HIGH FIVE to nowa akcja, w związku z którą na blogu pojawiać się będą rankingi ulubionych, najlepszych, najbardziej interesujących, bądź najgorszych książek, filmów, gier, postaci, itp...
Dzięki temu zarówno czytelnicy mogą poznać bliżej blogerów, jak i blogerzy czytelników, jeśli ci będą chętni na podzielenie się swoimi przemyśleniami i opiniami.
Najnowszy ranking HIGH FIVE dotyczy ulubionych par książkowych i tym razem można się o mnie dowiedzieć jednej ważnej rzeczy. Jak pokazuje poniższe zestawienie jestem miłośniczką trójkątów miłosnych. Sama nie zdawałam sobie, jak bardzo mnie do nich ciągnie, dopóki nie zaczęłam tworzyć tej notki. Może lubię komuś kibicować, gdy nie jestem pewna, czy ostatecznego wyniku. Gdy w książce istnieje dwójka głównych bohaterów i pojawia się wątek miłosny można być pewnym, że mimo wszystkich przeszkód jakie spotkają na swojej drodze i tak uda się im być razem. W przypadku trójkątów zależy to tylko i wyłącznie od kaprysów autora, dlatego pewności nigdy się nie ma ;)
Ale do rzeczy, oto moje ulubione pary z książek:
1. Katniss Everdeen i Peeta Mellark (Igrzyska Śmierci)
Historia "nieszczęśliwych kochanków z 12 dystryktu", jako historia miłości nie jest może jedną z najlepszych, z jakimi się spotkałam. Nie ma tutaj romantycznych uniesień, czy szaleńczej miłości, ale ogromne poświęcenie, które nie jest w imię miłości do ukochanej osoby, lecz spowodowane wewnętrzną potrzebą. Bardziej mi to przypomina prawdziwą relację między dwójką kochających się ludzi, niż wzniosłe, sztuczne sceny porywające serca. W relacji Katniss i Peety jest większa autentyczność.
2. Bella i Jacob (Zmierch)
Głównie dlatego, że po ekranizacji naprawdę nie umiem zdzierżyć Edwarda ;) A tak na poważnie podoba mi się wizja, w której Bella wybiera Jacoba. W końcu to on jest przy niej niezależnie od wszystkiego i nigdy nie zrobił niczego by ją krzywdzić. Inna sprawa, że jako bohaterka literacka Bella jest do kitu... oraz to, że gdyby nie pojawił się Edward to w książce nie pojawiłyby się również żadne nadprzyrodzone stwory.
3. Kaitlyn i Gabriel (Wizje w mroku)
Tego zapewne nikt się nie spodziewał. Cóż zazwyczaj wmawiam sobie, że kręcą mnie Bad boy'e, ale teraz ciężko będzie zaprzeczyć. Zwłaszcza, że jego rywal Rob wyjątkowo mnie nie irytował, co zwykle się dzieje przy moim odbiorze trójkątów miłosnych. Powiem więcej: dopiero w połowie książki zmieniłam front i zaczęłam kibicować mrocznemu Gabrielowi.
4. Yuki & Zero (Vampire Knight)
To moja ulubiona para, ale głównie dlatego, że Zero jest moim ulubionym fikcyjnym facetem! Po mijając tendencje do samoudręczania, Zero ma w sobie to coś, co mnie kręci, a jego oddanie i uczucie do Yuki porusza moje serce dogłębnie.
5. Wiktoria i Beleth (Ja, diablica)
Zabawna Wiki i uroczy diabeł Beleth, którego nie sposób nie uwielbiać za wysiłek, jaki wkłada w zdobycie ukochanej diabliczki. Cóż... komedia, jaka z tego powstaje jest różnie urocza, jak sam diabeł, dlatego ta para kończy zestawienie.
Kolejność nie jest ważna (nr 4 jest moją ulubiona), bo nie umiem ich poukładać względem sympatii. Każda jest inna i wszystkie mnie urzekły. A jakie są wasze ulubione fikcyjne pary?
43 Komentarze
Zero <3 Uwielbiam go *_* Ale Yuki nie lubię, bo go rani -.-
OdpowiedzUsuńZaskakujesz mnie! Nie wiedziałam, że znasz Vampire Knight!
UsuńPhi! Czy znam? Proszę, nie obrażaj mnie :D Ja kocham! Zwłaszcza Zero *_*
UsuńHaha:) Ok, w takim razie błagam pokornie o przebaczenie i dołączam się do wyznań miłości w stronę Zero! :)
UsuńZ ciekawości manga, anime, czy oba?
Wybaczam :P Zdecydowanie Anime, ale myślę nad Mangą :)
UsuńNie zastanawiałam się nad tym nigdy, co bym wybrała. I niestety według mnie od początku jest wiadomo, z kim będzie bohaterka...
OdpowiedzUsuńKatniss i Pettę jednak bardzo lubię!
Nie mogę się zgodzić. Gdy wraz z przyjaciółką czytamy nie dokończone serie, często kibicujemy innym bohaterom i każda święcie wierzy, że to jej faworyt dostanie dziewczynę. Dlatego przynajmniej dla nas nigdy nie wiadomo co autor wymyśli.
UsuńZero, Zero, Zeroo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBtw, ponoć jeśli stawiam więcej niż trzy wykrzykniki, to mam psychiczne problemy.
Nie prawda! To Zero tak działa!!!!! ;P
UsuńZ tego zestawienia znam tylko parę nr 1 i 2 i obie bardzo lubię. :D Ze "Zmierzchem" ma ten problem, że jestem i team Edward i team Jacob i zupełnie nie mogę się zdecydować. Za to co do team Peeta nie mam wątpliwości. :D Nie lubię Gale'a, a niechęć ta pogłębiła się wraz z ekranizacją - ten aktor jest beznadziejny, sztywny jak kłoda i w ogóle nie potrafi grać. :(
OdpowiedzUsuńZe Zmierzchem miałam podobnie do powstania ekranizacji. Później nie mogłam się pozbyć z głowy Patisona, gdy czytałam o sagę kolejny raz i został mi team Jacob. W ekranizacji IŚ obaj aktorzy niestety nie sprostali moim wymaganiom.
UsuńPeeta i Katniss - zgadzam się <3 Uwielbiam tę dwójkę. Natomiast pomimo spapranej ekranizacji kolejnych części Zmierzchu, i tak będę team Edward i nie jestem pewna, czy Bella byłaby szczęśliwa z Jacobem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że gdyby nie spotkała na swojej drodze E. to pewnie tak, ale jestem w konkurencyjnym teamie ;P Swoją drogą wybierając tą parę spodziewałam się komentarzy s stylu "Łeee Zmierzch fuj" itp. ;P
UsuńNiestety nie podpiszę się pod żadnym twoim typowaniem. Mam całkiem inne gusta widocznie :-)
OdpowiedzUsuńA ja się właśnie zastanawiam nad swoimi parami i tak myślę, czy to muszą być pary w sensie miłości czy mogą być duety zawodowe:) bo z miłosnymi to mam problem, żeby choć jedną wymyślić:)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że nie, ale jeśli chcesz mieć pewność pytaj u źródła ;) W sumie ja chciałam opisać trójkąty. Swoją drogą to by była miła odmiana i czekam co tam wymyślisz!
UsuńJa byłam za Gailem, niestety się nie udało:(. Ta postać potwornie mnie zawiodła przez swoje decyzje w III części. I ja również byłam za Jacobem. On miał przynajmniej jakiś charakter i jego życie to nie tylko wzdychanie do belli;p.
OdpowiedzUsuńOOO fajny temat szkoda , że tylko 5 można wybrać.
OdpowiedzUsuńZnam wszystkie pary, jednak żadna nie należy do moich ulubionych, choć Katniss i Peeta mają swój urok :-)
OdpowiedzUsuńDwie pierwsze pary-och, och, moi faworyci! Boże, jak ja kiedyś szalałam za Jacobem i nienawidziłam Belli za te swoje zachowania i niezdecydowanie!
OdpowiedzUsuńA uczucie Peety do Katniss jest niesamowite...no i uwielbiam ich relację, po prostu.
Bella i Jacob ze ,,Zmierzchu"
OdpowiedzUsuńKellsey i Ren z Klątwy:)
Katniss i Peecie kibicowałam niemal od początku i zakończenie IŚ pod tym względem mnie usatysfakcjonowało. :) A Yuki i Zero uwielbiam, cudowna para (to wszystko pewnie dlatego, że Zero jest cudowny ;)). <3
OdpowiedzUsuńOj jest ^^
UsuńWiedziałam, że na pewno pojawią się Edward i Bella. ;p Ale w gruncie rzeczy też ich lubiłam swego czasu, teraz są dla mnie, że tak powiem, neutralni. Innych par niestety nie miałam okazji poznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bella i Jacob.. ja jestem na nie, ale to dlatego, że ogólnie Belli nie trawię. A jeśli chodzi o Hunger Games.. ja jednak jestem Team Gale :D
OdpowiedzUsuńJa też Team Gale!
UsuńZapamiętam to sobie :P
Usuńa ja nienawidzę trójkątów miłosnych! wrrr :/
OdpowiedzUsuńw przypadku Igrzysk kibicowałam raczej Gale'owi, więc tutaj się raczej nie zgadzam. a w Zmierzchu nie polubiłam NIKOGO, i nie mówię tu tylko o trójkącie, więc zdania nie mam..
moją ulubioną parą jest i będzie zawsze Scarlett O'Hara oraz Rett Butler. bardzo lubię także Lenę i Alexa z Delirium :)
Z tego zestawu znam tylko parę ze "Zmierzchu", ale strasznie nie przepadam za tym filmem, a w szczególności za Bellą. Jednak zawsze za bardziej uczuciowego uważałam Jacoba.
OdpowiedzUsuńJacob w zmierzchowej serii mnie okropnie irytował, no zresztą jak wszyscy, ale najbardziej, ale cały czas miałam nadzieję, że utrze nosa Edwardowi...:)
OdpowiedzUsuńKatniss i Peeta - lubie ich choć szkoda, że wybrankiem serca Katniss nie jest Gale...:)
OdpowiedzUsuńO, może i ja bym wzięła udział w tej akcji?
OdpowiedzUsuńJak dla mnie na pierwszym miejscu znajdowaliby się Patch i Nora z serii Szeptem <3
Bierz, bierz! Jestem ciekawa pozostałych 4 miejsc:)
UsuńZgadzam się co do Wizji w mroku. ;D
OdpowiedzUsuńChoć dodałabym jeszcze Lenę i Alexa z Delirium. <3
Niestety jeszcze nie miałam okazji się z nimi zapoznać, ale usilnie staram się to zmienić ;)
UsuńYuki & Zero - aż mi się zachciało znowu oglądać to anime. Teraz z sezonu ostatnich nowości jakoś sobie nic nie wybrałam do śledzenia T_T Muszę nadrobić mangę - bo jeśli o VK chodzi - to doszłam tylko tam, gdzie anime :D
OdpowiedzUsuńWidzisz - dla mnie Edward to też źródło nieszczęścia - i jakoś w książkowej odsłonie lepiej go znosiłam niż w ekranizacji ... akurat zarówno jego jak i Bellę XD
Całkowicie się zgadzam aby pierwsze miejsce było dla Katniss i Peety - także ich bardzo lubię (tylko jakoś zakończenie całości trylogii nie zawsze mi się podobało)
Z Mangą również jestem nieco do tyłu, nawet nie doszłam do momentu końca anime i z chęcią ją nadrobię :)
UsuńBo Zmierzch zepsuła ekranizacja, która mocno odbiła się na książce. Czytałam ją 2 razy przed ekranizacją i raz po. Ten ostatni nie sprawił mi już tyle przyjemności.
Z IŚ to dlatego, że było nie do końca szczęśliwe, ani złe, czy istnieje jakiś inny powód?
Ciekawe zestawienie, para z ' Igrzysk Śmierci' zdecydowanie zasługuje na miejsce w tym rankingu :)
OdpowiedzUsuń"Igrzyska śmierci" ciągle przede mną, a poza tym czytałam tylko pierwszą część sagi Meyer. Pozostałych par niestety nie kojarzę..
OdpowiedzUsuńCzyli najlepsze jeszcze przed Tobą :)
UsuńBardzo fajne pary wybrałaś :) Też czytałem Vampire Knight (zresztą nawet recenzowałem pierwszą i drugą część na blogu), generalnie lubię mangi :) U mnie nowa recenzja. Pozdrawiam c:
OdpowiedzUsuńTeż chciałam zrecenzować, ale kompletnie nie miałam pomysłu, jak się do tego zabrać.
UsuńRównież uwielbiam parę z "Wizji w mroku"! Książka niesamowicie wciąga. c;
OdpowiedzUsuń