W bajkach o pięknych, rozśpiewanych księżniczkach Czarny Charakter to zawsze jedna (czasami więcej) konkretna postać, którą pozytywny bohater musi pokonać. Za to w filmach animowanych o zwierzętach postać tego złego nie jest tak oczywisty. Potrafilibyście go wskazać w najbardziej rozpoznawalnych bajkach z psami i kotami w rolach głównych?
Zacznijmy od jednego z najbardziej rozpoznawalnego tytułu ze stajni Disneya, czyli od "Zakochanego kundla". Jak sądzicie, kto w tej bajce dostał rolę złoczyńcy? Szczur, który cichaczem wdarł się do domu? Raczej nie bardzo, bo szybko zginął. Psy, które goniły za Lady były jeszcze krótszym epizodem. To może ta cała ciotka Sarah i jej syjamskie koty Si i Am? Cóż może kociaki nie są najlepiej wychowane, lubią psocić i zrzucać winę na innych, ale ile one występują w tym filmie? 2 minuty, podczas których nie robią niczego, czego nie robią źle wychowane koty, więc żadni z nich złoczyńcy. Cioteczka może i jest trochę niesprawiedliwa, ale raczej nie jest diabłem wcielonym (chociaż nie zaglądałam jej pod spódnice w poszukiwaniu ogona). Czyli co? Nie mamy czarnego charakteru w tej bajce, czy najzwyczajniej w świecie każdy nim jest po troszku? Skąd! Najczarniejszym z czarnych charakterów w "Zakochanym kundlu" jest hycel i pracownicy schroniska dla zwierząt! Jeśli nie wierzycie, to przypomnijcie sobie scenę, w której Lady trafia do schroniska. Urocze kundelki o niesamowicie dużych oczach płaczą nad swym losem, wyją, próbują uciec robiąc podkop. Ciężko im się dziwić, gdy widzimy biednego Świruska, który właśnie idzie na swój ostatni spacer do miejsca, z którego już się nie wraca. To zdecydowanie jedna z najsmutniejszych scen w filmie. Swoją drogą w tej bajce to właśnie Lady wciela się w rolę rycerza, dzięki któremu królewna (w tym przypadku kundel Tramp) znajduje bezpieczny dom. Swoją drogą Wy w podobny sposób (przygarniając psiaka) też możecie zostać Rycerzem na białym koniu.
Co ciekawe szukając złoczyńcy w bajkach o psach i kotach, ciężko wskazać postać negatywną, która nie pracowałaby w schronisku. Chyba, że mowa o "101 dalmatyńczykach", gdzie Cruella de Mon pełni roli złoczyńcy z krwi i kości. Nawet w "Lilo i Stich" nasz mały, niebieski, włochaty kosmita trafił do schroniska, skąd wzięła go Lilo. Niemniej tam akurat kto inny robił za wielkiego złego. Jednak w pozostałych produkcjach na ogół nie ma prawdziwego czarnego charaktery, a zwierzaki zwyczajnie muszą stawiać czoła wszystkim teoretycznie przyziemnym przeciwnością losu. Ich głównymi problemami jest zdobycie pożywienia, miejsca do spania, ucieczka przed niebezpieczeństwami oraz odnalezienie człowieka, który będzie je kochał. Oczywiście wszystko to byłoby znacznie łatwiejsze, gdyby nie ten okropny hycel, przed którym ciągle trzeba się chować!
Nawet disneyowskim filmie animowanym "Piorun", kotka Marlenka określiła schronisko, jako "komis tak jakby dla zwierząt z drugiej ręki. Ludzie kupują tam zwierzęta - tylko, że zawsze wybierają te ładne". Niby nie brzmi tak strasznie, by krew zastygła Wam w żyłach, a jednak Piorun z chomikiem musieli przeprowadzić tajną akcję odbicia jeńca, a w ruch poszły miotacze pieprzu i wybuchające auta. Niemniej największą agresją wobec hycli wykazały się zwierzaki z "Sekretnego życia zwierzaków domowych". Dwójka pracowników Animal Control została napadnięta, pobita, ukradziono im auto służbowe, które później zresztą rozbito, a następne zwodowano! Myślicie, że grupa zwierząt sprzymierzyła się przeciwko ludziom bez powodu? Zwierzęta rzadko atakują, jeśli nie zostały do tego sprowokowane, a samo skupienie się na określonym ludzkim fachu jest bardziej niż podejrzane. Możemy założyć, że przez lata ciemiężone zwierzaki w schroniskach były świadkami (i niestety również doznawały) wielu krzywd i są w pełni świadome tego, że w ich historii to właśnie hycle są czarnymi charakterami, które trzeba pokonać, by dostać swój happy end.
Praktycznie w co drugim filmie animowanym o zwierzętach domowych przewija się motyw hycla. Nawet zgraja psów z bajki "Oliver i spółka" wolała wieść swój przestępczy żywot w obskurnych dokach, niż trafić do 'systemu'. Co jest takiego w schroniskach, że animowane zwierzęta wolą tułaczkę po brudnych ulicach i przymieranie głodem od ciasnego boksu? No tak, mała przestrzeń, oddzielenie kratą od towarzyszów niedoli i okazjonalne wędrówki, jak na spacerniaku zdecydowanie są w oczach psów i kotów przypominają więzienie. Każdy, kto był w schronisku o tym wie.
Czy jednak my, jako odbiorcy powinniśmy równie mocno nienawidzić pracowników schronisk? A skąd! W naszych oczach są to naprawdę porządni ludzie, którzy ratują zwierzaki zabierając je z ulic, by nic ich nie przejechało. Dają im jedzenie i picie, bo udomowionym czworonogom raczej ciężko coś upolować. Szukają im nowych domów i kochających właścicieli. Ciekawe jest to, że po raz kolejny wyszło na to, że złoczyńcy z bajek w rzeczywistości są postaciami pozytywnymi (pamiętacie serię Czarne Charaktery?).
Ps. Kim jeszcze mógłby być czarny charakter w bajkach o zwierzakach?
Zacznijmy od jednego z najbardziej rozpoznawalnego tytułu ze stajni Disneya, czyli od "Zakochanego kundla". Jak sądzicie, kto w tej bajce dostał rolę złoczyńcy? Szczur, który cichaczem wdarł się do domu? Raczej nie bardzo, bo szybko zginął. Psy, które goniły za Lady były jeszcze krótszym epizodem. To może ta cała ciotka Sarah i jej syjamskie koty Si i Am? Cóż może kociaki nie są najlepiej wychowane, lubią psocić i zrzucać winę na innych, ale ile one występują w tym filmie? 2 minuty, podczas których nie robią niczego, czego nie robią źle wychowane koty, więc żadni z nich złoczyńcy. Cioteczka może i jest trochę niesprawiedliwa, ale raczej nie jest diabłem wcielonym (chociaż nie zaglądałam jej pod spódnice w poszukiwaniu ogona). Czyli co? Nie mamy czarnego charakteru w tej bajce, czy najzwyczajniej w świecie każdy nim jest po troszku? Skąd! Najczarniejszym z czarnych charakterów w "Zakochanym kundlu" jest hycel i pracownicy schroniska dla zwierząt! Jeśli nie wierzycie, to przypomnijcie sobie scenę, w której Lady trafia do schroniska. Urocze kundelki o niesamowicie dużych oczach płaczą nad swym losem, wyją, próbują uciec robiąc podkop. Ciężko im się dziwić, gdy widzimy biednego Świruska, który właśnie idzie na swój ostatni spacer do miejsca, z którego już się nie wraca. To zdecydowanie jedna z najsmutniejszych scen w filmie. Swoją drogą w tej bajce to właśnie Lady wciela się w rolę rycerza, dzięki któremu królewna (w tym przypadku kundel Tramp) znajduje bezpieczny dom. Swoją drogą Wy w podobny sposób (przygarniając psiaka) też możecie zostać Rycerzem na białym koniu.
"Ratując jednego psa, nie zmienimy świata...ale świat zmieni się dla tego jednego psa" |
Co ciekawe szukając złoczyńcy w bajkach o psach i kotach, ciężko wskazać postać negatywną, która nie pracowałaby w schronisku. Chyba, że mowa o "101 dalmatyńczykach", gdzie Cruella de Mon pełni roli złoczyńcy z krwi i kości. Nawet w "Lilo i Stich" nasz mały, niebieski, włochaty kosmita trafił do schroniska, skąd wzięła go Lilo. Niemniej tam akurat kto inny robił za wielkiego złego. Jednak w pozostałych produkcjach na ogół nie ma prawdziwego czarnego charaktery, a zwierzaki zwyczajnie muszą stawiać czoła wszystkim teoretycznie przyziemnym przeciwnością losu. Ich głównymi problemami jest zdobycie pożywienia, miejsca do spania, ucieczka przed niebezpieczeństwami oraz odnalezienie człowieka, który będzie je kochał. Oczywiście wszystko to byłoby znacznie łatwiejsze, gdyby nie ten okropny hycel, przed którym ciągle trzeba się chować!
Nawet disneyowskim filmie animowanym "Piorun", kotka Marlenka określiła schronisko, jako "komis tak jakby dla zwierząt z drugiej ręki. Ludzie kupują tam zwierzęta - tylko, że zawsze wybierają te ładne". Niby nie brzmi tak strasznie, by krew zastygła Wam w żyłach, a jednak Piorun z chomikiem musieli przeprowadzić tajną akcję odbicia jeńca, a w ruch poszły miotacze pieprzu i wybuchające auta. Niemniej największą agresją wobec hycli wykazały się zwierzaki z "Sekretnego życia zwierzaków domowych". Dwójka pracowników Animal Control została napadnięta, pobita, ukradziono im auto służbowe, które później zresztą rozbito, a następne zwodowano! Myślicie, że grupa zwierząt sprzymierzyła się przeciwko ludziom bez powodu? Zwierzęta rzadko atakują, jeśli nie zostały do tego sprowokowane, a samo skupienie się na określonym ludzkim fachu jest bardziej niż podejrzane. Możemy założyć, że przez lata ciemiężone zwierzaki w schroniskach były świadkami (i niestety również doznawały) wielu krzywd i są w pełni świadome tego, że w ich historii to właśnie hycle są czarnymi charakterami, które trzeba pokonać, by dostać swój happy end.
Czarny charakter trzeba pokonać, by zasłużyć na szczęśliwe zakończenie! |
Praktycznie w co drugim filmie animowanym o zwierzętach domowych przewija się motyw hycla. Nawet zgraja psów z bajki "Oliver i spółka" wolała wieść swój przestępczy żywot w obskurnych dokach, niż trafić do 'systemu'. Co jest takiego w schroniskach, że animowane zwierzęta wolą tułaczkę po brudnych ulicach i przymieranie głodem od ciasnego boksu? No tak, mała przestrzeń, oddzielenie kratą od towarzyszów niedoli i okazjonalne wędrówki, jak na spacerniaku zdecydowanie są w oczach psów i kotów przypominają więzienie. Każdy, kto był w schronisku o tym wie.
Czy jednak my, jako odbiorcy powinniśmy równie mocno nienawidzić pracowników schronisk? A skąd! W naszych oczach są to naprawdę porządni ludzie, którzy ratują zwierzaki zabierając je z ulic, by nic ich nie przejechało. Dają im jedzenie i picie, bo udomowionym czworonogom raczej ciężko coś upolować. Szukają im nowych domów i kochających właścicieli. Ciekawe jest to, że po raz kolejny wyszło na to, że złoczyńcy z bajek w rzeczywistości są postaciami pozytywnymi (pamiętacie serię Czarne Charaktery?).
Ps. Kim jeszcze mógłby być czarny charakter w bajkach o zwierzakach?
0 Komentarze