Looking For Anything Specific?

Header Ads

Trzynaście powodów, które doprowadziły do samobójstwa

13 powodów popełnienia samobójstwa

Samobójstwa nie są ani łatwym, ani przyjemnym tematem, jednak to nie oznacza, że powinniśmy unikać poruszania go. Ignorowanie go nie sprawi, że problem zniknie. Być może tak również pomyśleli ludzi z Netflixa, gdy zdecydowali się stworzyć serial na podstawie powieści Jay Asher "13 powodów".

Hannah Baker (Katherine Langford) nie żyje. Popełniła samobójstwo, a osoby, które do tego doprowadziły muszą usłyszeć trzynaście powodów, przez które to zrobiła. Hannah nie pozostawiła po sobie listu, lecz kasety, które trafią do każdej osoby, która w większy lub mniejszy sposób pchnęła ją do tego czynu. My słuchamy jej zwierzeń wraz z Clay'em Jensenem (Dylan Minnette) - chłopakiem, który był w niej zakochany.

Wybór Claya na głównego bohatera był dobrym rozwiązaniem. Od samego początku było widać, że jest jedną z nielicznych osób, której na dziewczynie zależało. Z niecierpliwością czekałam na poznanie zawartości kasety o nim. Chciałam się przekonać, czy jest protagonistą czy antagonistą. Chciałam wiedzieć co takiego zrobił Hannie. Niemniej wiedziałam, że cokolwiek by to nie było to akurat on mocno przeżywa jej śmierć i będzie próbował wymierzyć w jej imieniu sprawiedliwość. Ponadto cieszę się, że nie musiałam poznawać zawartości kaset przez pryzmat wspomnień któregokolwiek (poza Alexem) z jej głównych bohaterów, ponieważ zdecydowanie nie byli oni tak poruszeni słowami martwej dziewczyny.


Trzynaście powodów Clay i Hannah

Trzynaście powodów, które doprowadzają do samobójstwa młodej dziewczyny, to o trzynaście powodów za dużo. Nie zdradzę Wam dlaczego Hannah się zabiła. Musicie odkryć to sami poznając zawartość jednej z taśm wraz z każdym obejrzanym odcinkiem i historią, która się za nią skryje. Zdradzę Wam za to, że powody nie zawsze są poważne. W większości dotyczą problemów, z którymi każda dziewczyna w mniejszym lub większym stopniu musi się mierzyć. Problemów, za którymi kryje się ignorancja, perfidia, okrucieństwo, jednak nie są na tyle poważne, by móc nawet rozważać zrobienia sobie krzywdy. Niemniej ja ze swoim dość radykalnym podejściem do samobójstw nie jestem najbardziej obiektywna. Przez większość odcinków uważałam główną bohaterkę za zbyt wrażliwą i skorą do przesady, by nie napisać histeryczną. Tylko dwa powody wymienione przez dziewczynę były naprawdę poważne. Jednego się spodziewałam, drugi mnie zaskoczył.

Jednak to nie powody są dla mnie kontrowersyjne, a zakończenie serialu. [Spoilery] Jakby nie patrzeć ostatecznie okazało się, że śmierć dziewczyny rozwiązała wiele problemów. Rodzice, którzy ciągle zmagali się z problemami finansowymi, najpewniej dostaną spore odszkodowanie. Oczywiście nic nie wynagrodzi im utraty córki, jednak długi znikną. Wyszły na jaw brudne sekrety licealistów, niekompetencja pedagogów, a zwyrodnialcy zostaną ukarani, skoro pojawiły się w ich sprawie niezbite dowody. Dziewczyna, która się cięła zyskała przyjaciół, którzy mogą pomóc jej przetrwać. Czy to nie brzmi, jak happy end? Wydaje mi się, że gdy tworzy się serial dla młodzieży dotyczący tak poważnej sprawy, jak samobójstwo, to nie powinno się kończyć go na zasadzie "i wszyscy żywi żyli długo i szczęśliwie". Czy kogoś pogrzało?! Rozumiem, że przez większość odcinków oglądaliśmy rodziców przeżywających tragedię. Chłopaka, który nie mógł się pozbierać po stracie dziewczyny oraz masę rodziców innych dzieciaków, którzy drżeli na samą myśl, że ich potomstwo mogłoby nagle zniknąć, ale te ostatnie minuty finałowego odcinka dały dupy. Gdyby Hanna mogła spojrzeć na to, co za sobą pozostawiła, mogłaby dojść do wniosku, że jej decyzja nie była wcale taka zła. Może jestem naiwna, może zbyt narcystyczna, ale nie wierzę, że gdyby sama wywinęła taki numer, to mogłoby po jakimś czasie być komukolwiek lepiej. Taki już ze mnie promyczek słońca, że świat stałby się pochmurnym miejscem po moim zniknięciu i goddammit! na pewno nie jestem wyjątkiem! 



Serial o samobójstwie

Niemniej przyznaję, że "Trzynaście powodów" jest mocne i skłania do myślenia. Pozwala nam zastanowić się, jakie mogą być skutki naszych głupich żartów i błędnych decyzji. Pokazuje, że powinniśmy być lepsi. Bardziej empatyczni i zainteresowani problemami innych, a nie tylko własnymi. Żebyśmy się ogarnęli (swoją drogą przeczytajcie o słowach, które zmieniają świat). W tym przypadku muszę się zgodzić, że serial rzeczywiście ma dobre przesłanie i choćby dlatego warto go obejrzeć.

Niemniej muszę przyznać, że pojawiają się też wady. Osobiście uważam, że "Trzynaście powodów" sprawdziłoby się lepiej, jako film pełnometrażowy. Z serialu najchętniej wycięłabym wiele kompletnie niepotrzebnych scen, które wydają się zwykłym przeciągaczem czasu byle tylko zapewnić trzynaście czterdziestominutowych odcinków. Przez takie zbędne zapchaj dziury serial stał się mało dynamiczny i momentami nudził. Niemniej to tylko argument za tym, że forma okazała się nieadekwatna. Osobiście uważam, że "Trzynaście powodów" jest warte uwagi i czas przeznaczony na oglądanie nie będzie stracony. To naprawdę mocny, dający do myślenia serial.

Ps. Samobójstwa są tematem, który większość z nas woli unikać. Zastanawia mnie, co jeszcze Waszym zdaniem jest u nas tabu?

Prześlij komentarz

0 Komentarze