Trzecie urodziny bloga. Niby nic, ale gdy zastanawiałam się co chciałabym przekazać poniższym tekstem, zaczęłam rozmyślać jak wiele zmieniło się w przeciągu ostatniego roku. Mam wrażenie, że znacznie więcej niż w ciągu pierwszych dwóch lat (zeszłoroczne podsumowanie). Zrezygnowałam ze współpracy barterowej, co wbrew pozorom nie było łatwą decyzją, choć w 100% właściwą. Zmieniłam nazwę bloga i adres. Wprowadziłam cykle (True Story, Why So Serious?, Kill Them All/Only One), obecnie trwa pierwszy miesiąc tematyczny, a co najciekawsze zmieniłam tematykę bloga z typowo książkowej na popkulturalną. To wszystko, a pewnie jeszcze więcej, w przeciągu ostatnich kilku miesięcy. Jestem z siebie dumna, ale dziś, wyjątkowo, nie chodzi o Gosiarellę tylko o Was!

Może skończę już słodzić by żyły się Wam nie zapchały od tego lukru. Chciałam jeszcze zrobić małe ogłoszenia parafialne. Po pierwsze przypominam o konkursie stworzonym w dowód Gosiarellowej miłości (klik do konkursu). Po drugie mam dla Was ankietę do wypełnienia (klik do ankiety) i byłabym wdzięczna za jej wypełnienie. Mam kilka pomysłów dot. Bloga i jeszcze nie wiem, jak je ugryźć. Z Waszą pomocą będzie łatwiej, więc jeśli chcecie mieć wpływ na rozwój bloga – uzupełnijcie ją! Po trzecie: Jeszcze raz dzięki wszystkim czytelnikom i Blogerom, których poznałam i uwielbiam!
Buziaki!
48 Komentarze
pink
OdpowiedzUsuńJestem z Ciebie dumna! Pierwszy tekst, w którym nie widzę błędów (interpunkcja się nie liczy), nie muszę nic poprawiać:D A biedna wcale nie jestem, zaczepiaj ile chcesz, przynajmniej razem mamy dobre pomysły. Ja się dalej męczę z moją ankietą i zejdzie mi jeszcze trochę, ale póki co słucham "Blogera" i utwierdzam się w każdej podjętej przeze mnie (i przez Ciebie ty mój motorze napędowy) decyzji:) Ciebie zaraz wypełniam i oby do przodu!
OdpowiedzUsuńZ okazji urodzin bloga Gosiarelli, eM chciała złożyć życzenia wielu komentarzy, wspaniałych czytelników (takich jak eM!), i ogólnie wszystkiego naj!
OdpowiedzUsuńeM teraz idzie uzupełnić ankietkę, bo w wypełnianiu ankietek eM mistrzynią jest.
A zaklepańców i tak nie odda!
Gratuluję wytrwałości, ciągłego rozwijania się i realizowania nowych pomysłów. Oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńPS. Za ankietę zaraz się zabiorę.
Wszystkiego dobrego! :)
Łożesz! Tyle czasu minęło! I jeszcze Ci się nie znudziło, super. Poczułam się dowartościowana Twoim lukrem. :D Za ankietę się zaraz wezmę, ale przy okazji życzę Ci sukcesów w blogowaniu, a najlepiej czerpania z tego przyjemności. Więcej fajnych książek, filmów, gier... No, czego tam sobie chcesz z tej okazji :D
OdpowiedzUsuńGosiarella mi ślicznie dziękuje za poświęcony czas, jak miło! *.*
OdpowiedzUsuńŁuhu, 3 lata! Gratuluję, bo co innego mam zrobić. :D Życzę następnych trzech lat owocnej działalności!
OdpowiedzUsuńA ankietę wypełniłem. :)
No wiesz! Na pewno gdzieś tam takie są! A jeśli nie to znaczy, że choroba mi naprawde służy:)
OdpowiedzUsuńKurcze, której decyzji? Dot. zakupu willi z basenem?
Gosiarella dziękuje eM za życzenia i sugestie, a zaklepańców i tak podkradnie. Niech się lepiej eM ma na baczności, bo przez Gosiarellowe okno już widać pochód zaklepańcow z kwiatami i innymi darami! Ha ;)
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam naszą Gosiarellę siedzącą przed tą różową maszyną do pisania.
OdpowiedzUsuńMoja pierwsze myśl, gdy napisałaś o trzecich urodzinach bloga? "Mam trzy latka, trzy i pół, sięgam głową ponad stół!" I od razu za to przepraszam.:D
I też się cieszę, że nie jesteśmy baranami, w taką pogodę ktoś musiałby nas regularnie golić i jak nic padłoby na różową blogerkę. Także dobrze jest. :D
Życzę kolejnych trzech lat - co najmniej! Jestem pewna, że wszyscy Twoi fani myślą podobnie i już czają się z transparentami wypełnionymi serduszkami, wierszykami i tym podobnymi. A ta z różowym kucykiem wymalowanym przy miłosnych wyznaniach to będę ja.:)
Buziaki zasyłam i lecę wypełniać ankietę. Mam nadzieję, że będzie w niej coś różowego.;)
Dziękuje ślicznie, Kreatywo! :)
OdpowiedzUsuńGosiarella ZAWSZE ślicznie dziękuje za poświęcony czas! :* Bo Gosiarella to taka kulturalna, różowa blogera!
OdpowiedzUsuńAle faktycznie, zleciało jak z bicza strzelił! Kiedyś pisałam @Magda K-ska, że najchętniej codziennie wrzucałabym Wam serduszka z zapewnieniami dozgonnej miłości, ale nie pochwaliła mojego pomysłu ;( A tu proszę, ktoś w końcu docenia mój lukier:*
Rafał, dziękuję Ci za dzielną reprezentacje meżczyzn na blogu! Chwała Ci za to!
OdpowiedzUsuńI dziękuję ślicznie :)
Prooooszę Cię! To samo sobie wczoraj nuciałam i dla podkreślenia efektu przebierałam nóżkami! :)
OdpowiedzUsuńKurcze musiałabym Was golić?! Całe stado?! Jeżu Kolczasty! Jedna owca do strzyżenia mi w zupełności wystarczy.
Ojej <3 Serduszka, wierszyki, kucyki? To takie słodkie. Ta wizja uczyniła mój dzień lepszym :*
Sto lat, sto lat, niech żyyyyyyje, żyyyyje naaaaaaam!!!!!
OdpowiedzUsuńZmian faktycznie dużo, ale tylko i wyłącznie na plus. A, no i ja jestem Baranem, bo tak wypadło zodiakalnie, ale mam nadzieję, że mogę zostać :D
Ps. To teraz już koniecznie musimy się szybko zobaczyć i to uczcić :)
No tych wszystkich decyzji o zmianach, co to ja się nosiłam i nosiłam, a zrobiłam dopiero jak ty zrobiłaś i kopnęłaś moje nieszanowne cztery litery, tam gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę:P
OdpowiedzUsuńEhh, od samego różu w nadmiarze można się ...... . A co dopiero jakbyś to jeszcze lukrem polała, kto by to wytrzymał? A potem się dziwić, że ludność świata tyje!
OdpowiedzUsuńo mamusiu lara podziałałaś mi na wyobraźnię i widzę właśnie Gosiarellę przed różową maszyną do pisania z różowymi widłami w jednej ręce i w różowych rogach na głowie :)
OdpowiedzUsuńTo co napisałaś, było naprawdę kochane! :)
OdpowiedzUsuńOj jak mi miło, że nie zaliczam się do "stada baranów". Gosiarello droga, Ty rozświetlasz blogosferę niczym różowy neonik, bez Ciebie byłoby nudno i mdło ;) Życzę Ci kolejnych 33333 lat ;)
OdpowiedzUsuńNawet jako pomarszczona babuleńka będziesz analizować księżniczki Disney'a, a może czarownice...
Sto lat Różowy Blogu ! :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta różowa maszyna do pisania, chcę taką <3 Ewentualnie mogłaby być liliowa :)
Ankieta wypełniona :) Tak więc teraz czekam na codzienne posty i spotkanie z Gosiarellą :)
Gosiarella robi to celowo. Nas utuczy swoim lukrem, a sama szczupła będzie chodziła po tym padole i się cieszyła, że ona taka piękna i chuda, a my takie blee. :D
OdpowiedzUsuńBuhahaha:) Gosiarella chciałaby się tylko poskarżyć, że to właśnie jej ten lukier najbardziej idzie w tyłu ;( Niemniej taka abstrakcyjna wizja bardzo mi się podoba i będę się jej oficjalnie trzymać!
OdpowiedzUsuńDziękować:*
OdpowiedzUsuńPoczekaj aż skończysz książkę Kominka :)
OdpowiedzUsuńI w różowej koszulce z napisem Team Gosiarella.:D Dlaczego jeszcze takich nie sprzedają?
OdpowiedzUsuńMogę dorzucić jeszcze Troskliwe misie.:D
OdpowiedzUsuńGratulacje! Cieszę się, że tu jesteś i piszesz :) Wchodzę na twojego bloga od bardzo dawna, pamiętam, jak wyglądał przed tymi wszystkimi zmianami. Jedno na pewno się nie zmieni: nadal zamierzam wpadać i podczytywać. ;) Wiesz, widać, że się odnajdujesz w tematyce popkulturalnej. No i naprawdę fajnie rozwijasz bloga - na lepsze i na bardziej różowe. ;) Jeszcze raz gratuluję!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego i życzę dużo energii i zapału w dalszym rozwoju swojej blogowej pasji :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Gośka rób koszulki! Ja taką chcę! Co tam chcę, domagam się i żądam!
OdpowiedzUsuńMnie nie utuczy, ja się nie dam!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo, właśnie padłam i się turlam. Podoba mi się pomysł z koszulkami, chociaż byłam przekonana, że będę jedyna osobą, która będzie je nosić :P W sumie materiały i tak już idą pocztą, więc coś pomyślimy :P
OdpowiedzUsuńA miałybyć na zombiaka :C
Gratuluję oby jeszcze było co najmniej drugie tyle takich rocznic.
OdpowiedzUsuńPoproszę :)
OdpowiedzUsuńRóżowy blog dziekuje :)
OdpowiedzUsuńJeśli kiedyś gdzieś znajdę taką różową/liliową maszynę to zamówię w dwóch egzemplarzach, okey? Oczywiście nie ma nic za darmo, więc będziesz mi musiała coś ładnego na niej napisać :)
Wiesz, jakby nie było cała przyjemność po mojej stronie (że nie zaliczasz się do stada baranów xD)!
OdpowiedzUsuńOjej jakie cudowne porównanie! Dziękuję ślicznie, właśnie się zakochałam w tym tekście :*
Ps. Mam nadzieję, że do czarownic dojdę nim będe stara i zgrzybiała ;)
Dzięki, kasjeusz! Wiem, pamiętam jeszcze twoje początki w blogosferze:) Niemniej dzięki Ci raz jeszcze za miłe słowa, które działają niesamowicie motywująco! Aż mam ochotę je wszystkie wydrukować i swtorzyć sobie ścianę dobrych słów, które będą podnosić na duchy, gdy ma się już wszystkiego dość :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Przyda się :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że tak będzie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę... Mi idzie wszystko w brzuch -.-' Magda, nie daj się!
OdpowiedzUsuńNaprawdę z płci męskiej komentuję tylko ja? Jeju :D Ale proszę bardzo!
OdpowiedzUsuńSpóźnione, ale szczere!
OdpowiedzUsuńNajlepszego droga Gosiarello! Oby więcej takich rocznic, pomysłów na kolejne akcje i rzeszy wiernych czytelników! ;)
Ankieta wypełniona ;)
A dziękować Bujaczkowi, dziękować! Lepiej późno niż wcale, a i o zdjęciowym konkursie przypominam, bo Bujaczek to kreatywny bywa! :*
OdpowiedzUsuńBo od serca:) Dziękuję!
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie jesteś jedynym rodzynkiem (a przynajmniej wedle ankiety), ale z pewnością powinneś dostać ode mnie jakiś dyplom za szybkość, aktywność i spostrzegawczość! :)
OdpowiedzUsuńMyślę czym by Cię tu zaskoczyć :D
OdpowiedzUsuńLubię dyplomy, ale nigdy nie mam co z nimi począć. :3 To może zostańmy przy tym, że ty piszesz takie kul posty i w ogóle, a ja je czytam i w miarę możliwości komentuję, ok? :D
OdpowiedzUsuńOk :)
OdpowiedzUsuńNikt nie pozwoli mi się wyżyć artystycznie :(