Zazwyczaj przegląd serialowy publikuję dopiero pod koniec emisji premier serialowych danej pory roku, ale mamy wakacje, więc oczywiście, że wszyscy są na mega głodzie popkulturowym, przez który przyglądają się żarłocznie wszystkim debiutom. Powiadam Wam: Bądźcie ostrożni, bo lato to czas, gdy w USA wypuszcza się najmniej obiecujące tytuły tasiemców! Sprawdźcie dobrze, co rzeczywiście jest warte poświęcenia Waszego cennego czasu. Gotowi? No to lecimy!
Blood Drive (Syfy)
"Blood drive" jest naprawdę dziwnym serialem, który nie wszystkich przyciągnie swoim kiczowatym klimatem w stylu starych filmów w krwistym grindhouse’owym wydaniu. A o co w nim chodzi? Akcja dzieje się w przyszłości, w której woda jest na wagę złota. Benzyna zresztą też, więc niektórzy ludzie przerobili swoje samochody tak, by napędzane były ludzką krwią, chociaż patrząc jak silniki ich fur pożerają swoje paliwo, to możemy dojść do wniosku, że całe człowieki z flakami, kośćmi i ubraniami są w stanie je napędzać. Tak, czy inaczej właściciele tych ludziożernych autek postanawiają urządzić sobie wyścig po USA. Jestem święcie przekonana, że po przeczytaniu opisu już wiecie, czy ten serial jest dla Was, czy nie, ale i tak dodam, że jest abstrakcyjnie, krwawo, absurdalnie, obrzydliwie, kiczowato i czasami zabawnie.
GLOW (Netflix)
Główną bohaterką "GLOW" jest Ruth (Alison Brie) - aktorka, której nikt nie chce zatrudnić, aż do momentu, gdy zjawia się na dość dziwnym castingu do programu opowiadającemu o kobietach walczących na ringu. Przez cały sezon oglądamy zmagania ekipy, by show było idealne, co może być trudne, bo nie dość, że niemal żadna z dziewczyn nie ma doświadczenia, to w dodatku są istnym gabinetem osobliwości. Nie sądziłam, że serial o kobiecym wrestlingu rozgrywający się w latach '80 może mnie zaciekawić, ale dałam mu szansę (pewnie przez te różowe neony). Początkowo było dziwnie, ale oglądałam dalej i sama nie wiem, kiedy skończyłam ostatni odcinek. A wrażenia są całkiem pozytywne.
Claws (TNT)
Akcja skupia się na salonie manikiuru i jego pracownicach, które poza zdobieniem pazurów klientkom zajmują się również działalnością przestępczą. Sprawy dodatkowo się komplikują, gdy zabijają jednego ze swoich zwierzchników i próbują to ukryć przed głównym bossem. Po dwóch odcinkach serial kojarzy mi się odrobinę z "Breaking Bad" w wersji kiczowatych manikiurzystek, ale może to wina Deana Norrisa, który wcześniej grał policjanta z DEA ścigającego Heisenberga, a teraz gra narkotykowego króla.
Riviera (Sky Atlantic)
Oto thriller rozgrywający się na francuskiej Riwierze! Główną bohaterką jest Georgina Clios (Julia Stiles) druga, młodsza żona miliardera, w którym jest zakochana do szaleństwa. Jej szczęśliwe małżeństwo kończy się po roku, gdy małżonek ginie w tajemniczym wybuchu na jachcie rosyjskiego oligarchy i handlarza bronią. Szybko dociera do niej, że eksplozja jachtu nie była zwykłym wypadkiem. Dziewczyna próbuje na własną rękę dowiedzieć się prawdy, co prowadzi ją do stopniowego odkrywania tajemnic zmarłego męża.
Salvation (CBS)
Student MIT odkrywa, że za 6 miesięcy asteroida uderzy w Ziemię, co najpewniej doprowadzi do globalnej zagłady. Rząd USA już o tym wie, ale nie informuje nikogo, ponieważ stara się samodzielnie zapobiec katastrofie (jak na razie wszelkie próby okazują się dość mizerne). Ludzkość miałaby przechlapane, gdyby na scenę nie wkroczył młody, przystojny geniusz i miliarder (wcale nie chodzi o Tony'ego Starka!) Darius Tanz (Santiago Cabrera), który ma plan!
Po jednym odcinku mogę stwierdzić, że to mój faworyt w tym zestawieniu! Niby szału jeszcze nie ma, ale naprawdę przyjemnie się ogląda i mam nadzieję, że kolejne odcinki będę coraz lepsze.
Jamestown (Sky 1)
Rok 1619, Wirginia. Do brytyjskich kolonistów w Ameryce przybywa statek pełen panien na wydaniu. Właściwie wszystkie zostały już kupione przez kolonistów, jako ich przyszłe żony. Niestety nie wszystkie kobiety są zachwycone tym, a już w ogóle godni pożałowania są ich narzeczeni, którzy po wielu latach w samotności najwyraźniej odrobinę zdziczeli. "Jamestown" został stworzony przez twórców "Downtown Abbey" i trzeba przyznać, że da się wyczuć podobny klimat. Po obejrzeniu pierwszego odcinka doszłam do wniosku, że zdecydowanie ta produkcja ma potencjał, więc warto mieć ją na uwadze.
Will (TNT)
Nie trudno się domyślić, że tytułowy "Will" to nikt inny, jak William Szekspir, a serial próbuje w dość uwspółcześniony sposób przedstawić historię jego życia, a może raczej początki kariery. Jeśli liczycie na zachowanie autentyczności historycznej, to raczej się zawiedziecie, ponieważ już nawet w "Reign" twórcy bardziej się postarali zachować zgodność pod tym kątem. Niemniej podoba mi się Jamie Campbell Bower w roli Christophera Marlowe, więc obejrzę dla niego jeszcze kilka odcinków, nim zacznę narzekać.
Przyznam szczerze, że na chwilę obecną premiery szału nie robią, ale nie spodziewałam się cudów. W czasie upalnego lata i tak mózg mi wypływa uszami, więc na poziom też marudzić nie będę. Niemniej i tak najbardziej wyczekuję tytułów, które jeszcze nie zadebiutowały, czyli między innymi "Midnight, Texas" od NBC i "Young Sheldon" od CBS. Kto wie, może przed końcem lata znajdę coś naprawdę interesującego i podrzucę Wam drugą część tej listy?
Ps. Coś już z powyższych tytułów znacie, a może coś innego przykuło Waszą uwagę w te wakacje?
Ps2. A tak w ogóle, co dobrego ostatnio oglądaliście?
0 Komentarze