Looking For Anything Specific?

Header Ads

Sztuka leży na ulicy


Spotykam wiele osób, które twierdzą, że graffiti i wszystkie uliczne malowidła to zwyczajny wandalizm, który nie ma w sobie żadnej głębi. Nie potrafię zrozumieć, jak mogą nie dostrzegać w tym piękna. Jasne, że wielu "artystów" walnie na murze "Wisła, Wisła, nasz TS", a później druga osoba to przekreśli by napisać "Cracovia", a kolejny przerobi "C" na "S" i wszyscy myślą, że są fajni, jednak kompletnie nie takich mam na myśli, gdy mówię o street arcie. Chodzi mi o ludzi zdolnych, którzy na uliczne płótno przelewają swoją niezwykłą wizję. Co jakiś czas chciałabym Wam o nich opowiadać. 

Zacznę od twórców obrazów anamorficznych. Patrzcie, jakie trudne słowo na różowym blogu! Wszyscy jesteśmy w szoku, dlatego lepiej wyjaśnię, że chodzi tu o obrazy powstałe przez celowe zniekształcenie proporcji w taki sposób, aby jego poprawny odczyt był możliwy przez popatrzenie na niego z ustalonej perspektywy lub odbicie go w odpowiednim zwierciadle. Zaraz pokażę to na przykładach.

Julinian Beever jest świetnym brytyjskim  artystą, którego prace  były i dalej są prawdziwie kreatywną i innowacyjną formą zarówno sztuki, jak i reklamy, w zależności od tematu, na którym opiera swoją twórczość. Zasłynął z malowania trójwymiarowych reklam na ulicach miast. Jego niezwykle oryginalna twórczość znana jest niemalże na całym świecie. Jego dzieła są wyjątkowe przez genialne operowanie perspektywą, dzięki któremu potrafi wywołać wrażenie trójwymiarowości w swoich dziełach. Rysunki, oglądane z odpowiedniej perspektywy wydają się być fragmentem otaczającej nas rzeczywistości. Są one to tego stopnia niezwykłe, że często pojawią się sugestie, iż zdjęcia jego prac są wynikami cyfrowej obróbki. Jednak autentyczność prac Juliana Beevera potwierdzają filmy pokazujące kulisy ich tworzenia (link). Dzięki Julinianowi Beever’owi rozwinęła się zarówno nowa forma reklamy, jak i dzieł niekomercyjnych. 



W 2007 roku Julian Beever został zatrudniony przez agencje reklamową Ogilvy. Miał stworzyć gigantyczny rysunek przedstawiający Fontannę Młodości do promocji nowej linii kosmetyków firmy Johnson & Johnson zapobiegających starzeniu się skóry. Obraz został namalowany na chodniku Union Square na Manhattanie, gdzie przykuł uwagę wielu przechodniów, a także doprowadził do zwiększenia popularności artysty.


Fontanna Młodości Juliana Beevera z 2007 roku
Innym znanym chodnikowym artystą (dziwnie to brzmi) jest Edgar Mueller, który zasłynął między innymi zapisaniem się na kartach księgi Rekordów Guinnessa za największą sztukę chodnikową oraz największą anamorficzną sztukę chodnikową. Oba te rekordy zostały osiągnięte dzięki narysowaniu Mannego, Bucka, Sida i Diego, czyli postaci z filmu „Epoka lodowcowa”, nad szczeliną lodową. Tym samym pobił swój własny rekord świata, który wynosi 330 m2 powierzchni. Było to formą promocji premiery DVD z „Epoki Lodowcowej 3: Era dinozaurów”. Ogólnie jestem za tym by częściej promowano tak filmy czy seriale (link do reklamowych śladów smoka), najlepiej niech machną coś gdzieś niedaleko mnie. 



Po roku rekord Edgara Muellera został pobity, gdy firma Reebok w ramach promocji CrossFit zleciła wykonanie ulicznej grafiki zespołowi artystów. Joe i Max wykonali największą i najdłuższą grafikę 3D ulicy Canary Wharf w Londynie. Całość mierzy 12.490 stóp i sprawia, że przechodzący ulicą ludzie wyglądają, jakby unosili się nad ośnieżonymi klifami wiszącymi nad stromym wodospadem.



Ci artyści stworzyli zupełnie nowy wymiar sztuki, który niesamowicie mnie zachwyca. Podziwiam ich za to, że potrafili swój talent i pasję przekuć w źródło utrzymania. Tym miłym akcentem pozdrawiam wszystkich, którzy uważają ją za wandalizmy. 

Ps. Teoretycznie to miał być wpis z cyklu "Only One", ale jak widzicie na One się nie skończyło. 
Ps2. Chcecie więcej street artu i/lub kreatywnych reklam na blogu? Koniecznie dajcie znać!


Prześlij komentarz