Autor: Stephan Talty
Wydawca: Sine Qua Non
Data wydania: 10.2012
Liczba stron: 351
"Bardzo emocjonalna i doskonale napisana „Ucieczka z krainy wiecznego śniegu” to saga o niedoświadczonym przywódcy przyodzianym w ciążące mu mnisie szaty, który zmuszony uciekać ku wolności odkrywa, że od jego przetrwania zależy los tysięcy Tybetańczyków. Stephan Talty pokazuje nam metamorfozę prostego, zagubionego człowieka w charyzmatycznego orędownika wolności myślenia i powszechnego współczucia. Książka stanowi również portret uduchowionego narodu, zmuszonego do chwycenia za broń w obronie swoich ideałów."
--------------------------------------------------------
Tybet jest krainą, o której przeciętny człowiek ma dość mgliste pojęcie. Posiadamy szczątkowe informacje zaczerpnięte z filmów, czy książek ukazujących Tybetańczyków, jako spokojnych, milczących mnichów, którzy spędzają życie na modlitwie i medytacji. Większości z nas nie przeszłoby przez myśl, że rzeczywistość jest zupełnie inna.
"Ucieczka z krainy wiecznego śniegu" przedstawia nam historię ucieczki Dalajlamy z Tybetu, jednak książka zawiera w sobie o wiele więcej. Dziennikarz Stephan Talty zaczyna opisywać swoją historię w momencie odejścia XIII Dalajlamy, abyśmy mogli zrozumieć, w jaki sposób odnajduje się kolejne wcielenia bóstwa Awalokiteśwara. Po przeprowadzonych testach potwierdzających, że Lhamo Thondupem jest XIV Dalajlamą, towarzyszymy mu, by wraz z nim poznawać zasady wychowywania, nauki i zachowania wobec Jego Świątobliwości. W roku 1950, gdy Dalajlama miał piętnaście lat, Chiny pod przewodnictwem Mao Zedonga zajęły Tybet. Wraz z tym wydarzeniem nastały ciężkie czasy dla Tybetańczyków. Choć z początku okupant starał się pokazać z jak najlepszej strony, to jednak po niedługim czasie ukazał swoje prawdziwe oblicze, czego konsekwencją były wydarzenia z kwietnia 1959 roku, kiedy to Dalajlama został zmuszony do ucieczki z Lhasy. W tym samym czasie Tybetańska ludność wszczęła bunt przeciwko ChALW.
Bardzo ważnym elementem książki są wspomnienia świadków wydarzeń i ich niesamowita miłość i wiara w Dalajlamę. Przedstawione relacje i reakcje ludzi na Jego Świątobliwość poruszyły mnie dogłębnie. Jego lud bez wahania i skargi oddawał życie, aby ich żywy bóg był bezpieczny. Odpowiednim ujęciem tego zjawiska są słowa Athara Norbu: "Dalajlama jest sercem każdego Tybetańczyka".
Sam Dalajlama jest przedstawiony bardzo przystępnie. Z początku poznajemy go, jako wybuchowego i samotnego chłopca, po to by później widzieć na kartach książki, jak kształtuje się jego charakter w obliczu wszystkich wstrząsających wydarzeń. Mimo swojej rangi jest bardzo ludzki oraz współczujący. Autor stworzył w swojej książce postać Dalajlamy, która odznacza się swoją wyjątkowością, pogodą ducha i wątpliwościami, które zawsze pozwalają wybrać najlepszą z dróg.
Moje wiedza na temat Tybetu jest nikła. Z tego powodu początkowo bałam się, że nie uda mi się wszystkiego w pełni zrozumieć i nieustannie będę musiała posiłkować się wiedzą z innych źródeł. Pod tym względem książka całkowicie mnie zaskoczyła. Historia "Ucieczki z krainy wiecznego śniegu" nie ma sprecyzowanego początku, ani końca. Stephan Talty podaje nam historię, kulturę, religię oraz inne niezbędne informacje na tacy, by nikt nie poczuł się zagubiony w tym niezwykły temacie. Analiza licznych zagadnień wiążących się z sytuacją Tybetu sprawia, że czytelnik jeszcze mocniej i boleśniej odczuwa przykrą sytuację kraju, który od ponad 60-ciu lat jest pozbawiony wolności, a jego obywatele niemal przepraszają okupanta za życie, w niegdyś własnym kraju.
Niezwykle pomocne dla czytelników nieobeznanych z historią i kulturą tybetańską są dodatki, które znajdziemy na początku i końcu książki. Wśród nich jest słowniczek, opis bohaterów, indeks, cytowane źródła oraz bibliografia i mapki. Z całą pewnością uatrakcyjnia to wydanie. Na szczęście w dużej mierze czytelnik będzie się mógł bez nich obyć, gdyż autor w bardzo przystępny sposób wyjaśnia wszelkie niejasności na bieżąco. Warto także wspomnieć o epilogu, w którym autor opowiada o swojej podróży do Tybetu w pięćdziesiątą rocznice ucieczki Dalajlamy. Dzięki temu mamy okazję poznać jego opinię na temat nastrojów panujących w regionie i relacji, jakie przez te pół wieku wypracowali Tybetańczycy i Chińczycy Han, a także jak zmieniła się Lhasa od wyjazdu Jego Świątobliwości.
Styl autora jest bez zarzutów. Książkę pomimo ciężkiej tematyki czyta się niezwykle łatwo i przyjemnie.
"Ucieczka z krainy wiecznego śniegu" porywa czytelnika do niedostępnej i tajemniczej krainy, by zwrócić go w chwili, gdy ostatnia kartka zostanie przeczytana, jako tybetofila marzącego o wolności dla umęczonego narodu.
Bardzo ważnym elementem książki są wspomnienia świadków wydarzeń i ich niesamowita miłość i wiara w Dalajlamę. Przedstawione relacje i reakcje ludzi na Jego Świątobliwość poruszyły mnie dogłębnie. Jego lud bez wahania i skargi oddawał życie, aby ich żywy bóg był bezpieczny. Odpowiednim ujęciem tego zjawiska są słowa Athara Norbu: "Dalajlama jest sercem każdego Tybetańczyka".
Sam Dalajlama jest przedstawiony bardzo przystępnie. Z początku poznajemy go, jako wybuchowego i samotnego chłopca, po to by później widzieć na kartach książki, jak kształtuje się jego charakter w obliczu wszystkich wstrząsających wydarzeń. Mimo swojej rangi jest bardzo ludzki oraz współczujący. Autor stworzył w swojej książce postać Dalajlamy, która odznacza się swoją wyjątkowością, pogodą ducha i wątpliwościami, które zawsze pozwalają wybrać najlepszą z dróg.
Moje wiedza na temat Tybetu jest nikła. Z tego powodu początkowo bałam się, że nie uda mi się wszystkiego w pełni zrozumieć i nieustannie będę musiała posiłkować się wiedzą z innych źródeł. Pod tym względem książka całkowicie mnie zaskoczyła. Historia "Ucieczki z krainy wiecznego śniegu" nie ma sprecyzowanego początku, ani końca. Stephan Talty podaje nam historię, kulturę, religię oraz inne niezbędne informacje na tacy, by nikt nie poczuł się zagubiony w tym niezwykły temacie. Analiza licznych zagadnień wiążących się z sytuacją Tybetu sprawia, że czytelnik jeszcze mocniej i boleśniej odczuwa przykrą sytuację kraju, który od ponad 60-ciu lat jest pozbawiony wolności, a jego obywatele niemal przepraszają okupanta za życie, w niegdyś własnym kraju.
Niezwykle pomocne dla czytelników nieobeznanych z historią i kulturą tybetańską są dodatki, które znajdziemy na początku i końcu książki. Wśród nich jest słowniczek, opis bohaterów, indeks, cytowane źródła oraz bibliografia i mapki. Z całą pewnością uatrakcyjnia to wydanie. Na szczęście w dużej mierze czytelnik będzie się mógł bez nich obyć, gdyż autor w bardzo przystępny sposób wyjaśnia wszelkie niejasności na bieżąco. Warto także wspomnieć o epilogu, w którym autor opowiada o swojej podróży do Tybetu w pięćdziesiątą rocznice ucieczki Dalajlamy. Dzięki temu mamy okazję poznać jego opinię na temat nastrojów panujących w regionie i relacji, jakie przez te pół wieku wypracowali Tybetańczycy i Chińczycy Han, a także jak zmieniła się Lhasa od wyjazdu Jego Świątobliwości.
Styl autora jest bez zarzutów. Książkę pomimo ciężkiej tematyki czyta się niezwykle łatwo i przyjemnie.
"Ucieczka z krainy wiecznego śniegu" porywa czytelnika do niedostępnej i tajemniczej krainy, by zwrócić go w chwili, gdy ostatnia kartka zostanie przeczytana, jako tybetofila marzącego o wolności dla umęczonego narodu.
Ocena: 5+/6
~~~~
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję:
13 Komentarze
Raczej nie przeczytam. Bardziej interesują mnie wierzenia i duchowość pochodząca z tamtych okolic, niż sam Dalajlama. Wierzę, że książkę czyta się lekko, ale tematyka jednak przytłacza.
OdpowiedzUsuńWow, jestem całkowicie na tak, przekonałaś mnie do książki, której w zasadzie nigdy z własnej inicjatywy bym nie przeczytała! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale od kilku dni krąży mi po głowie jedna myśl: muszę przeczytać biografię Dalajlamy, muszę.. sama nie wiem czemu, coś mnie tchnęło... w każdym razie ta książka idealnie mi tutaj pasuje
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobało. ;)
OdpowiedzUsuńNie sięgam po takie książki, ale nie mówię nie :) Możliwe, że kiedyś przeczytam:)
OdpowiedzUsuńwidzę, że ciekawa, jednak osobiście pass, raczej nie dla mnie
OdpowiedzUsuńGdyby nie Twoja recenzja, raczej bym się tą książką nie zainteresowała, jednak po przeczytaniu Twojej opinii, wiem, że po "Ucieczkę..." koniecznie muszę sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ksiazka. Czyta sie ja bardzo szybko i az trudno momentami uwierzyc, ze te historie napisalo samo zycie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Po takiej recenzji to tylko czytać :)
OdpowiedzUsuńNiestety to nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńPrzy tej pozycji akurat spasuję.
OdpowiedzUsuńOoo, to może być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńTybet to dla mnie zagadka, dlatego chętnie przeczytałaby tę książkę żeby poznać jego kulturę i religię.
OdpowiedzUsuń