Looking For Anything Specific?

Header Ads

Popkulturowa podróż śladami morderstwa Meredith Kercher


Słyszeliście o sprawie morderstwa Meredith Kercher? Chociaż była to niesamowicie nagłośniona sprawa, sama usłyszałam o niej dopiero parę miesięcy temu, gdy wciągnęłam się w oglądanie jednego z najciekawszych serialowych debiutów wakacyjnych, czyli "Guilt". Przypadkiem dowiedziałam się, że fabuła została zainspirowana historią morderstwa, które miało miejsce we Włoszech w 2007 roku.

Morderstwo Meredith Kercher


Wszystkim tym, którzy podobnie jak niedawno Gosiarella nie znają szczegółów tej sprawy, przybliżę najważniejsze informacje.  W sierpniu 2007 roku do Perugii we Włoszech w ramach Erasmusa przyjechała z Anglii Meredith Kercher. Wynajęła mieszkanie przy Via della Pergola wraz z dwoma włoskimi studentkami, a później zamieszkała z nimi również 20-letnia Amerykanka Amanda Knox. Przez pierwsze tygodnie prowadziły życie normalnych studentek, które w końcu uciekły spod bacznego oka rodziców, by na własną rękę poznawać nowy kraj i jego kulturę. Nic nie zapowiadało tego, co miało się niebawem stać. Jeszcze w Halloween Meredith radośnie smarowała sztuczną krwią usta, by uwiarygodnić przebranie wampira, a dzień później została zamordowana.



Scena przesłuchania Amandy z filmu "Oskarżona Amanda Knox"

Pokrótce: 2 listopada policja pocztowa znalazła ciało Meredith na podłodze jej pokoju. Miała poderżnięte gardło. Przedstawiciele włoskiego wymiaru sprawiedliwości dość szybko doszli do wniosku, że dziewczyna zmarła w trakcie satanistyczne orgii lub samej orgii, w sumie pod koniec procesu uznali, że równie prawdopodobnym motywem mogła być sprzeczka o sprzątanie mieszkania. Także motyw pozostaje nieznany. Za to ze wskazaniem katów nie mieli większych problemów. Wybór padł na Amandę Knox i jej chłopaka Raffaele Sollecito. Dlaczego? Czytając relacje w mediach, oglądając przeróżne filmy i dokumenty, mam wrażenie, że zostali oskarżeni, bo nie zachowywali się stosownie do sytuacji, a na domiar złego Amanda nie dość, że była ładna, to ważyła się uśmiechać! Widzicie całą sprawą zainteresowały się media, które uznały, że Amanda będzie bardzo ładnie prezentować się na pierwszych stronach gazet. Dziennikarze wyciągali jej zdjęcia z profili społecznościowych oraz wykorzystywali historie, tak by pasowały do całej makabrycznej sytuacji. Włoska policja wcale nie była lepsza, bo jej metody były skandaliczne. Po aresztowaniu Amandy wmówili jej, że ma HIV, by wyciągnąć od niej listę partnerów seksualnych, która później wyciekła do prasy. Podobnie zresztą, jak jej więzienny pamiętnik. Poza karygodną nieetycznością, policja wykazała się również niekompetencją przy zabezpieczaniu miejsca zbrodni i zanieczyszczaniu dowodów. Ogólnie jedna wielka szopka. Przyznam, że nie wiem, czy Amanda i jej były chłopak byli współwinni morderstwa, czy niewinni. Niemniej przez ten cały cyrk i partactwo mam wrażenie, że włoskie władze bardziej skupiły się na wywołaniu szumu i osadzeniu "Anioła Śmierci", niż na wyjaśnieniu sprawy morderstwa Meredith, która mimo bycia ofiarą zupełnie zeszła na dalszy plan.


Hayden Panettiere nie wierzy. Gosiarelli też się w to wszystko wierzyć nie chce.

Skoro to historia prawdziwa, to pozwolę sobie napisać, jak to wszystko ostatecznie się zakończyło. Zabójcą okazał się Hermann Guede, który został skazany na 25 lat (później wyrok zmniejszono do 16 lat) więzienia za napaść na tle seksualnym i morderstwo Kercher. Jego winna była bezsprzeczna. Jednak policja uparcie (może słusznie, może nie) twierdziła, że Amanda i Raffaele są współwinni, toteż na osobnym procesie sąd skazał ich 28,5 (Amandę) i 25 (Raffaele) lat więzienia. Po apelacji zostali uniewinnieni. Następnie ponownie skazani, a po ostatnim procesie ostatecznie oczyszczeni ze wszelkich zarzutów. 

Nic dziwnego, że taki cyrk związany z procesem i szumem w mediach (w czasie ostatniego procesu w sądzie pojawiło się ponad 400 dziennikarzy z całego świata) sprawił, że twórcy na całym świecie postanowili opowiedzieć historię Amandy Knox (tak, Amandy, bo w tym wszystkim Meredith zwyczajnie się zgubiła) po swojemu. Oto cztery produkcje, które zwróciły moją uwagę


"Oskarżona Amanda Knox" (2011)


Warto wspomnieć, że amerykańskie media stoją murem za swoją rodaczką wierząc w niewinność Knox, więc spodziewałam się, że twórcy tego filmu przedstawią Amandę w roli ofiary, a jednak zaskoczyli mnie próbą obiektywnego opowiedzenia całej historii. Muszę przyznać, że bardzo dobrze oddali nawet małe detale, takie jak ubiór, gesty, zachowania. Jeśli chcecie poznać rozszerzoną wersję tego, co opowiedziałam Wam powyżej o sprawie dot. morderstwa Kercher, to "Oskarżona Amanda Knox" będzie dobrą decyzją. Zarówno Hayden Panettiere, jak i Paolo Romio rewelacyjnie odegrali swoje role i niesamowicie upodobnili się do bohaterów prawdziwej rozprawy. Ponadto sam film sprawdza się dobrze, jako dramat kryminalny dla widzów, którzy całą sprawą nie są specjalnie zainteresowani. Może nie jest to najlepszy film fabularny, jednak co najmniej odrobinę powyżej średniej. 



"Amanda Knox" (2016)

Amanda rzekła: "Albo jestem psychopatką w owczej skórze, albo jestem Tobą".

Netflix wypuścił film dokumentalny o Amandzie Knox, w którym skupia się na rozmowach z uczestnikami tej głośnej sprawy. Amanda ma 29 lat, mieszka w Seattle, zajmuje się pomaganiem osobom niesłusznie osadzonym. Ucharakteryzowana jest bardzo skromnie, przez co wygląda na zmęczoną życiem ofiarę, a nie na anioła śmierci wykreowanego przez włoskie media. Liczyłam, że ten tytuł podejmie się obiektywnej oceny, a przy okazji rzetelnie i szczegółowo przedstawi wszystkie fakty związane z przebiegiem zdarzeń, które doprowadziły zarówno do morderstwa, jak i skazania. Srogo się zawiodłam. Całość jest mocno spłycona, okrojona i mam wrażenie, że większym obiektywizmem wykazali się twórcy "Oskarżona Amanda Knox", ale to może tylko moja subiektywna ocena i powinniście się przekonać sami.

"Twarz anioła" (2014)


Hiszpania, Wielka Brytania i Włochy wspólnymi siłami podjęły się przedstawienia własnej wersji tej historii, więc spodziewałam się linczu na Amandzie. Właściwie nawet trochę na opowiedzenie tej historii z perspektywy czegokolwiek nowego np. włoskiej policji, Kercher lub jej rodziny, ale nici z tego. W roli głównego bohatera wepchnięto człowieka, który miał napisać scenariusz do filmu na podstawie tej okrutnej zbrodni. Daniel Brühl wcielił się w rolę Thomasa, który przyjeżdża do Rzymu kilka lat po morderstwie i wszystkich szczegółów dowiaduje się z drugiej ręki. Po prawdzie to nie jest ani historia o Meredith Kercher, ani o Amandzie Knox, tylko o cierpiącym na twórcze zatwardzenie scenarzyście, który zamiast zagłębiać się w sprawę, gania za jakąś małolatką. Szczerze mówiąc nie wiem, co twórcy "Twarzy anioła" mieli na myśli tworząc swój film i nie chcę tego wiedzieć, bo czymkolwiek miałoby to nie być - nie wyszło. Nie widzę sensy, by ktokolwiek powtarzał mój błąd oglądając ten film niezależnie od tego, czy chce się dowiedzieć czegoś na temat morderstwa Meredith, czy zwyczajnie obejrzeć dramat.


"Guilt" (2016)


Jeśli jesteś ładna, to nawet jako potencjalna morderczyni możesz możesz zyskać sławę i miłość tłumów.

Co prawda serial Freeform nie opowiada historii morderstwa Meredith Kercher, lecz Molly Ryan - pozornie porządnej Irlandki studiującej w Anglii, a w rzeczywistości prostytutki w najbardziej ekskluzywnym i tajnym klubie dla zamożnych i bardzo wpływowych mężczyzn. Zaś główną podejrzaną nie jest Amanda Knox, lecz jej serialowy i mocno przerobiony odpowiednik, czyli Grace. Niemniej całość została bardzo ciekawie przerobiona, a sam serial rewelacyjnie się ogląda. Przy okazji zdradzę Wam, że choć w pierwszym sezonie poznajemy tożsamość mordercy Molly, to i tak wszystkie znaki wskazują na to, że dostaniemy kolejną serię. Zdecydowanie warto zapoznać się z "Guilt".

Ps. A Wy jak sądzicie: Amanda jest winna, czy nie?
Ps2. Chcecie w ramach Strasznej Jesieni wpisy o seryjnych mordercach, czy sobie darujemy?

Prześlij komentarz

0 Komentarze