Do tej pory w Polsce zostały wydane 3 powieści Shirlee Busbee: "Uległa i posłuszna", "Przebiegła i niewinna" oraz "Waleczna i krucha". Muszę przyznać się Wam, że dwóch pierwszych nie czytałam, a ostatnią wzięłam w ciemno, nie wiedząc o czym były poprzedniczki. Czy akcja będzie kontynuacją? Czy dotyczyć tych samych bohaterów? Czy też może będzie w jakiś inny sposób powiązana z poprzedniczkami? Dopiero po skończeniu książki zerknęłam na opis wcześniejszych tomów i jestem prawie pewna, że można czytać te książki w dowolnej kolejności. Jeśli ktoś z Was przeczytał wszystkie trzy i nie podziela moje zdania, niech wykaże troszkę zrozumienia, bo w twórczości Shirlee Busbee, Gosiarella jest świeżynką.
Prawo dziedziczenia w XVIII wiecznej Anglii było dość bezwzględne. Kobiety po śmierci głowy rodziny znajdowały się na łasce i nie łasce jego dziedzica. Gdy zmarł ojciec Emily, jego włości trafiły w ręce jej kuzyna Jeffery'a. Nowa głowa rodziny Townsendów miała zatroszczyć się o posiadłość oraz rodzinę zmarłego: córkę Emilly, żonę Anne oraz ciotkę Cornelię. Jeffery nie okazał się godnym potomkiem, przepuszczał majątek przy karcianym stole, zaniedbywał włości, a przy tym wszelkimi sposobami starał się pozbyć z domu pogrążonych w żałobie kobiet. By zapewnić sobie i swoim bliskim przetrwanie, Emily podjęła się zawodu, który szanowanej damie nie przystoi. Gosiarella już dobrze wie, o czym pomyśleliście i nie zgadliście! Dziewczyna stworzyła szajkę przemytniczą od podstaw. Pieniądze z kontrabandy pozwalały mieszkańcom małej wioski na przeżycie. Niestety przemytnicy Emily mają silną i brutalną konkurencje. Historia "Walecznej i kruchej" posiada również męską stronę w postaci Amerykanina Barnaby'ego Joslyna, nowego wicehrabiego. Można śmiało powiedzieć, że Barnaby sprzątnął tytuł i majątek sprzed nosa swojego kuzyna Mathew. Szczęście Barnaby'ego nie trwa jednak długo, bo najprawdopodobniej ktoś chce go zabić.
Tytuł "Waleczna i krucha" sugeruje, że akcja książki będzie głównie obejmować perypetie życiowe głównej bohaterki, a jednak w rzeczywistości mamy dwoje głównych bohaterów, a nawet śmiem twierdzić, że Barnaby zyskał więcej uwagi autorki. Gosiarella, jak na dobrze wychowaną panienkę przystało, rozpocznie prezentacje postaci od damy. Emily jest często nazywana Amazonką i muszę przyznać, że jak na kobietę żyjącą w XVIII wiecznej Anglii ma wiele cech prawdziwej wojowniczki. Potrafi zadbać o siebie i swoich najbliższych, wychodzi poza ramy tego, co przystoi, ma cięty jeżyk i wydaje znać się na ludziach. Mimo swojego ciekawego życia, Emily wydaje mi się odrobinę nuda. Barnaby jest mężczyzną posiadającym cechy, których mężczyzną trzeba! Jest odważny, opiekuńczy, troskliwy, zaradny, przewidujący, czasem nierozważny, ale za to zawsze wie, czego jego kobieta potrzebuje. Dwoje głównych bohaterów nie posiada wad, co nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nie lubię idealnych bohaterów, dlatego w przypadku tej powieści urzekły mnie bardziej postacie drugoplanowe, które miały o wiele barwniejsze życiorysy.
W książce ogólnie rzecz biorąc dużo się dzieje. Mamy tutaj przemytników,zabójców, zamachowców, nicponi o sercach czarnych jak smoła, zawiedzionych niedoszłych wicehrabiów, stojących u progu bankructwa dziedziców, spokrewnionych ze znamienitym rodem służących i gwałcicieli, a przy tym wszystko to jest pozornie ze sobą niepowiązane. Wszystko to pokazuje, jak bardzo książka obfituje w wydarzenia. Największy plus przyznaję jednak za zakończenie, które nie jest zakończeniem. Zazwyczaj książki kończą się, gdy dwoje głównych bohaterów wyznaje sobie miłość, czy też staje na ślubnym kobiercu, a później jest już tylko I żyli długo i szczęśliwie. Tym razem happy end ma miejsce mniej więcej w połowie książki, by później autorka na spokojnie mogła się zająć rozwiązaniem wszystkich rozpoczętych wątków historii. Mam też wrażenie, że książka została podzielona na dwie części. Pierwsza obfitowała w przygody i intrygi, druga rozwiązywała intrygi, ale romans i sceny erotyczne wysunęły się na przód. Przez to pod koniec czułam się trochę, jakbym czytała starego harlequina.
"Waleczna i krucha" jest bardzo przyjemną książką, którą czyta się lekko i szybko. Podobała mi się bardzo, ale... przecież to oczywiste, że Gosiarella będzie miała jakieś "ale". Czegoś mi brakowało. Czytając, bawiłam się świetnie i mocno się wciągnęłam, jednak chciałabym by powieść zafundowała mi silniejsze emocje, a tymczasem moje emocji są tak zakurzone, jak były. Poza tym uważam powyższą powieść historyczną za godną polecenia i wystawiam:
Tytuł "Waleczna i krucha" sugeruje, że akcja książki będzie głównie obejmować perypetie życiowe głównej bohaterki, a jednak w rzeczywistości mamy dwoje głównych bohaterów, a nawet śmiem twierdzić, że Barnaby zyskał więcej uwagi autorki. Gosiarella, jak na dobrze wychowaną panienkę przystało, rozpocznie prezentacje postaci od damy. Emily jest często nazywana Amazonką i muszę przyznać, że jak na kobietę żyjącą w XVIII wiecznej Anglii ma wiele cech prawdziwej wojowniczki. Potrafi zadbać o siebie i swoich najbliższych, wychodzi poza ramy tego, co przystoi, ma cięty jeżyk i wydaje znać się na ludziach. Mimo swojego ciekawego życia, Emily wydaje mi się odrobinę nuda. Barnaby jest mężczyzną posiadającym cechy, których mężczyzną trzeba! Jest odważny, opiekuńczy, troskliwy, zaradny, przewidujący, czasem nierozważny, ale za to zawsze wie, czego jego kobieta potrzebuje. Dwoje głównych bohaterów nie posiada wad, co nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nie lubię idealnych bohaterów, dlatego w przypadku tej powieści urzekły mnie bardziej postacie drugoplanowe, które miały o wiele barwniejsze życiorysy.
W książce ogólnie rzecz biorąc dużo się dzieje. Mamy tutaj przemytników,zabójców, zamachowców, nicponi o sercach czarnych jak smoła, zawiedzionych niedoszłych wicehrabiów, stojących u progu bankructwa dziedziców, spokrewnionych ze znamienitym rodem służących i gwałcicieli, a przy tym wszystko to jest pozornie ze sobą niepowiązane. Wszystko to pokazuje, jak bardzo książka obfituje w wydarzenia. Największy plus przyznaję jednak za zakończenie, które nie jest zakończeniem. Zazwyczaj książki kończą się, gdy dwoje głównych bohaterów wyznaje sobie miłość, czy też staje na ślubnym kobiercu, a później jest już tylko I żyli długo i szczęśliwie. Tym razem happy end ma miejsce mniej więcej w połowie książki, by później autorka na spokojnie mogła się zająć rozwiązaniem wszystkich rozpoczętych wątków historii. Mam też wrażenie, że książka została podzielona na dwie części. Pierwsza obfitowała w przygody i intrygi, druga rozwiązywała intrygi, ale romans i sceny erotyczne wysunęły się na przód. Przez to pod koniec czułam się trochę, jakbym czytała starego harlequina.
"Waleczna i krucha" jest bardzo przyjemną książką, którą czyta się lekko i szybko. Podobała mi się bardzo, ale... przecież to oczywiste, że Gosiarella będzie miała jakieś "ale". Czegoś mi brakowało. Czytając, bawiłam się świetnie i mocno się wciągnęłam, jednak chciałabym by powieść zafundowała mi silniejsze emocje, a tymczasem moje emocji są tak zakurzone, jak były. Poza tym uważam powyższą powieść historyczną za godną polecenia i wystawiam:
Ocena: 4+/6
~~~~
Za egzemplarz dziękuję portalowi Sztukater.pl
21 Komentarze
Nawet się przymierzałam, ale w końcu dałam spokój. Chwilowo mam brak weny na cokolwiek, czytanie, pisanie, oglądanie, że o pracowaniu nie wspomnę:D
OdpowiedzUsuńNo wiesz! A w końcu recenzuję coś, co może Cię zainteresować ;P
UsuńPrzeczytawszy tytuł książki, wywnioskowałem wpierw, że to Twoja biografia, jednak widzę teraz, iż chyba powinienem przeczyścić ściereczką swe mentalne szkła kontaktowe, bo XVIII-wieczna Angielka nie ma zbyt wiele z Tobą wspólnego. :D
OdpowiedzUsuńJak zawsze, czynisz mój dzień lepszym :*
UsuńJeśli zaś chodzi o XVIII-wieczną Angielkę to zaiste nie wiele mnie z nią łączy. Nawet, gdybym w poprzednim wcieleniu gdzieś tam zawędrowała byłabym o wiele bardziej przebojowa niż ona ;)
Zapewne byłabyś żeńskim odpowiednikiem Lorda Somersby! ^^
UsuńZapewne, choć odznaczałabym się większą gracją i urodą ;P
UsuńJa chciałam sięgnąć od początku do tej serii i chyba za nie długo to zrobię ;)
OdpowiedzUsuńHmmm... sama nie wiem co o niej sądzić. Część informacji z twojej recenzji mnie zachęciła, a część wręcz odwrotnie.
OdpowiedzUsuńUiwlebiam takie klimaty. <33
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, chyba zacznę czytać!
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy, makaronowy post oraz na kulinarne rozdanie!
Od jakiegoś czasu poluję na jakąś taką książkę w tych klimatach :)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała przeczytać tę powieść, jak i inne tej autorki. Zbierają dość pozytywne opinie. Mam nadzieję, że kiedyś wpadnie mi w ręce :)
OdpowiedzUsuńJej poprzedniczki też będę musiała dorwać ;)
UsuńInteresuje mnie ta seria, ale wolałabym jednak najpierw zdobyć pierwszą część. :)
OdpowiedzUsuńWątpię bym się skusiła na nią.
OdpowiedzUsuńXVIII wieczna Anglia to nie moje klimaty. Ale zauważyłam, że dużo teraz książek właśnie z takim tłem. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej, ale jeśli faktycznie występuje tu tylu różnych osobowości, bohaterów, czyta się szybko, lekko i przyjemnie, to dlaczego nie? :) Poszukam w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńSzajka przemytnicza stworzona przez angielską damę? Tego jeszcze nie było! To może być ciekawe, chociaż jak na razie "Waleczna i krucha" mnie nie przyciąga :)
OdpowiedzUsuńPowieść historyczna o kobiecie, która stworzyła własną szajkę przemytniczą? Coś dla mnie! ;)
OdpowiedzUsuńPowieści historycznych raczej nie czytam, ale być oże dzięki tej ksiązce przekonam się do nich.
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, sama nie wiem:)
OdpowiedzUsuń