Autor: A. R. Reystone
Wydawca: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2012
Liczba stron: 544
"Ataki trolli, chimer i cyklopów są coraz bardziej zuchwałe. Magiczne kopuły chroniące dziewięć miast tracą moc, smoki zaczynają chorować. Za radą wszechwiedzącej Oriany dwunastu oficerów wyrusza do równoległego świata.
Ariel, lekarz weterynarii i matka ośmiolatki, nie potrafi uwierzyć w słowa tajemniczego Fabiena. Mężczyzna podający się za elfickiego oficera twierdzi, że tylko ona zdoła zaradzić dziwnej epidemii wśród smoków. Czy on oszalał?"
-----------------------------------------------
Smoki, czarownice, pegazy, wampokruki, trolle, krasnoludy, elfy, centaury i inne nadprzyrodzone stworzenia możemy spotkać w świecie wykreowanym przez panią Reystone. Co ciekawe możemy też spotkać tam zwykłych ludzi, przystojnych oficerów oraz weterynarkę o potężnych magicznych mocach.
Główną bohaterką książki jest Ariel, 35-letnia weterynarka, matka Amandy, obecnie rozwódka. Niby nic nie zwykłego, poza tym, że pewnego wieczoru została napadnięta i niemal porwana przez krasnoludy. Atak udaremnił przystojny mężczyzna Fabian, który niedługo po tym wydarzeniu oświadczył kobiecie, że jest elfem, pochodzącym z równoległego świata, gdzie żyją smoki potrzebujące jej pomocy. Kobieta, jak rozum nakazuje była dość sceptycznie nastawiona do całej sytuacji i wciąż podejrzewała, że znajduje się w "ukrytej kamerze". Jednak po pewnym czasie pojawił się drugi oficer i tym razem udało mu się, a dokładniej rzecz ujmując udało się jego smokowi namówić lekarkę do odwiedzenia ich świata. Tam musi udawać mężczyznę, gdyż kobiety w mojej ocenie są traktowane, jak obywatele drugiej kategorii. Ponadto okazuje się, że Ariel nieustannie rozwija swoją potężną magiczną moc, zaskakując swoimi dokonaniami wszystkich obecnych. Niestety kobieta przyciąga również zainteresowanie potężnych, złych sił, które planują uniemożliwić jej pomoc smokom i magicznemu światu.
Ten niesamowity, magiczny świat jest dość innowacyjny. Taka ilość różnorakich magicznych istot zgromadzona przy zaledwie dziesięciu miastach jest zaskakująca. Zaskoczył mnie również wprowadzony system Losowań, w którym to losowo wybrani mężczyzna i kobieta mają wspólnie spłodzić dziecko, a następnie mężczyzna zażywa eliksir niepamięci, który sprawia, że nic z tej schadzki nie pamięta. Kobieta zaś nosi dziecko przez dziewięć miesięcy, aby po porodzie zażyć ten sam eliksir, zmuszając ją do zapomnienia o całej sytuacji. Z kolei dziecko trafia do miejsca, gdzie jest wychowywane przez piastunów. Oczywiście urządzanie sobie prywatnych Losowań jest surowo karane. Taki system teoretycznie ma zapewnić obywatelom miast równy start, jednak ja odbieram go, jako mechanizm wnikliwego kontrolowania życia każdej jednostki przez władze Naczelnych. Mam nadzieję, że pobudki, którymi kierowali się Naczelni przy wprowadzeniu tego oraz kilku innych dość zdumiewających pomysłów (jak np. zakaz dopuszczania kobiet do zagród smoczych, czy uniemożliwianie przeglądania ksiąg dotyczących leczenia smoków) będą wyjaśnione w następnych tomach, bo w przeciwnym razie świat stworzony przez panią Reystone będzie można uznać za nie do końca przemyślany.
Ariel Odgeon jest dość ciekawą bohaterką. Jest odrobinę zwariowana, nieco roztrzepana, ale przede wszystkim niestrudzenie dąży do celu. Czasami nieco denerwujący może się zdawać fakt, że wszystko przychodzi jej łatwo, jednak osobiście odebrałam to, jako przyjemne utarcie nosa męskim postaciom, a ponadto dalej mam nadzieję, że to właśnie ona okaże się tytułowym Dziewiątym Magiem. Marcus również jest interesującym, choć czasami i irytującym bohaterem. Cześć jego zachowań jest całkowicie nielogiczna i absolutnie bezsensu. Mimo to, jego relacja z Ariel urzekła mnie. Pozostałe postacie także są ciekawe, dopracowane i na swój unikalny sposób rzeczywiste.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia wydała wersję poprawioną i rozszerzoną, więc może z tego powodu nie zrozumiałam dlaczego autorce zarzucało się wcześniej wiele wad stylistycznych i kiepskiego stylu. Dla mnie lektura była wciągająca i niezwykle przyjemna. Szybko dałam się wciągnąć w wir niesamowitych przygód i oczarowałam się romansem dwójki głównych bohaterów. Dosłownie nie mogłam się oderwac od książki i z zapartym tchem wypatruję wrześniowej premiery kontynuacji Dziewiątego Maga. Zaś wszystkim, którzy nie mieli okazji zapoznac się z magicznym światek książki zachęcam do lektury!
Ocena: -6/6
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
31 Komentarze
Zapowiada się naprawdę nieźle, akurat ostatnio miałam ochotę na taką bardziej "fantastyczną" historię więc czemu nie? No i kto z nas nie lubi wątków romantycznych w tego typu książkach? :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, choć to nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńTo pozycja z mojej półki. Książkę chcę przeczytać, chodź nie wszystkie opinie na jej temat, które czytałam, były pozytywne.
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz bardziej przekonuję się do fantastyki, więc jeśli będę miała okazję na pewno sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNo,no zapowiada się bardzo fajna książeczka ;D Z chęcią ją przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńRaczej książka nie dla mnie, pomimo wysokiej oceny, raczej nie sięgnę. Smoki, elfy itp. mnie niezbyt interesują.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wbrew pozorom ten szowinistyczny świat może mnie jednak zainteresować. Tym bardziej, że książka prezentuje tak fantastyczną i sympatyczną bohaterkę, jaką jest Ariel. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Smoki...czarownice, jak ja uwielbiam magiczne światy! Ciągnie mnie do tej książki ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis i zachęcam do dodania bloga do obserwowanych .
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony zapraszam do czytania notek i komentowania ich, a nie ograniczania się do spamowania ;)
UsuńBoże, jesteś kolejną ofiarą panny jednozdaniowej, która pisze eseje w komentarzach. Tobie też niezły walnęła. Na pół strony! :D :D
UsuńDla samych WAMPOKRUKÓW (wut?) bym tę książkę przeczytała <3 No dobra, nie tylko - system losowań tez wydaje się dość... innowacyjny w tego typu powieściach o.O A co mi tam, dodam do listy na lubimyczytać :D
Uwielbiam takich blogerów! Niesamowite jest to, że tak długo się utrzymała i jeszcze wydawnictwa podejmują z nią współpracę?! Ech... co kto lubi.
UsuńDodaj, dodaj ;) Ale o wampokrukach niewiele jest :( Choc pomysł na takie stworzenie zaiste ciekawy ;)
brzmi całkiem, całkiem ^^
OdpowiedzUsuńciekawa recenzja :)
Tematycznie czuję, że raczej nie podołam tej książce, bo rzadko sięgam po fantastykę, jak już, to po paranormal romance, dlatego tym razem jednak spasuje. Polecę jednak ,,Dziewiąty Mag'' mojemu bratankowi. On w przeciwieństwie do mnie ma bzika na punkcie triolli, smoków i czarownic.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mam Dziewiątego maga w wersji ebook od Woblinka. Z ciekawości kilka dni temu przeczytałam kilkanaście stron i jak na razie lektura mnie autentycznie boli, a główna bohaterka to irytująca klępa ;x Nie wiem, jak uda mi się to przeboleć do końca "książki".
OdpowiedzUsuńGdybym Twoją recenzję pierwszą, a nie te kilkanaście stron ebooka to pewnie zapałałabym ciekawością do Dziewiątego maga. Niestety, nie wyszło :(
Hymmmm... Następnym razem postaram się byc pierwsza ;) A początek faktycznie niezbyt porywający, ale nie ma sensu abyś cierpiała. Tym razem Ci daruję ;)
UsuńKrasnoludy, elfy, smoki... Wow, toż to istny cyrk! ;DD A tak na poważnie, książka brzmi naprawdę interesująco i muszę gdzieś ją zdobyć! Ta sprawa z Losowaniem zwłaszcza mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńPS W etykietkach masz chyba mały błąd: dodałaś tag "literatura polska" :)
Ha! Wiedziałam, że ktoś w końcu zauważy! To żaden błąd. Sama byłam w szoku, gdy zaraz po otrzymaniu książki zorientowałam się, że A. R. Reystone jest pseudonimem polskiej autorki ;)
UsuńNie słyszałam o książce, ale skoro magiczny świat "Dziewiątego maga" wciąga, to muszę się za nią rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To raczej nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńOoo ciekawe, ciekawe:) zrobiłaś mi smaka na nią:)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie!
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę dorwać tę książkę w swoje ręce :) Tym bardziej, że mam ją w swoich planach już naprawdę długo. Tematyka taka jak najbardziej lubię :D
OdpowiedzUsuńCiągle zastanawiałam się cy przeczytać, ale Ty mnie ostatecznie swoją recenzją namówiłaś ;)
OdpowiedzUsuńO nieeee, muszę to zdobyć!!!
OdpowiedzUsuńKsiążka raczej nie dla mnie, ale polecę kuzynowi ;)
OdpowiedzUsuńTo ja się jeszcze pozastanawiam :)
OdpowiedzUsuńMoim skromnym zdaniem książka cudna! Bardzo dobrze, że wreszcie ukarzą się kolejne części, bo czytelnicy bardzo długo czekali po rozpadzie wydawnictwa Red Horse.
OdpowiedzUsuńKsiążka zupełnie nie dla mnie niestety, więc spasuję.
OdpowiedzUsuńKsiążka idealna dla mnie. Kocham fantasy. Chociaż motyw weterynarki kojarzy mi się z "Grą o Ferrin"
OdpowiedzUsuń