Cykl: Smak Dorosłości
Autor: Katarzyna Lewcun
Wydawca: Skrzat
Data wydania: 2011
Liczba stron: 112
"Dorosłość… Dla jednych upragniona, dla innych przerażająca: Co?! Dwadzieścia lat?! Ale dziadkers! Jak ona smakuje?
Jak radzą sobie młodzi Polacy? Ci dorośli…
Mateusz ma dwadzieścia jeden lat i jest… roznosicielem pizzy. Pochodzi ze znakomicie sytuowanej, kochającej się rodziny, ma własną kawalerkę w Krakowie, nieźle zarabia, a przede wszystkim kocha to, co robi. No i nie ma na swoim punkcie żadnych kompleksów, zwłaszcza, że jest bardzo przystojny… Czy taki facet ma problemy? I to jakie… "
___________________________________________________________
„Wyznania pizzonosza” są książką z cyklu „Smaki dorosłości” opowiadających o losach młodych Polaków wkraczających w dorosłe życie. „To portret nowej generacji ludzi”, którzy nie chcą płynąć z prądem, tylko spróbować żyć po swojemu.
Taki właśnie jest Mateusz. Chłopak nie chce obrać tej samej drogi życiowej, którą wybrali jego rówieśnicy. Nie wybiera się na razie na studia, ani nie szuka ambitnej pracy, ponieważ na dzień dzisiejszy bycie doręczycielem pizzy całkowicie mu odpowiada.
Książka jest całkowicie poświęcona jego osobie, przez co nie ma w niej jednego, ściśle wytyczonego kierunku, w którym akcja się rozkręca, lecz składa się z licznych anegdot i przygód głównego bohatera. Warto dodać, że narratorem książki jest właśnie Mateusz, który przelewa swoje myśli do czytanego przez nas pamiętnika. Właściwie „Wyznania pizzonosza” są portretem, który przez ukazywanie wszystkich aspektów życia głównego bohatera oraz szereg historii z przeszłości stwarza jego wyrazisty obraz.
Mati jest wyjątkowo przystojnym dwudziesto jednolatkiem. Dzięki swojej niezaprzeczalnej urodzie łatwo nawiązuje kontakt z ludźmi i dostaje wysokie napiwki. Minusem jego niesamowitego wyglądu jest zazdrość u innych ludzi, którzy często nazywają go „pedałem”. Wyzwiska były na tyle regularne, że w końcu chłopak postanowił sprawdzić, czy jest w nich ziarnko prawy. Dzięki nieudanemu eksperymentowi z nowopoznanym Arturem, ostatecznie dowiódł mu, że jest całkowicie hetero. Jak dla mnie sama jego wielka miłość do kobiet powinna wystarczyć za dowód, ale co ja tam wiem. Największą miłością w życiu Mateusza była/ jest Kasia, którą pokochał niemal od pierwszego wejrzenia i która rzuciła go jakiś czas temu, Chłopak nie otrząsnął się jeszcze po tej stracie i często wraca myślami do swojej pięknej nimfy. Tematy sercowe nie są tutaj jedynym wyznacznikiem jego osobowości. Oczywiście poznajemy także rodzinę i środowisko, w którym się wychował oraz przyjaciół i współpracowników. Ci wszyscy ludzie, łączące ich relacje oraz historie łączące ich z główną postacią pokazują nam wielowymiarową postać Mateusza.
Ciężko stwierdzić, czy to, co przeczytałam mi się podoba, ponieważ książka przedstawia człowieka. Powiem, więc tak: gdybym poznała Mateusza to z pewnością bym go w jakiś sposób polubiła.
Dla mnie osobiście duży plus stanowi osadzenie miejsca akcji w Krakowie, dzięki czemu nie musiałam specjalnie używać wyobraźni przy czytaniu. Bardzo nie podobało mi się natomiast wprowadzenie licznych cytatów z książek i piosenek, które zdawały się być wciśnięte na siłę w tekst.
Historię Matiego czyta się przyjemnie. Może niezbyt wciąga, ale za to nie raz uśmiechałam się w trakcie czytania oraz rozmyślałam nad problemami bohatera. W pewnym stopniu mogłam utożsamić się z ucieczką postaci przed odpowiedzialnością i dorosłością. Z sytuacją, w której z boku wszystko jest ułożone, a jednak wątpliwości i poszukiwanie najodpowiedniejszej drogi jest głęboko zakorzenione i widoczne w większości działań. Wydaje mi się, że bardzo często współcześni młodzi ludzie nie wiedzą, jak ukierunkować swoje życie i wejść w dorosłość, dlatego dobrze jest wiedzieć, że nie jesteśmy jedynymi osobami mierzącymi się z tym problemem. Z tego powodów polecam tą książkę zwłaszcza osobą, które pogubiły się w swoich planach.
Ocena: 4/6
„Dziś jest taki dziwny dzień, nastraja mnie melancholijnie, dlatego zacząłem pisać. Obiło mi się o uszy, że prawdziwa sztuka karmi się nieszczęściem, No to mam zadatki na artystę. Hurra?”
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Portalowi Sztukater.pl oraz wydawnictwu Skrzat.
-----------------------------------------------------------------------
Przepraszam Was, że tak długo mnie nie było, ale zachorowało mi się troszeczku i nie byłam w stanie nic zdziałac. Niedługo nadgonię zaległości na waszych blogach i na moim !
5 Komentarze
Może kiedyś, czemu nie? :)) Dobrze, że wyzdrowiałaś. :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) W sumie teraz powolutku staram się ogarnąć i będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam recenzje i jakoś tak poczułam twą melancholię. Nie wiem skąd to se dzieje. Może to dzisiejsze święto tak nastraja.
OdpowiedzUsuńCo do książki, tematyka wydaje się ciekawa. Wielu młodych ludzi jest na takim etapie, że sami nie wiedzą czego chcą tak naprawdę od życia.Może ta pozycja wskaże im nieco drogę. Ja także chętnie przeczytam ,,Wyznania pizzonosza''.
Pozdrawiam i cieszę się że znów jesteś w blogowym świecie.
Raczej nie przeczytam, jakoś nie mam ochoty na tego typu lekturę, ale recenzja naprawdę dobra. :D
OdpowiedzUsuńAż się boję swojej dwudziestki :P Ja bym chętnie to przeczytała. Roznosiciel pizzy dodatkowo eksperymentujący ze swoja orientacją brzmi ciekawie ^^ Chociaz jedna i ta sama osoba przez cała ksiazkę może wydawać się nużąca ^^
OdpowiedzUsuń