Looking For Anything Specific?

Header Ads

5+5 najlepszych Gosiarellowych tekstów 2015


Pierwszy opublikowany tekst w nowym roku będzie składał się ze starych wpisów. Ogólnie dziwne rozpoczęcie nowego, blogowego sezonu, ale jak zaczynać to dobrze, a tu znajdziecie 10 najlepszych tekstów 2015 roku. Tak jak w ubiegłorocznej notce pierwsza piątka składa się z tytułów najchętniej czytanych, czyli najpopularniejsza pod względem wyświetleń, zaś druga piątka to moi osobiści ulubieńcy. 

Najpopularniejsza piątka:


Najwięcej osób sięgnęło po "Kolejność oglądania filmów Marvela". Zaskakujące, chociaż zdecydowanie jestem mega dumna, że tak wiele osób postanowiło obejrzeć filmy z MCU w jedynej słusznej kolejności. Chyba częściej powinnam pisać teksty, które mogą okazać się przydatne, zamiast wciąż przelewać na bloga swoje przemyślenia. 

Prawda jest taka, że True Story o Herkulesie nie jest najpopularniejszym TS na blogu w tym roku, ale pozostałe były opublikowane rok wcześniej, więc nie mogą wskoczyć do tej listy. Zresztą, gdyby TS Anastazji nie było opublikowane na Gwiazdkę pewnie przebiłoby popularność Greckiego Herosa, ale i tak tekst jest (ku mojej radości) ogromnie popularny i dobry, więc go tutaj Wam zostawię.

Trzecie miejsce należy się notce o serialach emitowanych przez stacje The CW. Z całej serii tekstów o amerykańskich stacjach telewizyjnych cieszę się, że padło akurat na The CW, która jest moją faworytką. Także oglądajcie seriale z uroczym klimatem, prostą fabułą, pięknymi sukienkami i przystojnymi facetami! A skoro o przystojniakach mowa - czas na miejsce czwarte:

Mam Was łobuziaki! Czuję w kościach, że Heroes Collection było często odwiedzane przez damską część Różowych Sałat, które po ciężkim dniu chciały zerknąć na lepsze wydanie bajkowych królewiczów. Nie osądzam, bo doskonale rozumiem. Zdecydowanie jestem zadowolona, że mogłam przypomnieć Wam ten tekst w nowym roku!

Oczywiście, że musiało paść na Zaczarowaną, bo wśród najchętniej czytanych tekstów ZAWSZE są True Story. Zdziwiłabym się, gdyby było inaczej! To nawet urocze, że TSy wywołują takie zamieszanie! To dobrze wróży, skoro ostatnim czasem pracuję głównie nad nimi, a efekty mam nadzieję niebawem zaprezentować! 

Moja ulubiona piątka:

Gdybym dalej trzymała się popularnych tekstów to i tak Bajkowy sąd Złoczyńców znalazłby się na tej liście. Fajnie, bo znaczy to, że nie tylko ja bawiłam się świetnie podczas pisania, ale także Wy nie najgorzej podczas czytania. Chociaż muszę przyznać, że trochę czasu zajęło mi przebrnięcie przez kodeks prawny i cywilny, a przy tym musiałam znaleźć kogoś to skonsultowania moich przewidywać. Oczywiście miny 'doradców' były bezcenne, gdy dowiedzieli się komu chcę postawić zarzuty.


Z kolei tekst o słowach zmieniających świat nie był tak popularny, jakbym sobie tego życzyła. Dlaczego więc go tu umieściłam? Cóż... jest dla mnie ważny. Od dłuższego czasu staram się trzymać na blogu (i ogólnie w Internetach) tej prostej zasady, dzięki której coś co puszczam w obieg powinno mieć pozytywny przekaz. Mogą wywołać uśmiech w szary dzień, wlać do serca trochę wiary, że są na świecie ludzie podobni do nas lub zrobić cokolwiek innego dobrego zamiast dobijać. W końcu na świecie jest wystarczająco dużo złych rzeczy, więc nie muszę dorzucać do tego bagna kolejnych. Wiem, że lepiej działają teksty kontrowersyjne, bo więcej osób przyciągają, ale nie chcę oglądać w lustrze osoby uciekającej się do takich rzeczy i Wy też nie powinniście.


Zabawne, zupełnie zapomniałam, że napisałam tekst o miłości w disneyowskim stylu. Wręcz byłam zaskoczona, gdy znalazłam go w archiwum, a gdy z ciekawości przeczytałam to po każdym zdaniu kiwałam głową z uśmiechem i myślą 'tak, dokładnie tak sama bym to napisała' i szybko orientowałam się, że przecież to zrobiłam. Tak, zdecydowanie to najbardziej zapomniany tekst (zapomniany przeze mnie), a należy mu się odświeżenie. Przy okazji naprawdę dobrze pasują do niego wpisy: Prawdziwa Historia Aktów Prawdziwej Miłości oraz Nie chcesz być księżniczką Disneya.


Jak wyglądałaby Zombie Apokalipsa to zdecydowanie mój ulubiony tegoroczny wpis o zombiakach. Chociaż była spora konkurencja. Niemniej w idealny sposób wyraża moją frustracje wynikającą z oglądania reakcji fikcyjnych bohaterów na powstanie martwych pożeraczy mózgów. Poważnie, czemu nikt w tych filmach, książkach i serialach nigdy nie słyszał o zombiakach?! Przecież my - współcześni jesteśmy zalewni tą tematyką, więc w jakiś sposób wydaje mi się, że dzięki temu jesteśmy lepiej przygotowani i mogłoby to wyglądać inaczej. Tak tylko mówię...


O ostatnie miejsce pojedynkowały się dwa teksty, ale ostatecznie wygrał ten o mojej wewnętrznej sówce, czyli dlaczego noc jest dla mnie (drugim było Dlaczego nie chcielibyście się urodzić w rodzinie królewskiej). Szalę zwycięstwa przechyliły dwie rzeczy: 1. Wywołał niesamowicie pozytywną reakcję wśród moich znajomych 2. Idealnie oddaje to co czuję codziennie. Nawet te słowa piszę do Was w środku nocy, bo w dzień nie potrafię się skupić. Także ten tekst niech leci z dedykacją dla wszystkich sówek!

Ps. Jestem ciekawa czy macie może swój ulubiony tekst z Różowego Bloga? A może grupę tematyczną? Ciekawi mnie niezmiernie o czym najbardziej lubicie czytać. 

Prześlij komentarz

0 Komentarze