Looking For Anything Specific?

Header Ads

Dorota Świątkowska - Moje wypieki i desery


Kulisy blogosfery i sukcesy polskich Blogerów niesamowicie mnie interesują, dlatego nie mogłam się powstrzymać przed dokładnym zapoznaniem się z najnowszą publikacją Doroty Świątkowskiej – „Moje wypieki”. Dorota jest nagradzaną blogerką kulinarną prowadzącą bloga mojewypieki.com. Jej najnowszą książkę okrzyknięto „małą wypiekową biblią” – co niesamowicie mnie urzekło i najzwyczajniej w świecie musiałam sprawdzić ile jest warta!



Tytuł: Moje wypieki i desery
Autor: Dorota Świątkowska
Wydawca: Egmont
Data wydania: 10.2013
Ilość stron: 304

Tytuł "Moje desery i wypieki" podsumowuje idealnie treść książki, w której przepisów na pyszne ciacha nie brak! Wielka przepisowa księga dzieli się na kilka rozdziałów tematycznych tj.: Babeczki i muffinki, Ciasteczka, Tarty i ciasta kruche, Bezy i ciasta bezowe, Ciasta drożdżowe, Serniki, Torty, Od Sasa do lasa oraz Desery. Na samym końcu znajdziecie również garstkę porad od autorki, które bardzo się przydają, jeśli ktoś nie jest zaprawioną w bojach kucharką. Sama uwielbiam gotować, ale pieczenie jest już dla mnie nie lada wyzwaniem. Zawsze najbardziej zniechęca mnie robienie spodu do ciast (wiecie jajka, mąką itp. później to wszystko ugniatać i wałkować - to męczy!). Nawet nie wiecie, jaką ulgę poczułam, gdy okazało się, że są spody do części ciast robi się zupełnie inaczej np. z ciasteczek, masła i czekolady! Tym sposobem właśnie wcinam sobie Snickers Pie! Jest tak dobry, że aż się nim pochwalę. Mniam mniam! 
Gosiarellowy Snickers Pie wg przepisu Doroty Świątkowskiej

Jak widać zaczęłam testować przepisy na własnym żołądku i podniebieniu - oba są bardzo zadowolone. Większość wypróbowanych dotychczas przepisów jest stosunkowo łatwych (skoro mi się udało!), choć składniki potrafiły mnie zakoczyć (jak to nie chcą do tego mąki?!). Takie nowoczesne przepisy podbiły moje serce (czyt. podniebienie).

Poza genialnymi przepisami książka ma jeszcze drugą genialną zaletę, czyli przepiękne wydanie. Twarta oprawa, duży format, dopasowana wymyślna czcionka, morze barw i apetyczne zdjęcia. Jeśli ktokolwiek myśli, że niepotrzebnie przesadzam to proszę spojrzeć na zdjęcia:



I tak wygląda cała książka: Tytuł przepisu, kilka słów wstępu od Pani blogerki, potrzebne składniki i instrukcja wykonania, a obok piękne autorskie zdjęcie, przy którym z automatu nabieram ochoty na coś słodkiego. Tym sposobem do końca roku z pewnością przytyję kilka kilogramów. Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcia by nabrać ochoty na jedzenie i pieczenie.

Notka oparta głównie na zdjęciach, ale wierzcie mi to co widzę, gdy patrzę na książkę i to co czuję, gdy wcinam właśnie Snickers Pie jest nie do opisania słowami! Wydanie jest piękne, przepisy są fantastyczne, a taki laiki, jak ja potrafi stworzyć z nich coś pysznego! Pozycja jest warta swojej ceny i moim skromnym zdaniem powinna znaleźć się w każdym domu. 
A na marginesie, jako połączenie blogerki i książkomaniaczki jestem zachwycona oglądaniem kawałka bloga w papierowej wersji. Dodatkowo jestem czasami staromodna i wolę mieć przed sobą książkę, niż laptopa, gdy gotuję, dlatego ta forma bardzo mi odpowiada.
Ocena: 5+/6
~~~~
Za egzemplarz dziękuję wyd. Egmont!

Prześlij komentarz