Tudorowie byli jedną z najbardziej krwawych dynastii w długiej historii Wysp Brytyjskich. Należy także pamiętać, że zawdzięcza się im dwóch najsłynniejszych władców w historii Anglii: Henryka VIII oraz jego córkę Elżbietę I. "Dynastia Tudorów: Król, królowa i królewska faworyta" rozpoczyna serie opowiadającą o Henryku VIII. Książka powstała na podstawie scenariusza Michaela Hirsta do serialu "Dynastia Tudorów" [Link], którego jestem fanką, dlatego siłą rzeczy będę się często do niego odwoływać.
Historia "Dynastii Tudorów: Król, królowa i królewska faworyta" odpowiada treścią pierwszemu sezonowi "Dynastii Tudorów". Akcja książki przenosi nas do XVI wiecznej Anglii, czasów panowania Henryka VIII. Król jest młodym, energicznym i przystojnym mężczyzną. Ze swoją żoną Katarzyną Aragońską nie żyje, tak, jak mąż z żoną powinien. Henryk nie odwiedzał jej komnat od 2 lat, za to jego komnaty były odwiedzane przez liczne kochanki. Liczne, ponieważ każda z nich szybko się Henrykowi nudziła. Wszystko zmienia się, gdy na jego drodze zostaje postawiona piękna i niezwykle inteligentna Anna Boleyn, która doskonale zdaje sobie sprawę, jak szybko Król zmienia zdanie i się nudzi. Lady Anna nie chce być jedynie kochanicą Króla, lecz Królową. Dzięki jej przebiegłości mamy okazję przeczytać o wydarzeniach, które na zawsze odmieniły losy Anglii.
Jeśli sądzicie, że Dynastia Tudorów kręci się jedynie wokół słynnego romansu Henryka VIII z Anną Boleyn, to jesteście w dużym błędzie. Książka pokazuje polityczne intrygi, konflikt między krajami europejskimi, zatargi z Kościołem katolickim oraz wydarzenia i postacie, które zapisały się na kartach naszej historii. Oczywiście nie możemy też zapomnieć o konsekwencjach dążeń Henryka VIII do rozwodu z Katarzyną Aragońską.
"Dynastia Tudorów: Król, królowa i królewska faworyta" nie jest zwyczajną książką. Przypomina mi bardziej scenariusz filmowy, niż powieść historyczną. Każdy rozdział opiera się w dużej mierze na dialogach, które znam już z serialu. Na całe szczęście to, co znamy już z małego ekranu zostało odrobinę uzupełnione dodatkowymi scenami oraz reakcjami bohaterów. Nie musimy się już zastanawiać, dlaczego Anna skrzywiła usta, bo Anne Gracie zinterpretowała to za nas. Czy to jednak wystarczy by przerabiać serial na książkę? Moim zdaniem nie. To dalej za mało. Dodatkowych scen jest ledwie garstka, więc to trochę tak, jakby kupić sobie wydanie na DVD z dodatkowymi scenami i komentarzami reżysera. Innymi słowy książka jest dodatkiem specjalnym tylko dla prawdziwych fanów serialu. Inaczej sprawa się ma jeśli chodzi o tych, którzy serialu jeszcze nie obejrzeli. Dla nich książka może być prawdziwym rarytasem. Dlaczego? Cóż... opowieść jest niesamowita, a to dlatego, że najlepsze historie tworzą ludzie swoim życiem.
Gdy czytam książki, mam przed oczami ogólny zarys bohaterów, którzy przeżywają w mojej głowie, swoje przygody wraz z rozwojem akcji. Producentem tych filmów jest moja własna wyobraźnia. Przy czytaniu "Dynastii Tudorów: Król, królowa i królewska faworyta" po raz pierwszy w życiu w mojej głowie pojawił się prawdziwy film, był on w pełni wyraźny, jak również wyraziści byli jego bohaterowie i ich głosy. Zawdzięczam to znajomości serialu oraz lekkiemu i obrazowemu stylowi autorki. Przeżycie było naprawdę niesamowite, za co oddaje książce pokłon. I to jest moim zdaniem w pełni wystarczający powód do stworzenia książki ze scenariusza serialowego.
Tytuł: Król, królowa i królewska faworyta
Cykl: Dynastia Tudorów
Autor: Anne Gracie, Michael Hirst
Wydawca: Mira
Data wydania: 07.2013
Liczba stron: 320
Historia "Dynastii Tudorów: Król, królowa i królewska faworyta" odpowiada treścią pierwszemu sezonowi "Dynastii Tudorów". Akcja książki przenosi nas do XVI wiecznej Anglii, czasów panowania Henryka VIII. Król jest młodym, energicznym i przystojnym mężczyzną. Ze swoją żoną Katarzyną Aragońską nie żyje, tak, jak mąż z żoną powinien. Henryk nie odwiedzał jej komnat od 2 lat, za to jego komnaty były odwiedzane przez liczne kochanki. Liczne, ponieważ każda z nich szybko się Henrykowi nudziła. Wszystko zmienia się, gdy na jego drodze zostaje postawiona piękna i niezwykle inteligentna Anna Boleyn, która doskonale zdaje sobie sprawę, jak szybko Król zmienia zdanie i się nudzi. Lady Anna nie chce być jedynie kochanicą Króla, lecz Królową. Dzięki jej przebiegłości mamy okazję przeczytać o wydarzeniach, które na zawsze odmieniły losy Anglii.
Jeśli sądzicie, że Dynastia Tudorów kręci się jedynie wokół słynnego romansu Henryka VIII z Anną Boleyn, to jesteście w dużym błędzie. Książka pokazuje polityczne intrygi, konflikt między krajami europejskimi, zatargi z Kościołem katolickim oraz wydarzenia i postacie, które zapisały się na kartach naszej historii. Oczywiście nie możemy też zapomnieć o konsekwencjach dążeń Henryka VIII do rozwodu z Katarzyną Aragońską.
"Dynastia Tudorów: Król, królowa i królewska faworyta" nie jest zwyczajną książką. Przypomina mi bardziej scenariusz filmowy, niż powieść historyczną. Każdy rozdział opiera się w dużej mierze na dialogach, które znam już z serialu. Na całe szczęście to, co znamy już z małego ekranu zostało odrobinę uzupełnione dodatkowymi scenami oraz reakcjami bohaterów. Nie musimy się już zastanawiać, dlaczego Anna skrzywiła usta, bo Anne Gracie zinterpretowała to za nas. Czy to jednak wystarczy by przerabiać serial na książkę? Moim zdaniem nie. To dalej za mało. Dodatkowych scen jest ledwie garstka, więc to trochę tak, jakby kupić sobie wydanie na DVD z dodatkowymi scenami i komentarzami reżysera. Innymi słowy książka jest dodatkiem specjalnym tylko dla prawdziwych fanów serialu. Inaczej sprawa się ma jeśli chodzi o tych, którzy serialu jeszcze nie obejrzeli. Dla nich książka może być prawdziwym rarytasem. Dlaczego? Cóż... opowieść jest niesamowita, a to dlatego, że najlepsze historie tworzą ludzie swoim życiem.
Gdy czytam książki, mam przed oczami ogólny zarys bohaterów, którzy przeżywają w mojej głowie, swoje przygody wraz z rozwojem akcji. Producentem tych filmów jest moja własna wyobraźnia. Przy czytaniu "Dynastii Tudorów: Król, królowa i królewska faworyta" po raz pierwszy w życiu w mojej głowie pojawił się prawdziwy film, był on w pełni wyraźny, jak również wyraziści byli jego bohaterowie i ich głosy. Zawdzięczam to znajomości serialu oraz lekkiemu i obrazowemu stylowi autorki. Przeżycie było naprawdę niesamowite, za co oddaje książce pokłon. I to jest moim zdaniem w pełni wystarczający powód do stworzenia książki ze scenariusza serialowego.
Ocena: 4/6
~~~~~
Egzemplarz otrzymałam od wyd.
18 Komentarze
Być może w wolnej chwili się z nią zapoznam, swoją przygodę z Tudorami chcę zacząć już od dawna:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. Historia panowania Henryka jest wyjątkowo barwna i bogata w akcje;)
UsuńFajna książka. Fajnie przerobiony scenariusz i ciekawa jestem drugiej części.
OdpowiedzUsuńJa również! Jest innego autora, więc może być zupełnie inna;)
UsuńChętnie zapoznam się z tą książką, ostatnio coraz bardziej interesują mnie Tudorowie. :)
OdpowiedzUsuńSą niezwykli. Zwłaszcza nasz drogi Heniu ;)
UsuńOgólnie mi się podoba, ale nie moje klimaty. :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger. Szczegóły u mnie na blogu. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:*
UsuńKsiążka nie w moim guście, więc jej nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńSerial uwielbiam! :D Od tego zaczęła się moja fascynacja historią królów i królowych Anglii. Po książkę.. hmm.. szczerze? Pewnie nie sięgnę, ale dobrze wiedzieć, że coś takiego jest :D
OdpowiedzUsuńSerial również uwielbiam ;) W razie czego miej na uwadze ;)
UsuńMarzy mi się ta książka...Przy każdej (ostatnio nadwyraz częstej) wizycie w księgarniach spoglądam na nią tęsknym wzrokiem, ale najpierw nadrabiam zaległości, a później serial i książka. Postanowione!
OdpowiedzUsuńCzytałam i całkiem mi się podobała, serialu oglądałam kilka odcinków, ale mam zamiar w najbliższej przyszłości go dokończyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Niestety strasznie nie lubię książek historycznych, więc wydaje mi się, że bym się zanudziła przy niej.
OdpowiedzUsuńPrzypominam o wakacyjnym konkursie na BLASKU KSIĄŻEK: http://blask-ksiazek.blogspot.com/2013/07/wakacyjny-konkurs_14.html
Wydaje mi się, że prędzej zabiorę się za serial niż książkę choć w obydwu przypadkach specjalnie mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńNa chwilę obecną sobie odpuszczę :) Ale serial o Tudorach tak piąte przez dziesiąte oglądałam :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!