Głównymi bohaterkami bajek Disneya są piękne młode dziewczyny o dobrych sercach, które niemal w równym stopniu wabią królewiczów, jak ich uroda. Zazwyczaj baśń przebiega w podobny sposób, gdy bohaterka spotka już swojego księcia, który pozbędzie się zła, pozytywni bohaterowie razem "żyją długo i szczęśliwie", co w domyśle znaczy tyle, że biorą ślub i władają motłochem w swoich Królestwach. Ale co się dzieje, gdy księżniczka zmienia się w królową?
Bądźmy szczerzy każdy następca tronu, prędzej czy później na owym tronie zasiądzie. Dlatego powinniśmy się liczyć z tym, że wedle bajek Disneya dziewczyny takie jak Aurora, Belle, Śnieżka, Kopciuszek i cała reszta, która poślubiła księcia, w końcu zostaną królowymi. Zasadniczo już nie raz wspominałam o tym, że moim zdaniem większość księżniczek z bajek Disneya nie nadaje się do sprawowania władzy (więcej na ten temat w tekście "Złoczyńcy walczą w obronie Królestwa"), bo nie mają żadnych kwalifikacji, ale i tak powtórzę. Wyobrażacie sobie je w rolach królowych? Przecież one są tak uległe i nieporadne życiowo, że aż mi ich szkoda. Powiedzmy sobie szczerze: one mieszą się jedynie w kategorii Trophy wife, czyli żonki młode, niezwykle atrakcyjne, którymi mężowie mogą się chwalić i tyle z nich mają pożytku.
Marne szanse są na to, by którakolwiek z tych księżniczek stała się równorzędną partnerką (chociaż ich wybrankowie także nie wydają się ulepieni z królewskiej gliny), królową, która będzie w stanie władać, zarządzać i wprowadzić Królestwo w złotą erę. Co więc je czeka? Początkowo ich rola będzie się sprowadzać do uśmiechów i machania do tłumów, być może w ruch pójdą okazjonalne działania charytatywne, ale nie jestem pewna, czy nie są na to zbyt zapatrzone w siebie. W końcu uzmysłowią sobie, że ich jedyną wartością jest uroda, dlatego będą z niezwykłą pieczołowitością o nią dbać. Może kremikami z pokrzyw i ziół, a może w końcu zaczną sięgać po magię? W końcu czasu na jej zgłębianie będą mieć aż nadto! W końcu chęć bycia najpiękniejszą staje się obsesją, która ma za zadanie utrzymać zainteresowanie małżonka, by np. nie brał sobie matres (Disney Wam tego nie powiedział, ale faworyty królewskie były dość powszechne na dworach królewskich). Wiecie, czyją historię mi to przypomina? Oczywiście Złej Królowej!
Zauważcie, że większość czarnych charakterów w bajkach Disneya jest brzydka. Zróbmy mały przegląd: Ursula ze swoimi mackami, nadprogramowymi kilogramami i nieciekawą facjatą zdecydowanie nie może startować w konkursie miss syrenek. Ratcliffe z "Pocahontas" przypomina trochę jej męską, dwunożną wersję. Cruella i Yzma zapewne pamiętają tak odległe czasy, by uznać je za naocznych świadków mogących potwierdzić teorię Darwina. A Maleficent jest zielona i ma rogi, co także nie zachęca do wręczenia jej nagrody popularności (w sumie już wiadomo, czemu nikt ją nigdzie nie zapraszał). Złoczyńcy są brzydcy, by dzieci bez zastanowienia wiedziały, na czyj widok powinny się krzywić. Niemniej wśród wszystkich czarnych charakterów kryje się jedna kobieta o niezwykłej urodzie - Zła Królowa. W dodatku nie zapominajmy, że jako jedyny złoczyńca jest również królową. Sądzicie, że to przypadek? Jasne, możemy tak właśnie założyć albo zobaczyć w tym przyszłość naszych księżniczek.
Zła Królowa na pewno nie zawsze była zła (patrz: Nikt nie rodzi się zły). W końcu udało jej się zdobyć serce króla... albo przynajmniej zostać Trophy wife, jak większości księżniczek. Zasadniczo nie możemy być pewni, czym zasłużyła sobie na przydomek Złej. Czy była zła, bo podpalała okoliczne wioski (wątpię), zjadała małe dzieci (wątpię), czy może odbiło jej dopiero, gdy magiczne lustereczko przyznało, że Śnieżka zabrała jej tytuł najpiękniejszej w świecie. Jeśli to ostatnie, to może Zła Królowa była wcześniej zwykłą księżniczką, która niegdyś rozmawiała ze zwierzątkami, a później porzuciła je na rzecz lusterka, bo przecież królowej nie wypada robić z zamku schroniska dla zwierząt, ani biegać co chwilę po lesie? Może niegdyś ktoś również chciał stanąć na jej drodze do szczęśliwego zakończenia, ale w porę nadjechał ojciec Śnieżki, zgarnął ją na konia i poślubił? Może po pewnym czasie stwierdził, że jego wybranka nie ma zbyt wiele do zaoferowania poza swoją urodą i to właśnie tak stała się ona jej obsesją? Może Disney z premedytacją nie pokazuje nam, co doprowadziło do tego, że bajeczni Złoczyńcy stali się źli, bo wyszłoby, że większość z nich była bohaterami pozytywnymi?
Czy każda księżniczka Disneya zmieni się w Złą Królową? Zdecydowanie nie. Disney coraz częściej przedstawia bohaterki zaradne na tyle, by móc samodzielnie władać swoimi królestwami. Takie, które mają wiele przydanych talentów, są zaradne i mają predyspozycje do bycia wspaniałymi królowymi lub przynajmniej takimi, które nie doprowadzą swojego kraju do ruiny. Niemniej te, które od swoich wróżek dostały w darze jedynie dobroć, urodę i piękny głos mają niewiele do zaoferowania i jest wielce prawdopodobne, że podzielą los Złej Królowej. W końcu z wiekiem ludzie się zmieniają, mogą się stać coraz bardziej zgorzkniali, aż w końcu stanąć po stronie zła, jeśli wszystko zostanie im odebrane, a jak wszyscy wiemy uroda przemija.
Ps. Jak sądzicie, co sprawiło, że Zła Królowa stała się zła?
Ps2. Macie pomysły, jaka inna przyszłość może czekać nasze bajeczne księżniczki?
Ps3. UWAGA: W Piątek pojawi się kolejny odcinek serii "Zróbmy z tego bajkę" pisany na żywo, więc bądźcie czujni, jeśli chcecie go współtworzyć!
Bądźmy szczerzy każdy następca tronu, prędzej czy później na owym tronie zasiądzie. Dlatego powinniśmy się liczyć z tym, że wedle bajek Disneya dziewczyny takie jak Aurora, Belle, Śnieżka, Kopciuszek i cała reszta, która poślubiła księcia, w końcu zostaną królowymi. Zasadniczo już nie raz wspominałam o tym, że moim zdaniem większość księżniczek z bajek Disneya nie nadaje się do sprawowania władzy (więcej na ten temat w tekście "Złoczyńcy walczą w obronie Królestwa"), bo nie mają żadnych kwalifikacji, ale i tak powtórzę. Wyobrażacie sobie je w rolach królowych? Przecież one są tak uległe i nieporadne życiowo, że aż mi ich szkoda. Powiedzmy sobie szczerze: one mieszą się jedynie w kategorii Trophy wife, czyli żonki młode, niezwykle atrakcyjne, którymi mężowie mogą się chwalić i tyle z nich mają pożytku.
Przy wyborze żon, królewicze kierowali się tylko dwoma kryteriami: urodą i umiejętnościami wokalnymi. |
Marne szanse są na to, by którakolwiek z tych księżniczek stała się równorzędną partnerką (chociaż ich wybrankowie także nie wydają się ulepieni z królewskiej gliny), królową, która będzie w stanie władać, zarządzać i wprowadzić Królestwo w złotą erę. Co więc je czeka? Początkowo ich rola będzie się sprowadzać do uśmiechów i machania do tłumów, być może w ruch pójdą okazjonalne działania charytatywne, ale nie jestem pewna, czy nie są na to zbyt zapatrzone w siebie. W końcu uzmysłowią sobie, że ich jedyną wartością jest uroda, dlatego będą z niezwykłą pieczołowitością o nią dbać. Może kremikami z pokrzyw i ziół, a może w końcu zaczną sięgać po magię? W końcu czasu na jej zgłębianie będą mieć aż nadto! W końcu chęć bycia najpiękniejszą staje się obsesją, która ma za zadanie utrzymać zainteresowanie małżonka, by np. nie brał sobie matres (Disney Wam tego nie powiedział, ale faworyty królewskie były dość powszechne na dworach królewskich). Wiecie, czyją historię mi to przypomina? Oczywiście Złej Królowej!
Charlotte uczy, że urodę trzeba pielęgnować! |
Zauważcie, że większość czarnych charakterów w bajkach Disneya jest brzydka. Zróbmy mały przegląd: Ursula ze swoimi mackami, nadprogramowymi kilogramami i nieciekawą facjatą zdecydowanie nie może startować w konkursie miss syrenek. Ratcliffe z "Pocahontas" przypomina trochę jej męską, dwunożną wersję. Cruella i Yzma zapewne pamiętają tak odległe czasy, by uznać je za naocznych świadków mogących potwierdzić teorię Darwina. A Maleficent jest zielona i ma rogi, co także nie zachęca do wręczenia jej nagrody popularności (w sumie już wiadomo, czemu nikt ją nigdzie nie zapraszał). Złoczyńcy są brzydcy, by dzieci bez zastanowienia wiedziały, na czyj widok powinny się krzywić. Niemniej wśród wszystkich czarnych charakterów kryje się jedna kobieta o niezwykłej urodzie - Zła Królowa. W dodatku nie zapominajmy, że jako jedyny złoczyńca jest również królową. Sądzicie, że to przypadek? Jasne, możemy tak właśnie założyć albo zobaczyć w tym przyszłość naszych księżniczek.
Zła Królowa na pewno nie zawsze była zła (patrz: Nikt nie rodzi się zły). W końcu udało jej się zdobyć serce króla... albo przynajmniej zostać Trophy wife, jak większości księżniczek. Zasadniczo nie możemy być pewni, czym zasłużyła sobie na przydomek Złej. Czy była zła, bo podpalała okoliczne wioski (wątpię), zjadała małe dzieci (wątpię), czy może odbiło jej dopiero, gdy magiczne lustereczko przyznało, że Śnieżka zabrała jej tytuł najpiękniejszej w świecie. Jeśli to ostatnie, to może Zła Królowa była wcześniej zwykłą księżniczką, która niegdyś rozmawiała ze zwierzątkami, a później porzuciła je na rzecz lusterka, bo przecież królowej nie wypada robić z zamku schroniska dla zwierząt, ani biegać co chwilę po lesie? Może niegdyś ktoś również chciał stanąć na jej drodze do szczęśliwego zakończenia, ale w porę nadjechał ojciec Śnieżki, zgarnął ją na konia i poślubił? Może po pewnym czasie stwierdził, że jego wybranka nie ma zbyt wiele do zaoferowania poza swoją urodą i to właśnie tak stała się ona jej obsesją? Może Disney z premedytacją nie pokazuje nam, co doprowadziło do tego, że bajeczni Złoczyńcy stali się źli, bo wyszłoby, że większość z nich była bohaterami pozytywnymi?
Czy wszystkie księżniczki czeka taka przyszłość? |
Czy każda księżniczka Disneya zmieni się w Złą Królową? Zdecydowanie nie. Disney coraz częściej przedstawia bohaterki zaradne na tyle, by móc samodzielnie władać swoimi królestwami. Takie, które mają wiele przydanych talentów, są zaradne i mają predyspozycje do bycia wspaniałymi królowymi lub przynajmniej takimi, które nie doprowadzą swojego kraju do ruiny. Niemniej te, które od swoich wróżek dostały w darze jedynie dobroć, urodę i piękny głos mają niewiele do zaoferowania i jest wielce prawdopodobne, że podzielą los Złej Królowej. W końcu z wiekiem ludzie się zmieniają, mogą się stać coraz bardziej zgorzkniali, aż w końcu stanąć po stronie zła, jeśli wszystko zostanie im odebrane, a jak wszyscy wiemy uroda przemija.
Ps. Jak sądzicie, co sprawiło, że Zła Królowa stała się zła?
Ps2. Macie pomysły, jaka inna przyszłość może czekać nasze bajeczne księżniczki?
Ps3. UWAGA: W Piątek pojawi się kolejny odcinek serii "Zróbmy z tego bajkę" pisany na żywo, więc bądźcie czujni, jeśli chcecie go współtworzyć!
0 Komentarze