Napisaliście książkę, Beta Readerzy ją przeczytali, wprowadziliście ostatnie poprawki i czujecie się gotowi, by wysłać ją do wydawcy lub agenta literackiego. Problem w tym, że wciąż nie jesteście pewni, do jakiego wydawnictwa się zgłosić i co napisać? Nie martwcie się, bo nadciągam z odpowiedziami!
Nie mam pojęcia, w jakim gatunku literackim jest Wasza książka. Mam jednak nadzieję, że Wy to wiecie, a przy okazji, do jakiej grupy wiekowej jest skierowana. Zakładam, że tak właśnie jest (a jeśli nie jesteście pewni, to zawsze możecie się skonsultować z Waszymi betami), więc możecie śmiało ruszyć do księgarni (nieważne czy stacjonarnej, czy internetowej) i skierować się prosto na dział, w którym być może w przyszłości znajdzie się Wasze dzieło. Po co? Po to, by zobaczyć jakie wydawnictwa zajmują się na naszym rynku wydawaniem tego gatunku.
Dla przykładu napisaliście książkę o walecznej elfiej księżniczce walczącej ze smokami, więc bezpiecznie możemy założyć, że tuptusiacie na dział fantastyki (na młodzieżówki w tym przypadku też powinniście się przejść, jeśli target się zgadza), gdzie znajdziecie całą masę powieści przeróżnych wydawnictw. Spisujecie ich nazwy, a następnie przeglądacie ich strony internetowe jedno po drugim, by zapoznać się z wymaganiami, jakie powinniście spełnić, wysyłając propozycję wydawniczą.
W zakładce "Kontakt" lub "Dla Autorów" wydawnictwa zazwyczaj podają, jakie gatunki ich interesują, co powinno się znaleźć w mailu z propozycją wydawniczą oraz adres mailowy, na który powinniście ją wysłać. I nie, nie wysyłajcie maszynopisu Pocztą Polską, bo raz, że wielu wydawców wyraźnie zaznacza, by tego nie robić, a dwa, że to strasznie nieekologiczne (Szanujmy drzewa!). Nie wspominając już o tym, że wszyscy wiemy, jak z tą naszą Pocztą jest. A wracając do tematu, skoro założyłam, że napisaliście powieść fantasy, to przykładem wydawnictwa, które wydaje ten gatunek, jest SQN, dlatego zapytałam ich o kilka wskazówek dla Was:
Pozwolę sobie dodać, że dość istotną kwestią jest również dołączenie krótkiej notki biograficznej, by ludzie z wydawnictwa mieli pogląd na temat tego, kim jest autor. Zresztą sami doskonale zdajecie sobie sprawę, że informacje o pisarzu są publikowane na okładkach jego książek.
Pamiętajcie, aby przynajmniej dwukrotnie przejrzeć swoją propozycję wydawniczną i maila do wydawcy, by wyczyścić ją z wszelkich błędów i literówek - w końcu nie chcemy uprzedzić do siebie nikogo na starcie, prawda? Zwłaszcza że konkurencja jest spora. Nie dajcie się zwieść osobom, które krzyczą, że czytelnictwo w Polsce jest na żenująco niskim poziomie, bo wcale nie jest tak źle, a i osób piszących jest całkiem sporo. Przyznaję, że sama spodziewałam się mniejszej liczby, gdy zapytałam przedstawicieli SQN o to, jak wiele propozycji wydawniczych spływa do nich w ciągu miesiąca/roku?
Od siebie dodam, że czas oczekiwania na odpowiedź wydawców trwa mniej więcej od 3 miesięcy do pół roku (choć bywają przypadki, że i dłużej), dlatego powinniście się uzbroić w cierpliwość i najlepiej nie wysyłać do jednego wydawcy, a do drugiego startować, dopiero gdy w tym wcześniejszym nie wyjdzie. Zwłaszcza że wydawnictwa często zastrzegają, że skontaktują się jedynie, jeśli będą zainteresowani wydaniem, a to oznacza, że brak odpowiedzi oznacza odpowiedź negatywną. Dlatego proponowałabym zastosować się do dwóch ważnych rad. Po pierwsze skorzystajcie z pomocy profesjonalistów (np. z Wydaj to!), którzy doszlifują Waszą propozycję wydawniczą. Po drugie najlepiej będzie od razu słać wiadomość do wszystkich wydawnictw, które Was interesują, bo w przeciwnym razie możecie wydać książkę po kilku latach, a kto ma tyle cierpliwości? Poza tym, jeśli Wam się uda i dostaniecie odpowiedź pozytywną od kilku wydawnictw, to możecie porównań warunki, które proponują i wybrać najlepszą ofertę.
Skoro ustaliliśmy, że aspirujących pisarzy jest więcej niż walczących o Żelazny Tron, więc trzeba się dobrze przygotować, by Wasza propozycja wydawnicza nie zginęła wśród morza innych, dlatego na zakończenie dzisiejszego odcinka serii The Story of Books mam dla Was bonus - dwie odpowiedzi na pytania, które zadałam wydawnictwu. Mam nadzieję, że okażą się przydatne.
Gosiarella: W SQN wydajecie wiele gatunków – od fantastyki przez kryminały po biografie i poradniki, w związku z tym, jak dzielicie się przeglądaniem propozycji wydawniczych? Konkretne typy książek trafiają do konkretnych osób o odpowiednich gustach?
SQN: Mamy redakcję złożoną z kilku osób z różnych działów, która zajmuje się opiniowaniem wszystkich propozycji. Bardzo często jednak prosimy o ocenę osoby pracujące w SQN, które lepiej znają się na danym temacie i potrafią ocenić książkę pod względem jej potencjału i zawartości merytorycznej. Upraszczając – to osoby z potencjalnej grupy odbiorców, więc im najłatwiej ocenić, czy same chciałyby taką książkę przeczytać. Każda osoba pracująca w SQN ma swoją pasję: Tomek z działu IT interesuje się konsolami, grami komputerowymi i opiniował np. "Wojny konsolowe". Grafik Marcin jest wielkim fanem F1 i to dzięki niemu pojawił się u nas "Mechanik" itd. Staramy się, żeby zawsze przed wydaniem ostatecznej decyzji propozycję oceniła co najmniej jedna osoba będąca w grupie odbiorców książki.
Chcecie być na bieżąco? Wpadajcie na Facebooka!
Ps. Planuję małe Q&A w serii, więc jeśli macie jakieś pytania odnośnie dowolnego momentu wydania książki, śmiało zadawajcie je w komentarzach!
Nie mam pojęcia, w jakim gatunku literackim jest Wasza książka. Mam jednak nadzieję, że Wy to wiecie, a przy okazji, do jakiej grupy wiekowej jest skierowana. Zakładam, że tak właśnie jest (a jeśli nie jesteście pewni, to zawsze możecie się skonsultować z Waszymi betami), więc możecie śmiało ruszyć do księgarni (nieważne czy stacjonarnej, czy internetowej) i skierować się prosto na dział, w którym być może w przyszłości znajdzie się Wasze dzieło. Po co? Po to, by zobaczyć jakie wydawnictwa zajmują się na naszym rynku wydawaniem tego gatunku.
Dla przykładu napisaliście książkę o walecznej elfiej księżniczce walczącej ze smokami, więc bezpiecznie możemy założyć, że tuptusiacie na dział fantastyki (na młodzieżówki w tym przypadku też powinniście się przejść, jeśli target się zgadza), gdzie znajdziecie całą masę powieści przeróżnych wydawnictw. Spisujecie ich nazwy, a następnie przeglądacie ich strony internetowe jedno po drugim, by zapoznać się z wymaganiami, jakie powinniście spełnić, wysyłając propozycję wydawniczą.
W zakładce "Kontakt" lub "Dla Autorów" wydawnictwa zazwyczaj podają, jakie gatunki ich interesują, co powinno się znaleźć w mailu z propozycją wydawniczą oraz adres mailowy, na który powinniście ją wysłać. I nie, nie wysyłajcie maszynopisu Pocztą Polską, bo raz, że wielu wydawców wyraźnie zaznacza, by tego nie robić, a dwa, że to strasznie nieekologiczne (Szanujmy drzewa!). Nie wspominając już o tym, że wszyscy wiemy, jak z tą naszą Pocztą jest. A wracając do tematu, skoro założyłam, że napisaliście powieść fantasy, to przykładem wydawnictwa, które wydaje ten gatunek, jest SQN, dlatego zapytałam ich o kilka wskazówek dla Was:
"Zazwyczaj do wstępnej oceny potrzebujemy streszczenia książki, przedstawienia pomysłu i intencji autora, grupy docelowej oraz najlepiej całego tekstu powieści (lub kilku rozdziałów w przypadku literatury faktu). Jeśli ocenimy te rzeczy pozytywnie, przechodzimy do szczegółowych rozmów na temat całości projektu". ~ Piotr Stokłosa, dyrektor ds. promocji wydawnictwa SQN
Pozwolę sobie dodać, że dość istotną kwestią jest również dołączenie krótkiej notki biograficznej, by ludzie z wydawnictwa mieli pogląd na temat tego, kim jest autor. Zresztą sami doskonale zdajecie sobie sprawę, że informacje o pisarzu są publikowane na okładkach jego książek.
Pamiętajcie, aby przynajmniej dwukrotnie przejrzeć swoją propozycję wydawniczną i maila do wydawcy, by wyczyścić ją z wszelkich błędów i literówek - w końcu nie chcemy uprzedzić do siebie nikogo na starcie, prawda? Zwłaszcza że konkurencja jest spora. Nie dajcie się zwieść osobom, które krzyczą, że czytelnictwo w Polsce jest na żenująco niskim poziomie, bo wcale nie jest tak źle, a i osób piszących jest całkiem sporo. Przyznaję, że sama spodziewałam się mniejszej liczby, gdy zapytałam przedstawicieli SQN o to, jak wiele propozycji wydawniczych spływa do nich w ciągu miesiąca/roku?
"Propozycji polskich autorów jest zazwyczaj około 100 miesięcznie. W skali roku daje to 1000–1500 propozycji. Ofert tłumaczeń zagranicznych książek jest jeszcze więcej, naprawdę trudno je zliczyć. Łącznie, licząc tylko propozycje, na których choćby tylko zawieszamy na dłużej oko, będzie ich rocznie nawet 10 000. Jak łatwo się domyślić, nie jesteśmy w stanie dokładnie przyjrzeć się każdej z nich, a z powodu natłoku ofert czas oczekiwania na decyzję często nieco trwa".
Od siebie dodam, że czas oczekiwania na odpowiedź wydawców trwa mniej więcej od 3 miesięcy do pół roku (choć bywają przypadki, że i dłużej), dlatego powinniście się uzbroić w cierpliwość i najlepiej nie wysyłać do jednego wydawcy, a do drugiego startować, dopiero gdy w tym wcześniejszym nie wyjdzie. Zwłaszcza że wydawnictwa często zastrzegają, że skontaktują się jedynie, jeśli będą zainteresowani wydaniem, a to oznacza, że brak odpowiedzi oznacza odpowiedź negatywną. Dlatego proponowałabym zastosować się do dwóch ważnych rad. Po pierwsze skorzystajcie z pomocy profesjonalistów (np. z Wydaj to!), którzy doszlifują Waszą propozycję wydawniczą. Po drugie najlepiej będzie od razu słać wiadomość do wszystkich wydawnictw, które Was interesują, bo w przeciwnym razie możecie wydać książkę po kilku latach, a kto ma tyle cierpliwości? Poza tym, jeśli Wam się uda i dostaniecie odpowiedź pozytywną od kilku wydawnictw, to możecie porównań warunki, które proponują i wybrać najlepszą ofertę.
Skoro ustaliliśmy, że aspirujących pisarzy jest więcej niż walczących o Żelazny Tron, więc trzeba się dobrze przygotować, by Wasza propozycja wydawnicza nie zginęła wśród morza innych, dlatego na zakończenie dzisiejszego odcinka serii The Story of Books mam dla Was bonus - dwie odpowiedzi na pytania, które zadałam wydawnictwu. Mam nadzieję, że okażą się przydatne.
Gosiarella: Każde wydawnictwo ma swoje własne wymagania wobec nadsyłanych propozycji wydawniczych, czym w SQN kierujecie się przy ich wyborze?
SQN: Jest kilka rzeczy, na które zwracamy szczególną uwagę przy wyborze pozycji do wydania. W przypadku literatury faktu, biografii jest to tematyka książki – jeśli wydaje nam się ciekawa, sami chcielibyśmy taką publikację przeczytać, zazwyczaj przyglądamy się dokładnie fragmentom lub całemu tekstowi. Wtedy dochodzą kolejne istotne czynniki: poziom merytoryczny, jakość tekstu, poprawność językowa. To wszystko decyduje o tym, czy ostatecznie wydajemy propozycję, czy też nie. Zdarzają się dobrze zapowiadające się książki, które jednak odrzuciliśmy po sprawdzeniu tekstu ze względu na słabą jakość. I odwrotnie – tematyka nas nie zainteresowała, ale po przeczytaniu fragmentów okazało się, że to znakomita lektura, którą musimy wydać. W przypadku powieści czy prozy jest nieco inaczej – bardziej przyglądamy się temu, jak książka jest napisana, a dopiero później oceniamy sam pomysł na fabułę. Inaczej traktuje się również propozycje autorów polskich i zagranicznych – w przypadku tych pierwszych można popracować nad tekstem, coś dodać, naprowadzić autora na trop, który może książce pomóc. Jeśli chodzi o tłumaczenia, pole manewru jest ograniczone, książki nie da się już podciągnąć pod względem treści.
Gosiarella: W SQN wydajecie wiele gatunków – od fantastyki przez kryminały po biografie i poradniki, w związku z tym, jak dzielicie się przeglądaniem propozycji wydawniczych? Konkretne typy książek trafiają do konkretnych osób o odpowiednich gustach?
SQN: Mamy redakcję złożoną z kilku osób z różnych działów, która zajmuje się opiniowaniem wszystkich propozycji. Bardzo często jednak prosimy o ocenę osoby pracujące w SQN, które lepiej znają się na danym temacie i potrafią ocenić książkę pod względem jej potencjału i zawartości merytorycznej. Upraszczając – to osoby z potencjalnej grupy odbiorców, więc im najłatwiej ocenić, czy same chciałyby taką książkę przeczytać. Każda osoba pracująca w SQN ma swoją pasję: Tomek z działu IT interesuje się konsolami, grami komputerowymi i opiniował np. "Wojny konsolowe". Grafik Marcin jest wielkim fanem F1 i to dzięki niemu pojawił się u nas "Mechanik" itd. Staramy się, żeby zawsze przed wydaniem ostatecznej decyzji propozycję oceniła co najmniej jedna osoba będąca w grupie odbiorców książki.
O tym, co się dzieje z książką dalej, dowiecie się z artykułu "Recenzenci wewnętrzni, czyli jak decyduje się o wydaniu książki?"
Chcecie być na bieżąco? Wpadajcie na Facebooka!
Ps. Planuję małe Q&A w serii, więc jeśli macie jakieś pytania odnośnie dowolnego momentu wydania książki, śmiało zadawajcie je w komentarzach!
0 Komentarze