Wyjątkowo dużo ostatnio na różowym blogu tych lalek nie dla dzieci. Tym razem Gosiarella opowie Wam o najwyższej klasy lalkach, na które mogą sobie pozwolić jedynie Ci obrzydliwie bogaci. Za niebagatelną kwotę można sprawić (wypożyczyć, nie kupić) sobie żywą lalkę, która będzie posiadała dokładnie takie cechy, jakie będziemy od niej oczekiwać. Serialowy pomysł może się wydawać bardzo kuszący, ale i kontrowersyjny.
Premiera: 2009
Stacja: FOX
Gatunek: Dramat, Thriller, Sci-Fi
Sezony: 2 (zakończony)
Ocena: Dobry
Dom lalek to tajna (nielegalna) wypożyczalnie żywych lalek – prawdziwych ludzi, których wspomnienia zostały ściągnięte na dysk i wymazane z umysłu. Gdy mają wolne, nie są w pełni świadome otaczającego ich świata. Funkcjonują na poziomie dziecka. Gdy pojawia się klient ze specjalnym zleceniem, ich mózg jest przeprogramowany wedle zaleceń. Mogą być zmarłymi ukochanymi, namiętnymi kochankami, wybornymi zabójcami – do wyboru do koloru. Najważniejszy jest jednak fakt, że one nie udają, naprawdę przejmują fałszywą osobowość i wszystkie emocje odczuwają wedle oczekiwań. Echo (Eliza Dushku) jest numerem 1 wśród lalek. Echo jest w pewnym sensie niezwykła, ponieważ pomimo „wymazania danych”, miewa przebłyski swoich „oryginalnych” wspomnień. Przed nią podobny defekt dotknął jedynie Alpha (Alan Tudyk), który ma obsesję na punkcie Echo.
Pod pewnymi względami „Dollhouse” jest niezwykle intrygujący. Przedstawia wersję przyszłość, która na nowo definiuje niewolnictwo i sutenerstwo, a i te mocne słowa są dość problematyczne. Z jednej strony wykorzystywanie nieświadomych ludzi w celu przeżycia upojnej nocy z kimś, kto rzeczywiście nas kocha lub ma wspomnienia zmarłej ukochanej, czy wynajmowanie lalki do mordowania i zastraszania, jest co najmniej nieetyczne i godne pogardy. Z drugiej strony większość tych lalek podpisała kontrakt, a po jego wykonaniu otrzyma pokaźny czek, który zapewni godne życie. Przy tym część z nich wyrażając zgodę na zostanie lalką, otrzymuje dodatkowy bonus w postaci nie tyle utraty bolesnych wspomnień, co wymazanie bólu z nimi związanego. Biorąc to wszystko pod uwagę można założyć, że w pewnych sytuacjach zostanie lalką nie jest końcem świata, a wręcz gwarancją polepszenia własnego bytu. Szczerze mówiąc samo wynajęcie lalki jest kuszące. Smutne, ale kuszące. Co prawda Gosiarella nie wie jeszcze do czego taka lalka mogłaby jej się przydać, zwłaszcza, że większość pomysłów, które właśnie pojawia się w Gosiarellowej główce robi z realnymi ludźmi, których zna, a przy tym nie musi im za to płacić. Reszta pomysłów sprowadza się do osób, które już wykonują ten zawód, więc lalka nie jest potrzebna. Czyżby Gosiarellowa wyobraźnia była aż tak uboga?
Pobawmy się w końcu lalkami! …eee.. miało być porozmawiajmy o bohaterach. Echo jest spoko, ale to Alpha jest postacią, którą Gosiarella chciałaby bliżej poznać (Gosiarella zaklepuje Alphę!). Zwłaszcza po ostatnim spotkaniu z nim, chciałaby by twórcy mocniej rozwinęli jego postać. Po raz kolejny Gosiarella wykazała się niezwykłą słabością do socjopatów (to zaczyna być creepy). Droga ewolucji Alfy jest o wiele bardziej interesująca od Echo, chociaż ona również świetnie daje radę. W sumie interesującym bohaterem jest też szaony doktorek Topher Brink (Fran Kranz), który pełni funkcję zwichrowanego władcy marionetek.
Jeśli zaś Gosiarella miałabym wskazać postać, która irytowała ją najbardziej to jest nim Ballard (Tahmoh Penikett). Nie potrzebnie pociągnięto jego wątek. Jego decyzja (ta, która spowodowała osadzenie go w serialu na stałe) była całkowicie absurdalna i nielogiczna, nawet biorąc pod uwagę słabo ukrywane motywy. Poza tym wkurzająca jest ta jego pompatyczność i postawa skauta.
Na początku (tzn. przez jakieś 1,5 sezonu) może się wydawać, że serial ma wiele luk i błędów logicznych. Chyba dopiero po obejrzeniu ostatniego odcinka, Gosiarella zobaczyła pomysł w pełnej perspektywie. Widać sens i ogólny zamysł, który jest ciekawy i o dziwo całkiem spójny.
Oczywiście absolutnie nie znaczy to, że błędów nie ma wcale. Pierwsze odcinki mają powtarzające się sceny, które sprawiają, że porządek chronologiczny odrobinę się rozsypuje. Podobnie działają epitafia, ale to już zupełnie inna bajka. Przyglądając się Dollhouse pobieżnie, można odnieść wrażenie, że początek pierwszego sezonu i koniec drugiego kompletnie do siebie nie pasują, ponieważ to pierwsze opowiada historię wypożyczania lalek, a to drugie walce przeciwko technologią, która może przynieść zagładę ludzkości. Na szczęście całość jest ciekawym połączeniem obu elementów.
Gosiarella poleca!
Gosiarella poleca!
P.S. Pomóżcie Gosiarelli: Macie pomysł do czego wykorzystalibyście żywą lalkę?
20 Komentarze
A to ciekawe! Dobrze, że napisałaś recenzję tej produkcji Gosiarello, bo nie miałabym pojęcia o jej istnieniu! Wynajdowanie takich serialów jak ten, przez innych ludzi, uświadamia mi, że być może najlepsze wciąż przede mną umyka... Mimo, iż już i tak wiele czasu marnuję... EKHEM, to znaczy - POŚWIĘCAM serialom.
OdpowiedzUsuńW każdym razie - urzekający pomysł choć odrobinę... No... Straszny. Mam nadzieję, że jakiejś patologii tam nie ma ^^ Trochę klimatem dystopijnym mi powiało, co tylko sprawiło, że jestem ciekawa "Dollhouse" jeszcze bardziej! Muszę w końcu wygospodarować trochę czasu i poświęcić go na oglądanie... ._.
Co do wykorzystywania lalki... Zrobiłabym z niej niewolnika... DOBRA, DOBRA JESTEM ZUUUUAA, wiem, wiem. :( Ale chciałabym, żeby ktoś zarabiał pieniądze za mnie, przynosił mi nowe książki z księgarni, załatwiał wszystkie tak-bardzo-ważne-ale-niewystarczająco-by-je-zrobić sprawy za mnie. No i kto chodziłby za mnie do sklepu po czekoladę. :( I przytrzymywałby mi parasol, gdy pada deszcz, bo strasznie sama tego nie lubię robić, co niewątpliwie jest powodem, dlaczego zawsze gdy pada, do domu wracam przemoknięta jak kaczka... Ach, i gdyby można było, chciałabym żeby moja lalka miała wspomnienia jakiegoś kucharza, bo sama jestem totalnym beztalenciem jeśli o kuchenne sprawy chodzi. Moje umiejętności ograniczają się do zagotowania wody w czajniku i uważania, by niczego nie zepsuć... O_O
W każdym razie...
To chyba tyle ^^
Postaram się obejrzeć :3 Wydaje mi się, że pomysł fabularny jest dość intrygujący, bym nie porzuciła serialu po pierwszych odcinkach, jak to się już zdarzało...
Pozdrawiam!
Sherry
Dobrze, że się poprawiłaś -> Poświęcamy ten czas serialom ;)
UsuńTakie krótkie seriale, które nie wloką się przez XX lat, łatwo umykają, a szkoda, bo są nie raz równie dobre lub nawet lepsze.
Patologia? Hmmmm... więcej patologii jest w programach politycznych i wiadomościach, więc poziom w granicach normy.
Z klimatem dystopijnym nawet trafiłaś, ale ten smok pojawi się dopiero w 2 sezonie.
Lalka zarabiająca na nasze utrzymanie? Podoba mi się! Uchylę kawałek tajemnicy i wyjawię, że przy pewnych modyfikacjach szalony doktorek z serialu mógłby Ci wgrać takie kucharskie umiejętności.
Gdy zaczniesz daj znać, czy "Dollhouse" spełnił Twoje oczekiwania! :)
I <3 "Patologia? Hmmmm... więcej patologii jest w programach politycznych i wiadomościach, więc poziom w granicach normy."
UsuńDom lalek- cóż za absurdalny pomysł! Ale Patka lubi absurd, więc bierze w ciemno :-P
OdpowiedzUsuńSzalenie oryginalna wizja- to mi się podoba- nigdy wcześniej o niczym podobnym nie słyszałam. Początkowo myślałam że może chodzić o jakieś roboty, albo automaty, a tu proszę- lalkowaci ludzie! :-P
Z drugiej jednak strony pomysł wydaje się trochę naciągany więc nie dziwię się tym lukom i niedomówieniom.
Do czego wykorzystałabym taką lalkę? Chyba jestem tak samo sadystyczna jak Sherry i zrobiła bym sobie z niego niewolnika. Ale fajnie gdyby był to taki niewolnik- przyjaciel. Pomocny i służący rozmową i dobrą radą kiedy tylko będę tego potrzebować. Z tą różnicą, że kiedy zacznie mnie drażnić będę mogła po prostu schować go do szafy :-P Mógłby też mieć wspomnienia jakiegoś geniusza i uczyć mnie do matury ;-) ostatecznie przebrać się za mnie i ją napisać :-D
Pozdrawiam!
Hehe:) I jak Gosiarella mogłaby się z Patką nie zgodzić? Absurdalne pomysły bywają najlepsze!
UsuńUUuuuuu to dopiero ciekawy pomysł. Przerobić lalkę na własnego sobowtóra (albo przynajmniej z wyglądu łudząco podobnego) i niech załatwia za nas ważne sprawy. Nice :)
Gosiarella zdobyła by tytuł doktora w ekspresowym tempie!
Oooo w końcu Gosiarella wie na do czego potrzebna byłaby taka lalka. Niech ukradnie miliony, przyniesie łup, a ślad nei będzie prowadził do Gosiarelli. A później #GosiarellaZwiedzaŚwiat !!
Pierwszy raz o czymś takim czytam :( Musze to obejrzeć z ciekawości :0
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia do czego można wykorzystać taką lalkę :)
Mieli naprawdę innowacyjny pomysł ;)
UsuńNo ja nie mogę! Ludzkie lalki. Na to bym nie wpadła.
OdpowiedzUsuńPomysł nie zły i teraz przez Ciebie, Gosiarello, jestem zmuszona obejrzeć.
Własna lalka? Hmmm... skoro jest tak kosztowna to chyba podobnie, jak ty wykorzystałabym ją do zdobycia ogromnej kasy by inwestycja się zwróciła.
Na (nie)szczęście są ludzie, którzy o tym pomyśleli i puścili myśl w świat. :P
UsuńDokładnie! Trzeba tylko od kogoś pożyczyć kasę i znaleźć filię Dollhouse Polska.
Ja się lalek od dzieciństwa bałam. Bałam się, że ożyją i coś mi zrobią. Właśnie sprawiłaś, że najpewniej będę miała w nocy koszmary -.-"
OdpowiedzUsuńUpsss... W każdym razie dobrze, że nie czytałaś notki o Dollfie, bo było gorzej.
UsuńPrzychodzą mi do głowy tylko pomysły, które można wykorzystać po 22 :P Niedobra ja :P
OdpowiedzUsuńTrzeba zmienić nicka z LittleAngel na LittleDevil :P
UsuńSerial znam - widziałam już jakiś czasem temu. Ktoś mi polecił na jakimś anglojęzycznym forum i zdecydowałam się obejrzeć. Całość jest bardzo dobra, to ogólnie jeden z moich ulubionych seriali, ale to pierwszy sezon jest dla mnie o wiele, wiele lepszy niż dwójka i zakończenie. Oczywiście podobają mi się te antyutopijne wstawki z przyszłości, ale wolę wydarzenia sezonu pierwszego. Może jeszcze kiedy zdecyduję się w całości obejrzeć od początku do końca ;)
OdpowiedzUsuńW pewnym sensie pierwszy i drugi sezon są całkiem od siebie różne i skupiają się na zupełnie innych aspektach. Pierwszy stawia na pokazanie zadań Echo i jej "powrocie". Drugi sama dobrze wiesz jaki jest. I chyba dobrze, że taki wyszedł, ale wcale nie obraziłabym się, gdyby między nimi pojawił się jeszcze jeden sezon, który dałby trochę zleceń i tych futurystycznych wstawe, ale przede wszystkim chciałabym, żeby było w nim więcej Alphy i tej jego przemiany.
UsuńEcho tak bardzo kojarzy mi się z bohaterką Pandora Hearts... To imię już zawsze będzie przywoływać takie skojarznia...
OdpowiedzUsuńHyyyyyh, Bujaczka już nic nie zdziwi xd
OdpowiedzUsuńAle prawdę mówiąc... Taka lalka co wszystko za nas robi, a my możemy oddać się li i jedynie przyjemnością jest kuszące :D Hm, Bujaczkowi też przychodzą na myśl grzeszne rzeczy :D
Dobrze, że się poprawiłaś -> Poświęcamy ten czas serialom ;)
OdpowiedzUsuńTakie krótkie seriale, które nie wloką się przez XX lat, łatwo umykają, a szkoda, bo są nie raz równie dobre lub nawet lepsze.
Patologia? Hmmmm... więcej patologii jest w programach politycznych i wiadomościach, więc poziom w granicach normy.
Z klimatem dystopijnym nawet trafiłaś, ale ten smok pojawi się dopiero w 2 sezonie.
Lalka zarabiająca na nasze utrzymanie? Podoba mi się! Uchylę kawałek tajemnicy i wyjawię, że przy pewnych modyfikacjach szalony doktorek z serialu mógłby Ci wgrać takie kucharskie umiejętności.
Gdy zaczniesz daj znać, czy "Dollhouse" spełnił Twoje oczekiwania! :)
Hehe:) I jak Gosiarella mogłaby się z Patką nie zgodzić? Absurdalne pomysły bywają najlepsze!
OdpowiedzUsuńUUuuuuu to dopiero ciekawy pomysł. Przerobić lalkę na własnego sobowtóra (albo przynajmniej z wyglądu łudząco podobnego) i niech załatwia za nas ważne sprawy. Nice :)
Gosiarella zdobyła by tytuł doktora w ekspresowym tempie!
Oooo w końcu Gosiarella wie na do czego potrzebna byłaby taka lalka. Niech ukradnie miliony, przyniesie łup, a ślad nei będzie prowadził do Gosiarelli. A później #GosiarellaZwiedzaŚwiat !!
Trzeba zmienić nicka z LittleAngel na LittleDevil :P
OdpowiedzUsuń