To nie będzie typowy tekst, do którego was przyzwyczaiłam. Gosiarellę dopadła chwila refleksji. Mija kolejny rok. Co roku wydaje mi się, że aktualny minął szybciej, niż poprzedni i tak z roku na rok. Gdy myślę o 2013, w pierwszej chwili nie widzę niczego ważnego, co warte by było odnotowania. Z każdą sekundą wraca coraz więcej ważny wspomnień, czasami wzruszających, innym razem wywołujących grymas na twarzy, ale one są i chwała im za to! Każdy okruch wspomnień jest częścią naszego życia.

Spotkałam chłopaka, zapytałam o jego marzenia, a on odpowiedział mi, że nie ma marzeń. Moja mina musiała wyrażać wszystko, bo pośpieszył z wyjaśnieniem „Kochanie, ja nie mam marzeń – mam cele do spełnienia”. Wtedy wydało mi się to frazesem, choć w jego wypadku imponującym, ponieważ gdy coś wymyślił, zaraz robił. Chciał wyskoczyć z samolotu, a po pewnym czasie na facebooku widziała zdjęcie z jego skoku spadochronowego, chciał tańczyć salsę i tańczył ją znakomicie, chciał upić się we Włoszech i zrobił to. Co pewien czas udowadniał mi, że ani on ani ja, ani nikt inny nie musi mieć marzeń, bo one już z definicji są nierealne i niedostępne. Każdy powinien mieć cele i dążyć do ich spełnienia. Zrozumiałam, że to wszystko dzieje się już w mojej głowie, a moje pragnienia nie wymagają cudownego proszku od dobrej wróżki, bym mogła je spełnić.
Tamta rozmowa o marzeniach i późniejsze zrealizowane cele mojego kumpla, nie były ważnym elementem mojego życia. Mogły zostać zapomniane. Włożone między karty innych rozmów z innymi ludźmi na podobne tematy, ale nie zostały. Zasiały we mnie ziarno, które kiełkowało. Stosunkowo niedawno zrozumiałam, w jak dużym stopniu moje „marzenia” uległy zmienianie. Już nie marzę o zwiedzeniu Grecji wzdłuż i wszerz, o zwiedzeniu całej Europy i Rosji, o małym domku, wydaniu książki, czy pracy, która nadawałaby mojemu życiu sens i wnosiła radość. Teraz najzwyczajniej w świecie do tego dążę. Mniejsze „marzenia”, jak chęć spróbowania laserowego paintballa, spełniam na bieżąco, dzięki czemu wiem, że jeśli czegoś pragnę to mogę, a wręcz muszę to osiągnąć.
Mam nadzieję, że ten tekst również nie zostanie przez was zapomniany. Wrzucony do szuflady innych artykułów, jakie przeczytaliście w ostatnim czasie. Chcę wierzyć, że ta myśl zakiełkuje w was i zaczniecie podążać w kierunku własnych pragnień, uwierzycie, że są one na wyciągnięcie ręki, a nie gdzieś daleko, gdzie bez magicznego proszku nigdy ich nie dosięgniecie. Spełnicie marzenia i będziecie pielęgnować ich wspomnienie przy realizacji kolejnych. Tego Wam serdecznie życzę!
Mam nadzieję, że ten tekst również nie zostanie przez was zapomniany. Wrzucony do szuflady innych artykułów, jakie przeczytaliście w ostatnim czasie. Chcę wierzyć, że ta myśl zakiełkuje w was i zaczniecie podążać w kierunku własnych pragnień, uwierzycie, że są one na wyciągnięcie ręki, a nie gdzieś daleko, gdzie bez magicznego proszku nigdy ich nie dosięgniecie. Spełnicie marzenia i będziecie pielęgnować ich wspomnienie przy realizacji kolejnych. Tego Wam serdecznie życzę!