Gosiarella opowie Wam dziś bajkę! Nie będzie to historia o Barbie i Kenie, którzy zjedli za dużo pączków, jak sugeruje obrazek powyżej. Chociaż to również byłoby dobrym początkiem bajki. Dziś opowiem Wam Gosiarellową wersję historii, którą ujęła na swoich fotografiach znana artystka Dina Goldstein. Wszystkie zdjęcia użyte do opowiedzenia bajki pochodzą z jej pracy zatytułowanej "In The Dollhouse" ("W domku dla lalek"). Gosiarella jest tak zachwycona, że w hołdzie przedstawia Wam własaną bajkę. Ułóżcie się grzecznie, nakryjcie kocykiem, przygotujcie gorącą czekoladę, bo zaraz zaczynamy!
Foto: Dina Goldstein
Dawno, dawno temu. W krainie zabawek żyła sobie piękna, jasnowłosa laleczka o imieniu Barbie. Była niczym księżniczka zabawek. Pluszowe misie kłaniały się jej w pas, kucyki skakały wokół niej wesoło, a samochodziki zjeżdżały z jej drogi. Barbie miała wszystko, wspaniały dom, pełną szafę ciuchów, zwierzaki, rodzinę i przyjaciół. Brakowało jej jednak partnera, z którym mogłaby to wszystko dzielić. Pewnego dnia stawiła się na planie reklamy telewizyjnej (kontrakty obowiązują) i tam poznała przystojnego plastikowego księcia o imieniu Ken. Ken był stworzony dla Barbie – przystojny, zadbany bananowy chłopiec z zamiłowaniem do ubrań. Między tą dwójką błyskawicznie zaiskrzyło. Wspólnie zamieszkali w różowym domku dla lalek by niepodzielnie rządzić królestwem zabawek. Happy End. W miejscu, w którym bajki zazwyczaj się kończą, na scenę wchodzi Gosiarella by opowiedzieć co było dalej:
Foto: Dina Goldstein
Gdy drzwi od różowej willi się zamknęły. Barbie została z Kenem we dwoje. Blond piękność (chodzi mi tu akurat o B.) pomogła się rozpakować swojemu mężczyźnie. Spędzili wiele dni bawiąc się w swej olbrzymiej garderobie, przymierzając bluzeczki, sukieneczki, wszelakie przebranka i inne ubranka. Księżniczka B. była zachwycona, że znalazła mężczyznę, który w równym stopniu, jak ona, kochał modę i dizajnerskie dodatki. Nie kazał jej przemalować ścian Królestwa, a jego rzeczy idealnie pasowały do wystroju! Czy Barbie mogłaby prosić o coś więcej?
Foto: Dina Goldstein
K&B przez wiele lat byli szczęśliwi. Ken kochał Kena. Barbie kochała Barbie. Nadszedł jednak dzień, w którym Barbie zaczęło brakować miłości. Była przecież Księżniczką Zabawek. Kochały ją zabawki, kochały ją dzieci, kochały ją media i ona kochała siebie samą. Wtem zauważyła, że w tej wyliczance brakowało miłości Kena. Ken nie kochał Barbie, tak jak kochał Kena. Gdy złotowłosa laleczka zrozumiała, gdzie tkwi problem, zaczęła uważnie przyglądać się swojemu partnerowi i ich relacji.
Foto: Dina Goldstein
Ken, tak jak i na początku związku, uwielbiał ubrania, modę, przebieranki, dbał o siebie, zajmował łazienkę, zwracał uwagę tylko i wyłącznie na siebie. Oglądał seriale brazylijskie, depilował klatę, pachy, nogi – standard. Pozornie był takim samym Kenem, jak w tamtym dniu na planie reklamy, która połączyła naszą bananową plastikową parę. Dzieci, jak myślicie co się zmieniło?
Foto: Dina Goldstein
Uważacie, że przemianie uległa Barbie? Może macie trochę racji. Faktycznie B. z zapatrzonej w siebie nastolatki stała się dorosłą kobietą, pragnącą być zauważoną przez mężczyznę, z którym dzieli życie. Jednak to nie wszystko. Każda mała dziewczyna powinna być przygotowana na to, że faceci to źródło problemów. Serio, dziewczynki! Będziecie przez chłopców płakać przez całe swoje życie. Najpierw dlatego, że za mocno pociągną Was za kucyk, później zniszczą Wam lalki, a gdy dorośniecie to będą jeszcze gorsi! Będą rozwalać papierki po całym różowiutkim domu, spóźniać się na obiad, wymigiwać od zmywania i ogólnie będą FUJ! A tak, zapomniałabym, dziewczynki są jeszcze gorsze...
Foto: Dina Goldstein
Przykro mi Moje Szkrabki Kochane, jednak tym razem nie zgadliście, a przynajmniej nie do końca. W bajkach czasem jest, jak w życiu. Oboje się zmieniają, dorastają, odkrywają siebie na nowo. B. faktycznie zaczęła zwracać większą uwagę na zachowanie Kena i przez to zaczęła dostrzegać wszystkie niepokojące symptomy, które wcześniej jej umykały – lub co gorsza, podobały jej się!
Wspólne pożyczanie ubrań, kosmetyków i rozmowy o innych mężczyznach, zazwyczaj nie wróżą związkom najlepiej.
Foto: Dina Goldstein
Barbie nie jest jednak z tych księżniczek, które łatwo dają za wygrane. Postanowiła rozkochać w sobie Kena. Zafundowała sobie tydzień w Spa, wizytę u kosmetyczki, stylisty, fryzjera. Dziewczyna zdrowo poszalała, ale Prawdziwa Miłość wymaga poświęceń, prawda? B. zaplanowała romantyczny wieczór dla siebie i Kena. Zarezerwowała stolik w najmodniejszej restauracji, prowadzoną przez znaną z programów dla dzieci, żabę. Po kolacji K&B mieli zjeść nieprzyzwoity deser w hotelu, gdzie gorącym płomieniem rozpaliłaby się między nimi żar! Och! Jak Barbie była podekscytowana, gdy wróciła ze Spa kilka godzin wcześniej i tym samym zrobić Kenowi niespodziankę! Tylko, że Ken również miał dla Barbie niespodziankę. Zgadniecie czy się jej spodobała?
Foto: Dina Goldstein
Niestety niespodzianka Kena, nie przypadła B. do gustu. Jak on mógł sprowadzić do ich Różowego Królestwa kolejnego faceta, który nie całował ziemi, po której stąpała Barbie?! Tego było za wiele! Barbie wpadła w furię! Wyrzuciła obie laleczki ze swoich włości! Ku ogromnemu rozgoryczeniu Kena, skonfiskowała wszystkie jego rzeczy! A niech ma łobuz za karę!
B. chciała również wygnać niewiernych poddanych z Królestwa Zabawek, jednak bała się nagłośnienia sprawy. Pech chciał, że paskudna kaczka pracująca dla lokalnej gazety „The Toy” przeprowadziła wywiad z Kenem, który dzięki temu zarobił kilka groszy na nowe ciuchy.
Foto: Dina Goldstein
Rozstanie z Kenem i aferta w „The Toy” zniszczyła delikatną psychikę B. Laleczka przez całe życie budowała swój wizerunek, piękno i sylwetkę, dlatego nie mogła zrobić tego, co każda normalna, prawdziwa dziewczynka po zerwaniu (polać kubeł lodów największym słojem Nutelli i wcinać przez tydzień oglądając przy tym filmy na podstawie powieści Nicholasa Sparksa).
O nie! Barbie musiała przeżyć rozpad związku, jak na gwiazdę popkultury przystało! Machnęła sobie prowokacyjną fryzurkę i łaziła w ciuchach tak męskich, że Ken nawet by na nie nie spojrzał (chyba, że miałby je na sobie jakiś mega przystojniak). Niestety po takim załamaniu gwiazdy. choćbym nie wiem, jak jasne - tracą głowę. The End!
Foto: Dina Goldstein
Pewnie myślicie sobie, że Gosiarella jest zła, podła i nie umie opowiadać bajek, bo brakoło Happy Endu? Zastanówcie się raz jeszcze! Happy End tam jest! Ken odnalazł swoją Prawdziwą Miłość! Dwie dusze połączyły się na zawsze – a przynajmniej do momentu, aż ktoś opowie ich historię po „I żyli długo i szczęśliwie”.
P.S. Pamiętacie o masowej emigracji ze starego FB, na nowy profil Gosiarelli? P.S.2 Która historia K&B podobała Wam się bardziej" Prawdziwa z "True Story" czy opowiedziana inaczej? A może sami inaczej opowiedzielibyście historię do zdjęć?
Zastanawiam się, czy nadejdzie dzień, w którym Gosiarella przestanie mnie zadzwiać? Oby nie! Zdjęcia są piękne, ale bajka opisuje ją chyba w nieco inny sposób, niż artystka miała na myśli. Pośmiałam się! Bajki będą częśniej?
"polać kubeł lodów największym słojem Nutelli i wcinać przez tydzień oglądając przy tym filmy na podstawie powieści Nicholasa Sparksa", to takie prawdziwe!
Cóż za (niszcząca dzieciństwo) historia!;) Zdjęcia widziałam już wcześniej, więc dużego zaskoczenia nie było, ale odbiera się je o wiele przyjemniej jeśli są opatrzone odpowiednim komentarzem;)
Naprawdę bardzo podoba mi się żyrandol z jadalni Idealnego Domku Idealnej Barbie. Kiedyś taki chciałam mieć w pokoju, ale rodzice złamali mi serce podając ceny w jakich ów przedmiot figurował na sklepowych półkach. A właściwie nie półkach. Czy żyrandole mogą stać na półkach? :o Wtorki na mnie dziwnie działają... W każdym razie - Twa Historia Mnie Urzekła! :D Trzeba opowiadać takie rzeczy dziewczynkom! Trzeba zwalczać homofobię! :D PS. Barbie mnie zadziwia. Gdyby jakiś chłopak zdradził mnie, na pewno wyrzuciłabym z sypialni nasze wspólne zdjęcie... Ale widać B. ma klasę! :D Pozdrawiam! Sherry
Biedna Sherry! Pamiętam te kosmiczne ceny i cholery dalej się nie zmieniają! Mi się podoba najbardziej ich łazienka <3 Taka ładna, taka różowa! Wszystko różowe! Chce to! Barbie, jak chce to potrafi, ale muszę Ci przyznać, że zdjęcia na ścianie nie wychwyciłam. Ignorantka ze mnie :(
Biedny Ken... Tyle lat się męczył i ukrywał swoją orientację :P Ale dałaś mi do myślenia wiesz. Czym w zasadzie różni się Ken od Barbie? Też jest pustą lalą, też sie depiluje, też nosi różowe ciuszki a i szczegóły anatomiczne niemal takie same :D To co się dziwić, że takie potem wychodzą romanse :P A fotografie kapitalne! Szczególnie ta druga w łazience. Barbie jest na niej bardzo realistyczna ;)
A wszystko byłoby łatwiej, gdyby od raz się przyznał, a nie zwodził ;P Zasadniczo to różnią się długościom włosów ;) Też uwielbiam fotkę z łazienki... i ich łazienkę również. Nie obraziłabym się za taką.
Phi, ja jak już będę zgorzkniałą 50-latką, która nie znajdzie sobie chłopa, to zamieszkam z moim Kenem, w tym przypadku z moim przyjacielem, który jest gejem i będziemy sobie robić sobotnie spa i nawzajem malować paznokcie na różowo.
No jak to tak?! To jeszcze się nie uzależniłaś?! Ja myślałam, że Gosiarella, jak na dobrego Dilera przystało już wszystkich od siebie uzależniła! W sobotę róża nowy cykl robiony na współkę z eM, więc zapraszam!
PS. Mam pomysł na kolejny, ale nakrzyczeli na mnie na FB, żeby przystopowała na razie ;(
Chciałabym mieć tyle pomysłów, co Ty :) Ciekawa jestem bardzo tego nowego, za który na Ciebie nakrzyczeli. Ja bym była jak najbardziej za - skoro są pomysły, trzeba z nich korzystać :)
Hahaha:) Cykl z eM! Zabójcza mieszanka! Tylko błagam, bądźcie dielikatne dla biednej Baby, która nie chce już przy pierwszej odsłonie paść ze śmiechu! To dlatego pisałaś, że mi się spodoba :)
Nie należy wywoływać eM z lasu! Znaczy eM mówi dzień dobry, potwierdza informację, chociaż myślała, że ludziska to same odgadną podążając za ciasteczkami...
Ehh.. eM dziękuje za miłe słowa i ma nadzieję, że się nikt się nie zawiedzie! Reklamacji nie przyjmujemy!
(tu jest miejsce w którym eM pisze, jaką fajną i zabawną bajkę stworzyła Gosiarella, ale jest późno i eM napisze tylko to. O!)
Ostatnie zdjęcie jest okrutne, ale jest idealnym zwieńczeniem tej historii. W końcu w życiu też rzadko są happy endy więc czemu w bajkach miały by być.:)
Jeszcze więcej bajek! Jeszcze więcej znęcania się! *nope, to nie brzmi najlepiej* O, mam! Barbie po włożeniu męskich ciuchów i ścięciu włosów przybrała pseudonim Barb i poderwała obecnego kochanka Kena, na co Ken wpadł w histerię. Z tego romansu Barb - Barbie i kochanka-Kena na świat przyszła dziewczynka, którą nazwali Paris Hilton }:->
W sumie nie wiem, która true story była lepsza. Jak dla mnie B. powinna zakręcić się przy prawdziwym mężczyźnie i załatwić sobie następcę różowego tronu :D
31 Komentarze
Zastanawiam się, czy nadejdzie dzień, w którym Gosiarella przestanie mnie zadzwiać? Oby nie!
OdpowiedzUsuńZdjęcia są piękne, ale bajka opisuje ją chyba w nieco inny sposób, niż artystka miała na myśli. Pośmiałam się! Bajki będą częśniej?
"polać kubeł lodów największym słojem Nutelli i wcinać przez tydzień oglądając przy tym filmy na podstawie powieści Nicholasa Sparksa", to takie prawdziwe!
Też mam szczerą nadzieję, że ten dzień nigdy nie nadejdzie :)
Usuńco do bajek, zobaczymy, co z tego wyjdzie :_
Cóż za (niszcząca dzieciństwo) historia!;) Zdjęcia widziałam już wcześniej, więc dużego zaskoczenia nie było, ale odbiera się je o wiele przyjemniej jeśli są opatrzone odpowiednim komentarzem;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tym razem nie próbowałam niszczyć dziedziństwa, ale dziękuję ;)
Usuńahhahahahaha genialne <3333333333333
OdpowiedzUsuńzapraszam na pieczony jogurt! :)
Hahahahaha xD
OdpowiedzUsuńGosiarella mnie rozbroiła! Ja chcę więcej takich bajek ;)
:) Gosiarella dziękuje, kłania się nisko i poleca na przyszłość.
UsuńBajki zaczęły okupować różowego bloga! Pytanie, czy to na pewno dobrze?
Naprawdę bardzo podoba mi się żyrandol z jadalni Idealnego Domku Idealnej Barbie. Kiedyś taki chciałam mieć w pokoju, ale rodzice złamali mi serce podając ceny w jakich ów przedmiot figurował na sklepowych półkach. A właściwie nie półkach. Czy żyrandole mogą stać na półkach? :o
OdpowiedzUsuńWtorki na mnie dziwnie działają...
W każdym razie - Twa Historia Mnie Urzekła! :D
Trzeba opowiadać takie rzeczy dziewczynkom! Trzeba zwalczać homofobię! :D
PS. Barbie mnie zadziwia. Gdyby jakiś chłopak zdradził mnie, na pewno wyrzuciłabym z sypialni nasze wspólne zdjęcie... Ale widać B. ma klasę! :D
Pozdrawiam!
Sherry
Biedna Sherry! Pamiętam te kosmiczne ceny i cholery dalej się nie zmieniają! Mi się podoba najbardziej ich łazienka <3
UsuńTaka ładna, taka różowa! Wszystko różowe! Chce to!
Barbie, jak chce to potrafi, ale muszę Ci przyznać, że zdjęcia na ścianie nie wychwyciłam. Ignorantka ze mnie :(
Biedny Ken... Tyle lat się męczył i ukrywał swoją orientację :P
OdpowiedzUsuńAle dałaś mi do myślenia wiesz. Czym w zasadzie różni się Ken od Barbie? Też jest pustą lalą, też sie depiluje, też nosi różowe ciuszki a i szczegóły anatomiczne niemal takie same :D To co się dziwić, że takie potem wychodzą romanse :P
A fotografie kapitalne! Szczególnie ta druga w łazience. Barbie jest na niej bardzo realistyczna ;)
Jestem zachwycona! Chcę więcej! :D
Pozdrawiam!
A wszystko byłoby łatwiej, gdyby od raz się przyznał, a nie zwodził ;P
UsuńZasadniczo to różnią się długościom włosów ;)
Też uwielbiam fotkę z łazienki... i ich łazienkę również. Nie obraziłabym się za taką.
Coś pomyśliśmy ;)
Phi, ja jak już będę zgorzkniałą 50-latką, która nie znajdzie sobie chłopa, to zamieszkam z moim Kenem, w tym przypadku z moim przyjacielem, który jest gejem i będziemy sobie robić sobotnie spa i nawzajem malować paznokcie na różowo.
OdpowiedzUsuńA Barbie jest pusta, więc dostała nauczkę :D
Kto by nie chciał 50 letniej, zgorzkniałej Nyx? No kto!
UsuńJeśli będziecie malować pazury na różowo, to ja chcę zaproszenie do tego mini spa!
Zdjęcia są świetne :D A ja niedługo uzależnie się od Twoich cykli. Masz genialne pomysły :)
OdpowiedzUsuńWięcej bajek poproszę!
No jak to tak?! To jeszcze się nie uzależniłaś?! Ja myślałam, że Gosiarella, jak na dobrego Dilera przystało już wszystkich od siebie uzależniła!
UsuńW sobotę róża nowy cykl robiony na współkę z eM, więc zapraszam!
PS. Mam pomysł na kolejny, ale nakrzyczeli na mnie na FB, żeby przystopowała na razie ;(
Połączenie eM i Gosiarelli? Muszę zaopatrzyć się w ciężarówkę chusteczek :)
UsuńZawstydzasz nas ;)
UsuńChciałabym mieć tyle pomysłów, co Ty :) Ciekawa jestem bardzo tego nowego, za który na Ciebie nakrzyczeli. Ja bym była jak najbardziej za - skoro są pomysły, trzeba z nich korzystać :)
UsuńO matko... Z eM to będzie miazga razy dwa czyli padnę i już nie wstanę :P CZEKAM :D
UsuńHahaha:) Cykl z eM! Zabójcza mieszanka! Tylko błagam, bądźcie dielikatne dla biednej Baby, która nie chce już przy pierwszej odsłonie paść ze śmiechu!
UsuńTo dlatego pisałaś, że mi się spodoba :)
Nie należy wywoływać eM z lasu!
UsuńZnaczy eM mówi dzień dobry, potwierdza informację, chociaż myślała, że ludziska to same odgadną podążając za ciasteczkami...
Ehh..
eM dziękuje za miłe słowa i ma nadzieję, że się nikt się nie zawiedzie!
Reklamacji nie przyjmujemy!
(tu jest miejsce w którym eM pisze, jaką fajną i zabawną bajkę stworzyła Gosiarella, ale jest późno i eM napisze tylko to. O!)
Ostatnie zdjęcie jest okrutne, ale jest idealnym zwieńczeniem tej historii. W końcu w życiu też rzadko są happy endy więc czemu w bajkach miały by być.:)
OdpowiedzUsuńPrzyczajony bohater, kryty Happy End - takie życie. Im bardziej pokręcona bajka tym bliżej jej do realiów naszej egzystencji.
UsuńJeszcze więcej bajek! Jeszcze więcej znęcania się! *nope, to nie brzmi najlepiej*
OdpowiedzUsuńO, mam! Barbie po włożeniu męskich ciuchów i ścięciu włosów przybrała pseudonim Barb i poderwała obecnego kochanka Kena, na co Ken wpadł w histerię. Z tego romansu Barb - Barbie i kochanka-Kena na świat przyszła dziewczynka, którą nazwali Paris Hilton }:->
[Masochiści everywhere!] Od czasu do czasu bajki będą się pojawiać - obiecję!
UsuńNatalia, powinnaś podkraść zdjęcia i stworzyć alternatywną wersję, alternatywnej historii K&B, bo Twoje zakończenie naprawdę bardzo mi się podoba! :)
W sumie nie wiem, która true story była lepsza. Jak dla mnie B. powinna zakręcić się przy prawdziwym mężczyźnie i załatwić sobie następcę różowego tronu :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam to, że ile ludzi tylko końcówek tej historii! :)
UsuńJestem tylko ciekawa, kto teraz zasiądzie na różowym tronie.
Ohoho :D
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie xD
Pewka, że ta historia lepsza ;)
Chwała Ci za to, że jeszcze kogoś zaskakuję! :)
UsuńAż brakło mi słów! Tych zdjęć jeszcze nie widziałam, ale o wiele lepiej prezentują się z historią opowiedzianą przez Ciebie ;) Ja chcę więcej!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńDinę Goldstein warto poznać. Tworzy wspaniałe zdjęcia :) Może inne wykorzystam do kolejnej bajki?