie to już banał. Sekwencja początkowa musi rozwalać, całość ma przypominać teledysk, a jatki mają być ekstremalne. Widz zna już schemat oryginału, więc łamanie konwencji to nowy standard.' Do tego dochodzą również pojedyncze regułki, którymi rządzi się horror, jak na przykład przy scenie, gdy dwóch policjantów w radiowozie pilnuje domu Sidney, zastanawiając się który z nich zginąłby pierwszy, gdyby grali postacie filmowe -> ten, który idzie na patrol, czy ten, który czeka w radiowozie. Zgadniecie?
Niemniej najważniejszą i zarazem moją ulubioną jest Pierwsza Zasada Remake'u: Nie wpieprzaj się w oryginał! Hollywoodzcy twórcy powinni wziąć tę zasadę do serca! Tak, chcę przez to powiedzieć, że 'Krzyk 4' nie umywa się do oryginalnej wersji i czasami wręcz boli to, co oni tam wyprawiają. Niemniej patrząc teraz, przez pryzmat nowego serialu od MTV (o nim napiszę innym razem) muszę przyznać, że nie jest najgorszy i doceniam niektóre rzeczy. Ponadto wolę obejrzeć po raz drugi najgorszą część 'Krzyku' od większości najnowszych horrorów. Fakt faktem, że to dlatego, że bardzo lubię, gdy na ekranie biega morderca w białej masce, czarnej pelerynie i nożem, a przy okazji mam słabość do slasherów.
W każdym razie warto pochwalić obsadę. Już w pierwszych scenach (które są z 'Ciosu') widzimy aktorki z seriali młodzieżowych. W pierwszej parze jest Lucy Hale (Aria z 'Pretty Little Liars') i Shenea Grimes (Annie z '90210'), a w drugiej Anna Paquin (Sookie z 'True Blood') i Kristen Bell (Weronika z 'Veronica Mars'). W głównej obsadzie mamy oczywiście standardową trójkę: Neve Campbell jako Sidney, Courteney Cox jako Gale oraz David Arquette jako Dewey. Dołączyli do nich m.in. Emma Roberts jako Jill, Hayden Panettiere (znacie ją jako Claire z 'Herosów') jako Kirby, czy choćby Anthony Anderson. Innymi słowy dużo znajomych twarzy kręci nam się w tym filmie. Daje za to plusa!
Chyba każdy kto oglądał True Blood czekał na podobną scenę |
Ps. Znacie dobry remake horroru?
Ps2. Jeśli oglądaliście serię 'Krzyków': Chcielibyście aby powstał 'Krzyk 5'?
Ps3. Widzieliście już serial?!
6 Komentarze
Według mnie na "Krzyk 3" mogli spokojnie zakończyć tę serię. ;)
OdpowiedzUsuńPodobała mi się rola Hayden Panettiere. Kirby spokojnie mogłaby mieć w tym filmie więcej scen. Cały Krzyk 4 nie jest najgorszy, ale masz racje z tym, że na tle pozostałych filmów z serii wychodzi słabo. Serduszkuję pierwszą zasadę remaku!
OdpowiedzUsuńPierwsza zasada jest genialna. Aż do dziś myślałam, że są tylko trzy Krzyki! Szok. Muszę rozważyć, czy to oglądać.:)
OdpowiedzUsuńTak, mogli się trzymać pierwotnego planu. Chociaż jestem bardzo ciekawa czy patrzyłybyśmy na Krzyk 4 przychylniej, gdyby wypuścili tę nową trylogię?
OdpowiedzUsuńNo proszę, udało mi się jednak czymś zaskoczyć przy Krzykach! :)
OdpowiedzUsuńKontynuacje kontynuacji mają to do siebie, że przyciągają przez samą ciekawość, więc pewnie obejrzysz, a jak to zrobisz - daj znać co i jak! :)
Mnie również :) Ogólnie lubię ją oglądać na ekranie.
OdpowiedzUsuń