Po tylu latach blogowania zaczęłam dostrzegać pewien wzorzec tematów, które poruszam i nawet taki ignorant, jak ja widzi, że superbohaterowie i księżniczki Disneya wysuwają się na pierwszy plan. Dziś wyjątkowo ich połączę i to dosłownie, bo w pary! Pomyślcie tylko, co by się stało, gdyby wywalić wszystkich królewiczów z bajek Disneya i zastąpić ich bohaterami Marvela?
Ta para przyszła mi do głowy z oczywistych względów i nie, nie mam absolutnie na myśli tego, że Hulk jest bestią... chociaż jest. Bardziej przemawiały do mnie preferencje Belli. Ta dziewczyna naprawdę potrzebuje silnego mężczyzny z podwójną osobowością. Bruce Banner sprawdziłby się idealnie w roli towarzysza zaspokajającego jej intelektualne potrzeby. Co prawda wątpię, by Bella zrozumiała, jego wywody o fizyce jądrowej, czy promieniach gamma, ale Bella już w pierwszej piosence, którą śpiewała udowodniła, że jest snobką, więc zdecydowanie będzie entuzjastycznie kiwać głową, jakby wiedziała o czym mowa. Poza tym stawiam, że Banner też ma pokaźnych rozmiarów bibliotekę. Z drugiej strony Bella miałaby też Hulka, którego mogłaby udomawiać, jak zwierzątko (co zresztą robiła z Bestią) i miałaby po kim sprzątać bałagan. Pytanie tylko, czy Banner chciałby naszą księżniczkę? Cóż... obstawiam, że tak, skoro w jego typie jest Czarna Wdowa, a Bella ubrana w skórzany kombinezon wyglądałaby całkiem podobnie.
Alternatywa: Myślałam również o połączeniu Hulka z Pocahontas, by mogli sobie wspólnie hasać po lasach. Ostatecznie Hulka ze Śnieżką, ponieważ posiada najwięcej zwierzęcych niewolników sprzątających, którzy jako jedyni mogliby sprzątnąć zniszczenia, które Hulk powoduje. Niemniej w obu przypadkach Banner umarłby z nudów.
Czy jest ktoś, kto lepiej zrozumie klątwę snu, niż koleś, który przez 70 lat hibernował? Ta dwójka jako jedyna będzie potrafiła zrozumieć swoje lęki przed możliwością obudzenia się w zupełnie innym świecie. Ponadto oboje zostali ulepszeni. Steven poddał się działaniu eksperymentalnego serum, które dodało mu kilkanaście centymetrów tu i ówdzie, a przy okazji stał się dzięki temu szybszy, silniejszy i bardziej wytrzymały. Z kolei Aurora miała magiczne dopalacze od wróżek, dzięki czemu jest piękna i ładnie śpiewa. Ile pozostałych superbohaterów i księżniczek zaliczyło lepsze poprawki, niż mogliby zaproponować współcześni chirurdzy plastyczni? Zero!
Merida ma dość dużą alergię na związki, lubi być sama sobie panią i główną (najlepiej jedyną) bohaterką swojej historii, więc jeśli mamy ją z kimś parować, to lepiej, by była to osoba, która nie zajmuje zbyt dużo czasu antenowego. Hawkeye nadaje się do tego idealnie, bo jak nikt inny potrafi kryć się w cieniu! Nie pamiętam nawet, czy zniknął, gdy Thanos pstryknął palcami, czy zwyczajnie od początku nie pojawił się w filmie - to jest wyczyn! Ponadto łączą ich wspólne zainteresowania - strzelanie z łuku, więc to zawsze jakiś start znajomości.
Nawet nie będę udawać, że wpływu na ten paring nie miał fakt, że Pocahontas to jedyna księżniczka Disneya, która potrafi dogadać się z drzewami. Lepszego wyjaśnienia nie wymyślę.
Dlaczego? Powód jest dość trywialny - sądzę, że to jedyny Avengers, który mógłby przypadkowo trafić do Atlantydy. Ponadto Strange lubi dziwne, mistyczne i niespotykane rzeczy posiadające w sobie jeszcze bardziej mistyczne i tajemnicze moce, więc zdecydowanie byłby zafascynowany Kidą i miastem, w którym mieszka. Jak Serce Atlantydy mogłoby nie zdobyć serca Doctora Strange?! W końcu dziewczyna też jest bystra i ciekawa świata, więc z pewnością mieliby o czym rozmawiać. Poza tym nie wierzę, że jakakolwiek inna księżniczka Disneya spełniła wymogi Stephena. Idealnie wystylizowane fryzury i kolorowe sukieneczki z bufkami nie wydają się w jego stylu.
Wcale nie tylko dlatego, że oboje mają piękne włosy! No dobra, to stanowiło główny powód, ale nie jedyny! Ta dwójka ma ze sobą wiele wspólnego! Pomyślcie tylko, Thor ma (a raczej miał) swój super młot (teraz super siekierę), a Roszpunka swoją niezwyciężoną patelnię. Ona chce zobaczyć świat, on jest z innego świata. Widzicie jak do siebie pasują?
Alternatywa: Thor mógłby również umawiać się z Meg. Kto jak kto, ale Thor zdecydowanie jest w jej stylu - taki piękny cud chłopiec, a w dodatku bóg. 100% w jej typie!
Jasmina ma dość wątpliwy kręgosłup moralny i nie przeszkadza jej umawianie się ze złodziejem, nawet takim, który gnił już w celi, więc kryminalna przeszłość Scotta Langa i jego lepkie rączki nie będą stanowiły problemu. Nie stanowiłoby problemu również to, że mężczyzna nie ma własnego domu, czy majątku, skoro Jasmina to jedna z nielicznych księżniczek Disneya mających w sobie królewską krew, a jednocześnie będąca jedynym potomkiem władcy. To oznacza, że Ant-Man zostałby władcą Agrabahu, a dzięki pozyskanej technologii umożliwiającej zmniejszanie materii i możliwości przemiany w małą mróweczkę mógłby bez trudu zapełnić królewski skarbiec zdobyczami z Jaskini Cudów! To się nazywa win-win!
Zarówno Drax, jak i Alicja mają swój własny świat. Ciężko znaleźć inną bohaterkę bajek Disneya, która byłaby równie pokręcona, jak kosmita, który wierzy, że jest niewidzialny, jeśli będzie się bardzo powoli ruszał. Wierzę, że ta dwójka leci na tych samych grzybach. Poza tym Drax czułby się w Krainie Czarów, jak w domu... chociaż istnieje szansa, że w końcu wymieniłby Alicję na Królową Kier lub Szalonego Kapelusznika.
Star Lord lubi old school, a nie ma bardziej old schoolowej księżniczki, niż Śnieżka (w końcu jest najstarsza). Lubi również muzykę, więc dziewczyna może mu śpiewać cały czas. Oboje potrafią komunikować się ze zwierzętami. Poza tym, jeśli przez przypadek Quill zjadłby zatrute jabłko od Śnieżki, to istnieje szansa, że padłby nim zniszczy idealny plan ratowania świata. I nie martwcie się, zatrute jabłka można wyleczyć pocałunkiem, gdy będzie już po wszystkim.
Peter i Anna mają wiele wspólnego. Oboje pozytywni, nadpobudliwi i dość zabawni. Ona skacze jak opętana od rana i on też sobie skacze, tylko po budynkach. Mogliby więc poskakać sobie razem. A tak całkiem poważnie, to Spider-man słyszy od Iron Mana słowo "nie" tak często, jak słyszy to Anna od Elsy, Równie dobrze ci dwaj Avengersi mogliby zastąpić księżniczki w piosence "Ulepimy dziś bałwana" zmieniając lepienie bałwana na ratowanie świata.
Przy okazji podrzucam supermoce u księżniczek Disneya:
,
Hulk i Bella
Ta para przyszła mi do głowy z oczywistych względów i nie, nie mam absolutnie na myśli tego, że Hulk jest bestią... chociaż jest. Bardziej przemawiały do mnie preferencje Belli. Ta dziewczyna naprawdę potrzebuje silnego mężczyzny z podwójną osobowością. Bruce Banner sprawdziłby się idealnie w roli towarzysza zaspokajającego jej intelektualne potrzeby. Co prawda wątpię, by Bella zrozumiała, jego wywody o fizyce jądrowej, czy promieniach gamma, ale Bella już w pierwszej piosence, którą śpiewała udowodniła, że jest snobką, więc zdecydowanie będzie entuzjastycznie kiwać głową, jakby wiedziała o czym mowa. Poza tym stawiam, że Banner też ma pokaźnych rozmiarów bibliotekę. Z drugiej strony Bella miałaby też Hulka, którego mogłaby udomawiać, jak zwierzątko (co zresztą robiła z Bestią) i miałaby po kim sprzątać bałagan. Pytanie tylko, czy Banner chciałby naszą księżniczkę? Cóż... obstawiam, że tak, skoro w jego typie jest Czarna Wdowa, a Bella ubrana w skórzany kombinezon wyglądałaby całkiem podobnie.
Alternatywa: Myślałam również o połączeniu Hulka z Pocahontas, by mogli sobie wspólnie hasać po lasach. Ostatecznie Hulka ze Śnieżką, ponieważ posiada najwięcej zwierzęcych niewolników sprzątających, którzy jako jedyni mogliby sprzątnąć zniszczenia, które Hulk powoduje. Niemniej w obu przypadkach Banner umarłby z nudów.
Kapitan Ameryka i Aurora
Czy jest ktoś, kto lepiej zrozumie klątwę snu, niż koleś, który przez 70 lat hibernował? Ta dwójka jako jedyna będzie potrafiła zrozumieć swoje lęki przed możliwością obudzenia się w zupełnie innym świecie. Ponadto oboje zostali ulepszeni. Steven poddał się działaniu eksperymentalnego serum, które dodało mu kilkanaście centymetrów tu i ówdzie, a przy okazji stał się dzięki temu szybszy, silniejszy i bardziej wytrzymały. Z kolei Aurora miała magiczne dopalacze od wróżek, dzięki czemu jest piękna i ładnie śpiewa. Ile pozostałych superbohaterów i księżniczek zaliczyło lepsze poprawki, niż mogliby zaproponować współcześni chirurdzy plastyczni? Zero!
Hawkeye i Merida
Merida ma dość dużą alergię na związki, lubi być sama sobie panią i główną (najlepiej jedyną) bohaterką swojej historii, więc jeśli mamy ją z kimś parować, to lepiej, by była to osoba, która nie zajmuje zbyt dużo czasu antenowego. Hawkeye nadaje się do tego idealnie, bo jak nikt inny potrafi kryć się w cieniu! Nie pamiętam nawet, czy zniknął, gdy Thanos pstryknął palcami, czy zwyczajnie od początku nie pojawił się w filmie - to jest wyczyn! Ponadto łączą ich wspólne zainteresowania - strzelanie z łuku, więc to zawsze jakiś start znajomości.
Groot i Pocahontas
Doctor Strange i Kida
Dlaczego? Powód jest dość trywialny - sądzę, że to jedyny Avengers, który mógłby przypadkowo trafić do Atlantydy. Ponadto Strange lubi dziwne, mistyczne i niespotykane rzeczy posiadające w sobie jeszcze bardziej mistyczne i tajemnicze moce, więc zdecydowanie byłby zafascynowany Kidą i miastem, w którym mieszka. Jak Serce Atlantydy mogłoby nie zdobyć serca Doctora Strange?! W końcu dziewczyna też jest bystra i ciekawa świata, więc z pewnością mieliby o czym rozmawiać. Poza tym nie wierzę, że jakakolwiek inna księżniczka Disneya spełniła wymogi Stephena. Idealnie wystylizowane fryzury i kolorowe sukieneczki z bufkami nie wydają się w jego stylu.
Thor i Roszpunka
Wcale nie tylko dlatego, że oboje mają piękne włosy! No dobra, to stanowiło główny powód, ale nie jedyny! Ta dwójka ma ze sobą wiele wspólnego! Pomyślcie tylko, Thor ma (a raczej miał) swój super młot (teraz super siekierę), a Roszpunka swoją niezwyciężoną patelnię. Ona chce zobaczyć świat, on jest z innego świata. Widzicie jak do siebie pasują?
Alternatywa: Thor mógłby również umawiać się z Meg. Kto jak kto, ale Thor zdecydowanie jest w jej stylu - taki piękny cud chłopiec, a w dodatku bóg. 100% w jej typie!
Ant-Man i Jasmina
Jasmina ma dość wątpliwy kręgosłup moralny i nie przeszkadza jej umawianie się ze złodziejem, nawet takim, który gnił już w celi, więc kryminalna przeszłość Scotta Langa i jego lepkie rączki nie będą stanowiły problemu. Nie stanowiłoby problemu również to, że mężczyzna nie ma własnego domu, czy majątku, skoro Jasmina to jedna z nielicznych księżniczek Disneya mających w sobie królewską krew, a jednocześnie będąca jedynym potomkiem władcy. To oznacza, że Ant-Man zostałby władcą Agrabahu, a dzięki pozyskanej technologii umożliwiającej zmniejszanie materii i możliwości przemiany w małą mróweczkę mógłby bez trudu zapełnić królewski skarbiec zdobyczami z Jaskini Cudów! To się nazywa win-win!
Drax i Alicja
Zarówno Drax, jak i Alicja mają swój własny świat. Ciężko znaleźć inną bohaterkę bajek Disneya, która byłaby równie pokręcona, jak kosmita, który wierzy, że jest niewidzialny, jeśli będzie się bardzo powoli ruszał. Wierzę, że ta dwójka leci na tych samych grzybach. Poza tym Drax czułby się w Krainie Czarów, jak w domu... chociaż istnieje szansa, że w końcu wymieniłby Alicję na Królową Kier lub Szalonego Kapelusznika.
Star Lord i Śnieżka
Star Lord lubi old school, a nie ma bardziej old schoolowej księżniczki, niż Śnieżka (w końcu jest najstarsza). Lubi również muzykę, więc dziewczyna może mu śpiewać cały czas. Oboje potrafią komunikować się ze zwierzętami. Poza tym, jeśli przez przypadek Quill zjadłby zatrute jabłko od Śnieżki, to istnieje szansa, że padłby nim zniszczy idealny plan ratowania świata. I nie martwcie się, zatrute jabłka można wyleczyć pocałunkiem, gdy będzie już po wszystkim.
Spider-man i Anna
Peter i Anna mają wiele wspólnego. Oboje pozytywni, nadpobudliwi i dość zabawni. Ona skacze jak opętana od rana i on też sobie skacze, tylko po budynkach. Mogliby więc poskakać sobie razem. A tak całkiem poważnie, to Spider-man słyszy od Iron Mana słowo "nie" tak często, jak słyszy to Anna od Elsy, Równie dobrze ci dwaj Avengersi mogliby zastąpić księżniczki w piosence "Ulepimy dziś bałwana" zmieniając lepienie bałwana na ratowanie świata.
Przy okazji podrzucam supermoce u księżniczek Disneya:
,
Ps. Zostawiłam Wam wielu Avengersów do połączenia z księżniczkami Disneya, więc zaszalejcie! Jestem ciekawa, jak ich sparujecie! Wiem tylko, że lepiej nie łączyć Esmeraldy z Zimowym Żołnierzem, bo raczej nie przypadnie jej chłopak bez ręki, skoro odrzuciła chłopaka z garbem.
Ps2. A Iron-Mana nie ma, ponieważ Gosiarella jeszcze nie wystąpiła w bajce Disneya!
Ps2. A Iron-Mana nie ma, ponieważ Gosiarella jeszcze nie wystąpiła w bajce Disneya!
0 Komentarze