Coroczną tradycją stało się pisanie o Krakowskich Targach Książki. Osobiście nie wyobrażam sobie je odpuścić, a przez to dziś postanowiłam przekonać do udziału w nich osoby, które nie są do końca zdecydowane. Poniżej przedstawiam 5 punktów, które powinny Was przekonać, a na dokładkę dorzucam link pokazujący, jak było rok temu.
1. Dużo książków
Tak to już jest, że w czasie Targów Książkowych wszędzie walają się książki. Niby nic zaskakującego, jednak widok tych wszystkich zebranych wspaniałości w jednym miejscu aż cieszy oczy. Wyobraźcie sobie (lub przypomnijcie) całą masę cudownych okładek, które spoglądają na Was z każdego możliwego zakątka hal targowych. Zapach papierowych książeczek przywiezionych prosto z drukarni, który wypełnia całe pomieszczenie. I te ceny! W końcu wydawcy muszą zaoferować korzystne zniżki by przyciągnąć oczarowanych czytelników (i ich napchane portfele) do swojego stoiska.
2. Wymiany książkowe
Z pewnością macie na półkach zbędne książki i chcielibyście je wymienić na inne, których jeszcze nie przeczytaliście? Pewnie tak, dlatego w czasie trwania Targów są organizowane trzy różne akcje wymiankowe.
Numer 1 organizowana przez Lubimyczytac.pl, której zasady pewnie znacie, ale dla przypomnienia podpowiem, że wymieniacie swoją niepotrzebną książkę na książkę innego uczestnika akcji. Limit to 5 książków, a termin: niedziela 26 października, 14.00- 17.00, sala Budapeszt C.
Numer 2 to drugie życie książki, które najprawdopodobniej także kojarzycie. Wybieracie od 1 do 10 książek, których chcecie się pozbyć i przynosicie je na Targi (od czwartku do niedzieli na stanowisko D46)
Trójeczka jest moim skromnym zdaniem kompletnie nie korzystna, ale wypada o niej wspomnieć. Chodzi oczywiście o niezrozumiały dla mnie pomysł "Książka za książkę", która wcale nie działa na zasadzie książka za książkę, ale książka za kupon zniżkowy (brawa dla osoby odpowiedzialnej za nazwę!) i ebooka. Osobiście wolę oddawać książki w akcjach charytatywnych lub do bibliotek, ale co kto lubi.
3. Pisarze
4. Blogerzy
Oto punkt, na który czekam najbardziej! Targi Książki zawsze dają możliwość spotkania blogerów. Czasami trafia się na nich przy stoiskach (choć rozpoznanie ich nie jest już takie łatwe -> ubiegłoroczna mini ściąga) lub na spotkaniach. W tym roku warto zahaczyć o dwa. Od 13:00 do 14:00 w sali Wiedeń A odbędzie się Zjazd blogerów książkowych organizowany przez Duże Ka i granice.pl. Jakoś nigdy nie znalazłam czasu by się na takim pojawić, więc będzie to mój debiut. Trochę inaczej wygląda sprawa z PoTargowym Spotkaniem Blogerów, na którym jestem stałym bywalcem i to na nie należy zwrócić szczególną uwagę. Wszystkie szczegóły znajdziecie tutaj, więc grzecznie dajcie znać kto się pojawi w sobotę około 16 w Kolanku na Kazimierzu.
5. Gosiarella
Zdecydowanie najważniejszy punkt programu (spróbujcie tylko zaprzeczyć to wezmę widły)! W ubiegłym roku nawet siostry Boleyn podeszły zrobić sobie zdjęcie (patrz: dowód A). Gosiarella będzie spacerować sobie po Targach z blogerską obstawą, która jest prawie tak fajna, jak sama Gosiarella. Także tego... jeśli spotkacie gdzieś Gosiarellę to podejdźcie i pogadajcie, bo bardzo chętnie poznam Was osobiście!
Ps. Kogo z Was uda mi się spotkać na Targach?
1. Dużo książków
Tak to już jest, że w czasie Targów Książkowych wszędzie walają się książki. Niby nic zaskakującego, jednak widok tych wszystkich zebranych wspaniałości w jednym miejscu aż cieszy oczy. Wyobraźcie sobie (lub przypomnijcie) całą masę cudownych okładek, które spoglądają na Was z każdego możliwego zakątka hal targowych. Zapach papierowych książeczek przywiezionych prosto z drukarni, który wypełnia całe pomieszczenie. I te ceny! W końcu wydawcy muszą zaoferować korzystne zniżki by przyciągnąć oczarowanych czytelników (i ich napchane portfele) do swojego stoiska.
2. Wymiany książkowe
Z pewnością macie na półkach zbędne książki i chcielibyście je wymienić na inne, których jeszcze nie przeczytaliście? Pewnie tak, dlatego w czasie trwania Targów są organizowane trzy różne akcje wymiankowe.
Numer 1 organizowana przez Lubimyczytac.pl, której zasady pewnie znacie, ale dla przypomnienia podpowiem, że wymieniacie swoją niepotrzebną książkę na książkę innego uczestnika akcji. Limit to 5 książków, a termin: niedziela 26 października, 14.00- 17.00, sala Budapeszt C.
Numer 2 to drugie życie książki, które najprawdopodobniej także kojarzycie. Wybieracie od 1 do 10 książek, których chcecie się pozbyć i przynosicie je na Targi (od czwartku do niedzieli na stanowisko D46)
Trójeczka jest moim skromnym zdaniem kompletnie nie korzystna, ale wypada o niej wspomnieć. Chodzi oczywiście o niezrozumiały dla mnie pomysł "Książka za książkę", która wcale nie działa na zasadzie książka za książkę, ale książka za kupon zniżkowy (brawa dla osoby odpowiedzialnej za nazwę!) i ebooka. Osobiście wolę oddawać książki w akcjach charytatywnych lub do bibliotek, ale co kto lubi.
3. Pisarze
To już trzeci punkt, który sprawi, że będziecie chodzić po Targach obładowani, jak wielbłądy. Tym razem zapakujcie swoje książki i ustawcie się grzecznie w kolejce do swoich ulubionych autorów po autografy i dedykacje i zdjęcia i co tam Wam przyjdzie do głowy. Oczywiście musicie liczyć się z tym, że na Targach spotkacie głównie Polskich pisarzy i to nie wszystkich, bo wciąż ubolewam nad brakiem Ćwieka i Miszczuk. Zastanawia mnie także, dlaczego nie ma innych popularnych pisarzy, ale to już inna kwestia. Natomiast muszę pochwalić wydawnictwa Dreams i Otwarte, którym udało się zciągnąć Leonardo Patrignani (autora Wszechświatów) oraz C.J. Daugherty (autorkę m.in. Wybranych), których dorwanie jest moim Targowym priorytetem.
4. Blogerzy
Dowód A |
Zdecydowanie najważniejszy punkt programu (spróbujcie tylko zaprzeczyć to wezmę widły)! W ubiegłym roku nawet siostry Boleyn podeszły zrobić sobie zdjęcie (patrz: dowód A). Gosiarella będzie spacerować sobie po Targach z blogerską obstawą, która jest prawie tak fajna, jak sama Gosiarella. Także tego... jeśli spotkacie gdzieś Gosiarellę to podejdźcie i pogadajcie, bo bardzo chętnie poznam Was osobiście!
Ps. Kogo z Was uda mi się spotkać na Targach?
58 Komentarze
SDDF
OdpowiedzUsuńNa Targach na pewno będę, ale nie wiem, czy uda nam sie zobaczyć. Wszak teren do zwiedzania (podobno) wielki, a atrakcji i ludzi też niemało :)
OdpowiedzUsuńAch, w tym roku znów się pojawię, aczkolwiek nie w dzień, ani sposób w jaki bym chciała. :) Niestety chwilowo szkoła jest dla mnie ważna ponad wszystko inne i nawet Targi nie zmuszą mnie, do opuszczenia bardzo ważnych, sobotnich zajęć. :) Niemniej jednak, postanowiłam, że zamiast soboty, poświęcę piątek. :) I to właśnie wtedy, prawdopodobnie pojawię się w Krakowie. :)
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, życzę udanych łowów! :)
Pozdrawiam,
Sherry
Kiedyś z chęcią wezmę udział w jakichś targach, ale te najbliższe krakowskie nie są kompatybilne z moimi możliwościami finansowymi, czytelniczymi i czasowymi. Ale co się odwlecze to nie uciecze...
OdpowiedzUsuńW tym roku będę, już bilety na busa pokupowane. Jak nie zeżre mnie trema to może nawet pojawię się na Potargowym Spotkaniu Blogerów ;) Póki co trochę tego wszystkiego się obawiam, bo to moje pierwsze targi :D
OdpowiedzUsuńPostaram się być o 13 na tym zjeździe, ale na potragowe spotkanie tym razem nie dam rady :( Kazimierz trochę mi nie po drodze...
OdpowiedzUsuńBędę, będę! Na targowym spotkaniu na pewno, a na tym PoTargowym jeszcze nie wiem, bo na 18.00 muszę być na rynku. Do zobaczenia! :))
OdpowiedzUsuńZamierzam przyjechać do Krakowa ze stosem książek i z równie lub nawet bardziej okazałym stosem wrócić. Jestem ciekawa, jakie to tytuły uda mi się dorwać na wymianie. Początkowo planowałam być na Targach przez całe cztery dni, ale ostatecznie wychodzi na to, że przyjadę w sobotę (przecież nie mogłabym sobie odpuścić zjazdu blogerów), choć nie będzie mnie przez to na półmetku (no ale czego nie robi się dla książek...). Co do PoTargowego Spotkania, nie wiem, czy się zjawię. Jakby co moim znakiem rozpoznawczym będzie fioletowa grzywka. :D
OdpowiedzUsuńGosia, my jak nie spotkamy się na samych Targach, to pewnie na spotkaniu PoTargowym, bo Marcie z Booksbibbing obiecałam, że się w tym roku pojawię ;) Chociaż i tak pewnie się będę włóczyć między stoiskami przez sobotę i niedzielę, więc może jeszcze gdzieś Cię zauważę :)
OdpowiedzUsuńCzemu ja mam tak daleko? Chlip chlip. Idę popłakać w kącie.
OdpowiedzUsuńKusi. Wszystkie punkty, a Gosiarella najbardziej. Nawet bez takiej mega kiecki, jakie mają koleżanki.
Daugherty też bym chętnie dorwała.:)
Mam nadzieję, że się nam to uda, a jeśli nie to baw się dobrze ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że masz tak daleko. No cóż... w takim razie powodzenia na egzaminie ;)
OdpowiedzUsuńMasz zajęcia w sobotę? Barbarzyństwo! Mam nadzieję, że chociaż to coś ciekawego. Szkoda, że nie będzie Cię na spotkaniu blogerów (zarówno targowym, jak i potargowym) :( Niemniej baw się dobrze w piątek, może gdzieś tam się znajdziemy.
OdpowiedzUsuńTobie również ;)
Tak mówią :) A Targi jeszcze nie raz będą organizowane, więc pewnie kiedyś się uda!
OdpowiedzUsuńI taką postawę lubię! To znaczy poza tremą, bo większość blogerów naprawdę nie gryzie, niektórzy (np. ja) trochę gwiazdorzą, ale i to nie jest zbyt irytujące. Mam nadzieję, że się spotkamy :D
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej na jednym się spotkamy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie udało się zorganizować spotkania na Rynku, wtedy miałabym pewność, że spotkamy się na obu, ale i tak lepiej jedno niż wcale ;)
OdpowiedzUsuńEhh trochę daleko do tego Krakowa :( Miałam nadzieję, że dojadę w tym roku, ale chyba znowu nic z tego. W tym roku ominęły mnie warszawskie targi (choć to przecież moje miasto!), więc miałam nadzieję, że odbiję sobie wycieczką do Krakowa, ale niestety pewnie się nie uda. Życzę więc dobrej zabawy i czekam na obszerne notki :D
OdpowiedzUsuńI takie właśnie słowa mnie cieszą:) Dużo książków w planach i udział w obu blogerskich spotkaniach (Szczerze wierzę, że uda Ci się dotrzeć do kolanka) :) Cieszę się, że w końcu uda nam się spotkać (będę wypatrywać Twojej grzywki) i mam nadzieję, że złapiesz dobre tytuły na wymianach!
OdpowiedzUsuńI takie właśnie słowa mnie cieszą:) Dużo książków w planach i udział w obu blogerskich spotkaniach (Szczerze wierzę, że uda Ci się dotrzeć do kolanka) :) Cieszę się, że w końcu uda nam się spotkać (będę wypatrywać Twojej grzywki) i mam nadzieję, że złapiesz dobre tytuły na wymianach!
OdpowiedzUsuńStawiam, że jak zobaczysz Martę to będzie gdzieś obok mnie, więc nie ma szans byśmy się nie spotkały - co bardzo mnie cieszy:) I chwała Marcie, że przekonała Cię do udziału w spotkaniu PoTargowym! Do zobaczenia za tydzień!
OdpowiedzUsuńIara, nie płacz, bo mi się serce kraje, tylko znajdź jakieś dobre połączenie. Może ktoś chce pożyczyć latający dywan albo kucyka może zaprzęgnąć? Tak czy inaczej byłabym więcej niż zadowolona, gdybym w końcu mogła się z Tobą spotkać Ty zły człowieku!
OdpowiedzUsuńJa tam dalej mam nadzieję, że wszystkie przeszkody stojące Ci na drodze do przyjazdu do Krakowa, nagle znikną i się pojawisz :)
OdpowiedzUsuńByłoby miło gdyby zniknęły :) Dzięki!! :)
OdpowiedzUsuńNiespodzianka: pewnie spotkasz mnie (ale nuuuuudy) ;) Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują na to, że pierwszy raz uda mi się być na obydwóch spotkaniach dla blogerów (tyyyyle szczęścia) - to dla mnie największy plus całych Targów :D
OdpowiedzUsuńNie no, spotkamy się na pewno ;) Marta prawdopodobnie zadba o to, żebym trafiła na owe spotkanie PoTargowe, bo u mnie trochę kiepsko z orientacją w Krakowie :P Widzimy się za tydzień! :D
OdpowiedzUsuńMonika jak zawsze skromna :P Masz szczęście, bo akurat Tobie porządnie oberwałoby się, gdybyś się nie pojawiła! Zwłaszcza, że jestem strasznie ciekawa, jak tam było w Zakątku ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie mam nadzieję, że trzymanie kciuków pomoże ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Marta będzie umiała tam trafić (z jej pechem bywa różnie), a przy okazji, że sama się nie zgubię ;) Już się doczekać nie mogę!
OdpowiedzUsuńWszędzie mam daleko - niestety :(. Dzięki śliczne! ;*
OdpowiedzUsuńSama to ja się na bank zgubię xD Krakowa prawie w ogóle nie znam, a do tego moja orientacja w terenie leży ;) Obyśmy wszystkie dotarły na miejsce bez większych przygód :) Też już się nie mogę doczekać, choć autobus do Krakowa o 3:40 nie napawa mnie radością. Ostatnio też tak jechałam i na szczęście ze wsparciem kawy wytrwałam prawie dobę bez snu ;) Może nawet uda mi się chwilę pospać w autobusie, bo czeka mnie jakieś 3,5 h jazdy :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mnie się uda w końcu wybrać, ale niestety w lieum nic nie wiadomo...
OdpowiedzUsuńMimo wszystko życzę udanych targów :)
Pozdrawiam :)
thousand-magic-lifes.blogspot.com/
Dzięki i mam nadzieję, że do zobaczenia :)
OdpowiedzUsuńWszystkie punkty kuszą, a już piąty szczególnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Targi Krakowskie, ale oprócz ewidentnych pozytywów kojarzą mi się przede wszystkim z brakiem tchu i niesamowitym ściskiem. Mąż by mnie chyba zabił, gdybym sobie na chwilę przed porodem pozwoliła na wejście do tej jaskini lwa. Za rok jednak nie odpuszczę :)
To akurat proste. Wbijaj na Dolny Śląsk.;)
OdpowiedzUsuńObstawa prawie tak samo fajna jak Gosiarella - no wiesz chyba się obrażę. Ja jestem dokładnie tak samo fajna jak Gosiarella:P I tylko dlatego z Gosiarellą wytrzymuję- podobieństwa łączą:D
OdpowiedzUsuńNie ma powodu do obrażania, w końcu co innego mógłby napisać narcyz ;) Z tego samego powodu nie mogę potwierdzić reszty, ale i tak Cię love.
OdpowiedzUsuńStrasznie żałuję, że znów nie uda nam się spotkać, jednak rozumiem, że dalej musisz przebywać w odosobnieniu. Jednak za rok spodziewam się poznać zarówno Ciebie, jak i małą Kreatywę :) Mam nadzieję, że ta nowa hala będzie bardziej przestronna (i będzie czym oddychać) co na pewno będzie sprzyjało waszej wizycie.
OdpowiedzUsuńJeszcze troszkę na Ciebie poczekam, a jak się nie uda to cóż... może faktycznie góra przyjdzie do Mahometa.
OdpowiedzUsuńCzyli ustalone: musimy się jakoś spotkać na Targach i wspólnie pojechać do Kolanka ;)
OdpowiedzUsuńMojej wspołczuje, tak wczesnej pory. Wyśpij się porządnie dzień wcześniej, a my będziemy polować na kofeinę dla Ciebie :-)
Będę od rana na Targach i zastanawiam się nad kupnem ,,Wszechświatów", żeby od razu podpisać, to może już wtedy się gdzieś złapiemy ;) Mój kuzyn prawdopodobnie będzie miał wtedy zajęcia na uczelni i nie chce mi się samej włóczyć xD Na spotkanie z C.J. też się wybieram, to może potem się razem do Kolanka zwiniemy? :)
OdpowiedzUsuńJak wrócę ze szkoły w piątek, to spakuję wszystko i pójdę chyba spać o 20 xD A kofeina się na pewno przyda, dziękuję :)
Mnie wystarczy tylko jeden - książki:) No może więcej, ale głównie książki. Mogę śmiało powiedzieć - do zobaczenia, bo na Targach na pewno się pojawię :D
OdpowiedzUsuńDuma narcyza została zraniona, ale i tak się cieszę, że się spotkamy:-)
OdpowiedzUsuńO widzisz, też tam będę ze swoim egzemplarzem;) Pewnie tam się spotkamy, później połazimy i odwiedziny C.J.
OdpowiedzUsuńWyśpij się ile możesz, bo czeka nas sobota pełna wrażeń!
Niezłe zachęcacze wymyśliłaś ;) Wszystko mnie przekonuje, choć tych niskich cen raczej się nie spodziewam. W Warszawie było megadrogo i już się przygotowuję na zerowe promocje. Mam wielką nadzieję, że pojadę, ale na razie leżę rozłożona chorobą i nie wiem co będzie do czwartku...
OdpowiedzUsuńW każdym razie - do zobaczenia!
Wiesz co, post jakby stworzony dla mnie, bo z każdym kolejnym dniem coraz bardziej się waham, czy mam się w końcu wybrać, czy lepiej sobie odpuścić:)
OdpowiedzUsuńMnie zachęcać nie trzeba - będę na pewno :) Może w końcu uda mi się Cię gdzieś przydybać, bo coś nam to nie idzie :D
OdpowiedzUsuńJa myślę! Bez czerwonego dywanu i fanfar by się nie obeszło :P
OdpowiedzUsuńPoważnie w W-wie było drogo? Pamiętam, że w zeszłym roku w Krk było znośnie, zobaczymy jak będzie tym razem. Zdrowiej i dokop złym zarazkom. Mam nadzieje, że do zobaczenia! :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to wahanie tylko przybliża Cię do pojawienia się na Targach! Trzymam kciuki za "tak" :)
OdpowiedzUsuńBo Aniołek mnie unika, jak tylko może :P Już wyczułam spisek! I jestem przekonana, że masz w planie chować się gdzieś za książkami przede mną, ale tak łatwo się nie dam tym razem ;) Mam nadzieje, że będziesz również na spotkaniu PoTargowym!
OdpowiedzUsuńW Warszawie ceny były okładkowe ;) Np Rywalki kosztowały 40 zł ;)
OdpowiedzUsuńDlatego z całej listy, którą zabrałam kupiłam tylko kilka pozycji, a potem zamówiłam resztę na czytam.pl
Na razie nie zdrowieję, wręcz przeciwnie. Już straciłam nadzieję ;(
Eja! Ale Ćwiek będzie! Podpisuje "Chłopców 3", która ma wcześniej premierę targową w sobotę o 15:00! :D
OdpowiedzUsuńNo i bardzo chętnie się spotkam z osobistością Gosiarelli!
OdpowiedzUsuńHa! Zauważyłam wczoraj i jestem z tego powodu prze szczęśliwa :) Nie wiem tylko o co chodzi, bo trzy razy sprawdzałam plan Targów i go na nim nie było. Może dopiero się zdecydował?
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę na spotkanie z Tobą!! Już tylko kilka dni :)
http://targi.krakow.pl/pl/strona-glowna/targi/18-targi-ksiazki-w-krakowie/program-towarzyszacy/goscie-targow.html?fn=&ln=%C4%87wiek
OdpowiedzUsuńTutaj pisało już od 3 dni o tym, ale na początku myślałam, że to błąd po premiera 3 była na listopad....A tu taki suprajs!
Oj tak - powoli można już odliczać, jeszcze tylko się od dworca w Krako nie zgubić a będzie dobrze xD
O tak, Gosiarella to najważniejszy punkt programu :D Uwielbiam tę atmosferę, o której pisałaś w punkcie pierwszym - jadę na Targi nawet nie tyle po to, żeby coś kupić, tylko pochodzić po wielkim pomieszczeniu wyładowanym książkami po sufit :D Ale kupię też sporo, to na pewno! :) Wybieram się też do Daugherty, ale nie ze swoimi książkami, tylko pewnie kupię na miejscu 4. część i przy okazji załatwię autograf :)
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia!
Magda :)
Tak! I lepiej nie próbuj ominąć ten bardzo istotny punkt, bo będzie mi bardzo przykro i mogę płakać, jeśli się ze mną nie spotkasz!
OdpowiedzUsuńA atmosferę już prawie czuję! Przez to już doczekać się nie mogę ;) Do Daugherty też się wybieram, kolejka będzie pewnie ogromna, ale może się gdzieś tam znajdziemy ;)