Dawno, dawno temu pisałam o tym, jak stworzyć swojego superbohatera. Wierzę, że dałam wam dość czasu, abyście go już zmajstrowali. Załóżmy, że tak właśnie się stało i superbohater ma już supermoce, ekstra ksywę, genialnego nemesis i bazę wyposażoną we wszystkie dostępne bajery. Można pomyśleć, że wasza praca dobiegła końca i niczym nie trzeba się już martwić, prawda? BŁĄD! Zostało jeszcze kilka bardzo ważnych spraw do omówienia, a dziś zajmiemy się jedną z nich - ujawnieniem swojej tożsamości.
Sprawa wydaje się bagatelna, a jednak ma zasadnicze znaczenie dla rozwoju naszego superherosa. Przede wszystkim, jeśli pilnie strzeże swojej tożsamości, a ta zostanie poznana przez wroga to będzie miał nie lada problem. Zresztą w porównywalne kłopoty wpadnie, gdy jego przez lata okłamywani bliscy poznają prawdę! Z kolei, jeśli wyjdzie z założenia, że najlepiej zerwać wszystkie dotychczasowe kontakty, by zwiększyć szanse na to, by jego sekret znał jedynie on sam to najprawdopodobniej będzie mu doskwierać samotność, która może odbić się na jego psychice. Rozumiecie już, dlaczego to takie ważne, by dobrze rozegrać ujawnienie swojej super tożsamości? Niemniej nie podam wam rozwiązania na tacy, bo nie ma jednego uniwersalnego. To Wy znacie swojego supebohatera najlepiej, więc jako jedyni macie prawo decydować CZY, KIEDY i KOMU powinien wyznać swój sekret oraz w jaki sposób może ukrywać swoją tożsamość. Gosiarella jedynie was pokieruje prezentując plusy i minusy dostępnych opcji.
Milczenie zawsze jest dobrym wyjściem. Przynajmniej na początku, gdy jesteśmy pewni, czy moce są stałe, czy są jedynie wynikiem spożycia za dużej ilości grzybków. Wyobraźcie sobie, że przyczyną są halucynacje, a wasz bohater z założony czerwonym kocem biega po znajomych krzycząc, że strzela laserami z oczu. Gorzej: lata w tej polarowej pseudo pelerynie po mieście drąc się do wszystkich, że potrafi wypuszczać z siebie śmiercionośne gazy, które zabiją ich wrogów. Raz, że wstyd na całą dzielnie to jeszcze pewnie będzie musiał wymienić kocyk na kaftan. Dlatego falstartom mówimy nie!
Jeśli jednak jesteśmy pewni, że moce są dane na stałe i w pełni opanowane (najlepiej testować je w ustronnym miejscu!) można zacząć rozważać, czy opcja z nieujawnianiem swojej tożsamości nigdy nikomu jest dla was najlepszym wyjściem. Wśród niewątpliwych minusów jest między innymi samotność. Nikt nie przyjdzie na ratunek. Nikt nie opatrzy ran. Nikt nie pomoże, czy to w walce ze złem, czy zdalnie w bazie przy ogarnianiu komputerów, czy sprzątaniu. Ba! Nie można wtedy nawet nikomu się wypłakać na ramieniu, ani pochwalić sukcesem. Ponadto, nikt nie daje wam taryfy ulgowej, bo przecież ktoś, kto ocalił miasto przed tsunami nie będzie musiał zmywać naczyń, czy wynosić śmieci, prawda? Właśnie! Są też jednak zalety. Macie święty spokój i nikt nic od was nie będzie chciał. Możecie sobie zrobić miesiąc wolnego i oszczędzić sobie spojrzeń pełnych pogardy, jeśli będziecie czytać Różowego Bloga zamiast łapać rabusiów. Przy okazji zmniejsza się ryzyko, że ktoś przypadkiem lub pod przymusem wyjawi waszą tożsamość wrogowi. W końcu najłatwiej utrzymać sekret, o którym wie tylko jedna osoba.
Przykład: Superbohaterowie nie są najlepsi w utrzymywaniu tajemnic, więc niech wasz czerpie przykład z Banksy'ego, bo nikt jak oni nie potrafi zachować anonimowości, mimo światowej sławy! A uczyć się trzeba od najlepszych.
Chcecie zachować milczenie? Pozwólcie, że zapytam, czy wynika to z troski o własne bezpieczeństwo i prywatność, czy ze źle zrozumiałej skromności, na którą zdecydowanie nie wskazuje ubieranie superbohaterskiego stroju w krzykliwych kolorach? Jeśli to pierwsze to doradzam założenie pełnej maski, która zakryje waszą twarz. Do takich należą m.in. Iron Mana, Spider-mana i Deadpoola. Chociaż zdecydowanie najlepiej zakamuflował się Hulk, bo nawet po posturze nie da się go rozpoznać! Niemniej, jeśli w czasie ratowania miasta lubicie coś przegryźć, czy całować się z piękną nieznajomą, czy super ciachem to pełna maska może być utrudnieniem. Wówczas musicie się zdecydować na zakrycie połowy twarzy (np. jak u Flasha, Batmana, czy początkowo u Kapitana Ameryki), choć półśrodki zazwyczaj nie są efektywne. Sama przepaska na oczy, jak u Żółwi Ninja jest zwyczajnie głupia, więc sobie odpuście.
Niestety jest też gorszy sort. Oni żyją w mieście/świecie wypełnionym kretynami, których moim zdaniem nie ma nawet sensu ratować, bo to cofa cały gatunek w ewolucji. Ratujący ich heros zazwyczaj zdaje sobie sprawę, że spędza czas na ratowanie dwunożnych, człekopodobnych ameb, więc nawet nie musi zawracać sobie głowy maską. Wystarczy, że założy okulary, przyliże włosy i zaczesze przedziałek na drugą stronę i nikt nie zorientuje się, że Clark Kent to Superman. Istnieje też druga możliwość - to sam superbohater jest tak próżny, że nie chce zasłaniać swojej przystojnej twarzy (a może nawet skrycie liczy na to, że ktoś go rozpozna), a mieszkańcy, by nie robić mu przykrości udają, że go nie rozpoznają. Niemniej wychodzi na to, że w takim związku jedna strona jest gorszego sortu, a przecież nie chcecie, aby wasz super ziomek taki był (lub musiał się dla takich ruszać z kanapy).
Samotność wam zbrzydła i chcecie dopuścić kilka osób do sekretu? No dobrze, ale moim zdaniem to nierozsądne rozwiązanie, bo niby na czym oprzecie decyzję? Będziecie szukać ludzi użytecznych w waszej misji, czy wybierzecie najbliższych, czyli rodzinę, ukochanych i przyjaciół? Każde rozwiązanie wydaje się złe, bo ktoś zostanie pominięty, a to może obrócić się przeciwko wam. Ponadto osobom z zewnątrz ciężko będzie ukryć sekret przed swoimi bliskimi, więc zapewne prędzej czy później im go zdradzą. I tak coraz więcej osób będzie znało waszą tożsamość. Dojdzie do momentu, gdy przestaniecie się mieścić w bazie operacyjnej. Wystarczy spojrzeć, jak to ma się w przypadku Flasha, czy Arrowa, by zrozumieć, że takie wyjście zazwyczaj jest błędne, a wrogowie nie śpią! Są czujni i obserwują kogo porwać lub wykorzystać, że jako jedyny nie został zaproszony do elitarnego grona. Zdecydowanie odradzam!
Niektórzy wiedzą, że są zbyt świetni, by chować się w cieniu. Wiedzą, że są tak silni, że nikt im nie może zagrozić. Oni zwołują konferencje prasową i mówią, że od tej chwili będą latać po mieście i bić swoich wrogów, a miasto najprawdopodobniej na tym skorzysta i powinno bić brawa. Muszę wspominać, że brawa dostają? W takiej sytuacji nie ma niedomówień. Żadna siostra, dziewczyna, czy najlepszy przyjaciel superbohatera nie może się obrazić w najmniej odpowiedniej chwili, bo nagle dowiedział się, że go okłamywano. Nikt nie wymaga od niego, by stawiał się w pracy zawsze punktualnie. Za to wszyscy nawet na gruncie prywatnym odnoszą się do niego z szacunkiem i wdzięcznością. Minusy? Brak. Statystycznie złoczyńcy częściej porywają bliskich superbohaterów, których tożsamość pozostaje światu nieznana.Zdecydowanie najlepsza opcja.
Cokolwiek zdecydujecie pamiętajcie, że to będzie to miało poważny wpływ na życie waszego superbohatera i problemy, z którymi będzie się musiał zmierzyć! I pamiętajcie: praca nad waszym herosem ciągle trwa, więc w bliższej lub dalszej przyszłości pojawią się kolejne poradniki dla twórców bohaterów! Ewentualne problemy zgłaszać w komentarzach.
Ps. Jakie rozwiązanie wybralibyście, gdybyście odkryli w sobie supermoce?
Ps2. Ostrzegam, że w najbliższym czasie będzie spore natężenie superbohaterów na blogu!
Sprawa wydaje się bagatelna, a jednak ma zasadnicze znaczenie dla rozwoju naszego superherosa. Przede wszystkim, jeśli pilnie strzeże swojej tożsamości, a ta zostanie poznana przez wroga to będzie miał nie lada problem. Zresztą w porównywalne kłopoty wpadnie, gdy jego przez lata okłamywani bliscy poznają prawdę! Z kolei, jeśli wyjdzie z założenia, że najlepiej zerwać wszystkie dotychczasowe kontakty, by zwiększyć szanse na to, by jego sekret znał jedynie on sam to najprawdopodobniej będzie mu doskwierać samotność, która może odbić się na jego psychice. Rozumiecie już, dlaczego to takie ważne, by dobrze rozegrać ujawnienie swojej super tożsamości? Niemniej nie podam wam rozwiązania na tacy, bo nie ma jednego uniwersalnego. To Wy znacie swojego supebohatera najlepiej, więc jako jedyni macie prawo decydować CZY, KIEDY i KOMU powinien wyznać swój sekret oraz w jaki sposób może ukrywać swoją tożsamość. Gosiarella jedynie was pokieruje prezentując plusy i minusy dostępnych opcji.
Opcja #1 Milczenie
Banksy tak się przyczaił, że nawet zdjęcia nie mogę opublikować! A nawet nie jest superbohaterem! |
Jeśli jednak jesteśmy pewni, że moce są dane na stałe i w pełni opanowane (najlepiej testować je w ustronnym miejscu!) można zacząć rozważać, czy opcja z nieujawnianiem swojej tożsamości nigdy nikomu jest dla was najlepszym wyjściem. Wśród niewątpliwych minusów jest między innymi samotność. Nikt nie przyjdzie na ratunek. Nikt nie opatrzy ran. Nikt nie pomoże, czy to w walce ze złem, czy zdalnie w bazie przy ogarnianiu komputerów, czy sprzątaniu. Ba! Nie można wtedy nawet nikomu się wypłakać na ramieniu, ani pochwalić sukcesem. Ponadto, nikt nie daje wam taryfy ulgowej, bo przecież ktoś, kto ocalił miasto przed tsunami nie będzie musiał zmywać naczyń, czy wynosić śmieci, prawda? Właśnie! Są też jednak zalety. Macie święty spokój i nikt nic od was nie będzie chciał. Możecie sobie zrobić miesiąc wolnego i oszczędzić sobie spojrzeń pełnych pogardy, jeśli będziecie czytać Różowego Bloga zamiast łapać rabusiów. Przy okazji zmniejsza się ryzyko, że ktoś przypadkiem lub pod przymusem wyjawi waszą tożsamość wrogowi. W końcu najłatwiej utrzymać sekret, o którym wie tylko jedna osoba.
Przykład: Superbohaterowie nie są najlepsi w utrzymywaniu tajemnic, więc niech wasz czerpie przykład z Banksy'ego, bo nikt jak oni nie potrafi zachować anonimowości, mimo światowej sławy! A uczyć się trzeba od najlepszych.
Opcja #2 Nikomu nie mówić, niech sami się zorientują
Przecież widać, że Superman to Ray Palmer aka Atom! Wait...what?! |
Niestety jest też gorszy sort. Oni żyją w mieście/świecie wypełnionym kretynami, których moim zdaniem nie ma nawet sensu ratować, bo to cofa cały gatunek w ewolucji. Ratujący ich heros zazwyczaj zdaje sobie sprawę, że spędza czas na ratowanie dwunożnych, człekopodobnych ameb, więc nawet nie musi zawracać sobie głowy maską. Wystarczy, że założy okulary, przyliże włosy i zaczesze przedziałek na drugą stronę i nikt nie zorientuje się, że Clark Kent to Superman. Istnieje też druga możliwość - to sam superbohater jest tak próżny, że nie chce zasłaniać swojej przystojnej twarzy (a może nawet skrycie liczy na to, że ktoś go rozpozna), a mieszkańcy, by nie robić mu przykrości udają, że go nie rozpoznają. Niemniej wychodzi na to, że w takim związku jedna strona jest gorszego sortu, a przecież nie chcecie, aby wasz super ziomek taki był (lub musiał się dla takich ruszać z kanapy).
Opcja #3 Dopuszczenie garstki wybrańców
To nawet nie jest połowa wtajemniczonych! #Fail |
Opcja #4 Nie bądź nieśmiały!
Born to be awesome! |
Cokolwiek zdecydujecie pamiętajcie, że to będzie to miało poważny wpływ na życie waszego superbohatera i problemy, z którymi będzie się musiał zmierzyć! I pamiętajcie: praca nad waszym herosem ciągle trwa, więc w bliższej lub dalszej przyszłości pojawią się kolejne poradniki dla twórców bohaterów! Ewentualne problemy zgłaszać w komentarzach.
Ps2. Ostrzegam, że w najbliższym czasie będzie spore natężenie superbohaterów na blogu!
0 Komentarze