Cześć śpiochy!
Gosiarella nieznosi robić podsumowań, toteż ich nie robi. Doskonale jednak zdaje sobie sprawę, że część postów mogła Was ominąć w ostatnim czasie (i to nie koniecznie dla tego, że jesteście leniuszkami, czy pracoholikami). Styczeń był dawno, a luty to gorący okres (w tym roku nawet pod względem pogodowym): sesja, ferie i nieustający brak czas. Doba jest zbyt krótka by wszystko ogarnąć. Tak, Gosiarella doskonale to rozumie, dlatego postanowiła opowiedzieć Wam co się działo na różowym blogu w ciągu ostatniego miesiąca. Sprawdźcie czy coś przeoczyliście!
Gosiarella nieznosi robić podsumowań, toteż ich nie robi. Doskonale jednak zdaje sobie sprawę, że część postów mogła Was ominąć w ostatnim czasie (i to nie koniecznie dla tego, że jesteście leniuszkami, czy pracoholikami). Styczeń był dawno, a luty to gorący okres (w tym roku nawet pod względem pogodowym): sesja, ferie i nieustający brak czas. Doba jest zbyt krótka by wszystko ogarnąć. Tak, Gosiarella doskonale to rozumie, dlatego postanowiła opowiedzieć Wam co się działo na różowym blogu w ciągu ostatniego miesiąca. Sprawdźcie czy coś przeoczyliście!
Uporządkujmy to wszystko z głową. Nawet nie wspominajmy nieistotnych notek, które straciły na aktualności. Nie marnujmy czasu, skoro jest go tak nie wiele! Najważniejsze są zmiany, które przyniósł rok 2014. W styczniu pojawił się pierwszy cykl na blogu „True Story”, w którym Gosiarella obrała sobie za cel zniszczenie waszego dzieciństwa. Pojawia się w niedziele (zazwyczaj co drugą niedzielę). Do tej pory Gosiarella opowiadała o:
"Śpiącej królewnie", która w oryginalnej wersji została bardzo brzydko potraktowana przez swojego wybawiciela! Właściwie dziś zostałby on skazany na wieloletni pobyt w więzieniu, tak jak i jego mamusia!
W skrócie: "Mała syrenka" Hansa Christiana Andersena zestawiona z adaptacją Disneya, czyli prawdziwa bajka bez happy endu. W gratisie syrenka morsko-akwariowa.
"Król lew", czyli Disney po raz trzeci. Tym razem Gosiarella skupiła się na wątpliwej uczciwości producentów i bestialskiej profanacji zwłok Skazy!
W walentynkowej edycji specjalnej udział wzięli Ken i Barbie. Gosiarella opowiedziała o ich historii, miłości, a także wizji ożywienia lalki.
Jako dodatek do True Story K&B pojawiała się bajka inspirowana niezwykłymi fotogradiami Dina Goldstein z pracy zatytułowanej "In The Dollhouse"
"Śpiącej królewnie", która w oryginalnej wersji została bardzo brzydko potraktowana przez swojego wybawiciela! Właściwie dziś zostałby on skazany na wieloletni pobyt w więzieniu, tak jak i jego mamusia!
W skrócie: "Mała syrenka" Hansa Christiana Andersena zestawiona z adaptacją Disneya, czyli prawdziwa bajka bez happy endu. W gratisie syrenka morsko-akwariowa.
"Król lew", czyli Disney po raz trzeci. Tym razem Gosiarella skupiła się na wątpliwej uczciwości producentów i bestialskiej profanacji zwłok Skazy!
W walentynkowej edycji specjalnej udział wzięli Ken i Barbie. Gosiarella opowiedziała o ich historii, miłości, a także wizji ożywienia lalki.
Jako dodatek do True Story K&B pojawiała się bajka inspirowana niezwykłymi fotogradiami Dina Goldstein z pracy zatytułowanej "In The Dollhouse"
W lutym pojawił się kolejny cykl o zacnej nazwie “Why so serious?”, tworzony wspólnie z eM. O co chodzi? Dotychczas pojawił się przepis na ciasteczka!
Gosiarella zaczęła również masowo produkować inne teksty związane w większym lub mniejszym stopniu z (pop)kulturą:
O dylemacie wariata
O najgorętszej fikcyjnej parze wszechczasów (Gosiarella absolutnie nie miała na myśli Romka i Julki!)
O 5 najgorętszych fikcyjnych chłopcach Gosiarelli
O najgorętszej fikcyjnej parze wszechczasów (Gosiarella absolutnie nie miała na myśli Romka i Julki!)
O 5 najgorętszych fikcyjnych chłopcach Gosiarelli
Działo się też kilka rzeczy, które nie miały odzwierciedlenia na blogu, a wiecie, że co nie dzieje się na blogu - dzieje się na fanpejdżu. To tam możecie realnie wpływać na tematy tekstów, podrzucać własne pomysły i ogólnie jest fajnie! Ostatnio jednak Gosiarella przeniosła imprezę na nowy profil (TUTAJ), który można lajkować, zapraszać tam ludzi, publikować dziwne rzeczy i ogólnie sprawdzać co się dzieje. Skąd ta zmiana? Gosiarella się rozwinęła, rozszerzyła tematykę swoich tekstów, zakończyła kilka etapów by otworzyć się na nowe wyzwania, czyli ogólnie Gosiarellowa rewolucja. "W krainie stron" nie jest już nazwą adekwatną do tego, co się dzieje na blogu, dlatego na przełomie maja/czerwca nazwa (i szablon) ulegnie zmianie. Gosiarella nie chce by ktokolwiek się zgubił, dlatego tam (na nowym profilu) będziecie bezpieczni i na bieżąco o wszystkim informowani.
To by było tyle na dzisiaj.
Buziaki, potworki!