Looking For Anything Specific?

Header Ads

Tomorrow When The War Began


Po zrecenzowaniu Jutra Johna Marsdena tknęło mnie, że nadszedł czas na obejrzenie filmu.  Film rozpoczyna się dokładnie tak jak książka z tym, że zamiast pisać Ellie nagrywa swoją historię. Właściwie Ellie trochę mnie zaskoczyła, ponieważ Caitlin Stasey ucharakteryzowana na Ellie, jest o wiele ładniejsza niż Ellie, którą sobie wyobrażałam. Z Corrie było odwrotnie.  Homer, Kevin i Lee mieszczą się w normie, a Fi była genialnie przedstawiona. Tylko z Robyn miałam problem, bo moje wyobrażenie o niej było zupełnie inne. W trakcie czytania Robyn w mojej głowie była wysportowaną, wysoką i piękną dziewczyną. 
Zasadniczym plusem filmu jest trzymanie się oryginału. Pierwsza połowa praktycznie niczym nie różni się od książki, a późniejsze zmiany są po pierwsze subtelne, a po drugie, gdyby nie one scenariusz, jako skrócona wersja książki raczej nie miał by sensu. Niemal za każdym razem, gdy oglądam ekranizacje książki - zawodzę się. Biegające na ekranie postacie odgrywają zupełnie inną historię. W tym przypadku naprawdę nie mogłam się nadziwic, jak wiernie jest wszystko przedstawione. DUŻY PLUS. Nie mogę się już doczekać kontynuacji, która pojawi się w 2012 r.

Polecam Wszystkim !


Prześlij komentarz

1 Komentarze

  1. Zdzisław Wrona18 maja 2015 08:05

    Padło pierwsze startowe zdjęcie tego artykułu, albo tylko u mnie się nie wyświetla?

    OdpowiedzUsuń