Looking For Anything Specific?

Header Ads

Joseph Campbell - Bohater o tysiącu twarzy


Interesujecie się mitologią, legendami i własnym ja? Mam dla was idealną pozycję, która pozwoli wam zgłębić powyższe tematy. Mowa tu o dość obszernym, naukowym dziele Josepha Campbella „Bohater o tysiącu twarzy”, który można śmiało nazwać zbioru uniwersalnych motywów, archetypów i sytuacji występujących we wszystkich mitach znanych człowiekowi. Jesteście ciekawi co sądzę o najsłynniejszym dziele, jednego z najwybitniejszych mitografów ubiegłego wieku?


Tytuł: Bohater o tysiącu twarzy
Autor: Joseph Campbell
Wydawca: Nomos
Data wydania: 2013
Ilość stron: 412

Na wstępie słówko o samym autorze. Joseph Campbell był jednym z najwybitniejszych amerykańskich mitoznawców, religioznawcą, pisarzem i myślicielem. Swoimi pracami mienił tradycyjne sposoby pojmowania mitologii oraz zjawiska mitu we współczesnych naukach społecznych i wywarł istotny wpływ na twórczość artystów Zachodniego Świata drugiej połowy XX wieku. Do jego najwybitniejszych dzieł należy m.in. "Potęga mitu", "Maski Boga" oraz omawiany właśnie "Bohater o tysiącu twarzy".

„Bohater o tysiącu twarzy” Josepha Campbella został wydany po raz pierwszy w 1949 roku, jednak nie stracił na swojej aktualności. Campbell rozkłada na części pierwsze i analizuje mity z całego świata, legendy z różnych religii, które powstały tysiące lat temu i przetrwały po dziś dzień. Możemy przeczytać zarówno o Jezusie, Buddzie, Prometeuszu, czy Edszu, jaki o Czerwonym Kapturku. Campbell zestawia ich losy ze sobą, a przy tym odnosi do zachowań ludzi współczesnych. Pokazuje schematyczność wierzeń wszystkich kultur, schematyczność bohaterów, a przy tym nas samych. Tą uniwersalność można odczytać, jako opowieść o nieskończonej wyprawie bohatera. Udowodnił, że nie ma znaczenia w jakich czasach żyjemy, ponieważ niezależnie od epoki kierujemy się tymi samymi prawdami.

Przyznaję, że moje zainteresowanie podobieństwami między panującymi Religami, pchnęło mnie po sięgnięcie po książkę. Jednak nie spodziewałam się, jak wiele oczywistych ( i mniej oczywistych) podobieństw mi umykało. Co gorsza zrozumiałam, jak olbrzymie są moje braki w znajomości wierzeń pewnych kultur. Dobrze, będę całkiem szczera: o istnieniu niektórych z tych kultur, nie miałam nawet pojęcia. Dlatego tym bardziej jestem wdzięczna autorowi za ich przytoczenie. W tym momencie dochodzę do jednego z największych plusów książki, czyli przybliżanie mitów i historii, które analizował. Całość jest bogato udokumentowana. Autor zgromadził i wykorzystał w swoich badaniach wiele źródeł. Pojawiają się cytaty, odniesienia i ilustracje, które pozwalają rozbudować swoją wiedzę i dobrze ją przyswoić.

Ostrzegam! Mimo niesamowicie intrygującego tematu, opisywanego w przejrzysty sposób, książkę wymaga nieustannej uwagi, skupienia oraz czasu. Wynika to z faktu, że czytelnik musi stawić czoło własnym przemyśleniom. Sama nieustannie przerywałam lekturę by móc w pełni przyswoić tak dużą dawkę wiedzy, wyrobić sobie na jej temat własne zdanie oraz dorzucić własne spostrzeżenia. Do przytaczanych przez autora schematów mogłabym dopasować niezliczonych bohaterów książek, filmów, seriali, czy gier.

Czytanie tej niezwykłej książki, sprawiło mi wiele przyjemności, a już z całą pewnością poszerzyło moją znajomość tematu. Warto jednak zaznaczyć, że „Bohater o tysiącu twarzy” nie jest książką, po jaką sięga się dla relaksu, lecz dla wiedzy. Jest przeznaczona dla czytelników zainteresowanych tematem religii i mitologii. Podsumowując mamy tu do czynienia z ogromną dawką informacji, podaną w ciekawy sposób, pobudzający szare komórki do działania. Nie śmiem nawet porywać się na wystawianie oceny, ale wszystkim zainteresowanym tą pozycją, daje zielone światło! Czytajcie!

Prześlij komentarz

4 Komentarze

  1. Och <3 Campbell! Czytałam na razie jesynie "Potęgę Mitu", która skusiła mnie piękną okładką z wydania Znaku i nie żałuję! Czytałaś?
    "Bohatera o tysiącu twarzy" dopisuję do listy! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, zaintrygowałaś mnie tematem mitologi, a i o religii czy wierzeniach chętnie bym poczytała. Jednak na chwilę obecną nie czuję się na iłach by się nią zmierzyć. Będę o niej pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż, zastanawiam się, czy to książka dla mnie. W gruncie rzeczy interesują mnie inne religie, bo to coś innego od tego, o czym uczę się codziennie. Z drugiej strony nie mam za bardzo czasu skupiać się na treści, więc zostawię książkę na lato.

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam o autorze, ale nie o tej książce. Rozejrzę się za nią :)

    OdpowiedzUsuń