Słysząc Disney, zazwyczaj myślimy o tej wytwórni, w której mała myszka w czerwonych portkach od lat produkuje bajki, na których wychowywały się pokolenia dzieciaków na całym świecie. Zastanówcie się przez krótką chwilę co tak naprawdę wiecie o Disney'u? Znane bajki i Disneyland to automatyczne skojarzenia, ale za co jeszcze odpowiedzialna jest ten korporacyjny gigant?
Ciągle zaczytuję się w powieściach futurystycznych, dzięki czemu poznaje różne przewidywania autorów na przyszłość ludzkości i świata. Myśląc o rozmiarach The Walt Disney Company, przypomina mi się wizja wysnuta przez S. J. Kincaid w 'Insygnia. Wojny światów'. Jeśli jej nie czytaliście to wyjaśnię, że według niej w niedalekiej przyszłości, światem będą rządzić nie przywódcy krajów, lecz największe korporacje, ponieważ to one będą miały patenty, pieniądze i prawa autorskie do wszystkiego co nas otacza. Gdybym miała zgadywać, które ze współczesnych korporacji mogłoby się zaliczyć do elitarnego grona przyszłych władców świata to stawiałabym, że jednym z nich będzie właśnie firma chowająca się za tą małą, czarną myszką w czerwonych portkach. I wyjątkowo nie chodzi mi tylko o kasę, lecz również o ideologię i działania, ale po kolei.
Zacznijmy od tego, że Disney jest największą korporacją mediową na świecie. Została założona 16 października 1926 roku przez Walta i Roya Disneyów (kiedyś opowiem Wam dlaczego znacie tylko Walta). Początki miała skromne, jednak obecnie rozrosła się do takich rozmiarów, że nie mogę dać Wam gwarancji czy czegoś nie ominę, zwłaszcza, że aktualnie w skład The Walt Disney Company wchodzą nie tylko wytwórnie filmowe, ale również parki rozrywki, strony internetowe, stacje telewizyjne, gry, czy rejsy statkami, a w dodatku działa niemal na całym świecie.
Wspomniane wytwórnie filmowe działają pod szyldem Walt Disney Motion Pictures Group, a ich perełką jest najbardziej znany Walt Disney Pictures, czyli studio zajmujące się tworzeniem i dystrybucją filmów oraz bajek dla dzieci i młodzieży. Zawdzięczamy im np. "Czarownicę", czy "Piratów z Karaibów". Trochę może nam się to mylić z kolejną wytwórnią wchodzącą w skład WDMPG, która jest również najstarszym na świecie studiem animacyjnym, czyli Walt Disney Animation Studios. To miejsce, w którym rozpoczyna się magia tj. powstają bajki, które z takim entuzjazmem rozkładam na części pierwsze w True Story. Kolejną wytwórnią wchodzącą w jego skład jest Pixar, który również obsypuje nas animacjami, jednak z tą różnicą, że oni dają nam animacje komputerowe, jak "Toy Story", "WALL·E", czy najnowszy "W głowie się nie mieści", czyli te, którym jeszcze nie dobrałam się do tyłka w TS (kwestia czasu, bo już zbieram materiały). Disneynature produkuje filmy dokumentalne i przyrodnicze. Touchstone Pictures, Hollywood Pictures, Lucasfilm są wytwórniami filmowymi. DisneyToon Studios studiem animacji. Do tego dochodzi moje ukochane Marvel Studios, które zajmuje się produkcją filmów akcji i animowanych ekranizacji z Marvel Comics przez Marvel Entertainment. Wiecie co? Jestem dopiero w połowie wymieniania samych wytwórni, a już wydaje mi się, że prowadzę jakiś wyjątkowo nudny wykład, dlatego walnę tabelkę i przejdziemy dalej, ok?
Jedna z trzech główny (i jedna z dwóch moich ulubionych) amerykańskich stacji telewizyjnych - ABC (czyli American Broadcasting Company) również wchodzi w skład The Walt Disney Company. Choć jako osoba nie mieszkająca w USA, jestem jedynie odbiorcą seriali emitowanych przez ABC to nie znaczy, że tylko tym się zajmują. Nie jestem fanką teorii spiskowych, ale trochę to niepojące, że Disney odpowiada również za programy informacyjne, publicystyczne, czy reality show.
W każdym razie, ta sama firma, która stworzyła najbardziej popularną odsłonę Kopciuszka, Śnieżki czy Elsy, jest także odpowiedzialna za stworzenie ich alternatywnej historii w serialu "Once Upon a Time", wydanie soundtracków i tak dalej. Z jednej strony to strasznie fajne (przy czym strasznie to słowo klucz), że Disney tak zgrabnie bawi się księżniczkami, które wylansował. Daje im nową historię, nową twarz i charakter. Jednak z drugiej strony to smutne, że ma monopol na księżniczki i nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że za ich wizerunek odpowiada jedna marka.
Przejdźmy jednak do Marvela, ponieważ superbohaterowie są dla mnie równie ważni. Na co dzień mało kto utożsamia takie postacie jak Iron Man, Hulk, Spiderman, czy Loki z korporacją Disneya, a przecież od końca sierpnia 2009 roku Ci bohaterowie należą do niego. Zresztą pal lico tę czwórkę! W końcu mają prawa do około 5 tysięcy komiksowych postaci. To nie wszystko. Poza Marvel Comics, w skład Marvel Entertainment wchodzą m.in. Marvel Studios (wytwórnia dzięki której możemy iść do kina na filmy z MCU np. Ant-mana, czy Avengersów), Marvel Animation (zajmuje się produkcją animacyjną), czy Marvel Toys (odpowiadają za zabawkową odsłonę naszych komiksowych ulubieńców).
Wspomniałam na początku o tym, że wśród firm wykupionych przez The Walt Disney Company znajduje się Lucasfilm. Nie wiem czy wiecie, ale jest to firma założona przez George'a Lucasa (to nazwisko z pewnością obiło Wam się o uszy), który jest...chwila napięcia...twórcą "Gwiezdnych Wojen". Tak, one też należą już do Disneya.
Można śmiało powiedzieć, że Disney ma prawa do znacznej części najbardziej rozpoznawalnych ikon popkultury, co zresztą potrafi świetnie wykorzystać. Słyszeliście o Disney Infinity? To gra stworzona przez Avalanche Software i wydana przez Disney Interactive Studios, wydana na PC oraz na konsole: Xbox 360, PlayStation 3, Wii, Wii U i Nintendo 3DS. Niby nic niezwykłego, gdyby kilka trików, przez które aż chce się ją mieć. By w nią zagrać musimy mieć specjalną stację dokującą, na której umieszcza się figurki, czyli postacie, jakimi chcemy sterować. Każda zakupiona figurka odblokowuje nową postać i uniwersum, z którego pochodzi. Nie będę nawet próbować wymieniać postaci i uniwersów, bo jest ich zwyczajnie za dużo. Dlaczego? Ponieważ w Disney Infinity 3.0 są dostępni bohaterowie z filmów oraz bajek Disneya (i Pixara), komiksów Marvela i filmowej serii "Gwiezdnych Wojen". Ogólnie? Czad i genialne rozwiązanie, które z pewnością zapewni im spore zyski, bo kto nie chciałby biegać Jodą z Jasminą u boku lub Iron Manem bić kapitana Sparrowa? A przy okazji zbieranie uroczych figurek też jest całkiem fajne.
Zatrzymajmy się na moment by podsumować wnioski:
1. Disney powinien objąć patronat nad Gosiarellą, ponieważ wychodzi na to, że poświęcam mu większą część tekstów na blogu (bajki, księżniczki, superbohaterowie i seriale ABC), a o Facebooku nawet nie będę wspominać, bo zrobi mi się słabo.
2. The Walt Disney Companymogłaby zaspokaja potrzeby geeków (i nie tylko) na tak wiele sposobów (filmy, bajki, gry, księżniczkowe rzeczy, figurki, zabawki, seriale, programy telewizyjne, radio, rejsy statkiem, komiksy, superbohaterkie rzeczy, parki rozrywki), że mimo całej sympatii do konkurentów Disneya, musimy przyznać, że nie są oni nam specjalnie potrzebni.
3. Grupą docelową Disneya są WSZYSCY. Zarówno dzieci, jak i dorośli. W każdym wieku, ponieważ oferowane przez niego filmy/produkty dzielą się na kategorie wiekowe, a raczej różne marki, które docierają do przedstawicieli poszczególnych grup.
Ps. Wiedzieliście o tym wszystkim czy może jesteście choć odrobinę zaskoczeni. Dajcie znać, a jeśli część tych informacji jest dla Was nowością to pokuście się również o komentarz.
Zacznijmy od tego, że Disney jest największą korporacją mediową na świecie. Została założona 16 października 1926 roku przez Walta i Roya Disneyów (kiedyś opowiem Wam dlaczego znacie tylko Walta). Początki miała skromne, jednak obecnie rozrosła się do takich rozmiarów, że nie mogę dać Wam gwarancji czy czegoś nie ominę, zwłaszcza, że aktualnie w skład The Walt Disney Company wchodzą nie tylko wytwórnie filmowe, ale również parki rozrywki, strony internetowe, stacje telewizyjne, gry, czy rejsy statkami, a w dodatku działa niemal na całym świecie.
Wspomniane wytwórnie filmowe działają pod szyldem Walt Disney Motion Pictures Group, a ich perełką jest najbardziej znany Walt Disney Pictures, czyli studio zajmujące się tworzeniem i dystrybucją filmów oraz bajek dla dzieci i młodzieży. Zawdzięczamy im np. "Czarownicę", czy "Piratów z Karaibów". Trochę może nam się to mylić z kolejną wytwórnią wchodzącą w skład WDMPG, która jest również najstarszym na świecie studiem animacyjnym, czyli Walt Disney Animation Studios. To miejsce, w którym rozpoczyna się magia tj. powstają bajki, które z takim entuzjazmem rozkładam na części pierwsze w True Story. Kolejną wytwórnią wchodzącą w jego skład jest Pixar, który również obsypuje nas animacjami, jednak z tą różnicą, że oni dają nam animacje komputerowe, jak "Toy Story", "WALL·E", czy najnowszy "W głowie się nie mieści", czyli te, którym jeszcze nie dobrałam się do tyłka w TS (kwestia czasu, bo już zbieram materiały). Disneynature produkuje filmy dokumentalne i przyrodnicze. Touchstone Pictures, Hollywood Pictures, Lucasfilm są wytwórniami filmowymi. DisneyToon Studios studiem animacji. Do tego dochodzi moje ukochane Marvel Studios, które zajmuje się produkcją filmów akcji i animowanych ekranizacji z Marvel Comics przez Marvel Entertainment. Wiecie co? Jestem dopiero w połowie wymieniania samych wytwórni, a już wydaje mi się, że prowadzę jakiś wyjątkowo nudny wykład, dlatego walnę tabelkę i przejdziemy dalej, ok?
Te wszystkie marki należą do Walt Disney Studio Entertainment |
W każdym razie, ta sama firma, która stworzyła najbardziej popularną odsłonę Kopciuszka, Śnieżki czy Elsy, jest także odpowiedzialna za stworzenie ich alternatywnej historii w serialu "Once Upon a Time", wydanie soundtracków i tak dalej. Z jednej strony to strasznie fajne (przy czym strasznie to słowo klucz), że Disney tak zgrabnie bawi się księżniczkami, które wylansował. Daje im nową historię, nową twarz i charakter. Jednak z drugiej strony to smutne, że ma monopol na księżniczki i nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że za ich wizerunek odpowiada jedna marka.
Przejdźmy jednak do Marvela, ponieważ superbohaterowie są dla mnie równie ważni. Na co dzień mało kto utożsamia takie postacie jak Iron Man, Hulk, Spiderman, czy Loki z korporacją Disneya, a przecież od końca sierpnia 2009 roku Ci bohaterowie należą do niego. Zresztą pal lico tę czwórkę! W końcu mają prawa do około 5 tysięcy komiksowych postaci. To nie wszystko. Poza Marvel Comics, w skład Marvel Entertainment wchodzą m.in. Marvel Studios (wytwórnia dzięki której możemy iść do kina na filmy z MCU np. Ant-mana, czy Avengersów), Marvel Animation (zajmuje się produkcją animacyjną), czy Marvel Toys (odpowiadają za zabawkową odsłonę naszych komiksowych ulubieńców).
Wspomniałam na początku o tym, że wśród firm wykupionych przez The Walt Disney Company znajduje się Lucasfilm. Nie wiem czy wiecie, ale jest to firma założona przez George'a Lucasa (to nazwisko z pewnością obiło Wam się o uszy), który jest...chwila napięcia...twórcą "Gwiezdnych Wojen". Tak, one też należą już do Disneya.
Można śmiało powiedzieć, że Disney ma prawa do znacznej części najbardziej rozpoznawalnych ikon popkultury, co zresztą potrafi świetnie wykorzystać. Słyszeliście o Disney Infinity? To gra stworzona przez Avalanche Software i wydana przez Disney Interactive Studios, wydana na PC oraz na konsole: Xbox 360, PlayStation 3, Wii, Wii U i Nintendo 3DS. Niby nic niezwykłego, gdyby kilka trików, przez które aż chce się ją mieć. By w nią zagrać musimy mieć specjalną stację dokującą, na której umieszcza się figurki, czyli postacie, jakimi chcemy sterować. Każda zakupiona figurka odblokowuje nową postać i uniwersum, z którego pochodzi. Nie będę nawet próbować wymieniać postaci i uniwersów, bo jest ich zwyczajnie za dużo. Dlaczego? Ponieważ w Disney Infinity 3.0 są dostępni bohaterowie z filmów oraz bajek Disneya (i Pixara), komiksów Marvela i filmowej serii "Gwiezdnych Wojen". Ogólnie? Czad i genialne rozwiązanie, które z pewnością zapewni im spore zyski, bo kto nie chciałby biegać Jodą z Jasminą u boku lub Iron Manem bić kapitana Sparrowa? A przy okazji zbieranie uroczych figurek też jest całkiem fajne.
Do jakiego geeka nie przemówią te 3 marki? |
Zatrzymajmy się na moment by podsumować wnioski:
1. Disney powinien objąć patronat nad Gosiarellą, ponieważ wychodzi na to, że poświęcam mu większą część tekstów na blogu (bajki, księżniczki, superbohaterowie i seriale ABC), a o Facebooku nawet nie będę wspominać, bo zrobi mi się słabo.
2. The Walt Disney Company
3. Grupą docelową Disneya są WSZYSCY. Zarówno dzieci, jak i dorośli. W każdym wieku, ponieważ oferowane przez niego filmy/produkty dzielą się na kategorie wiekowe, a raczej różne marki, które docierają do przedstawicieli poszczególnych grup.
Ps. Wiedzieliście o tym wszystkim czy może jesteście choć odrobinę zaskoczeni. Dajcie znać, a jeśli część tych informacji jest dla Was nowością to pokuście się również o komentarz.
Ps2. Jakie inne firmy mogłyby kiedyś przejąć władzę nad światem?
Ps3. Jeśli tekst przypadnie Wam do gustu to postaram się go rozszerzyć, ponieważ powyższe to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Ps3. Jeśli tekst przypadnie Wam do gustu to postaram się go rozszerzyć, ponieważ powyższe to dopiero wierzchołek góry lodowej.
8 Komentarze
Disnej to zUo, i ja o tym wiedziałam od dawna! On za dyskryminację kobiet i mężczyzn po części odpowiada przecie! I wielu innych niedobrych rzeczy! ;D
OdpowiedzUsuńA tak na serio... Z deczka jestem zaskoczona. Zwłaszcza Star Wars. W życiu bym się nie spodziewała! No, no, no, ino całkiem sporo tych rzeczy, którymi włada Disney...
Od razu zUo :P Kiedyś zwyczajnie może zostać z jedną z marek, która przejmie władze nad światem - ot taka mini teoria spiskowa :P
OdpowiedzUsuńDla fanów Star Wars może się to okazać całkiem dobre, ponieważ Lucas nie miał w planach produkować kolejnej części, a Disney już się tym zajął i niebawem będzie można iść do kina.
Po przeczytaniu tekstu od raxu pomyslalam o Unileverze, ktory skupia setki marek od czekolady poprzez majonezy do domestosow. Jakby sie polaczyli to klekajcie narody!
OdpowiedzUsuńSłodycze, jedzenie i środki czystości? Tak, to z pewnością sprawiłoby, że jeszcze mocniej uzależnilibyśmy się od nich ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś powstanie Republika Disneya, mówię Ci! Zaskoczyłaś mnie, bo nie wiedziałam, że aż tyle tego jest. Strach pomyśleć, co będzie potem...:p
OdpowiedzUsuńWierzę Ci, bo też tak zakładam ;) Zastanawiam się tylko, czy przez treści jakie o nich publikuję dostanę wypasione stanowisko w tej Republice, czy raczej zostanę wrogiem narodu.
OdpowiedzUsuńOni też mnie ciągle zaskakują swoim rozszerzaniem działalności.
Myślę, że wydając ich sekrety i obnażając bajki bliżej Ci do wroga. Zainwestuj w bunkier.
OdpowiedzUsuńKolejny rozsądny powód by skończyć budowę schronu przeciw zombie :D
OdpowiedzUsuńA propo zombie - sprawdź maila!