Looking For Anything Specific?

Header Ads

Urodzinowy list do Różowych Sałat

Gosiarella dla Różowych Sałat

[UWAGA: Ten tekst jest przeznaczony dla stałych czytelników bloga]
Drogie Różowe Sałaty,
Minęły 4 lata od momentu, w którym utworzyłam bloga 'W krainie stron'. Nie jestem jednak przekonana, czy potraktować to jako kolejne urodziny tego bloga, ponieważ wtedy powstał mój były internetowy domek, który skupiał się na książkach, a od tamtego momentu wiele się przecież zmieniło. Chociaż dalej czytam masę książek to ich recenzje pojawiają się niezwykle rzadko. Cała tematyka zmieniła się diametralnie, a może raczej rozszerzyła na szeroko pojętą popkulturę. Co jeszcze uległo zmianie? Adres, nazwa i ...geez... dla mnie to zupełnie inne miejsce, choć tworzone dalej przez Gosiarellę. Jak więc mogłabym świętować kolejne urodziny czegoś co jest już jedynie wspomnieniem? Uznajmy jednak ten dzień w kalendarzu za umowną datę narodzin Gosiarelli, a ten blog może świętować co najwyżej swoje pierwsze urodziny (no może rok z lekkim hakiem).

Z tej okazji wymyśliłam by dać Wam tekst o Was. Konkretnie o tym, jak Was postrzegam przez pryzmat treści, które tutaj czytanie, a także komentarzy, które zostawiacie. Niemniej mowa o Was wszystkich, nie tylko komentatorach (chociaż Ci wypracowali szczególne miejsce w moim małym różowym serduszku). Teoretycznie jestem narcyzem, więc docencie moje poświęcenie. Niesłychane by bloger poświęcał uwagę komuś innemu niż sobie, prawda? Wychodzi jednak na to, że bardzo często o Was mówię (a przynajmniej tak mówią mi znajomi, znajomi blogerzy i Gosiarellowy Chłopak), więc wypadałoby abyście w końcu dowiedzieli się jak Was obgaduję się Wami zachwycam. 

Często zaglądam na inne blogi i rozmawiam z innymi blogerami. Gdy słucham ich i obserwuje co czasami się dzieje, zaczynam zastanawiać się czy nie wybudowaliście mi jakiejś przytulnej bańki, w której zamknęliście mnie i pozwoliliście w spokoju sobie żyć, pisać i czerpać z tego radości. Nie rozumiecie o co chodzi, prawda? Chodzi o hejterów - zjawiska dla Gosiarelli totalnie abstrakcyjnego (na całe szczęście!). Przez 4 lata nie spotkałam się z ani jednym przejawem hejtu tutaj (ale jestem wyjątkową ignorantką). Wręcz przeciwnie! Piszecie wspaniałe, inteligentne komentarze, dyskutujecie i przedstawiacie swoje argumenty, dzięki czemu rozwijają się zdumiewające rozmowy, genialne wnioski, a przy tym nie brakuje absurdalnych tekstów, przez które ze śmiechu turlam się po pokoju. Dziękuję Wam za to! 

Najbliższe mojemu sercu są jednak teksty (czy to te w komentarzach, zamieszczane na innych blogach, w zeszłorocznej ankiecie, czy wysyłane mailowo), w których piszecie co sądzicie o Gosiarelli zarówno w ujęciu bloga, jak i tej złośliwej istotki, która go tworzy. Jasne, jestem narcyzem, więc oczywiście uwielbiam czytać pochwały pod swoim adresem, ale tu chodzi o coś więcej. Szczerość, dobroć i pozytywna energia, która płynie wirtualną drogą jest oszałamiająca i czasami wręcz wzruszająca. Każdy z tych wyjątkowych tekstów kopiuję do specjalnego pliku, który przeglądam, gdy dopada mnie dół i cichy głosik szepcze by porzucić bloga. Jesteście moją motywacją! Dziękuję Wam za to! 

Ta cudowna bańka, którą dla mnie stworzyliście sprawia, że zapominam, że ludzie mogą być z natury źli, tępi i złośliwi. Dlatego, gdy przez przypadek trafiam do miejsca w internetach, na których aż kipi od uwłaczających treści (które zmuszają mnie do pisania specjalnych apelów), przez które mój dziecinny idealizm zaczyna tupać nogami i ruszyć z widłami na misję ratowania świata, to nie potrafię zrozumieć jak mogą istnieć ludzie, którzy propagują negatywne treści (przy okazji wcisnę Wam link do tekstu o słowach, które zmieniają świat). Zwłaszcza, że przecież na co dzień piszę z osobami, które pochodzą z różnych zakątków Polski, mają różne doświadczenia i własne poglądy. Tak, mowa o Was, osobach, które codziennie utwierdzają mnie w przekonaniu, że ze światem wszystko jest w jak najlepszym porządku. Nawet nie wiecie ile oszczędzacie mi stresu. Dziękuję Wam za to! 

W momencie, gdy mój mózg zaczyna porównywać Różowe Sałaty (swoją drogą jeśli nie pamiętacie skąd się wzięła oficjalna nazwa czytelników różowego bloga to możecie o tym przeczytać w najbardziej narcystycznym tekście na blogu) z pozostałymi użytkownikami internetu (okey, tylko tymi złymi, którym najchętniej palnęłabym w łeb dla dobra społecznego) dochodzę do zaskakująco pozytywnego wniosku: Jesteście przyszłością narodu! Jesteście przyszłością internetów! A także jesteście przyszłością świata (co się będziemy rozdrabniać)! I wiecie co? Gosiarella wcale nie żartuje. Ba! Nawet nie wplątuje w temat żadnej apokalipsy. Pasowałoby wyjaśnić jakim cudem doszłam do takich wniosków? 

Żyjemy w czasach nanosekundy, w których liczy się by wykorzystać każdą chwilę, a Wy wykorzystujecie część tych chwil na czytanie. W społeczeństwie, które odchodzi od słowa czytanego na rzecz obrazków i Youtube, jesteście wyjątkowi. Nie trzeba być geniuszem by zorientować się, że kontakt ze słowem pisanym są... no cóż, nie oszukujmy się... inteligentniejsi od reszty, choćby przez to, że tekst zmusza do myślenia, koncentracji, poszerza słownictwo i zakres wiedzy, a także zazwyczaj rozwija wyobraźnie. Samo to daje Wam niesamowitą przewagę nad innymi. W tym momencie zastanówmy się co czytacie na Różowym Blogu (nie wiem co czytacie innego). Oczywiście część tekstów stanowią opinię o tworach popkultury, które zazwyczaj stanowią ciekawostkę, jednak czytacie tutaj również o historii (przykładowy tekst), sposobach, w jakich największa fabryka bajek podbija świat (choćby dzięki True Story, które pokazują też przemiany społeczne i kulturalne, a przy tym zahaczają o historię), radach czego unikać by podbić świat (przykładowy tekst), pomysłów na to jak radzić sobie ze światem i jak go poprawić (ogólnikowe zestawienie), a także jak przetrwać w razie Zombie Apokalipsy (większość tutaj). Jeśli to Wam nie daje niezbędnej przewagi to pozostaje zdać się na Wasze cechy. 

Wierzcie mi, po pozostawionych tutaj komentarzach łatwo można uzyskać pewien obraz tego kim jesteście. Najchętniej omówiłabym Was indywidualnie, ale wtedy pisałabym ten tekst przez dobre pół roku i nie wyrobiłabym się z publikacją. Dlatego zbiorę te cechy, które posiadacie wszyscy, może tak być? 
Statystyczna Różowa Sałata jest wyjątkowo inteligentna, co widać zarówno po sposobie argumentacji swojej opinii, jak i po humorze. Jesteście oczytani, macie dużą wiedzę, łapiecie nawiązania do popkultury, jak i bieżących wydarzeń. Ba! Wyłapujecie również kontekst historyczny! Szczególnie dumna z Was jestem z powodu waszego dystansu do świata i siebie. Potraficie żartować, spojrzeć na problem z różnych perspektyw oraz wyróżniacie się ogromną dojrzałością, którą na całe szczęście nie przejawia się w nadętych tekstach, lecz poczuciu humoru (poziom master). Śmiem sądzić, że jesteście również bardzo dobrze zorganizowani, skoro w tak zagonionych czasach, znajdujecie chwilę by oddać się słodkiemu lenistwu przy spożywaniu tworów popkultury i Gosiarelli. Macie dobrą hierarchię wartości, jesteście asertywni, a przy tym rozbrajająco uroczy. Najważniejsze jednak jest to, że nie sposób Was nie kochać, a skoro zmusiliście do tego mnie, narcyza z zamarzniętym sercem, to z resztą świata pójdzie jeszcze łatwiej!

Chyba za bardzo się rozpisałam, więc lepiej skończę nim całkiem się rozkleję, a Was zanudzę. Dlatego szybko posumuję ostatnie słowa i dam Wam się cieszyć weekendem w spokoju. Dziękuję Wam za czas, który mi poświęcacie. Dziękuję za bańkę, którą stworzyliście abym nie musiała zmagać się z syfem tego internetów. Dziękuję za to, że uczynicie ten świat lepszym już przez samo istnienie. Cholera, jesteście świetni, a ten tekst przypomina wchodzenie w tyłek bez wazeliny. Nie przyzwyczajajcie się! Od poniedziałku znów będę się wyzłośliwiać. 
No to teraz zmykać podbijać świat! 
I niech moc Różowej Gosiarelli będzie z Wami!


Ps. Różowe Sałaty są fajne też przez to, że ogarniają serduszkowanie, zaklepywanie i masę innych cudów. 
Ps2. Gosiarella jako blog dalej się rozwija, niektóre tematy znikają ze stałej ramówki by zrobić miejsce nowym, a ja mam wrażenie, że czasami błądzę we mgle. Dlatego jeśli lubicie czytać o konkretnych tematach to dawajcie znać w komentarzach (najlepiej pod tekstami z waszej ulubionej tematyki), że o tym właśnie chcecie czytać, bo tylko tak jestem w stanie to wyłapać. Niestety supermoc czytania w myślach jeszcze się u Gosiarelli nie rozwinęła.
Ps3. Możecie też o tym napisać w nowej ankiecie (link), choć jak znam życie zrobi to tylko część z Was, więc Ps2 dalej obowiązuje. Zresztą ogólnie wypełnijcie ankietę, bo to bardzo pomaga przy tworzeniu planów blogowych. Z góry dzięki i buziaki mordy Wy moje!



Prześlij komentarz

24 Komentarze

  1. Veroniqusia Waters17 lipca 2015 13:34

    I co ja mam teraz napisać Gosiarello? Wzruszyłam się, uśmiechnęłam, no i przede wszystkim wypadałoby podziękować Ci za to, że tworzysz to wspaniałe miejsce w sieci :) Wszystkiego najlepszego, zombiaków (albo i lepiej nie), więcej różowych sałat, więcej bajek, w których można doszukiwać się absurdów, więcej różowego, więcej pomysłów na wspaniałe wpisy i spełnienia wszystkich marzeń, nie tylko tych blogowych :) A na koniec ogromne DZIĘKUJEMY za najpiękniejszy list do sałat na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałaś zamknąć bloga!? Ty chyba sobie z nas żartujesz, prawda?! Gdzie ja bym szukała pomocy w dołujących dniach? W chwili, kiedy wszystko wydaje się beznadziejne? Wchodzę sobie wtedy na Twojego bloga i od razu pojawia się uśmiech. A potem głośny śmiech, jak wejdę z Tobą w dyskusję. Także nawet nie myśl o zamknięciu tego miejsca. To swoista terapia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 <3 Dziękuję, mam nadzieję, że wszystkie życzenia się spełnią :)
    Dobrze wiedzieć, że Twoja reakcja jest podobna do mojej, gdy to pisałam. Dlatego właśnie ciężko się pisze tego typu rzeczy. Człowiek się otwiera, a gdy to zrobi emocje szaleją. Swoją drogą jestem pewna, że masz rację z tym najpiękniejszym na świecie listem do sałat! W końcu ile osób pisze do sałat :D
    Także dziękuję Różowa Sałato za to, że jesteś:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Były takie momenty. Od czasu do czasu się pojawiają, ale na szczęście są kroplą w morzu, tych w których totalnie jaram się pisaniem tekstów i głupot w komentarzach (sporą część z Tobą, Sernikowy ludku <3 ). Dzięki Ci, chociaż nie jestem pewna czy jakikolwiek specjalista uznałby różowego bloga za zdrowego dla ludzkiej psychiki :P Wręcz przeciwnie. Tu się ryje mózgi i po dłuższym przebywaniu należy skonsultować się z lekarzem -> Ktoś kiedyś nawet powiedział, że takie ostrzeżenie powinno się pojawić jako wyskakujące okienko zaraz po wejściu na bloga.
    Uogólniają lov u <3

    OdpowiedzUsuń
  5. W imieniu wszystkich Różowych Sałat oficjalnie serduszkuję ten tekst <3 Dziękujemy za najsłodszy i najbardziej uroczy (bo wiadomo, że narcyzm Gosiarelli to tylko przykrywka dla słodkości i urokliwości jaki w sobie skrywa :3) list do czytelników! Oczywiście bez Ciebie i Twojego Różowego Bloga (<---- zwróć proszę uwagę na wielkie litery, bo Różowy Blog jest tylko jeden :D) nie byłoby Różowych Sałat, tak więc dzięki za powołanie nas do życia! Obiecujemy, że będziemy podbijać świat najlepiej jak potrafimy :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A stwórz takie okienko! Zamiast ciasteczkowych informacji, daj uwagę o konsultacji z lekarzem. Dobra opcja! :D
    Jak ktoś ma już zjechaną psychikę to taki blog to naprawdę terapia. Trzeba podtrzymywać ten stan, by być w normie. ;) A z lekarzem się już konsultowałam, wprawdzie nie psychiatrą... hahah

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba kiedyś będę zmuszona nad tym pomyśleć (a raczej ogarnąć jak to zrobić), żeby nikt nie miał pretensji co się dzieje po dłuższym przebywaniu, jak biedna @Magda K-ska
    Jak nie psychiatra to się nie liczy! Gosiarella kataru nie wywołuje tylko uszczerbek na psychice :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kłaniam się nisko :) Mocno kibicuję w podbijaniu świata i gdy już się uda to poproszę o willę ze schronem ii władzę nad małym krajem (preferuję Grecję, Bułgarię, Hiszpanię i Włochy, ale bez presji) oczywiście w formie zarządcy by odciążyć zdobywcę świata w jego ciężkiej pracy nad utrzymaniem władzy (taka bezinteresowność!).
    -> Narcyzm przykrywką dla słodkości i urokliwości <3 ! Serduszkuję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Złośliwa Baba17 lipca 2015 17:45

    Awwww <3
    Gosiarello, umawiałyśmy się, że jeśli musisz wyciskać ze mnie łzy to tylko ze śmiechu, a nie ze wzruszenia i śmiechu! Ten tekst jest tak uroczy, że jeśli nie byłabym jeszcze Różową Sałatą to zostałabym teraz, aby należeć do tak elitarnego grona przyszłych władców świata i twórców bezpiecznych baniek <3 Naprawdę nie sposób tego tekstu nie kochać!
    Jednak jest jedna nieścisłość w definicji Różowych Sałat. Powinno być tak: Różowa Sałata to członek niezwyciężonej armii Gosiarelli i Różowego Bloga! Żądam takiego hasła w wikipedii!
    Gosiarello, Różowe Sałaty też Cię kochają i dziękują za stworzenie tej cudownie uroczej przystani w morzu brudnego internetu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Złośliwa Baba17 lipca 2015 17:47

    Całkowicie zgadzam się z Antyśką! Dziewczyna wie co mówi! Obie na ciebie napadniemy, jeśli kiedyś zrobisz coś tak okropnego!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej ja nie mam pretensji:) Po prostu mój umysł czasami cierpi, ale to ma związek tylko i wyłącznie z moim zboczeniem zawodowym:) A zrycie mi nie grozi, jakbym już taka nie była to bym się nie zadawała z Tobą:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Voila ankieta poszła. A odnośnie nie przyzwyczajania się do powyższej wazeliny to już za późno... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki, monogamistko (tak, podglądałam najpierw ankietę) <3 To było urocze :)
    Tylko, żebyś później nie miała pretensji!

    OdpowiedzUsuń
  14. Też Cię kocham <3
    Challenge accepted!

    OdpowiedzUsuń
  15. Aż się łezka w oku kręci.:) Nigdy nie sądziłam, że będę dumna z bycia sałatą (tak jakoś wolałam ogórki^^), ale bycie Różową Sałatą to już jest wyższy lewel i ogromnie się cieszę, że mogę tu być. Bo to nie tylko blog świetnej blogerki, to już mała społeczność, miejsce, które przyciąga i sprawia, że chce się tu zostać. Zatem kochana Różowa Blogerko, dzięki, że jesteś i że dzięki Tobie jA mogę tu być. Serduszkuję na potęgę <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ankieta wypełniona.:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystkie Różowe Sałaty powinny być dumne z bycia tak genialnymi przedstawicielami elitarnej grupy, która notabene zostanie władcami świata! <3
    Serduszkuję serduszkowanie <3 Serduszkuję wypełnienie ankiety <3 Serduszkuję też mega mocno odpowiedzi, które są przeurocze <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Fakt, musisz mi wybaczyć :P
    Podoba mi się Twój sposób myślenia :) Definicja zresztą też, więc zrobię co w mojej mocy, ale nie nastawiałabym się na wiele.
    <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Magda uskarża się na skutki uboczne czytania Twojej strony? :D

    OdpowiedzUsuń
  20. ciesz się tą bańką i brakiem hejterów i bądź dumna, że stworzyłaś miejsce gdzie wszyscy czujemy się jak na różowej chmurce ;) zresztą jak to nie kochać Gosiarelli, gdy pisze tak mądrze, popkulturowo i w dodatku zawsze nawiązuje kontakt z komentatorami? Jesteś cudem i mogłabyć byc inspiracją dla jakiejś Reginy Brett ;)
    Miłego weekendu ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. O! Widzisz Gośka? Komentarz Magdy to jakby czytanie mi w myślach. Dlatego Gosiarella.pl to terapia (niekiedy szokowa) :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Cieszę się i to ogromnie <3 Dzięki Ci za to i za wszystkie Twoje słowa! W pierwszym odruchu chciałam zaprzeczyć, ale przypomniało mi się, że jestem narcyzem, dlatego ograniczę się do mocnego serduszkowania! <3 <3 <3 <3 <#
    Swoją drogą właśnie mi przypomniałaś, żeby zabrać się za jej książkę :)

    OdpowiedzUsuń